Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Czuję się całkiem nieźle. Ja już całkiem wypocząłem. Nie martw się. - pogłąskał Emily po policzku. Jonathan uśmiechnął się. - Poszukaj w Sundsvall. - powiedział do lisa zanim zniknął. Potem spojrzał na Lorence. - Teraz ja coś chce. - powiedział kładąc dziewczynie dłoń na policzku i nachylając się żeby ją pocałować.
  2. - Ja na ogół nie choruję. Ale ty biegałaś półnago. - stwierdził chłopak i pogłaskał dziewczynę. - Śpij. Musisz dużo spać. - powiedział.
  3. Szkielet wpatrywał się w bestie, po chwili chwycił kość i wbił ją w maskę. Wyglądał wściekle. - Nikt ich nie wskrzesił. - powiedział mały mag. Po chwili podniósł kostur celując w węża. Drugi szkielet przyjrzał się temu co robił Amanis, po chwili wskazał na swojego brata. Nie powiedział nic, ale Amanis zrozumiał że ma celować w szkieleta. Stał przez chwilę ładując magiczny pocisk aż wreszcie wystrzelił, na to szkielet rozpadł się zanim pocisk doleciał do celu i wylądował na ziemi. W dłoni stwora została czasza, jednak wciąż zmierzał ku niemu magiczny pocisk. Kości na ziemi zaś zaczęły się poruszać powracając do kształtu ciała. Sam mag przyglądał się teraz masce. Potem spojrzał na węża. Chciał zdobyć i tę maskę. Po prostu by ją posiadać. Drugi szkielet, który to był tym niższym ruchem ręki posłał wszystkie kości w stronę węża. Wreszcie drugi szkielet się podniósł. Nie miał czaszki ale stał, opierał się o miecz. Kot po chwili przygotował się do skoku i rzucił się na węża. Jego celem było zerwanie maski, oraz oddanie jej swojemu mistrzowi. Sam przywoływacz wyglądał jakby gotował się na przyjęcie ataku.
  4. Widzę że się nie dogadamy. Ay?
  5. Muzyka z Fallouta jest naprawdę stylowa, tak po prostu. Nawet jeśli wolę metal to jak słucham utworów z każdej części czuje się jakoś energicznie. 7/10 Cóż, to nie do końca utwór z samej gry tylko z ekranu ładowania ale trudno.
  6. Czy to wygląda na twarz litości?
  7. Mephisto The Undying

    FE: W zapomniane [Gra]

    Zeke podrapał się po dziobię słuchając wypowiedzi klaczy. Po chwili wpadł na pomysł. - Mogę przejść się po okolicy i zobaczyć co i jak. Mam lornetkę i dam radę przejść się raczej niezauważony. - stwierdził Zeke po chwili.
  8. Chłopak objął dziewczynę i pogłaskał ją po głowie. - Masz, wypij to. Powinno ci pomóc z grypą. A przynajmniej trochę. - powiedział.
  9. - Ciebie też zebrało na tulenie się? - zapytał Jonathan i przytulił dziewczynę. Law objął dziewczynę. - To jak, idziemy jeszcze pochodzić czy siedzimy tu? - zapytał po chwili.
  10. Doxan podniósł się z miejsca. Spojrzał w kierunku istoty która się zbliżała, jego palce powoli zaczęły obrastać łuskami, podobnie zresztą jak inne części jego ciała, przygotował się do ataku.
  11. Mephisto The Undying

    FE: W zapomniane [Gra]

