Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Bo ja wiem - mruknęła, patrząc na klacz. Może babo lub wiedźmo - posłała jej krzywy uśmiech. - Już masz za sobą? Koleś musiał mieć szczęście, mam nadzieje, że twojej koleżanki jeszcze nie ruszali - popatrzyła niewinnie w sufit. - Poza tym, jak dla mnie wyglądasz na pięćdziesiąt, czyli nie tak źle - szybko zmieniła temat. - A jeśli chodzi o twoje zwierzaki, to powiem, że ci nie ufam - pokazała jej język. - Jednego już sproszkowałaś, więc nie zdziwię się jak kolejnego wyczerpiesz ponad jego siły - wydęła wargę. - No tak, co to za impreza jak sami faceci, biedacy, ale dobrze, że o nich dbasz, a co do imion... Ja nie bardzo się na tym znam, może Gryzelda ją nazwij - mruknęła, patrząc na książki, próbując również pomóc znaleźć te właściwą. W międzyczasie, podczas przeglądania kolejnych książek przez Sinister, trafiła się klaczy książka o dość ciekawym tytule "Budowa ludzkiej broni". - Pierwsza sprawa - nagle zrobiła się poważniejsza. - Ja nigdy nie płaczę, a gdy ktoś mówi, że mnie na tym łapie, szybko zmienia zdanie - zaraz potem znów się uśmiechnęła i wskazała na siebie kopytkiem. - Ja? Jestem zbyt grzeczna bym mogła zrobić coś takiego, o co ty mnie posądzasz? - zrobiła niewinną minę. - Wystarczająco, by mroczne istoty nie mogły stępić mych zmysłów - mruknął na pytanie o przedmioty, a potem wysłuchał opowieści klaczy. - Mroczna magia jest potężna, ale jeden błąd i kończy się jak ci głupcy teraz pozamykani w zakładach psychiatrycznych - skrzywił się na samą myśl o tym. - Szanuje cię jednak za tak wielką próbę. Większość jednorożców, próbując podobnych zaklęć kończy znacznie gorzej, możesz mi wierzyć nie raz to widziałem - skierował spojrzenie na klacz, którą pokazała. - Powinnaś sama wiedzieć, że wdzięczność jest rzeczą niepewną, zwłaszcza w mrocznej sztuce - skierował spojrzenie na upiora. - Jeśli ona jednak nie chce, być może Czarna Róża może ci pomóc. Istnieją zaklęcia mogące dać ci pewne ciało, ale ma to pewne granice i wiąże się z paktami. Po pierwsze, nie mogłabyś unieść kopyta na nasz zakon, bo ciało się rozpadnie równie szybko jak je dostaniesz, a po drugie - zmrużył lekko oczy. - Zakładam, że w czasach swej świetności byłaś niezwykle silna, jednak w nowym ciele... Najprościej ujmując, nowe ciało będzie potrzebowało czasu by przywyknąć do twojej aury. Użycie potężnego zaklęcia przez nieprzygotowane do tego ciało, może dać nieprzyjemne efekty, a nieprzyjemne nie ujmują bólu, który by cię czekał. Myślę, że potrzebowałabyś roku ciągłych treningów nim ciało by przywykło. Nie mogę też zapewnić, że rytuał się powiedzie. Szansa powodzenia to zwykle czterdzieści pięć procent. Nic ci się nie stanie jak się nie uda, jeśli nie kłamiesz co do swojej obecnej formy - lekko przyłożył kopyto do brody. - Nie ma też oczywiście nic za darmo, ale cenę próby możemy omówić jeśli się zdecydujesz Harpie Druga grupa harpii zaczęła zbliżać się coraz bardziej do celu. Kolejne strzały, które zostały oddane w bestie, nie zdołały trafić grupy, bo te zrobiły szybki unik. Tylko jedna harpia dostała lekko w swoje skrzydło, tracąc przy tym kilka piór. Jednak niespodziewany kolejny strzał, nie dał szansy uniku jednej z harpii, która wydała nieprzyjemny skrzeczący dźwięk i zaczęła spadać. W tym czasie reszta grupy, która przetrwała atak, zaczęła zbliżać się coraz bardziej do pojazdu by zaatakować. W międzyczasie harpia, która została zaatakowana przez Kati bronią palną, wydała wściekły skowyt, zostawiając przy tym pojazd. Była ranna co wskazywało na to skrzydło zgięte w dół. Jednak szła teraz prosto na smoczyce. W tym czasie druga, która na nią leciała w ostatniej chwili wzbiła się w powietrze, unikając ostrza, które wcześniej przygotowała dla niej Kati. Wzniosła się ponad jej głowę, a potem zaczęła lecieć ze szponami prosto na smoczycę. Naszykowała szpony by ją złapać, aż stało się coś niespodziewanego. Wiwerna, która wcześniej była atakowana przez harpie, nagle złapała w pysk bestie, która pikowała na smoczycę. Z cielska gada skapywała krew, co wskazywało, że nie wyszła z wcześniejszego pojedynku bez szwanku. Mimo to zdołała złapać harpie, która wydała z siebie ostatni nieprzyjemny dźwięk, nim zęby gada ją zmiażdżyły. Co ciekawe nie zaatakowała pojazdu, zupełnie jakby obecnie jej nie interesował.
  2. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - No tak, racja, widziałam kilka świrusów pod wpływem tej czarnej magii, jeden rzucał się na wszystkich, krzycząc, że nie widzimy, ale zobaczymy czy coś - pokręciła głową. - Czarna magia to musi być serio mocny towar. A jeśli chodzi o drinka, nie musi pić go na miejscu, może wziąć na wynos. Efekt niemal natychmiastowy, poza tym ja zazdrosna? - przyłożyła kopyto do piersi. - Za kogo ty mnie masz? Tylko nie lubię przemęczać biednych zwierzaczków - krzywo się uśmiechnęła, a potem westchnęła. - A wydawało mi się, że lubisz ostrą zabawę - znów pokręciła głową. - Kto dziś nie ma wrogów? W ogóle co to za zabawa bez wrogów? - zaraz potem lekko mrugnęła, gdy dotarło do niej co powiedziała. - Trzeciego? - powiedziała zszokowana. - Słodziaka widziałam, ale nie wiedziałam, że masz dla niego kolegę. Ty to masz ciekawe życie - nim jednak zdążyła coś jeszcze powiedzieć, znalazły się przy stoisku. Za biurkiem siedział jakiś ogier w starszym wieku o brązowej sierści i siwej grzywie, ubrany w zieloną marynarkę. Trzeba było przyznać, że przy innych kucykach, które się tu widziało, wyglądał elegancko. Zmierzył obie klacze wzrokiem spod okularów. - Dział trzeci - wskazał na rząd. - Ludzkie militaria i ich historia, tam panienka powinna znaleźć jakąś książkę w tej tematyce - Słyszałaś panienko - zachichotała Crimson, nie mogąc się powstrzymać. - Musisz powiedzieć mi kiedy masz urodziny, to kupię ci jakąś sukienkę pasującą do tytułu - posłała jej krzywy uśmiech. - Fakt... - mruknął, wyciągając jakiś kamień i patrząc na niego. - Smocze oko ukazuje twoją nietypową aurę. Nie jesteś upiorem uwięzionym w zawieszeniu, ale z własnej woli... - zmrużył oczy. - Odpowiednie rytuały być może mogłyby dać ci zastępcze ciało, ale to wysoki zakres nekromancji i niezwykle ryzykowny - mruknął pod nosem jakby do siebie. Wyglądało jakby analizował z każdej strony upiora przed sobą, zupełnie jakby robił badania. - Czarna róża jest prawdą, której słabi nie pojmują. Pojawienie się Crystal dało szanse czerpać zakazaną wiedzę, a nasze bractwo mogło się odrodzić. Przed wiekami przeklęta Celestia wypaliła cały nasz zakon, nie rozumiejąc naszych idei. Niestety kucyki nadal są słabe i ślepe. Nie rozumieją, że liczy się tylko moc i wiedza to sprawiło, że znowu zakazana wiedza jest zamknięta w bibliotekach. Mimo to, my nie jesteśmy nękani. Nasz klasztor spoczął daleko w górach i tylko wybrani mający dość sił mogąc przejść drogę do naszej twierdzy. To ich sprawdzian, gdy są dość silni mogą pozostać wśród nas, by czerpać nasze zbiory. Nikt już nie pamięta nawet kto i jak założył nasz zakon, ale te nauki przetrwały do dziś dla wybranych - mruknął. Harpie Bestie, które do niedawna zrobiły nagły unik przed atakiem, niespodziewanie zostały nagle znów zaatakowane. Najwyraźniej żadna z nich nie spodziewała się tego ataku, bo zaraz rozległy się kolejne nieprzyjemne dźwięki, które wydały spadające ku ziemi bestie. Nadal pozostała jednak druga grupa stworów, która była teraz z tyłu po nagłej zmianie kierunku lotu Fire na jedną z grup harpii. W międzyczasie, pozostałe przy życiu harpie, nadal niszczyły dach maszyny, próbując dostać się do środka. Zaraz po tym jak pojawiła się Kati ,okazało się, że na dachu były dwie harpie, próbujące zniszczyć dach. Gdy tylko zobaczyły intruza, zasyczały w jej kierunku wściekle. Jedna z harpii poderwała się w powietrze, by ją zaatakować. Najwyraźniej bestie wzięły ją za małą wiwernę.
