Skocz do zawartości

Bosman

Brony
  • Zawartość

    1941
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Bosman

  1. Eomeer westchnął. Niebyt pocieszyła go ta informacja. Miał jednak nadzieje, że uda mu się z nią skontaktować. -Dobrze mistrzyni. Dziękuję za informacje.- Powiedział lekko zawiedziony po czym schował miecz. Był gotów aby wrócić za mistrzynią do akademii. -Mam nadzieje, że podczas medytacji ona zechce się ze mną skontaktować.- Dodał z nadzieją w głosie.
  2. Eomeer nadal nie podnosił wzroku. -Wiem. Jednak jest to dla mnie trudne.- Powiedział cicho.- Ona mnie wszystkiego nauczyła. A ten sith tak po prostu ją zabił.- Padawan ucichł na chwilę. Po tej ciszy podniósł wzrok i popatrzył mistrzyni w oczy. -Przepraszam za moje zachowanie. Nie będę już o tym rozmyślał.- Powiedział już pewniejszym głosem. Miał nadzieje, że mistrzyni zobaczy w jego oczach, że mówi prawdę. Jednak nie mogę o niej zapomnieć. To byłaby dla niej obraza. Rozmyślał. -Mistrzyni mam takie pytanie. Czy jest możliwość skontaktowania się z duchami byłych mistrzów?- Zapytał lekko niepewnie.- Bo słyszałem, że sithowie mają taką możliwość i zastanawiałem się czy jedi także.- Eomeer miał nadzieje, że obecna mistrzyni udzieli mu satysfakcjonujących go informacji. Miał wiele pytań do byłej mistrzyni i liczył na to, że uda mu się uzyskać na nie odpowiedzi.
  3. Najważniejsze jest słuchać otoczenia. Można się wtedy naprawdę dużo dowiedzieć.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. WilczeK

      WilczeK

      Zgodzę się z Bosmanem.

    3. Bosman

      Bosman

      Mówię wszystko zależy od tego jakiego otoczenia słuchamy. Jeśli jest interesujące to możemy się naprawdę wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. W innym przypadku radzę zmienić otoczenie.

    4. WilczeK

      WilczeK

      Nawet nie chodzi o to jakiego otoczenia łachamy, trzeba po prostu przefiltrować to cop usłyszeliśmy na rzeczy potrzebne i niepotrzebne.

