Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4033
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    139

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  2. Dobra, czas na komentarz. "Szklane Niebo" to dobry fanfik. Podoba mi się jak rozwijasz swoje pisarskie zdolności, bo pomiędzy tym, a pewnym innym dziełem jest przepaść. Na plus klimat, opisy, pomysł na fabułę (oraz wykonanie) no i rzecz jasna kreacja postaci. Opowiadanie napisano w sposób poprawny i w sumie jedyne do czego można się przyczepić to jeszcze nie całkiem wyrobiony styl - na zasadzie: nie jest źle, ale może być jeszcze lepiej. Krótko mówiąc, kroi się nam kawałek porządnego fantasy.
  3. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Nie jestem zadowolona z większości moich dzieł. A i tak je wydałam, wielu osobom się spodobały, a i ogółem wstydu raczej nie ma. Powiem więcej, wiele z nich doczekało się komentarzy, z których udało mi się wyciągnąć nierzadko bardzo wartościowe nauki. Dlatego na pytanie "czy warto?", odpowiadam: Zależy. Cóż to znaczy? Jeśli tekst wypala oczy, to lepiej coś z nim jednak uprzednio zrobić. Choćby poprosić kogoś bardziej ogarniętego o pomoc. W końcu najwyżej może nam odmówić . Pisanie dla siebie czy dla innych? Jedno i drugie. Jeśli nienawidzisz pisać, to widocznie to nie jest robota dla ciebie. Z drugiej strony pisanie samo w sobie rzadko jest przyjemnością. Szczególnie na początku to pot, krew i łzy. Pisarstwo to w dużej mierze typowe rzemiosło. Wymaga cierpliwości i ciężkiej pracy nad sobą. A potem wydajesz i pojawia się krytyka, choć tak się namęczyłeś. Tak to wygląda od podszewki, takie jest życie i zanim się nie dojdzie do pewnego poziomu, to będzie się częściej dostawać po tyłku. Jeśli na tym etapie ktoś nie chce poprawić samego siebie, bo mówi że pisze dla siebie, to niech lepiej pisze do szuflady. Pisać i publikować trzeba jednocześnie dla siebie i innych, bo bez tego można wstawić efekt kota leżącego na klawiaturze i wmawiać że to sztuka, której nikt prócz ciebie nie rozumie. A co do crossoverów? Da się wszystko, byle z pomysłem i wyczuciem. Nie wsadzać wszystkiego jak leci, nie kopiować jak leci, tylko przede wszystkim bazować na własnych pomysłach.
  6. Obu komentującym szczerze dziękuję, za pozostawienie po sobie śladu w tym temacie. Mała rzecz (albo i całkiem długa), a jak cieszy . @BestiaAOG Gusta są różne, spaczenia też. A to że ja mam spaczenie biologiczne nie jest w fandomie żadną tajemnicą. @Hoffman Ten komentarz jest piękny. Jeśli się kiedyś spotkamy, to masz u mnie rosiczkę/dzbanecznika/tłustosza/inną roślinkę. W każdym razie, czas wyjaśnić parę kwestii. Przede wszystkim nie jest tak że pewne postacie porzuciłam-porzuciłam, podobnie jak pewne wątki. Po prostu akurat w tym miejscu nie pasowało mi wsadzenie ich, głównie ze względu na to, że to są POVy, więc skoro np. Nnoitra ma słabszy kontakt z którymiś z Poszukiwaczy i jest skupiony na innych, to siłą rzeczy nie wsadzę w takie miejsce tamtych bohaterów, bo wyszłoby to nieco nienaturalnie. Jednak gwarantuję, że o nich pamiętam i że będą pojawiać się częściej. Ogółem całe to tło nie tyle co umarło, co jeszcze nie miejsce i czas . Jeśli chodzi o wątek Night, to cóż, niedługo ponownie zyska na istotności i będzie się tam działo więcej, gdyż jej wędrówka powoli dobiega ku końcowi. Zaś kwestia obrażeń jest dużo prostsza niż się wydaje - głębokie rany kłute po ugryzieniach, brak krwawienia bo zarobiła ogniem (poparzenia). I tu miała pewne szczęście - spadła w bagno (w wodę), co zamortyzowało upadek. Potłukła się, poobijała, ale przynajmniej ugasiło to ogień, więc rana jest mocno powierzchowna. Co najmocniej boli przez pierwsze parę dni. Ból czuje przede wszystkim przy używaniu pewnych partii mięśni, w bezruchu najwyżej pieczenie (swego czasu przypaliłam się żelazkiem). Za to wygląda teraz dość koszmarnie - poszedł kawał grzywy + wielki strup. Jest słabsza fizycznie i przez pewien czas wciąż będzie - jest dużo wolniejsza niż w normalnym wypadku. Crystal Ass zostało użyte w jednym z pierwszych rozdziałów. Dziś nie nazwałabym tak tej bohaterki, ale uznałam że mniejszym złem będzie swoista ciągłość i trzymanie się starej wersji (chyba że ewentualnie zmieniłabym coś w tamtej części) niż nagła zmiana imienia. Cóż, z ojca Celestii był ogółem niezły rozpustnik. Luna jest wyjątkowa tylko pod tym względem, że urodziła się alikornem, więc została uznana, jednak dalej jest na dużo niższej pozycji niż jej starsza, legalna siostra. W dużej mierze z własnej winy, a w szczególności ze swojego infantylnego charakteru. Sama wzmianka nie jest wcale taka bezcelowa, zaś sama kwestia będzie dość ważna w Przedświcie (planowana kontynuuacja) i spin offach. Ze swojej strony mogę już teraz zdradzić, że Bastard Spell jest dalekim krewnym Królewskich Sióstr, o czym nie wie on, ani nikt inny, zaś w fanfiku wspominać o tym nie będę, bo niby po co. Bękarcie pochodzenie Luny ma też nieco inny wpływ: jej tytuł jest pusty. Księżniczka krwi bez ziemi i całkowicie na łasce siostry (większość decyzji Celestii chyba wystarczająco dobrze tłumaczy zachowanie jej siostry pod Smaragdinem). Jednak wątek tego rodzeństwa powróci jeszcze parokrotnie. Piosenki będą, w swoim miejscu i czasie.
  7. Kolejna paczka (całkiem spora):
  8. "Nie patrz w lustro podczas jedzenia, bo diabeł ci się ukarze." Kurde, serio się tego bałam. A w Mikołaje i Wróżki nigdy nie wierzyłam. Co najwyżej udawałam, by dostać kasę i prezenty.
  9. Po co posiadać? Chciałabym być smokiem. Całe dnie tylko żreć, spać, straszyć wieśniaków, gwałcić cycate dziewice... Żyć nie umierać . No i smoki są ładne, silne, duże, latają. No i ja zwyczajnie w świecie bardzo lubię gady. Nie pamiętam kiedy zaczęła się moja miłość do tych istot. Chyba jakoś fascynowały mnie od zawsze. Aż szkoda, że jedyne smoki jakie w życiu zobaczę to smoki latające i smoki z Komodo .
  10. Cahan

