-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Chmury... mieszkam w Cloudsdale pamiętasz? - powiedział. - A wy tam na dolę macie powódź. - powiedział po spojrzeniu na gazetę i ziewnął.
-
Prawda
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
White obudził się. - Co? Jeszcze chwilkę. - mruknął. Telefon nie przestawał dzwonić. - Ugh. - podniósł się, wziął telefon. - Halo? - zapytał zaspany.
-
Znam wzór na obliczenie lotu rakiety,
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
Prawda
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
Prawda.
- 3675 odpowiedzi
-
- AJ
- Best Background Pony
- (i 2 więcej)
-
White obudził się gdy usłyszał pukanie do drzwi. Podniósł głowę, przeczesał grzywę, przeciągnął się i poszedł do drzwi. Gdy otworzył zobaczył źrebaka, klacz imieniem Aurora. - Dzień dobry. - powiedziała szybko. - Naprawił pan już Rosie? - zapytała. White przytaknął, - poczekaj chwilę. - powiedział i odszedł na chwilę od drzwi, wziął maskotkę i podał ją klaczce. - Proszę. - powiedział i uśmiechnął się. - Dziękuje panu! Jest pan wielki. - powiedziała uradowana i pobiegł najpewniej do domu. White podniósł gazetę z wycieraczki, zamknął drzwi, położył ją na szafce i wrócił do łóżka.
-
- Już się boje. - poowiedział. - No cóż, zamówimy coś do picia? - zapytał.
-
- Dayuum. - mruknął gdy skończył. - Wygrałaś... - westchnął.
-
- To dobrze. - powiedział. Po chwili zamówienie przyszło. - Powodzenia. Trzy... dwa... jeden... start! - powiedział i zabrał się za jedzenie.
-
- Deal. Przynieś lepiej chusteczki, bo nie masz szans. - powiedział uśmiechając się chytrze.
-
- Ale ta sałatka jest naprawde ostra... - powiedział i odsunął krzesł Gravity, gdy ta usiadła usiadł naprzeciwko.
-
White ruszył w kierunku baru, po chwili dotarli do dość zwykłego budynku, ale z szyldem z nazwą. - To tu, ale odradzam sałatkę śródziemnomorską. Strasznie pikantna
-
- Tu niedaleko jest nienajgorsza knajpa. - powiedział. - To może tam?
-
- Czy ja wiem... nie jestem taka słaba na jaką wyglądam, ale w sumie wezme tylko miecz i kuszę. - odpowiedziała.
-
- Chętnie. - powiedział z uśmiechem i otworzył drzwi. Przepuścił Gravity. - Gdzie pójdziemy?
-
- Miecz jednoręczny i gitarę elektryczną poproszę, kuszę w sumie też. - powiedziała. - Nie no, dorwę skórzane bikini i hełm wikinga to zostane Walkirią. - dodała lekko rozbawiona.
-
White poczekał aż reszta, podłączy sprzęt. - gotowi? - zapytał. ((Pominiemy próbę?
-
- No wreszcie. - podniósł się, - to tylko na Black Stara czekamy.
-
- Złota zasada wszelakich wypraw. Wybrańcem nigdy nie jest ktoś kto już ma jakieś doświadczenie. - powiedziała. - Ale skoro mam z takim kimś powiązanie to wątpię by to był jakiś piekielny książę. Jestem raczej osobą niewierzącą. - dodała i znowu zaciągnęła się cygarem. - To jak będzie z tą bronią?
-
- Z tego wszystkiego wynika że mam rozjebać piekielne hordy żeby gwiazdy rocka i metalu mogły dalej działać. - podsumowała. - Z szefostwa demonów wykluczam Lucka. On dał muzykę więc raczej nie na rękę jest mu niszczenie muzyków, - powiedziała do siebie i zaciągnęła się cygarem. - Dobra, dobra, tylko jeśli mam coś zrobić to przydała by się jakaś, no nie wiem... broń? - powiedziała. - Posiadacie coś co by mi się przydało? - zapytała.
-
- No... - powiedział. - W sumie to może następnym razie dajmy próbę na siódmą rano, może przyjdą na czternastą. - zaśmiał się.
-
- Ja też. - westchnął. - Ale mam nadzieje że moje przeczucia się mylą. - dodał.
-
- Ja w zasadzie też. - odpowiedział. - Takie dziwne uczucie mam. - powiedział i usiadł obok Gravity.
-
Sigrun usiadła na fotelu. Powachlowała ręką przed twarzą. - U, dym jak z komina fabrycznego. - mruknęła do siebie. - No to, wyjaśniajcie. - powiedziała.