  3. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Sama widzisz, wiedza w praktyce to zwykle najcenniejsze umiejętności - wzruszyła kopytami. - A co do wyjaśniania gwardii... Cholera, odkąd rządzi Crystal, pojawiły się stwory, o których nikt nie śnił. Nie znam się na magii, ale chyba istnieją zaklęcia do przywoływania duchów - mruknęła, idąc za nią, w kierunku odpowiednich półek. - Nie sądzę by akurat w te historie nie uwierzyli, ale nie wiem już jakby to przebiegło dalej... A co do twojej przyjaciółki... Słyszałaś by takie bójki trwały dłużej niż godzinę? A jeśli padnie w drodze do domu, mogę ją przenieść na grzbiecie. Może czasem nie wyglądam, ale nadal jestem kucykiem ziemskim - uśmiechnęła się do towarzyszki. - Wiesz... To nie tak, że mogę kupić i znowu będzie spoko, on był ze mną cały czas, to swego rodzaju już więź była - westchnęła ciężko. - Dobra, znajdźmy te książkę i co to właściwie za projekt? Chyba, że boisz się, że ci zwinę plan i pójdę opatentować na siebie - znów się uśmiechnęła - Upiór, nie może zagrozić żywemu - powiedział niezwykle zachrypniętym głosem ogier, nadal patrząc na księgę. - Wydzielasz tak silną aurę, a jeszcze nie wiesz jakie masz ograniczenia, czy może sądzisz, że trafiłaś na głupca? - nagle ogier uniósł kopyto, trzymając w nim jakiś amulet. Teraz skierował wzrok na upiora. Nie było widać jego pyska, tylko zielone oczy wystające spod kaptura. - Krucza krew w kielichu cierni, pozwala mi cię dostrzec upiorze przeszłości. Nie myśl, że akolita czarnej róży, boi się byle gróźb. W twojej sytuacji, ty jesteś bardziej zagrożona, bo mogę zamknąć cię w kielichu, a potem odprawić rytuał, by odesłać na drugą stronę - odwrócił wzrok i znów spojrzał do księgi. Harpie Jak można się było spodziewać, wściekłe bestie zaskrzeczały na pierwszy nadgorliwy atak, ale nic ponadto się nie stało. Były za szybkie by tak dać się ostrzelać. Mimo to, teraz zachowały ostrożność, zbliżając się do samolotu. Stwory nie przewidziały chyba jednak, że nagle ich ofiara zacznie lecieć prosto na nie. Mimo zwinności i szybkości, ten nagły manewr, a potem ostrzał, sprawił, że trzy harpie zaskrzeczały z bólu i zaczęły spadać ku ziemi. Nadal pozostało ich jednak pięć z tej grupy, ale porozlatywały się na boki, nie chcąc skończyć jak własne siostry. Wszystko wskazywało, że ostatni manewr i wlecenie w jedną z grup, był dobrym pomysłem, aż coś nie uderzyło o dach samolotu. Masywne szpony zaczynał powoli przebijać się przez poszycie.
  4. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Dom Nighta Czymkolwiek była dziwna substancja, nie chciała współpracować. Jeśli była to magia, musiała być wyjątkowo obca, bo wcale nie reagowało na słowa klaczy, a nawet nie chciało się ruszyć, jakby próbowało udawać, że jest zniszczone i martwe. Mogło to sugerować, że to coś żyło lub spełniało nadrzędną wolę kogoś kogo tu nie było. Klaczy, mógł jednak mignąć na chwilę w oczach dziwny obraz. Na dosłowną sekundę, mogła ujrzeć kamieniste pustkowie skąpane w nocy, której nie było w stanie przebić żadne światło. Obraz jednak zanikł równie szybko jak się pojawił. Dancing of the Fate, mogła jednak zauważyć, że dziwna substancja nawet się nie broni ani nie okazuje chęci przetrwania jak do niedawna. Co ciekawe, gdy się odwróciła do Nighta, a ten się oddalił się oddalił od substancji, dziwna rzecz zaczęła nagle zmieniać barwę i stawać się jakby szara, zupełnie jakby naprawdę obumierała. - Widziałem już wasze moce - mruknął słabym głosem ogier. - Nie wierzę, by to mogło być to. Nawet nie dotykałem tego czegoś - lekko mrugnął. - To nie ma żadnego sensu, przecież Crystal rozdaje te rzeczy swoim elitarnym gwardzistom. Jeśli to coś mi szkodzi, to dlaczego nie szkodzi im? - lekko poruszał kopytem po brodzie. - Mam wrażenie, że tkwimy w miejscu - pokręcił głową, a potem się uśmiechnął. - Jestem pewny, że to tylko zmęczenie, jak chwilę odpocznę znów będę jak dawniej, jakby nie patrzeć, to był długi dzień - co ciekawe, w miarę jak Night oddalił się od dziwnej rzeczy, wydawał się mnie zmęczony i mówił swobodniej, ale jakby zupełnie tego nie dostrzegał. - Kiedy swoją drogą będziecie chciały jechać do Canterlotu?