    MLK 2015

    Maxy Black, nie jesteś światową wyrocznią odnośnie gustów. A MLK miało wady, ale i tak było super.
  11. White Hood, ogarniaj kiedy ludzie jaja sobie robią, a ja zwykłam je robić bardzo często. Szczególnie kiedy w coś akurat gram/czytam. A właśnie przechodzę Wiedźmina 3. Chodzi raczej o szybkość, która jest tu moim głównym atutem. Z długim jestem zwyczajnie zbyt wolna. No i tu wychodzi też plus oburęczności - mogę zmieniać ręce, a to gubi wielu przeciwników. Na LARPach (większości) nie wolno uderzać w głowę, szyje, ręce (w znaczeniu anatomicznym, a nie powszechnym) i krocze. Do tego często po pancerzu się nie liczy. Nie wolno też zadawać pchnięć, chyba że określoną bezpieczną bronią. Zaś szabla jest zbyt nowoczesna, jak na mój gust. Zaś jeśli chodzi o łuki i kusze, to jedyne co potrafię to walnąć headshota (niezależnie w co celuję). Ogółem - w reko się nie bawię (jeszcze), ale mam w planach, po studiach. Koń i zbroja dużo kosztują.
  12. @WhiteHood Say whaat?! Chodzi o długie i krótkie? Zresztą, walka pieszo, a walka konno to co innego. A kopia to nie miecz. Zaś jeśli chodzi o miecz, to używałam tylko jednoręcznych (dwuręczne są za ciężkie) i w walce larpowej, gdzie tradycyjna szermierka historyczna nie do końca się sprawdza, ze względu na zasady panujące na naszych turniejach.
  13. @WhiteHood Baby są głupie. Nie jestem babą. Jestem wiedźminem . Oraz władczynią tryfidów.
  14. Cahan

    Wyżal się.

