- 
                Zawartość2849
- 
                Rejestracja
- 
                Ostatnio
Wszystko napisane przez Dean Ambrows
- 
	- O... współczuję. _-powiedział siedając na łóżku.
- 
	W czasie gry o tym porozmawiamy.- odpowiedział wchodząc do jego pokoju. - Z kim dzielisz pokój?- zapytał patrząc na łóżka
- 
	Add właśnie się rozpakował. - Witaj. Jestem Add a ty?- zapytał wchodzącego.
- 
	- Dziwne.- odpowiedział marszcząc brwi. - Nie przejmujmy się tym teraz.- powiedział zamyślając się.
- 
	Add wyszedł zza rogu. - Ładna dziewczyna.- mruknął i ruszył w stronę pokoju.
- 
	- Witaj.- odpowiedział podchodząc do Adda. - Zagramy w szachy? - zapytał z lekko szalonym uśmiechem. - A tak w ogóle. Jest tu jeszcze ktoś od nas?-
- 
	Dante uśmiechnął się pod nosem czytając książkę. - A ty co myślisz o Umbgride?- zapytał Bryana.
- 228 odpowiedzi
- 
	
		- hogwart
- harry potter
- 
					(i 2 więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	- Tak. - odpowiedział. Wyszedł z pokoju i skierował się poza internat. - Witaj Lordzie Obrońco.- powiedział opierając się o drzewo
- 
	Chłopak podszedł do listy.- Stark.- prychnął i odszedł w stronę pokoju.
- 
	Dante skierował się w stronę pokoju wspólnego. Podał hasło i usiadł w fotelu przed kominkiem. Zaczął się przyglądać swemu ramieniu. Ciekawe czy dałoby się je odczarować. pomyślał wyciągając podręcznik eliksirów i zaczynając czytać.
- 228 odpowiedzi
- 
	
		- hogwart
- harry potter
- 
					(i 2 więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Imię:Add Nazwisko:Zaraki Rodzic:Kempachi Zaraki Płeć: Mężczyzna Wiek:16 Szczególna cecha: Zainteresowanie bronią białą, informatyk. ( jeśli mogę plis.) Charakter:Szalony, miły, typ samotnika Wygląd:
- 
	-Zwykle nie pytam kto mi zleca zabójstwa.-powiedział sycząc z bólu.
- 
	Kempachi nie zwrócił uwagi na chłopaka. Poszedł do swojego pokoju, rozpakował się. Wyciągnął zeszyt i wpisał w nim kilka zdań. Następnie podszedł do jednej z toreb i wyciągnął gitarę. Nastroił ją i zaczął grać.
- 
	-Ale jak?- zapytał powstrzymując się od jęku bólu
- 
	Loki podszedł do sitha.-Zakończmy to.- powiedział i poderżną mu gardło. Po godzinie wszedł do statku i wrócił do domu
- 
	-Kempachi Zaraki.- przedstawił się chłopak.
- 
	Zaraki wszedł do budynku internatu. - To teraz gdzie jest sekretariat.- mruknął do siebie rozglądając się po korytarzu.
- 
	Loki tylko się uśmiechnął. W żyłach Sitha płynęła dość silna trucizna paraliżująca. Ciekawe czy teraz będzie taki mądry... pomyślał.
- 
	Imię i nazwisko: Kempachi Zaraki Płeć: Mężczyzna Rasa:Demon Wiek: 100+ Wygląd: Charakter:Miły, szalony.. totalnie ( jeśli można to dodaję.)
- 
	Loki ominął atak i sam rozciął mężczyźnie łydkę. Krew prysnęła mu na twarz. obrócił się i czekał na atak przeciwnika.
- 
	-To ciekawe.- odpowiedział Loki rzucając w jego stronę sztylet z małą bombą na rączce.
- 
	Vergil rozciął kilku Upadłych mieczem a jednemu wyrwał skrzydła. Zeskoczył mu na głowę i wylądował przed Elesis. -Witam. Ty jesteś nowa?- zapytał z uśmiechem który krył ból pleców.
- 
	-Nie jestem głupi.- warknął Loki rzucając w jego stronę granat błyskowy by go oślepić.
- 
	-Ne mam pojęcia.- odpowiedział z grymasem na ustach. - Jeszcze nigdy nie byłem ofiarą i nie mam zamiaru się nią stać.- warknął dając ręce za plecy i powoli wyciągając miecz świetlny.
- 
	Loki zrozumiał, że nie może dalej się urywać. Skierował swoje kroki w kierunku Lorda. -Witam. Jak się miewa Lord Sithów?- zapytał z uśmiechem zatrzymując się na bezpieczną odległość od mężczyzny.

 
        