  5. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Niespecjalnie mnie to dziwi - mruknęła Crimson, patrząc na księgarnie. - Nigdy nie zaglądałam do sklepów z księgami, to nie mój styl - zaczęła rozglądać się po tutejszych klientach. - Widzę jednak, że przyciąga to ciekawe kucyki i nie tylko, a co do twojej przyjaciółki - spojrzała kątem oka na Sinister. - Nie będzie miała wyboru, to znaczy... - dodała po chwili, zauważając, że to dziwnie brzmi. - Jeśli naprawdę jest tak zmęczona po karmieniu tamtego podmieńca, to może jej pomóc odzyskać siły. Jest specjalny drink tutaj, na tajnej recepturze. Może zmusić jej ciało do maksymalnego pobudzenia, a przy tym dania z siebie więcej niż powinna, gdy jest się wyczerpanym, niestety ma to skutki uboczne. Załapie zgon po tej godzinie, co najmniej na dwadzieścia godzin - spojrzała z niewinnym uśmiechem na Sinister. Zaraz jednak lekko mrugnęła, widząc jak jej towarzyszka znowu gada do siebie. Słysząc wcześniej historie ducha lub demona zwanego Star, domyśliła się co jest na rzeczy. Dopiero gdy Sinister zwróciła się znów bezpośrednio do niej, ta lekko mrugnęła. - Ta... Sądzę, że szybko się pokochamy - co ciekawe, w jej głosie nie było słychać zawiści na niematerialną klacz. W międzyczasie, jakiś ogier w czarnej szacie zasłaniającej całkowicie jego ciało, przeszedł przez Star jakby nigdy nic i sam otworzył książkę, którą widmo próbowało przestudiować, otwierając na rozdziale o klątwach bólu i cierpienia. - No to ludzka technika? - spytała znowu nagle Crimson i spojrzała gdzieś na bok. - O patrz, jest nawet dział muzyczny. Kiedyś grałam na basie. Cholera ten instrument był jak stary kumpel, zawsze mi towarzyszył gdzie bym nie poszła. Myślałam, że mnie przetrwa, ale ci cholerni gwardziści na złość mi go rozwalili - skrzywiła się. W międzyczasie, gdy obie klacze były w czytelni, White mogła zauważyć, że brutalny ogier jeszcze nie opuszczał czarnego rynku, co dawało z pewnością więcej czasu, a przy okazji mogła zaczekać na swoje towarzyszki. Mimo, że widać było ból jaki sprawiał klaczy i to jaki ona przeżywała strach, okoliczne kucyki zdawały się nawet na to nie patrzeć, zupełnie jakby dawna empatia opuściła je wraz z Celestią. Strażnicy również nie zwracali na to uwagi, zupełnie jakby ta klacz nie miała tu żadnych praw. Ogier w towarzystwie ochroniarza i tej klaczy wszedł w międzyczasie do budynku, który najprawdopodobniej był barem, co wskazywał szyld na nim. Górskie tereny Spokojny do tej pory lot mógł zostać zakłócony, gdy Fire mogła zobaczyć coś co już dobrze znała, a była to wiwerna. Nie było to niczym niezwykłym na tym terenie, ale bestia zdawała się ignorować intruzów, a wypatrywała czegoś w dole. W jednej chwili wszystko stało się jasne. Wprost na masywnego potwora, spadło około siedmiu stworzeń mających wielkie czarne pierzaste skrzydła, a zakończenia ich nóg miały ogromne ptasie szpony, które wydawały się na tyle potężne, że mogły przebić nawet metal. Co ciekawe, ciała tych stworów przypominały zdeformowane ludzkie kobiety. Wiwerna próbowała agresywnie przegonić stwory, lecz te były od niej o wiele szybsze, na dodatek wydawały strasznie nieprzyjemne dźwięki. Bestia wydawała się być na przegranej pozycji, gdy atakowały ją ze wszelkich stron, a ona nie mogła nad nimi nadążyć. Pasażerowie samolotu, nie mieli jednak okazji patrzeć na dalsze starcie, bo nagle kolejne z tych stworów najwyraźniej zainteresowały się samolotem, bo teraz zaczęły lecieć w jego kierunku.
  6. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Nikt by nie chciał - mruknęła Crimson na słowa o White. - Ale jak byśmy nie chcieli, nasz świat, jest stworzony nie obecnie tak - spojrzała na klacz. - Wojna osierociła wiele kucyków, a teraz za rządów Crystal, nie jest łatwo takim jak ona - skierowała wzrok na White. - Jednorożce mają nadal sporo do gadania, ale ją, jeśli niewiele potrafi, to i tak czeka praca na roli jeśli nie ma żadnej rodziny. Witamy w nowym świecie - pokręciła głową, a potem ruszyła ku drzwiom sklepu. - Nie szalej tylko bez nas - jeszcze powiedziała w kierunku White. - Postawie ci potem drinka, który nieboszczyka postawi na nogi jak wrócimy - dodała na koniec, nim zniknęła wewnątrz budynku. Zaraz po tym jak obie klacze zniknęły w sklepie, ukazało im się wiele książek, część była na piętrze, a kilka na parterze. Książki podzielono na działy. Jak się okazało najwięcej podziałów było w działach magicznych. Poddziały dotyczyły nekromancji, demonologii, czarnej magii, alchemii jak i zwykłych zaklęć kucyków. Nie brakowało tu również działów zwykłych, takich jak nauka, technika, historia, fantastyka i wielu innych. Najpewniej były to książki zwykle zakazane i zwykłe kucyki nie miały mieć do nich dostępu. Nie było jednak tajemniczą, że tutejsze zbiory są bardzo ograniczone, bo większość jak i najcenniejszych ksiąg spoczywała w zamkniętej bibliotece Crystal. Nie przeszkadzało to jednak, by zachęcić inne kucyki by tu przychodzić. Nie było tu takich tłumów jak przy innych sklepach, ale nie brakowało ciekawskich. Najwięcej jednak zainteresowanych było przy stoiskach z księgami magicznymi. Nie było niczym dziwnym, że zwykle interesowały nimi tylko jednorożce, zwłaszcza przy działach zakazanej magii, gdzie nie kręciły się typowe kucyki. Co ciekawe nie zabrakło tu nawet podmieńca, przynajmniej można było odnieść takie wrażenie, że nim jest, co nie było do końca pewne. Ten był wyższy niż ten, który rozmawiał z White, a po talii można było zauważyć, że to klacz. Nie mówiąc o tym, że ten podmieniec miał grzywę w barwie żółci, która spływała po jego grzbiecie, całkowicie go pokrywając. Pysk też był nieco bardziej kucykowy niż typowy dla podmieńca, a jej oczy były w pełni zielone. Chyba właśnie oczy, wystające kły i skrzydła, zdradzały jej pochodzenie. Wzrostem była nawet wyższa od niektórych kucyków. Czarny rynek naprawdę przyciągał każdego. Nawet na piętrze dało się zobaczyć ciemnoniebieskiego hipogryfa w zbroi, przeglądającego księgi o broni ludzkiej i kucyków. W międzyczasie, aukcja trwała w najlepsze, aż ostatecznie licytacja stanęła na trzystu bitach. Licytujący kucyk próbował jeszcze podgrzać emocje, ale nie było widać za bardzo entuzjazmu. Gdy mówił ofertę po raz drugi, klacz opuściła głowę najwyraźniej wiedziała już co ją niedługo czeka. Nawet nie miała odwagi spojrzeć na kucyki, które się tu zebrały. W końcu padła też formułka po raz trzeci. Jak się okazało, nowym właścicielem klaczy był jednorożec, który musiał dochodzić do pięćdziesiątki, co mu jednak nie przeszkadzało. Towarzyszył mu jakiś inny kucyk ziemski, po którego gabarytach dało się zobaczyć, że musiał być jego gorylem. W międzyczasie na szyje klaczy nałożono obroże niczym psu, a za smycz miał robić łańcuch. Ogier zaczął brutalnie ciągnąc klacz za sobą, nie zważając najwyraźniej, że czyni jej ból.
