-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Jak nie tak. - mruknął uśmiechając się, po chwili obrócił się głową w stronę wody. - To tak! - krzyknął i zaczął pikować w dół.
-
- O patykowilku mowa. - stwierdził gdy macki oplątały mu kopytka. - Dobra, to lecim. - powiedział i zaczął machać skrzydłami.
-
- Pod wodą? - powiedział i zbliżył się do tafli na środku jeziora. - Myślisz?
-
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night nie odpowiedział oddalił się tylko i spróbował nawiązać kontakt z bazą. - Halo. Mam problem... jest tam kto? Odbiór. - Powiedział. Nie usłyszawszy odpowiedzi westchnął. Po chwili ruszył znaleźć wyjście. -
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night odwrócił się i spojrzał oschle na klacz. Nie odzywał się. Po chwili ruszył dalej. - Nie sprawi mi to problemu... - pomyślał. -
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night spojrzał na klacz. Odsunął broń od jej szyi, wstał odwrócił się i odszedł w przeciwnym kierunku. - Spadaj zatem, jestem zajęty. - powiedział jeszcze do klaczy i ruszył dalej. -
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
- Jedna śmierć na misji to i tak dobry wynik. - stwierdził przyciskając głowę klaczy do ziemi. - Gadaj, nie mam obowiązku cię zabijać... -
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night skrzywił się po ciosie - Mocna jest... - pomyślał, po chwili. uderzył klacz drugim kopytkiem, - Gadaj. - powiedział oschle, patrząc na nią wściekłym wzrokiem dodatkowo przykładając broń do jej szyi. -
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
Night siłował się przez długi czas z klaczą, - Cholera, silna jest... muszę szybko coś zrobić bo będę mieć problem. - pomyślał. Po kilku sekundach wyciągnął tiger claws i przystawił je do gardła klaczy, patrzył jej w oczy nie zdradzając emocji. - Gadaj, kim jesteś i dla kogo pracujesz? - zapytał twardo wciąż trzymając ostrza przy gardle klaczy. -
- Może spotkamy stalową mordę. - powiedziała patrząc na las. - No to idziemy. - powiedziała ruszając.
-
Nie wiem ile książek rocznie czytam, ale to zależy czy natrafię na fajną sagę. W tamtym roku przeczytałem zaledwie pięć, a dwa lata temu chyba z piętnaście (po około 400 stron każda więc...), jak tylko wyrobią mi nową kartę do biblioteki (stara się popsuła.) to zapewne wypożyczę Grę o Tron. Ogólnie raz czytam dużo a raz prawię wcale, zależy. Główny powodem nie czytania więcej jest brak pieniędzy (nie wszystko jest w bibliotece miejskiej niestety.) albo brak znalezienia fajnej serii która by mnie zaciekawiła.
- 27 odpowiedzi
-
- Czytelnictwo
- ankieta
- (i 4 więcej)
-
Sigrund oddała mapę Mackowi. - Dobra, to prowadź. - powiedziała twardo.
-
- Ale Macieju, jest nas dwójka nie piątka... - powiedziała po chwili zagwizdała początek z Mr. Sinister. - ale masz u mnie plusa za słuchanie wilczków. - dodała.
-
- Raczej ziarnka piasku na dnie jeziora. - powiedział, - Ale gdzieś ten wodny stwór musi być...
-
- Tonight we dine in hell. - powiedziała i zaczęła jeść kanapkę. - In the name of Metal. - dodała.
-
- Miałam nadzieje że coś zjem... ostatni posiłek jadłam o siódmej... - mruknęła. - Ale dobra, chodźmy. - przewróciła oczami. - No to Macieju z Zadupia, chodźmy.
-
- Dzięki. - powiedziała Sigrun i zaczęła oglądać mapę. - Hmm... możemy pójść tam. - powiedziała, - ale raczej od jutra. - dodała.
-
White odstawił Gravity, - Dobra... - mruknął, - to teraz znaleźć tego wodnika... - powiedział.
-
White złapał klacz i wzbił się w powietrze. - No to lecimy. - powiedział i poleciał w kierunku miejsca gdzie spotkali alicorna.
-
- Nie mam pojęcia gdzie jest Zabrze, - stwierdziła. - Dobra, wpierw... przydało by się żeby mnie ktoś poinformował co gdzie jest... - dodała.
-
- Dam radę. - powiedział i napił się lemoniady.
-
- Maciej ta... a Maciej skąd? - zapytała.
-
- Mam już suche skrzydła więc mogę cię ponieść. - powiedział.
-
- Nie wiem, może zbadamy co się tam stało? - zaproponował.
-
- No w sumie, przyda mi się tragarz. Nie będę dźwigać wszystkiego sama. - powiedziała patrząc na chłopaka. - Jak cię zwą chłopcze? - zapytała.