  4. Eomeer stał jak wryty. Patrzył na swoją mistrzynię z niedowierzaniem. Przez chwilę myślał, że wybuchnie. -To byłaś ty?!- Padawan nie umiał powstrzymać się od krzyku.- A ja myślałem, że to ta cholerna zabranka! Jak mogłaś mi to zrobić?!- Był zły. Na siebie, że dał się tak oszukać i na mistrzynię, że mu to zrobiła. -Ja przez cały ten czas myślałem, że ta Marisa podszywała się pod ciebie.- Powiedział już spokojniej uświadamiając sobie do kogo mówi.- Przepraszam, że podniosłem głos.- Spuścił wzrok. Czekał na jakąś karę za to, że krzyczał na mistrzynię.
  5. -Cholera mam złe przeczucie.- powiedział Bryan spokojnie obserwując stół nauczycielski.
  6. -Ministra magii?- Zdziwił się usłyszawszy głos starszego kolegi. Obrócił się w jego stronę.- Czego ona chce?- Zapytał.
  7. Eomeer zatrzymał się słysząc słowa Marisy. Nadal przyglądał się jej uważnie a jego miecz nadal znajdował się w pozycji bojowej. Jednak w jego umyśle rozgorzała mała wojna. Było po nim widać, jest to coś ważnego. Musi mi zapłacić za śmierć mistrzyni. Nie. Nie możesz przejść na ciemną stronę. Ona musi zginąć. Nie! Takie myśli pojawiały się na zmianę w umyśle padawana. Nie wiedział co ma zrobić. Chciał pomścić mistrzynię a jednocześnie obiecał sobie, że nigdy nie przejdzie na ciemną stronę. Byłoby to obrazą jej pamięci. Eomeer spuścił na chwilę wzrok po czym ponownie go podniósł. W jego oczach już nie było złości. Zniknął także gniew. -Nie. Nie zabiję cię.- Powiedział głośno i stanowczo.- Pokonam się i zabiorę przed obliczę rady. Tam cię osądzą. - Padawan wiedział, że musi wezwać pomoc inaczej zginie. Miał przy sobie komunikator jednak nie wiedział czy ktoś go odbierze. Postanowił jednak zaryzykować i uruchomić go. Miał nadzieje, że ktoś z rady Jedi odbierze jego sygnał. -A tak właściwie to jak sprawuje się nowa ręka?- Zapytał z lekkim uśmiechem nadal trzymając miecz przed sobą. Chciał zobaczyć jej rekcje. A co ważniejsze musiał zyskać trochę czasu.
  8. hmm ciekawe kim ona jest? Zastanawiał się Bryan obserwując nauczycielkę. Nie wiedział kim ona jest ani czego będzie od nich chciała. Nie wygląda na zbyt ciekawą kobietę. Mam złe przeczucia. Rozmyślał w spokoju.
  9. Eomeer czuł ból w całym ciele. Praktycznie słyszał głos zabranki w swojej głowie karzący mu skoczyć. Nie mogę poddać się. Nie mogę! Padawan zaczął stawiać barierę w swoim umyśle i jednocześnie ograniczyć odczuwanie bólu na całym ciele. Dodatkowo puścił w kierunku sitha falę mocy licząc na to, że to ją trochę rozproszy. Miecz nadal miał przed sobą. Trzymał go oburącz. -Nie poddam się.- Eomeer z wielkim trudem przesuwał się do Marisy. W umyśle walczył z atakiem.- Słyszysz nie poddam się! Musisz mi za wszystko zapłacić!- Krzyczał
  10. Eomeer popatrzył kątem oka za siebie. Cholera niedobrze. pomyślał widząc za sobą spadek. Musiał coś szybko wymyślić inaczej będzie z nim źle. Obserwując Marisę zrobił przed siebie krok aby odsunąć się od krawędzi. W jego oczach nadal gościł gniew i żądza zemsty. -Jak to możliwe?!- Zapytał powoli idąc w stronę zabranki.- Jak to możliwe, że udawałaś moją mistrzynię?! Przecież nie mogłaś niepostrzeżenie dostać się do akademii. Na dodatek byłaś w jednym pomieszczeniu z jeszcze innym jedi. Wyjaśnij mi to. Już!- Padawan krzyczał i powoli podchodził do sitha. Miecz miał przed sobą gotowy do zaatakowania. Musiał poznać odpowiedzi na te pytania zanim ruszy na zabójczynię.
  11. Bryan popatrzył jeszcze na miejsce, gdzie stał testral. Mimo tego, że go nie widział wierzył chłopakom z starszych klas. Wszedł do powozu i czekał aż ruszą. ___________________ Jak dla mnie możemy przeskoczyć. Ale dopasuje się do większości.
  12. Bosman

    Koniec Smoczej Wojny [gra]

    Bryan rozejrzał się po okolicy szukając miejsca, gdzie będzie mógł zacząć zdobywać informacje. Po chwili podszedł do jednego człowieka. -Wybacz, że ci przeszkadzam ale mam do ciebie sprawę.- Zaczął uprzejmie. Jednak głos miał poważny. Powagi dodawała mu również jego dwuręczny topór zaczepiony na plecach oraz stalowa zbroja w którą był ubrany. - Szukam kogoś kto powiedziałby mi coś na temat jednego domu. Podobno ukrywają się tam wyznawcy Daedr. Wiesz coś może na ten temat albo wskażesz mi miejsce, gdzie będę mógł zdobyć takie informacje?- Zapytał. Chciał jak najszybciej załatwić sprawę.
  13. -Testrale?- Zapytał zdziwiony. Przyjrzał się jeszcze raz. - Nic nie widzę. Zakładam, że coś musi się stać abym je zobaczył prawda?- Dopytał.
  14. Bryan poszedł za Leifem. Zobaczył że ten zbliża się do pojazdu i robi coś z przodu. -Leif co ty tam robisz?- Zapytał zaciekawiony.
  15. -No dobra.- Powiedział po czym poszedł za resztę do wyjścia.
  16. Bosman

    Koniec Smoczej Wojny [zapisy]