  7. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek Trwającą wymianę zdań między klaczami, nie została przerwana ze strony Crimson. Wydawała się jakby bardziej rozdrażniona niż zwykle, a może bardziej jakby nad czymś myślała. Nie odpowiedziała więc od razu Sinister, ani nie zwróciła uwagi na trwającą licytacje czołgu. Zaraz jednak przystanęła i spojrzała na trwającą licytacje klaczy. Skierowała swój wzrok na nią, gdy cena wynosiła już około stu pięćdziesięciu bitów, a kolejne ogiery łapczywie dalej się o nią licytowały. Wydawało się nawet w pewnym momencie, że może coś zrobi sama, włączy się do licytacji lub jakoś uratuje klacz, jednak odwróciła wzrok i ruszyła w kierunku księgarni. Dopiero gdy była pewna, że nikt ich nie słucha otworzyła usta. - A mówią, że jestem tępa jak cholera - te słowa, co ciekawe zostały skierowane do White, na którą nagle spojrzała. - Widać, że nigdy nie zrobiłaś nic wbrew zasadom - lekko westchnęła. - Gdy piszę swoje hasła o Crystal, myślisz, że robię to na widoku? To byłoby głupie i bym się podłożyła tylko by znów dać się sprać gwardii, pomyśl chwilę, zamiast dawać się ponieść emocjom - znów spojrzała na przerażoną młodą klacz. - Nic nie można zrobić w obrębie czarnego rynku. Czy gdy nas napadnięto, ktoś się włączył? - przypomniała akcje ogiera z nożem, ale nie dała odpowiedzieć White. - Chcesz jej pomóc? Zobacz kto ją kupi i spróbuj uwolnić poza czarnym rynkiem, tam to już nie obchodzi strażników. Wystarczy ich dorwać, gdy będą na pustyni. No chyba, że uważasz, że to przesada, atakować ich za kupienie sobie niewolnicy - wzruszyła kopytami, a potem spojrzała na Sinister. - Myślę, że możemy pójść na arenę i do baru, a nawet pomóc naszej koleżance, jeśli będzie chciała się włączyć - krzywo się uśmiechnęła. - To jak? Wchodzisz z nami zobaczyć książkę, czy chcesz zobaczyć kto ją kupi? - znów spytała, patrząc na White.
  8. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek Spojrzała kątem oka na Sinister. Prawda była niestety zwykle taka sama. Zawsze gdy próbowano wzbudzić litość, kończyło się to zwykle kpinom i rozbawieniem oprawcy. Sama w czasie wojny z ludźmi, nie raz widziała jak kucyki próbowały swoimi uroczymi minkami wzbudzać ich litość, ale kończyło się to różnie, a zwykle tak samo. Najpierw były wysiedlenia, a gdy wojna się rozwinęła, były masowe likwidacje całych rodzin, bo każdy był zagrożeniem. Potem gdy wojna przeniosła się na tereny Equestrii, za czasów Celestii ograniczało się brutalność wobec buntowników, zwykle dając ich do lochów i starając się nie zabijać, choć nie zawsze było to możliwe. Pojawiła się Crystal i litość się skończyła, a ludzie jak i kucyki przekonali się jak brutalny może być jeden kucyk i jak może zmienić świat wokół. Błaganie obecnej gwardii o cokolwiek było po prostu głupie, bo już dawno zapominali kim są. Fala myśli, która ją naszła, sprawiła, że nie zdążyła odpowiedzieć Sinister, bo nagle pojawiła się White. Uniosła jedną brew, gdy Sinister wspomniała o jej pękającym sercu. - Jeśli rzeczywiście będę mogła wnieść Tequile, to z pewnością czeka nas niezła zabawa - uśmiechnęła się, szybko przy tym zmieniając niedawny temat. - Dobra, książki z tego co pamiętam są w głębi rynku - wskazała kopytem na tłumy kucyków, co oznaczało, że będą musiały się przeciskać. - Nie wiem jak jest w Las Pegazus, ale tu organizują też walki, tyle, że potworów, a co do baru, ja jestem za - powiedziała nim ruszyła przodem, jako, że ona najlepiej znała to miejsce. Przechodzące kucyki zdawały się nawet nie zwracać uwagi, gdy któryś je szturchnął lub wpadł na jedną z nich. Jeden z nich, nawet przypadkowo przydepnął ogon White, ale zignorował to i poszedł dalej. Podczas gdy jakaś klacz przydepnęła kopyto Sinister, również ją ignorując. Słowa przepraszam naprawdę musiały wyjść z mody w tym miejscu. Nawet Crimson nie darowano, gdy na jej głowę ktoś z tłumu rzucił torbę po popcornie. Klacz wydawała się to zignorować, tylko zdjęła papier z głowy i wrzuciła do okolicznego kosza. Mimo to, spojrzała kątem oka, który kucyk to zrobił, jakby starała się zapamiętać jego pysk. W końcu dotarli na wielki targ, gdzie pojawiały się prawdziwe kolejki kucyków, a nawet takich które licytowały towar. - Proszę państwa, czy ktoś mógł się tego spodziewać? - mówił jeden handlarz, chowając coś za płachtą. - Szansa na znalezienie dziś czegoś takiego jest niewielka, bo niemal cała ludzka technologia tego czasu przepadła, ale patrzcie - nagle podniósł płachtę i odsłonił kupującym pokaźny czołg. - Oto czołg modelu T-90M, wiadomo, że nim ludzka technologia przepadła, tego modelu czołgi były już przestarzałe, ale dziś jest jak prawdziwy larytas. Niestety magia nie oszczędziła tego dzieła sztuki ludzkiej technologii, ale jeśli ktoś okaże mu dość miłości, być może zdoła dać mu jeszcze szanse na drugie życie. Zacznijmy licytacje od pięciuset bitów - w jedne chwili kucyki zaczęły licytować się jak szaleni. Widać było, że byli to zarówno sponyfikowani jak i rodowite kucyki. - Przygotujcie się na coś niesamowitego - powiedział inny handlarz, teraz stojący na scenie wśród wielu kucyków. Nagle zza zasłon koło niego wyszła jakaś młoda klacz o kremowej barwie sierści i jasno błękitnej grzywie i ogonie. - Nie jest co prawda jednorożcem, ale jak na kucyka ziemskiego, czy nie wygląda niesamowicie? - spytał chwytając jej kopytko i unosząc w górę, a klacz wbiła wzrok w ziemię jakby nie miała odwagi patrzyć na lubieżne spojrzenia. - Ma zaledwie siedemnaście zim i zapewniam, że jest czysta. Brutalny świat odebrał jej rodzinę i marzenia, ale nadal może coś sobą zaprezentować. Może stać się niewolnicą w każdym zakresie jaki sobie wymarzycie, a może nawet czymś więcej. Może zaczniemy od dwudziestu pięciu bitów? - Siedemdziesiąt! - krzyknął, jakiś co najmniej trzy razy starszy ogier od tej klaczy, a inne kucyki również dołączyły do licytacji. - O widzę - powiedziała nagle Crimson do towarzyszek, pokazując budynek, na którym był szyld wskazujący sprzedaż ksiąg.
  9. Na innym sprzęcie mam to samo. Skoro baza ma ponad te 2300 słów, czy winna może być przeglądarka? Używam Firefoxa, ale do tej pory nie było tu z nim problemów
  10. Z tydzień temu jeszcze tego limitu nie miałem. Poza tym, prosiłem jeszcze wczoraj innego użytkownika by napisał mi wiadomość w podobnej ilości słów i mu poszła normalnie.
