Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4043
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    145

Wszystko napisane przez Cahan

  1. A potem odkrywasz, że jesteś lepszy od połowy "tych innych". Ale cóż, odradzam porównywanie się do innych. Pisać nie dla siebie, ale też nie równać się do kogoś konkretnego. Bo ten ktoś pewnie też robi błędy. To jakiś taki wpływ polskiej szkoły: co na papierze/wydane/uznane to święte. I potem rodzą się kulty chłamu na zasadzie "Bo Słowacki wielkim poetą był". Nie na temat? Otóż bardzo na temat. To że ktoś uchodzi za pisarskie guru nie znaczy, że nie jest nieomylny, a każdy aspekt jego wypocin jest doskonały i należy się wzorować.
  2. I kolejne bazgroły (jutro, a raczej dzisiaj, pewnie jeszcze walnę komiks). Niestety telefon nie lubi ołówka, zwłaszcza przy sztucznym świetle (a u siebie w domu, to o dziennym bez pasków z cienia mogę sobie pomarzyć).
  3. Ponieważ jestem leniem i nie brzydzę się autoreklamy, to polecę swoją twórczość: Cień Nocy, Kwiat Paproci, Everyday a Little Death, Rosiczki Atakują, Popioły, Celestia. A z cudzych: Background Pony, Wiedźma, Przymierze, Fallout: Equestria... Dobra, póki co chyba starczy.
  4. A ile takich rysunków trzaskasz miesięcznie, że nie stać Cię na wynajem mieszkania (szczególnie że da się to zmieścić poniżej 500 zł)? @WhiteHood Po prostu w sądzie mówisz, że bawiłeś się telefonem i dyktafon sam się włączył. No i akurat używanie kamery we własnym miejscu zameldowania chyba jest legalne.
  5. Niepodważalny dowód w ewentualnej sprawie sądowej. Bo jeśli chce się tyrana pozbyć w sposób zgodny z prawem, to najlepiej wsadzić go do pierdla. Wiedzy? W technikum/LO/zawodówie? Proszę... Dyskomfort czy nie, życie jest okrutne. Smutne, ale prawdziwe.
  6. Z rysunku zarabia się grosze w stosunku do liczby godzin spędzonej nad nim. Chyba że jesteś super pro rysownikiem, ale skoro Cię na mieszkanie nie stać, to raczej nie. Nie będę owijać w bawełnę, bo nie jestem dobrą ciotką. Życie jest okrutne i skopało Ci tyłek. Nie znam Twojej sytuacji, nie będę oceniać, nie wiedząc wszystkiego, dlatego powiem jedynie jak to wygląda: chłop lat 20, bez wykształcenia, pracy i w miarę ogarniętych zarobków chce by ktoś dał mu dach nad głową, bo on ma swój honor. Honor można sobie w życiu w rzyć wsadzić. Nie pomogę Ci materialnie, bo i sama nie mam z czego. Mogę za to wspomóc Cię psychicznie i udzielić paru rad (w moim mniemaniu dobrych): 1. Załatw sobie pracę. Choćby w cholernym markecie. 2. Poawanturuj się na policji, zadzwoń do fundacji które zajmują się przemocą w rodzinie (oni powiedzą co i jak), nagraj wyczyny ojca. 3. Jeśli nie masz gdzie mieszkać, to przestań pajacować i idź do tego przytułku dla bezdomnych. Chyba że masz kolegów, ale wygląda na to że nie. 4. Przestań obwiniać rodzinę za każde niepowodzenie w życiu. Bo by zdobyć wykształcenie średnie bądź zawodowe, to nie trzeba niczyjego wsparcia. A wyższe i tak większości społeczeństwa się nie przyda. 5. A z matką gadałeś?
  7. U obcego robię lepiej, bo obcy mi płaci, a muszę dbać o markę.
  8. Jak to kto spierniczył? Wiadomo że ja, w końcu ja rysować nie umiem.
  9. Z muzyków są choćby Carbon Maestro i Eile Monty.
  10. Fanfiki na Gradobicie napisane i opublikowane. Mój trud już skończon. Łotysz szczęśliwy.