    Karta Postaci Imię: Bryan Nazwisko: Mort Pochodzenie: Sunguard Rasa:Cesarscy Archetyp: Strażnik. ( jeśli nie pasuje to Wojownik) Wiek:30 Wygląd: Krótka historia życia: Bryan od dawna był strażnikiem. W wieku 16 lat dołączył do straży i od tego czasu stawał się coraz lepszy w tym co robi. Organizacja Straż Stendarra
  17. -No cóż jak tam chcesz- Odparł Bryan siadając na miejscu. Również planował poczekać aż na korytarzu zrobi się luźniej.
  18. Bryan zajrzał do niedużej torby, wyjął z niej szaty i poszedł się przebrać. Po chwili wrócił. -Nie lubię tych szat.- Powiedział patrząc na swoją trochę pogniecioną szatę z czerwono-złotymi dystynkcjami.- Jakby nie mogli wymyślić czegoś innego.
  19. Eomeer miał przez chwilę problemy ze złapaniem oddechu. Jednak kiedy już go odzyskał zobaczył cios. Podniósł miecz i odbił uderzenie. Cholera o co tutaj chodzi. Trenowaliśmy przez cały ten czas a ona okazuje się być tym sithem? Zaraz chyba oszaleje. W padawanie narastał gniew. Nie panował nad tym. Ponownie wróciły wspomnienia martwej mistrzyni. Jednak nie przypominały mu o tym co postanowił. Przyniosły za sobą smutek, żal oraz gniew i rządzę zemsty Nie wiedział czy był przez cały ten czas oszukiwany czy to był jakiś głupi żart mistrzyni. Skupiony był na walce. Natarł na Marisę z prawej strony biorąc zamach i ponownie celując w szyję. Jednak tym razem powtórzył swój manewr z treningu. Tuż przed zabranką obrócił lekko nadgarstek. Cięcie schodziło ostro w dół, w kierunku klatki piersiowej zabójczyni. Tym razem cię zabiję! W ten atak Eomeer włożył część swojego gniewu.
  20. -Ile razy jeszcze mam ci powtarzać abyś się ode mnie odwaliła.- Powiedział głośniej po czym odskoczył tak aby Marisa go nie złapała. Kiedy ta wylądowała ten doskoczył do niej i zamachnął się celując w szyję zabranki. Jednak jego atak nie był wypełniony złością. Fakt Eomeer czuł złość do zabójczyni jego mistrzyni ale nie to stanowiło główną siłę jego ataku. -Kiedy ty w końcu dasz mi spokój?!- Krzyknął do niej w czasie ataku.
  21. -No niestety na 4 roku nie mam aż tak ciekawych lekcji jak ty.- Przyznał z nutką smutku w głosie. Po chwili jednak rozchmurzył się. -Mam nadzieje, że w tym roku będziemy mieli możliwości kontrolowanych pojedynków. Przydałoby się.
  22. Eomeerowi nie podobała się ta dzielnica. Jednak posłuchał mistrzyni i zszedł na dół. Rozejrzał się po okolicy. Cholera czego tutaj szukamy? Zastanawiał się padawan. Obrócił się do mistrzyni aby dowiedzieć się czegoś. Jednak nie widział już mistrzyni a Marisę. Odsunął się kilka kroków, wyciągnął i aktywował miecz. -Czy to są jakieś żarty, czy ja śnię?- Zapytał osobę przed sobą. Bacznie ją obserwował ale nie podnosił miecza. -Jaki masz cel w tym co teraz robisz?- Eomeer był trochę skołowany ale nie chciał tego pokazać. Mówił pewnie. Nie wiedział czy przed nim naprawdę znajduje się mistrzyni czy sith. Wolał uważać bez względu na to kim ta osoba była na prawdę.
  23. -Ja tam nigdy nie byłem dobry w rysunku.- Przyznał z lekkim uśmiechem chłopak. -Za to od dawna fascynuję się pojedynkami magicznymi.
  24. -Heh słabo. Ja lubiłem i i Lupina i Moody'ego.- Powiedział spokojnie. Rozejrzał się po przedziale. -Nad jakim rysunkiem?- Zapytał dziewczynę.
  25. Bryan schował książkę i popatrzył po zebranych w przedziale. -Leif wydaje mi się, że całe to miejsce nauczyciela obrony przed czarną magią jest jakieś nawiedzone lub przeklęte.- Powiedział do chłopaka. -Wiesz może co się działo z osobami, które zajmowały to stanowisko?- Zapytał.
×
×
  • Utwórz nowe...