Co tak mało wyświetleń i komentarzy? Bieda trochę .
Numer rzecz jasna przeczytałam. Teraz czas na ocenę i polemikę.
Zacznę od tekstu o wyjątkowości tego fandomu autorstwa Spidiego. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Jako wieloletnia członkini fandomu fantastów (konkretnie sektor larpowy) widzę, że relacje są, meety (częste) są i w ogóle. Tylko że raczej nie w formie ponymeetów w parku czy w sklepie. To bardziej prywatne spotkania, na które generalnie trzeba być zaproszonym. Bez tego nawet się nie wie, że coś jest. Bronies są bardziej publiczni i powierzchowni pod tym względem. Ale też relacje są inne - fantaści nie toczą takich wojenek, a nasze raki się wywala poza pewne grono osób i w ten sposób problem znika.
Nie zgadzam się też z tekstem o hiperanalizach - Spidi, traktujesz to chyba zbyt poważnie. Nauka? Analizujesz głupią bajkę dla małych dziewczynek! Tu nie ma logiki, głębszych aspektów, a twórcy często są kompletnymi laikami z dziedzin do których wrzucają nawiązania (w końcu dziewczynki i tak się nie skapną, że coś tu nie gra). Ba! Regularnie sami się gubią w swoim dziele i to widać. Dlatego nie można porównywać marnowania czasu na setne oglądanie odcinka kolorowych salcesoników do jakichkolwiek prac naukowych.
Tekst Albericha? Zgadzam się. Fandom się starzeje i to normalna koniec rzeczy. Ale nie umrze póki coś robimy. Dlatego zróbcie coś i skomentujcie ten numer magazynu Equestria Times (albo wstąpcie w nasze szeregi).
Chwalę tekst OneTwo o komuchach oraz tekst Zodiaka, który ma zupełnie inny punkt widzenia na kreację postaci Keegena niż ja.