  11. Miała z 2300 słów. W tematach też nie mam możliwości takich dawać
  12. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Błaganie... Płakanie... - pierwszy raz, ton i wyraz pysku klaczy, stał się niezwykle poważany, zupełnie jakby wracała do czegoś wspomnieniami. Nagle jednak spojrzała na Sinister i krzywo się uśmiechnęła, jakby przypomniała sobie, że nie jest teraz sama. - Ja nie błagam - poprawiła sobie lekko grzywę. - Wtedy na posterunku tego nie robiłam i nigdy nie zrobię. Wolę już zdechnąć, może to głupie, ale chyba mam jeszcze jakieś resztki godności - powiedziała z uśmieszkiem. - Co do Las Pegazus... Dla mnie to marne rozrywki i słabe drinki, ale może być fajnie. Nie sądzę również byśmy poznały osobiście cesarzową, to nie dla takich odszczepieńców jak my, ale może chociaż w końcu uda się zobaczyć jak wygląda, a nie tylko te witraże. Zawsze warto wiedzieć i może być śmiesznie - nagle spojrzała na White. - Pękło by mi serce gdybyśmy jej nie zabrały - powiedziała ukazując smutną minę, z taką dokładnością jakby robiła to szczerze. - Dbaj o siebie White Wish - nagle powiedział. - Myślę, że jeszcze się spotkamy, wkrótce - sam się odwrócił by odejść, ale nagle przystanął. - Wierze, że wkrótce spotkasz jeszcze swoją siostrę, a jeśli ja się jakimś cudem na nią natknę pierwszy, to sprowadzę ją do ciebie. Pamiętaj by być czujną, skierowanie na siebie wzroku roju, to nic dobrego. Wierzę jednak, że Butterfly Iron nie zrobi ci krzywdy. Mimo bólu jaki jej sprawiono, nadal wierze, że ma dobre serce, a twoja opowieść to potwierdza - dodał na koniec, nim zniknął w tłumie kucyków.
  13. Tak jak w temacie, mam problem z wysłaniem dużej wiadomości tekstowej, zarówno wiadomości prywatnej jak i w tematach. Do tej pory takiego nie miałem, teraz jak próbuje wysłać to co chwilę wyskakuje błąd.
  14. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Słuchając czegoś takiego, myśli się w sumie, jak mogło się nie poprzewracać w głowie od nadmiaru mocy, ale myślę, że jest jednak słabsza od dawnych władczyń. Nikt nie widział tej walki, tylko słyszano wrzask. Pewnie Luna i Celestia były też osłabione po walkach z ludźmi, więc wygrała tylko dzięki elementowi zaskoczenia - wzruszyła kopytkami, a potem spojrzała na Sinister. - To brzmi jak zaproszenie - krzywo się uśmiechnęła. - Co myślisz o tym, by potem poznać naszą władczynie? Druga okazja może się nie trafić - lekko oblizała wargę. - Chętnie zobaczę jak dziś postrzega się bóstwo w Equestrii, a co do twojego uroku osobistego, myślę, że dałabyś radę nawet bez słodziaka - Czyli wbrew pozorom jesteśmy do siebie podobni White Wish - uśmiechnął się słabo. - Ty jesteś gotowa bronić swoich ideałów do tego stopnia, że porzuciłaś dawne życie, a mimo szansy do jego powrotu i łatwiejszego życia, zdecydowałaś, że ważniejsze są dla ciebie ideały. Ja natomiast dla własnych ideałów porzuciłem gniazdo, rodzinę i przyjaciół, godząc się tym samym na powolną śmierć - zmarszczył lekko brwi. - Nie wiem co jest nie tak z oddziałami śmierci, ale podmieńce nieco wyczuwają, a w nich jakby brakowało iskry życia, niczym w bezwolnych marionetkach. Unikaj ścieżki cienia za wszelką cenę - nagle postać podmieńca zaczęła się zmieniać. Sierść stała się szara, a grzywa biała. Spojrzał na klacz czarnymi oczyma. - Nie chce zatrzymywać cię dłużej White, bo domyślam się, że nie przyszłaś tu słuchać historii podmieńca
  15. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - No w sumie na nerda nie wyglądasz, chociaż - przekrzywiła głowę, przyglądając się dokładnie Sinister. - Gdyby tak dać ci okulary z grubą oprawką, trochę zmienić fryzurę, to coś by z tego było - posłała jej krzywy uśmiech, a potem znów spojrzała na White i podmieńca. - To zabrzmiało w twoich ustach, jakby ta cała Crystal była jakimś porypanym bóstwem, któremu się zaczęło w główce przewracać - pokręciła głową. - Cóż, oby tak nie było dla dobra nas wszystkich, zresztą szanse, że ją kiedyś spotkamy są zerowe więc czym się martwić - wzruszyła kopytami, a potem znów spojrzała na Sinister. - A już myślałam, że użyłabyś uroku osobistego. Kątem oka zauważyła, że chyba podmieniec je zauważył. Widząc w jakiej pozie się ustawił, domyślała się, że chyba je z kimś pomylił. Czyli White musiała mu o nich nie mówić. - Zawsze walczycie, nawet gdy sytuacja jest beznadziejna, tym mi imponujecie - mruknął podmieniec, zdziwiony nieco, że White nie ucieka, mimo, że ktoś im się przyglądał. Czy mogła znać te klacze? - Ty nie wyglądasz na wojowniczkę, ale podmieńce uważają na takie pozory. W końcu sami możemy przyjąć jaki chcemy wygląd - potem lekko mrugnął, słysząc co dalej powiedziała. - Najpierw ratujesz życie naturalnemu wrogowi kucyków, a teraz chcesz pomóc jeszcze jednemu. Naprawdę jesteś nietypowa jak na te czasy - zaraz potem jednak spojrzał na klacz poważniej, gdy zadała pytanie. Uniósł kopyto w górę, a z niego coś skapnęło. Ziemia zaczęła wydawać siarczysty dźwięk i się pienić, gdy dziwny płyn tworzył małe dziurki. - Acid Moth - powiedział nagle. - Mogę sprawić, że mój pot zmienia się w żrącą substancje, podobną do kwasu, jednak nie tak silną. Mi nie sprawia przy tym żadnego bólu - lekko się uśmiechnął. - A ty?