    Zeke podobnie miał dobry humor, mimo przeszkód wywoływanych przez siostrę. Nie popsuło mu to humoru, wręcz przeciwnie, uśmiech na jego dziobie był nawet weselszy. Wreszcie dotarli na miejsce spotkania, klacz która to była ich pracodawcą siedziała z fajką. Nie rozumiał fenomenu palenia, niby nie było aż tak szkodliwe ale i tak jakoś gorzej mu się po tym oddychało. A on w wielu wypadkach musiał mieć oddech tak stabilny i dobry jak tylko się dało. No ale co on tam wie. Swoją drogą paląca klacz wyglądała dość ciekawie. Miała jakby aurę.
  12. - Ja ciebie też kocham Myszko. - powiedział Law i uśmiechnął się. - I nie gadaj więcej takich głupot że przestałem cię kochać, to nie prawda. - dodał i pogłaskał dziewczynę.
  13. - No bo taki jestem. - powiedział Law robiąc naburmuszoną minę i patrząc na dziewczynę.
  14. - Bo jest uroczy, do tego w formie człowieka jest ładnym facetem. -powiedział Law po chwili.
  15. - Bo jestem dziecinny i jak się obrażam to udaje że wcale się nie obraziłem. - powiedział Law, potem przytulił mocno dziewczynę.
  16. - Spokojnie, nic nie stłukę. - powiedział grabarz i udał się do miejsca gdzie znajdował się nieboszczyk żeby zająć się wszystkimi elementami.
  17. Chowaniec Law'a wyskoczył z jego kieszeni, sam Law wziął głęboki wdech po czym podszedł do Emily i usiadł obok. Chowaniec wtedy przy pomocy gestykulacji nakazał chowańcowi Emily żeby dał im chwilę sam na sam. Jonathan kiwnięciem głowy powiedział że lepiej będzie jak Law i Emily posiedzą chwilę sami. - Ej... Emi... - zaczął Law spoglądając na dziewczynę. - Wiem że jestem dziecinny z tym całym obrażaniem się... ale... nie wiedziałem będziesz aż tak smutna. Do tego przeze mnie. - powiedział i spojrzał na dziewczynę. - W każdym razie... przepraszam... - powiedział wciąż patrząc na dziewczynę. - I wiesz... ja cię nie przestanę kochać od tak, jeśli tego się boisz. Jesteś moją małą Myszką, mimo wszystko. - powiedział.
  18. Jonathan odwrócił się jeszcze i pokazał Lorence język, potem podszedł do Law'a. - Ej, możemy pogadać? - zapytałł Jonathan Law'a. - K den. - rzucił białowłosy. Odszedł razem z Jonathanem kawałek od grupki. - Jesteś zazdrosny? - zapytał Jonathan prosto z mostu. - Nie. - powiedział przewracając oczami. Upewnił się że Emily siedzi na ławce. - Po prostu mam wrażenie że teraz Emi będzie się zachwycać tym wilkiem. I to bardzo. Nie lubię go. Nie dość że w formie zwierzaka jest uroczy to jeszcze ma formę faceta. I to zbyt ładnego faceta. - powiedział Law.
  19. Jonathan bezdźwięcznie zapytał czemu on. W tym momencie glutek z kieszeni spojrzał na Emily, potem na Law'a. Może i nie był mądry ale pomyślał że to jego wina.
  20. - Już ci mówiłem że nah. Nic mi nie jest. - powiedział spokojnie Law i wzruszył ramionami. Jonathan przyjrzał się mu i Emily ale nie skomentował. ((Przy okazji, główna forma w jakiej chodzi chowaniec Law'a.
  21. - Nah, nic mi nie jest. - powiedział, zamknął jedno oko i pogłaskał dziewczynę. Potem spojrzał na krąg i podszedł do niego. Chociaż wciąż się zdawało że trochę ponury jest.
  22. Law schował tylko ręce do kieszeni. Spojrzał na Emily i jej nowego chowańca. Miał dość niemrawe spojrzenie. No ale nie odezwał się. Jego chowaniec podszedł do niego i zmienił wygląd na małego żelowatego stwora i wskoczył do kieszeni jego bluzy. Sam Law nie skomentował.
  23. Chowaniec nie był w stanie odpowiedzieć więc wskazywał tylko wszystkimi sześcioma rękami na krzak, krzak znowu się poruszył.
  24. W pewnym momencie chowaniec się zatrzymał. Stał tak przez krótką chwilę, po chwili zaczął podskakiwać i wskazywać na krzaki. Nie potrafił wydać z siebie żadnego dźwięku ale chciał oznajmić że coś tam było.
  25. Jeśli mam być całkowicie szczery, to sposób w jaki mistrz gry odpisuje sprawia że w sumie nie za bardzo wiem co mam robić i sprawia to że również się wypisuję. Przykro mi no ale po prostu nie ogarniam co się dzieje.
×
×
  • Utwórz nowe...