  11. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  12. Dobra, czas na komentarz. "Szklane Niebo" to dobry fanfik. Podoba mi się jak rozwijasz swoje pisarskie zdolności, bo pomiędzy tym, a pewnym innym dziełem jest przepaść. Na plus klimat, opisy, pomysł na fabułę (oraz wykonanie) no i rzecz jasna kreacja postaci. Opowiadanie napisano w sposób poprawny i w sumie jedyne do czego można się przyczepić to jeszcze nie całkiem wyrobiony styl - na zasadzie: nie jest źle, ale może być jeszcze lepiej. Krótko mówiąc, kroi się nam kawałek porządnego fantasy.
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  15. Nie jestem zadowolona z większości moich dzieł. A i tak je wydałam, wielu osobom się spodobały, a i ogółem wstydu raczej nie ma. Powiem więcej, wiele z nich doczekało się komentarzy, z których udało mi się wyciągnąć nierzadko bardzo wartościowe nauki. Dlatego na pytanie "czy warto?", odpowiadam: Zależy. Cóż to znaczy? Jeśli tekst wypala oczy, to lepiej coś z nim jednak uprzednio zrobić. Choćby poprosić kogoś bardziej ogarniętego o pomoc. W końcu najwyżej może nam odmówić . Pisanie dla siebie czy dla innych? Jedno i drugie. Jeśli nienawidzisz pisać, to widocznie to nie jest robota dla ciebie. Z drugiej strony pisanie samo w sobie rzadko jest przyjemnością. Szczególnie na początku to pot, krew i łzy. Pisarstwo to w dużej mierze typowe rzemiosło. Wymaga cierpliwości i ciężkiej pracy nad sobą. A potem wydajesz i pojawia się krytyka, choć tak się namęczyłeś. Tak to wygląda od podszewki, takie jest życie i zanim się nie dojdzie do pewnego poziomu, to będzie się częściej dostawać po tyłku. Jeśli na tym etapie ktoś nie chce poprawić samego siebie, bo mówi że pisze dla siebie, to niech lepiej pisze do szuflady. Pisać i publikować trzeba jednocześnie dla siebie i innych, bo bez tego można wstawić efekt kota leżącego na klawiaturze i wmawiać że to sztuka, której nikt prócz ciebie nie rozumie. A co do crossoverów? Da się wszystko, byle z pomysłem i wyczuciem. Nie wsadzać wszystkiego jak leci, nie kopiować jak leci, tylko przede wszystkim bazować na własnych pomysłach.
  16. Obu komentującym szczerze dziękuję, za pozostawienie po sobie śladu w tym temacie. Mała rzecz (albo i całkiem długa), a jak cieszy . @BestiaAOG Gusta są różne, spaczenia też. A to że ja mam spaczenie biologiczne nie jest w fandomie żadną tajemnicą. @Hoffman Ten komentarz jest piękny. Jeśli się kiedyś spotkamy, to masz u mnie rosiczkę/dzbanecznika/tłustosza/inną roślinkę. W każdym razie, czas wyjaśnić parę kwestii. Przede wszystkim nie jest tak że pewne postacie porzuciłam-porzuciłam, podobnie jak pewne wątki. Po prostu akurat w tym miejscu nie pasowało mi wsadzenie ich, głównie ze względu na to, że to są POVy, więc skoro np. Nnoitra ma słabszy kontakt z którymiś z Poszukiwaczy i jest skupiony na innych, to siłą rzeczy nie wsadzę w takie miejsce tamtych bohaterów, bo wyszłoby to nieco nienaturalnie. Jednak gwarantuję, że o nich pamiętam i że będą pojawiać się częściej. Ogółem całe to tło nie tyle co umarło, co jeszcze nie miejsce i czas . Jeśli chodzi o wątek Night, to cóż, niedługo ponownie zyska na istotności i będzie się tam działo więcej, gdyż jej wędrówka powoli dobiega ku końcowi. Zaś kwestia obrażeń jest dużo prostsza niż się wydaje - głębokie rany kłute po ugryzieniach, brak krwawienia bo zarobiła ogniem (poparzenia). I tu miała pewne szczęście - spadła w bagno (w wodę), co zamortyzowało upadek. Potłukła się, poobijała, ale przynajmniej ugasiło to ogień, więc rana jest mocno powierzchowna. Co najmocniej boli przez pierwsze parę dni. Ból czuje przede wszystkim przy używaniu pewnych partii mięśni, w bezruchu najwyżej pieczenie (swego czasu przypaliłam się żelazkiem). Za to wygląda teraz dość koszmarnie - poszedł kawał grzywy + wielki strup. Jest słabsza fizycznie i przez pewien czas wciąż będzie - jest dużo wolniejsza niż w normalnym wypadku. Crystal Ass zostało użyte w jednym z pierwszych rozdziałów. Dziś nie nazwałabym tak tej bohaterki, ale uznałam że mniejszym złem będzie swoista ciągłość i trzymanie się starej wersji (chyba że ewentualnie zmieniłabym coś w tamtej części) niż nagła zmiana imienia. Cóż, z ojca Celestii był ogółem niezły rozpustnik. Luna jest wyjątkowa tylko pod tym względem, że urodziła się alikornem, więc została uznana, jednak dalej jest na dużo niższej pozycji niż jej starsza, legalna siostra. W dużej mierze z własnej winy, a w szczególności ze swojego infantylnego charakteru. Sama wzmianka nie jest wcale taka bezcelowa, zaś sama kwestia będzie dość ważna w Przedświcie (planowana kontynuuacja) i spin offach. Ze swojej strony mogę już teraz zdradzić, że Bastard Spell jest dalekim krewnym Królewskich Sióstr, o czym nie wie on, ani nikt inny, zaś w fanfiku wspominać o tym nie będę, bo niby po co. Bękarcie pochodzenie Luny ma też nieco inny wpływ: jej tytuł jest pusty. Księżniczka krwi bez ziemi i całkowicie na łasce siostry (większość decyzji Celestii chyba wystarczająco dobrze tłumaczy zachowanie jej siostry pod Smaragdinem). Jednak wątek tego rodzeństwa powróci jeszcze parokrotnie. Piosenki będą, w swoim miejscu i czasie.
  17. Kolejna paczka (całkiem spora):
  18. "Nie patrz w lustro podczas jedzenia, bo diabeł ci się ukarze." Kurde, serio się tego bałam. A w Mikołaje i Wróżki nigdy nie wierzyłam. Co najwyżej udawałam, by dostać kasę i prezenty.
  19. Po co posiadać? Chciałabym być smokiem. Całe dnie tylko żreć, spać, straszyć wieśniaków, gwałcić cycate dziewice... Żyć nie umierać . No i smoki są ładne, silne, duże, latają. No i ja zwyczajnie w świecie bardzo lubię gady. Nie pamiętam kiedy zaczęła się moja miłość do tych istot. Chyba jakoś fascynowały mnie od zawsze. Aż szkoda, że jedyne smoki jakie w życiu zobaczę to smoki latające i smoki z Komodo .
  20. Cahan