  16. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - To zabrzmiało jakby nasze życie było jakąś grą dla nerdów, a jakiś pryszczaty okularnik poruszał naszym życie - lekko się wzdrygnęła. - Przerażająca perspektywa... A wracając do poprzednich słów... - znów zbliżyła papierosa do ust. - O Crystal właściwie gówno wiemy. Biorąc pod uwagę jak wiele ostatnio się zmieniło... No wiesz... W lasach Everfree żyją demony i inne stwor,y przy których obecnie patykowilki wydają się być jak potulne szczeniaczki. Załóżmy, że ta cała Crystal nie jest kucykiem, tylko czymś co wypiło ten cały eliksir ponyfikacyjny, by udawać jednego z nas i nie wzbudzać podejrzeń. Możemy chyba wtedy uznać, że jeśli jest czymś innym, to mogła urodzić się z wielką mocą - pokręciła lekko głową. - A wracając do buteleczki, brzmi trochę obrzydliwie jaki kucyk by tak zrobił - teatralnie, zrobiła udawaną przerażoną minę. - Zawsze go będę miał w sercu - powiedział nim zmarszczył brwi na dalszą część rewelacji White. - Jeśli Crystal da się zaskoczyć i wpadnie w te pułapkę, wasz los będzie marny. Nie zrozum mnie źle, bo też nie popieram obecnej tyranki, ale z nią macie pewien rodzaj udawanego wolnego życia. Chrysalis nie da wam tego luksusu, jeśli skradnie jej moce. Skończycie w kokonach jako posiłek dla roju - skrzywił się lekko, a potem słabo się uśmiechnął. - Butterfly Iron skoro cię zaatakowała, jest nadal w Equestrii, a skoro nie została ranna, musiała trafić pod kopyto innego wojownika, dopóki tamten do siebie nie dojdzie. Może istnieć szansa, że znowu się więc pojawi - słabo się uśmiechnął, a potem pociągnął nosem i ustawił się przy White w pozycji obronnej. - Dwie klacze nas obserwują - powiedział, patrząc teraz w kierunku Sinister i Crimson. - To nie jest dobre miejsce, może chcą ci coś zrobić. Uciekaj do wyjścia, dam ci czas żebyś mogła bezpiecznie opuścić to miejsce
  17. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Świat jest popieprzony - skwitowała krótko na wszystko co zostało powiedziane przez Sinister. Zaraz potem sama wyjęła papierosa i go za paliła. Zaciągnęła się lekko jakby to przynosiło jej ulgę i znów spojrzała na klacz. - Może ta cała Crystal, urodziła się po prostu utalentowana, takie zrządzenie losu - wzruszyła kopytami. - Co do twojej buteleczki - lekko się uśmiechnęła. - Cieszy mnie fakt, że te zakute łby tego nie dostaną, chyba medal mi się za to więc należy - znów się lekko zaciągnęła. - Nigdy nie miałam okazji widzieć takiego wybuchu, ale chętnie zobaczę jak wiele może zdziałać to twoje maleństwo, ale lepiej nie tutaj - pokręciła ze śmiechem głową. - Wiesz o czym mówię - mrugnęła w kierunku Sinister. - Powiem ci jednak, że mnie zdziwiłaś, bo byłam pewna że pochodzi z Canterlotu czy coś - powiedziała, patrząc na White. - Widać pochodzenie naprawdę nas nie definiuje, bo teraz większość tych szlachetnych kuców całuje kopyta Crystal, a co do tej klaczy... Jeśli żyje, to nic nie jest niemożliwe, sama się o tym nie raz przekonałam. Może jeszcze ją spotka. Kto wie, może nawet gdzieś tutaj jest, to miejsce przyciąga wiele kucyków - znów się zaciągnęła. - Iron Butterfly nie może mówić? - spytał z rozpaczą chodząc w kółko. - Nie powinienem był jej tam zostawiać - zacisnął zęby. - Miała taki piękny głos - uderzył kopytem w ziemię. - Pewnego dnia królowa zapłaci za to - znów spojrzał na White. - Niezbyt dobrze znam Toxic Snare, a co do wojowników mało rozmawiają z dronami uważając się za lepszych w hierarchii, to nic nowego - przyłożył kopyto do brody. - Od czasu ataku na Canterlot sporo się zmieniło. Teraz gdy pojawiła się Crystal, królowa ma obsesje na punkcje kradzieży jej mocy. Nie może jednak zrobić tego ze zwykłymi podmieńcami. W czasie gdy jesteśmy w jajkach, usprawnia nasz kod genetyczny, dając nam nowe niesamowite możliwości, trochę jak wasze cutie marki - wskazał kopytem na bok White. - Podmieniec, który to przeżyje i przetrwa przemianę dostanie nagrodę w postaci niesamowitcy mocy, a ty już poznałaś talent Butterfly Iron - słabo się uśmiechnął. - Cieszę się, że nadal walczy z wpływem królowej, ale nie wiem czy jeszcze ją spotkasz. Jeśli naprawdę twoja brawurowa pomoc dla tego kapłana rozwścieczyła królową, to teraz wyślę inne podmieńce, które będą uczyć się na błędach poprzedników - potarł lekko kopytem brodę. - Mnie by bardziej jednak zastanawiało dlaczego chcieli kapłana. Co przyniósłby rojowi ten atak? Może kryło się za tym coś więcej. Wiem jednak, że moja przyjaciółka żyje i potrzebuje pomocy, muszę wymyślić sposób by ją uratować
  18. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Wbrew pozorom nie jestem napaleńcem co rzuca się na każdą jaka jest pod kopytkiem - mruknęła, obserwując nadal całą sytuacje. - Pytałam bardziej z ciekawości, bo to wydaje się fajne, móc zmieniać się w co chcesz - spojrzała na kucyki dobijające się do straganu z kamieniami przemian. - Pomyśl tylko ile oni by mogli dać za możliwość podszycia się choćby pod jednorożca. A ten nie dość, że może sobie zmienić płeć na zamówienie, to zmienia się w co chce - lekko westchnęła i spojrzała na Sinister. - Mnie upokorzyli i pobili gwardziści, a teraz dostarczam im broń, więc już nic mnie nie zdziwi - posłała klaczy krzywy uśmieszek. - Jednak rozumiem co masz na myśli - spojrzała na White. - Twoja przyjaciółka widać nadal ukazuje cechy, które u kucyków zanikły z czasem gdy poznaliśmy ludzi - znów spojrzała kątem oka na Sinister. - Jej siostra różni się nieco, z tego co widzę, ale czemu bym miała jej nie poznać? - spytała sięgając do torby i wyciągając paczkę papierosów, spojrzała na Sinister i wyciągnęła ją ku niej, chcąc ją poczęstować. - Wybacz... - podmieniec wbił wzrok na chwilę w ziemię. - Nie miałem jednak wyjścia, byłem od tak dawna na głodzie, a twoje uczucia były tak silne tak szczere... Ciężko było mi się oderwać, a nie chciałem zrobić ci krzywdy, jedyne co mogłem w tej sytuacji zrobić, to odepchnąć cię, skupiając przy tym całą siłę woli... - uniósł jednak głowę, patrząc na White z nietypowym błyskiem. - Butterfly Iron... - wyszeptał cicho, niemal pusto. - Żyje? Cz ty... - lekko przełknął ślinę. - Wybacz... To moja przyjaciółka, znamy się od wylęgu... - lekko posmutniał. - Ona mnie rozumiała, mieliśmy razem opuścić rój i poszukać miejsca, które nas zaakceptuje, ale została złapana w czasie ucieczki - opuścił znowu wzrok, zupełnie jakby chciał się rozpłakać. - Nic nie mogłem zrobić, tylko patrzyłem bezradnie... Myślałem, że królowa ją zabiła za dezercje... Mam nadzieje, że nie zrobiła jej krzywdy - znów spojrzał na White. - Mimo to, znów zagięła ją do swojej woli i wpoiła nienawiść do was, skoro zaatakowała ciebie. Musiałaś narazić się rojowi w jakiś sposób, skoro na ciebie polują. Musisz uważać i nie ufać nikomu, gdy zobaczysz jakąś zmianę u swoich przyjaciół od razu bądź pewna... Zadawaj najlepiej czasem pytania, na które tylko oni znają odpowiedź - nagle uniósł głowę. - Mój gatunek chce ciebie, a mimo to pomogłaś jednemu z nich - lekko mrugnął, myśląc na głos