    Ja tam nawet Cię Ukeź rozumiem. Sama kocham samotność. Mam przyjaciół i znajomych, których lubię i którzy chyba lubią i mnie. Czasami się spotykamy, ale robię to raczej dla nich niż dla siebie. Bo osobiście najlepiej żyje mi się całkiem samej. Ba, na dłuższą metę obecność innych ludzi mnie irytuje.
  15. Marzenia Cahan: 1. Mieć święty spokój. 2. Dom w górach, na odludziu. Z wielkim ogrodem. 3. Koń + zbroja i trenowanie walki na kopie 4. Skończyć moją serię fanfików i w końcu napisać powieść fantasy. 5. W sumie przydałoby się skończyć te studia. 6. Wolny czas?
  16. Cahan

    O naszych obsesjach

    Biologia, w szczególności botanika. Niby zrujnowało mi życie społeczne lata temu i takie tam, ale olał to. Kocham zajmować się tym co lubię i nic więcej mnie wówczas nie obchodzi. Przede wszystkim widzę powiązania. Wszystko jest ze wszystkim związane. Niby nieważna rzecz, ale... Ułatwia zrozumienie wielu spraw. W sumie wszystko co czego doszłam osiągnęłam dzięki mojej obsesyjnej pasji. Szczególnie, że w zadziwiająco dużej ilości rzeczy są analogie do funkcjonowania filtracji i przemian biochemicznych w akwarystyce oraz do uprawy rosiczek.
  17. Zakończone postapo? Z wielorozdziałowców to chyba tylko Łowca Dusz mi przychodzi do głowy. Za to oneshotów jest znacznie więcej.
  18. Cahan

    Wyżal się.

    Nie boję się krzywdzić sukinsynów. Niewinnych nie ruszam. Ale jeśli ktoś atakuje mnie, to sam prosi się o kalectwo i inne nieprzyjemności. Generalnie to jestem pokojowo nastawioną istotą, ale dokopać jak trzeba potrafię i lubię. I szczerze - bardzo zabawne jest uczucie, kiedy jakiś gnojek, który myślał, że jest silniejszy i chciał Cię skrzywdzić odkrywa jak bardzo się pomylił.
  19. Cahan

    Wyżal się.

    Parę razy obyło się bez walki. Potrafię być całkiem wyszczekana, a to czasami pomaga - spodziewają się pokornej, współpracującej ofiary, a zostają wyśmiani, obrażeni i zlekceważeni. I co robią? Uciekają z podkulonymi ogonami, bo nie rozumieją że ktoś może się ich nie bać. Innym razem rzucił się na mnie jakiś facet. Nie znałam go, nawet nie pamiętam jak wygląda. Najpierw ze strachu mnie sparaliżowało, ale potem włączył się instynkt. Skopałam mu dupę i żałuję że nie goniłam by dokończyć dzieła. Dziś już się w sumie nie boję. Jest mi wszystko jedno na temat tego co przyniesie mi jutro. Potrafię walczyć o swoje, a w razie czego, to wiem jak się zabić bez użycia dodatkowych narzędzi.
  20. Powiem tak - znajdowałam prawdziwe perły bez komentarzy i czytelników. Czasami po prostu jakieś opowiadanie znika pod startą innych, a nieznany nikomu nick autora nie zachęcił do czytania.
  21. Jakiego typu porady? Pytam serio, jakby co. Wiele osób liczy, że ktoś zrobi z nich wielką gwiazdę świata fanfikowego. Ale wiadomo, że to tak nie działa. Pisanie to niekończący się eksperyment. Zasad jest mało, za to potrzebne są wyczucie i doświadczenie. Można rzucić jakieś podstawy i banały (bo wiele osób nawet tego nie ma), jednak... W pewnym momencie pisarz musi się nauczyć obserwować i analizować swoich czytelników, prereaderów i korektorów.
  22. Połowa tych autorów była starsza ode mnie, więc dyktanda to oni mieli. Słowniki (takie papierowe) zdecydowanie też. Ot, analfabetyzm wtórny.
  23. Cóż, ja po części swoich ankiet widzę, że dużo więcej osób czyta niż komentuję. A co do 'ktury' - częstsze niż myślisz. Niestety.
  24. Cahan

    Wyżal się.

    Tam gdzie ostatnio mieszkałam przez rok, to nocami biegały bandy dresów i stada dzików. Może i łażenie do sklepu po nocy nie było najmilszym przeżyciem, ale bez przesady.
  25. Cahan

    Wyżal się.

    No, mnie akurat parę razy napadnięto. Wielu frajerów myślało że samotna dziewczyna będzie łatwym celem. Cóż... Potem to oni uciekali, a nie ja. A co do gazu - fakt, szczególnie że niektórzy mogą myć uodpornieni. Mimo wszystko to dość dobre rozwiązanie, choć chyba znam lepsze. Domestos w spray'u . Domestos zabija wszystkie zarazki.
×
×
  • Utwórz nowe...