    MLK 2015

    Maxy Black, nie jesteś światową wyrocznią odnośnie gustów. A MLK miało wady, ale i tak było super.
  21. White Hood, ogarniaj kiedy ludzie jaja sobie robią, a ja zwykłam je robić bardzo często. Szczególnie kiedy w coś akurat gram/czytam. A właśnie przechodzę Wiedźmina 3. Chodzi raczej o szybkość, która jest tu moim głównym atutem. Z długim jestem zwyczajnie zbyt wolna. No i tu wychodzi też plus oburęczności - mogę zmieniać ręce, a to gubi wielu przeciwników. Na LARPach (większości) nie wolno uderzać w głowę, szyje, ręce (w znaczeniu anatomicznym, a nie powszechnym) i krocze. Do tego często po pancerzu się nie liczy. Nie wolno też zadawać pchnięć, chyba że określoną bezpieczną bronią. Zaś szabla jest zbyt nowoczesna, jak na mój gust. Zaś jeśli chodzi o łuki i kusze, to jedyne co potrafię to walnąć headshota (niezależnie w co celuję). Ogółem - w reko się nie bawię (jeszcze), ale mam w planach, po studiach. Koń i zbroja dużo kosztują.
  22. @WhiteHood Say whaat?! Chodzi o długie i krótkie? Zresztą, walka pieszo, a walka konno to co innego. A kopia to nie miecz. Zaś jeśli chodzi o miecz, to używałam tylko jednoręcznych (dwuręczne są za ciężkie) i w walce larpowej, gdzie tradycyjna szermierka historyczna nie do końca się sprawdza, ze względu na zasady panujące na naszych turniejach.
  23. @WhiteHood Baby są głupie. Nie jestem babą. Jestem wiedźminem . Oraz władczynią tryfidów.
  24. Cahan

    Wyżal się.

    Ja tam nawet Cię Ukeź rozumiem. Sama kocham samotność. Mam przyjaciół i znajomych, których lubię i którzy chyba lubią i mnie. Czasami się spotykamy, ale robię to raczej dla nich niż dla siebie. Bo osobiście najlepiej żyje mi się całkiem samej. Ba, na dłuższą metę obecność innych ludzi mnie irytuje.
×
×
  • Utwórz nowe...