  19. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Przyznaje, że w tym wypadku mnie zagięłaś - zaczęła lekko chichotać i uderzyła ją kopytkiem w bok, a potem znów spojrzała w kierunku White. - Czyli chcesz powiedzieć, że robisz z tego słodziaka maszynkę do zabijania? - spytała nim Sinister zaczęła robić swój wykład o demonach, a potem o tym co by spotkało White. - Nie znam się na magii, ale gwardziści chyba nie bez powodu unikają Everfree odkąd stwory podobnego typu się tam kręcą, lepiej tego unikać, a co do twojej przyjaciółki... - lekko się skrzywiła. - Uwierz mi, że czasem działy się tu rzeczy... - nim dokończyła, zobaczyła jak podmieniec zmienia formę, a potem usłyszała reakcje Sinister i na nią spojrzała. - Coś nie tak? - mruknęła, znów patrząc na podmieńca. - Zmienił się w jakąś dziarską klacz, w sumie fajna sprawa - wzruszyła kopytami. - Myślisz, że płeć mu się zmienia w czasie przemiany? Reakcja ze strony White zaskoczyła nieco podmieńca. Spodziewał się co prawda, że zdoła zwieść jej umysł, zwłaszcza gdy bardzo się za kimś tęskniło, ale nie do tego stopnia. Nie był do końca pewny jak powinien zareagować, więc tylko położył jej kopyto na grzbiecie czując się coraz silniejszy, Zmęczenie w jego oczach stopniowo zanikało, przywracając mu naturalny blask, który do niedawna był niemal niewidoczny. Dawno nie miał okazji smakować uczuć, a jej były tak silne i szczere, że ciężko mu było zdobyć się na siłę woli by ją odepchnąć. Nagle jednak zdjął kopyto z jej grzbietu, by odepchnąć ją od siebie. - Wystarczy... - wysapał głosem klaczy, który White znała. Mogła czuć lekkie zawroty głowy i znużenie po tym wszystkim, ale bólu naprawdę nie było. - Twoje uczucia były tak silne... - zaczął przybierać swoją postać. - Czuje się jak w dniu, w którym opuściłem gniazdo - pokręcił lekko głową, a przechodzące kucyki rzucały co jakiś czas na nich zaintrygowane spojrzenia. - Mam u ciebie dług, którego nie spłacę do końca życia. Jeśli będę mógł coś dla ciebie zrobić śmiało powiedz. Nikt jeszcze nie potraktował mnie z taką dobrocią jak ty
  20. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Zaczynam się bać, że możesz mieć na mnie zły wpływ - Crimosn pokręciła lekko głową. - Do tej pory żyłam cnotliwie i w ciszy, a teraz? - pokazała na siebie teatralnie kopytkiem, udając niewinną minę. - Cóż zakładałam, że taki słodziak nie może być do końca sztuczny, ciekawe czy zachował jakąś pamięć z dawnego życia - skomentowała kwestie Stalkera i zaczęła się rozglądać. - Jeśli nie planujesz kupić książek o demonologii, czy innym tego typu bzdetach, to raczej nie powinnaś zbankrutować, przynajmniej tak mi się wydaje, raczej nie kupuje książek - potem skierowała spojrzenie w kierunku White, która nadal rozmawiała z podmieńcem. - Książki są bardziej w głębi rynku - mruknęła. - Chyba jednak powinnyśmy na nią zaczekać. Wbrew pozorom, nie tak trudno tu zniknąć, zwłaszcza gdy się wygląda jak ona - Dawniej być może by tak było, lecz teraz nawet wielu z was straciło nadzieje, więc po co dzielić się ostatkiem, który pozostał z robalem? - skomentował ostatnie jej słowa, nim spojrzał na zdjęcie. - Nie przejmuj się - wysilił się na słaby uśmiech. - Tyle wystarczy. Zdjęcia zwykle nie są wieczne, zwłaszcza gdy wciąż musimy je nosić - lekko westchnął. - Dobrze więc, niech się dzieje wola losu - powiedział, zamykając oczy, a jego róg otoczyło słabe zielone światło. Na jego pysku pojawiły się krople potu. Widać było, że to co było naturalne dla jego gatunku, teraz sprawiało mu znaczne trudności. Zaraz jednak obraz podmieńca zaczął zanikać, a sierść zmieniać kolor. Po niedługiej chwili, oczom White ukazała się klacz ze zdjęcia, która patrzyła teraz na nią wyczerpana.
  21. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - No wiesz... Są pewne granice - powiedziała nagle Crimson na komentarz o rozbieraniu wiwerny na kawałki, jednak widać było, że jej ton nie zmienił się, więc najpewniej po prostu się droczyła jak to ona. Sprzedawca w międzyczasie zabrał łuskę, nie racząc już słowem klaczy. Wydawał się jednak urażony. Chyba miał nadzieje na interes. - A tak wracając do reszty spraw... - mruknęła. - Wiesz...Ja wyznaje zasady by nie mieszać się w nie swoje sprawy i jak widać po tym co mi powiedziałaś, to ma sens. Znaczy tobie pomogłam, ale to było... Sama wiesz co innego - przekręciła oczyma. - A jeśli mowa o złodziejaszku, to może i ma tu kumpli, ale byliby durni jakby chcieli nam coś tu zrobić, szybko nakopiemy im w jaja - znów spojrzała na Sinister. - Nie musisz płacić ogólnie tylko bitami, czasem możesz spróbować wymienić swój towar na inny. Choć nie wiem do końca ile musiałabyś tego dać za łuskę, ale zapewne sporo - Chciałbym powiedzieć, że wiem co czujesz - podmieniec opuścił lekko głowę, a potem ją podniósł. - Wiem co o nas myślisz, ale czasem brakuje mi domu i rodziny. Wygnany podmieniec traci coś więcej niż się wydaje. Rój jest dla nas wszystkim, szanse, że możemy funkcjonować bez niego są nikłe. Być może pewnego dnia inni też zrozumieją, że mam racje. Poza tym ja nie jestem w roju od roku, a czuje, że to wieczność, więc nawet sobie nie wyobrażam co ty musisz czuć, nie widząc tak bliskiej osoby tak wiele lat - pokręcił głową, a potem spojrzał na nią. - Masz racje, te rzeczy mogą wydłużyć moją żałosną egzystencje, ale nie przywrócą mj nigdy do sił - pokręcił głową, a potem na nią spojrzał. - Nim zaczniemy, możesz przybliżyć mi jej obraz lub pokazać zdjęcie jeśli jakieś posiadasz? Niestety, sam z siebie nie utworze jej postaci
  22. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Mi to mówisz - wzruszyła ramionami Crimosn. - Na dodatek macie na głowie tego frędzla - posłała jej złośliwy uśmiech, wskazujący jasno, że tylko się z nią drażni. - Jeśli chodzi o twoją kumpelę, to fakt , że naiwna nie jest, można to spostrzec po chwili rozmowy z nią - skierowała wzrok na wyrywającą się w klatce wiwernę. - Chyba boje się dowiedzieć co zrobiłaś temu słodziakowi - potem znów spojrzała na Sinister. - Wiesz ja tam nie wiem co mają w głowie. Zapewne gdy była wojna z ludźmi, wszyscy mieli dosyć, potem pojawia się nagle ona i pokonuje znienawidzonego przeciwnika. Zapewne, co niektórzy czują się bezpiecznie z nią i nowym modelem gwardii - nagle w ich kierunku odwrócił się zielony ogier w białej szacie. Miał już siwą grzywę i równie siwą kozią bródkę.. - Oczywiście, że prawdziwe - powiedział niemal urażonym tonem i rzucił nią w kierunku Sinister. - Mój dostawca przywozi je prosto z ich wyspy, gdy zrzucają podczas dorastania, ta jest ze smoka, który wchodził w okres dorosłości. Proszę bardzo, sprawdź jeśli mi nie wierzysz - mruknął. - Kosztuje sto bitów, bo nie łatwo dorwać taki towar, możesz mi wierzyć W międzyczasie, podmieniec słuchał White z niemałym szokiem. Chyba nikt dawno nie był dla niego miły, bo w jego oczach pojawiły się delikatne iskry radości, najwyraźniej spowodowane tym, że ktoś okazał mu zrozumienie. Nie dziwił się jej, że czuła niechęć do podmieńców po ataku na Canterlot, sam na jej miejscu czułby podobnie. Gdy wspomniała, że nie ma pieniędzy uśmiechnął się słabo. Mimo wszystko, cieszył się, że ktoś poświęcił mu choć odrobinę czasu, chcąc poznać jego historie w jego ostatnich chwilach życia. Widząc jak klacz powoli odchodzi, znów chciał zająć swoje miejsce, aż nagle się znów do niego nie odwróciła. Zamurowało go gdy usłyszał jej propozycje. - Jeśli jest to osoba za którą szczerze tęskni twoje serce, nawet umysł można zwieść - odpowiedział słabo po niewielkiej chwili. - Uczucia są wtedy silniejsze niż nasz rozum - opuścił lekko wzrok. - Zostało mi energii na moją ostatnią przemianę. Więc mogę to zrobić raz, a jeśli nie wyjdzie wyzionę ducha na twoich oczach... - znów zaczął lekko kaszleć. - Zastanów się czy jesteś pewna. Po tym poczujesz się osłabiona i będziesz miała zawroty głowy przez kilka minut. Nie chce cię do niczego zmuszać - lekko mrugnął. - Jeśli jednak tego chcesz, to wystarczy jak po przemianie mnie przytulisz. Proces osłabia, ale jest bezbolesny, nic nie poczujesz, zapewniam
  23. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Myślę, że mają teraz zapas po tym numerze - mówiła, patrząc gdzie idzie ich towarzyszka. Zdziwiło ją, że wybrała się do podmieńca, zwłaszcza po tym co mówiła niedawno. Znów jednak spojrzała na Sinister, słysząc o idiotach. - Wiesz jak to jest, wszędzie znajdziesz naiwniaków. Jak umiesz coś opchnąć, to wmówisz nawet, że kupa w sreberku to czekolada - wzruszyła kopytami. - Chociaż wiesz, w dzisiejszym świecie to każdy ma nadzieje urodzić się jednorożcem, więc nie dziwne, że są aż do tego stopnia zdesperowani - powoli ruszyła za Sinister. - No cóż ja nie wiem jak to ocenić, nie bardzo się znam na tego typu rzeczach - znów spojrzała na White. - Ma chyba to dobre serce, tylko żeby jej to kiedyś nie zgubiło - mruknęła, gdy zbliżały się do straganu. Było tu pełno dziwnych rzeczy poza smoczą łuską. Handlarz okazał się mieć nawet żywy towar. W jednej z klatek próbowała się wyrwać mała wiwerna, a w innej większej stała nietypowa chimera o ciele krokodyla i szyi i głowie węża. Syczała wściekle na wszystkich klientów. Na straganie poza smoczą łuską, było też coś co nazywało się okiem obserwatora, językiem ognistej salamandry, żuwaczkami kopnika, jajko czerwia, łapa gargulca czy szponami harpii i wiele innych dziwnych nieznanych przedmiotów. W międzyczasie, gdy White podeszła do podmieńca, ten słysząc ją, podniósł słabo głowę. Widać, że musiał być już naprawdę wyczerpany. Nawet blask w jego oczach wydawał się jakiś martwy i bez życia. Otworzył usta, starając się coś powiedzieć, ale zamiast tego wydobył się jego gardła kaszel. Uderzył się lekko kopytem w pierś. Najwyraźniej mało z kim tu rozmawiał i raczej go ignorowano. W końcu jednak wydobył się z niego ochrypły słaby głos. - Czy jestem niewolnikiem? - nagle spytał. - Królowa narzuca nam swoją wolę, ale jesteśmy wolnymi istotami. Mamy do tego prawo... - znów zaczął lekko kaszleć, nim zaczął kontynuować. - Gdybym przestał wierzyć w co wierze, ile byłbym warty? Niedługo zginę zapomniany przez wszystkich, pogodziłem się z tym dawno temu, ale umrę wolny - uśmiechnął się słabo. - Uważam, że nie musimy być wrogami. Wy teraz też cierpicie będąc pod kopytem tyranki, wszyscy czujemy... - znów zaczął kaszleć. - To jest odpowiedź na twe pytania... Dziękuje, że zainteresowałaś się moim losem...
  24. Magus

    Nowy świat TCB [ZAPISY]/[GRA]

    Czarny rynek - Gwardia przepadła wraz z księżniczkami - powiedział z nieukrywanym bólem ogier. - Teraz każdy musi sobie radzić po swojemu i lepiej pogodzić się z tym jak najszybciej. Crystal nikt nie pokona - westchnął, a potem spojrzał na wymianę słów między dwoma pozostałymi klaczami. Crimson rzuciła krzywy uśmieszek, słysząc słowa Sinister. Zaraz potem spojrzał na swoisty prezent od nieznajomej i uniósł brew. - W dawnym świecie uznałbym to za łapówkę - mruknął i powoli pociągnął worek do siebie. - Dawnego świata już jednak nie ma. Tym razem zgodzimy się na te warunki, ale nie chwal się tym głośno, nie każdy będzie zadowolony - sięgnął kopytem po zawieszkę oznaczoną napisem F11. - Trzymaj ją na szyi, to znaczy, że jesteś pod ochroną i przy okazji to miejsce twojego straganu, jeśli będziesz chciała na nim handlować. Twoja koleżanka będzie wiedziała, który to jakby co - spojrzał na Crimson, a ta wzruszyła kopytami. - Możecie iść - Sorki, zapomniałam powiedzieć, że jak nie ma tequili dostaje szału - powiedziała, gdy zaczęły się oddalać w stronę bramy. - Pamiętajcie, to zupełnie inne miejsce niż zwykle i nie wszystko co sprzedają jest tu pewne. Nigdy nikt gwarancji do towaru nie daje - mówiła, gdy nagle oczom klaczy ukazało się miejsce pełne życia. Niemal wszędzie były tłumy kucyków, ale nawet przedstawicieli innych ras. Na niektórych straganach stały nawet gryfy handlujące zwykle klejnotami. - Do mnie! Do mnie! - krzyczał jakiś handlarz, wymachując biżuterią. - Zapewniam, że zwiększa zdolności magiczne jednorożców! Zdacie test w świątyni i zrobicie karierę, zapewniam! Jedyne dwadzieścia pięć bitów! - Oferuje kamienie przemiany! Wciśnijcie go pod poduszkę, a z kucyka ziemskiego lub pegaza zmienicie się w jednorożca, w zaledwie miesiąc! Koniec z poniżaniem za to kim się urodziliście! - krzyczał inny. - Niesamowite ujęcie samej Crystal! - krzyczał kolejny. - Musicie kupić zdjęcie, które przedstawia samą władczynie Equestrii, koniec tajemnicy! - Rzadkie artefakty i magiczne przedmioty! Kupcie smocze łuski albo żuwaczki kopnika! Żaden mag, nie obejdzie się bez moich składników! Niemal przy każdym straganie były kolejki. Mimo, że wiele pewnie towarów było kłamstwem, jak choćby kamienie przemiany, to nie brakowało chętnych kucyków chcących spróbować żywota jednorożca, by przestać być poniżanymi. Handlarze naprawdę zarabiali tu niesamowite pieniądze, co było widać. Najwyraźniej wystarczył pomysł na biznes i wiedza jak to wcisnąć. Straganów pilnowali uzbrojeni strażnicy, dając tym samym do zrozumienia, że wywiązują się ze swojej umowy z handlarzami co zgodzili się na współpracę. Pod niektórymi ścianami leżały też żebrające kucyki. Najwyraźniej, żebranie nie było tu zakazane. Ciekawym widokiem mógł być jednak tu wychudzony podmieniec, leżący pod ścianą z dość wymownym transparentem. Zostałem wygnany z roju za swoją tolerancje dla kucyków. Potrzebuje pieniędzy na lekarstwa, bo inaczej wkrótce wyzionę ducha. Okażcie serce i dajcie choć bita dla umierającego podmieńca.
×
×
  • Utwórz nowe...