-
Zawartość
1567 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
52
Wszystko napisane przez Sun
-
Witajcie moi drodzy. Zbiórka pieniędzy już się zakończyła, zbiórka zamówień również. Na razie są 3 osoby, które nie wpłaciły, ale jeśli doślą potwierdzenie, to dostaną książkę. Ci, o których mowa dostaną maila, więc jeśli nie dostaliście, to nie macie się co martwić. Wydruk nastąpi z pewnym opóźnieniem, bo dopiero w poniedziałek, a w związku z (prawdopodobnie), jednoczesnym wydrukiem oblężenia, może się nieco przedłużyć. Postaram się jednak zrobić wszystko żeby książki dotarły przed świętami. Choć tu już dużo zależy od poczty. Dam znać, kiedy nastąpi wysyłka. Na chwilę obecną, mam co robić, ale nie wykluczam innego wydania w przyszłości. Większego, znacznie bardziej rozbudowanego i droższego. Kilka osób już mnie pytało, czy bym się podjął i przyznam szczerze, że trochę się tego obawiam. Z drugiej strony, mam pewną świadomość, ze nikt raczej tego nie wyda za mnie. Pewnie już się wszyscy domyślają, co mam na myśli. Dla tych kilku wątpiących pozostawiam rozwiązanie.
-
Spoko, żaden problem. Prawda jest taka, że wysyłka i tak się moze trochę opóźnić, bo zamiast iść do drukarni w czwartek, jak planowałem, dam radę pójść dopiero w poniedziałek.
-
Cóż, an początku grudnia (bo wtedy znajdę wiadro czasu) z pewnością przeczytam.Co prawda wolę wojnę w europie, od wojny w japonii (lepsze czołgi), ale sięgnąć sięgnę. Danke bardzo za tą informację.
- 534 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
Cóż, popieram słowa Omegi, Krisa, Accu i Wojo96. Twoje argumenty @Socks Chaser są ciągle takie same (jak zdarta płyta) i nie przyjmujesz do wiadomości, że ktoś ma inne, oraz, ze komuś się podoba to, co jest napisane. Każde argumenty odbierasz jako atak minionów Spidiego (nie dziwie się, ze ma dość odpowiadania na takie argumenty) Ponadto, jak wspomniał @Omega, ty wcale nie chcesz merytorycznej dyskusji. Ty chcesz tylko patrzyć jak ludzie się męczą by ci coś wyjaśnić (swój racjonalny pogląd) imasz z tego ubaw. Trochę jak śnieżynka patrząca na płonące czołgi Equestriańczyków. Dlatego, jak ludzie powyżej, nie mam już ochoty z tobą rozmawiać na temat kryształowego. Dlatego, dalsza rozmowa nie będzie do niczego prowadzić. Rozumiem, ze nie podoba ci sie przemoc i sposób pisania Spidiego. Mam więc dla ciebie świetną radę. Napisz to lepiej. Udowodnij w ten sposób Spidiemu, że nie ma zielonego pojęcia jak napisać taki fanfik.
- 534 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
@StyxD Pójdę od końca. W temacie czarnoskórych żołnierzy, za czasów bety (podkreślam, bety, bo w gotową nie grałem), był to najpeweniej efekt lenistwa twórców, którzy dali jednakowe tekstury żołnierzy dla obu stron. Akurat czarnych. Nie wiem na ile w tym politycznie poprawnego bełkotu, a na ile lenistwa, ale z całym szacunkiem, zalew czarnoskórych niemców nie wygląda dobrze. Może wyglądałoby to, jak marudzenie polityczne, ale nie jest takie. I nie, takiej (powiedzmy konstruktywnie wypowiedzianej) opinii nie uznałbym za nawoływanie do autocenzury. Z tej, prostej przyczyny, że moim zdaniem, cenzura i autocenzura to kwestia treści, a nie formy. Gdyby chodziło o wiersze na temat dajmy na to, wyrywania flaków w sposób okrótny. Co by dodatkowo naszemu Spidiemu nie szło, to stwierdzenie by nie pisał o flakach, bo to obrzydliwe, uznałbym za cenzurę, ale stwierdzenie by nie pisał o flakach, bo nie umie uznałbym za radę. A z wypowiedzi Socks odniosłem wrażenie, że bardziej jej przeszkadza sam fakt pojawienia się gwałtów, niż to, że Spidi nie am pojęcia jak je opisać. Co do Luny, której tak bronię. Miałem na myśli, że król mógł w ten sposób poniżyć swojego wasala, bo był królem (i jeśli wasal sobie zasłużył). Powiem jednak, że słusznie twiwerdzisz iż czegoś takiego mógłby dokonać psychopata. Mogłaby tego dokonać też osoba niestabilna emocjonalnie, którą przytłoczył nawał obowiązków, problemy związane z toczącą się wojną i niepewność przyszłości. Temperamentna osoba, która kiedyś strzeliła foha i próbowała obalić własną siostrę, oraz wprowadzić rządy autorytarne. Nawet z serialu wiemy, że Luna ma problemy psychiczne (samookaleczanie), nie mówiąc, że jest to dość popularny wątek, który sprawia, że Luna jawi się wielu ludziom jako postać niestabilna emocjonalnie. Trochę szkoda, że jest to tak mało pociągnięte w tym fanfiku @Socks Chaser Jak dla mnie, Luna i Mourning mogą se prywatnie byc kochankami. Tu jednak mamy publiczne znieważenie monarchy (niezbyt stabilnego emocjonalnie monarchy), przez jakiegoś, niskiego oficera, który jeszcze pochodzi z gatunku kucoperzy, czyli ukochanych poddanych władczyni. Zatem, nadal uważam, ze pomimo przyjaźni, Luna miała pełne prawo tak zareagowac i zademonstrować swoją siłę. Tu nie chodziło tylko o Mourning Belle (która zadała Lunie przysłowiowy cios w serce). Tu chodzi też o demonstrację czystej siły i o dyscyplinę. Nie mówię, że to idealna metoda, ale skuteczna. Krytyka głupich decyzji, podejmowanych pod wpływem emocji (a przynajmniej tak to ukazał Spidi). Brzmi znajomo. Trzeba pamiętać, że bohater ma trochę inne dane i inny pogląd niż czytelnik/widz. To, że z perspektywy widza ta decyzja moze być zła, bo później coś tam się dziele, to nie znaczy, że bohater musi o tym wiedzieć. Ponadto, widać w tamtej scenie, że Luna jest przepracowana, przeciążona i wpada do niej jakiś byle sierżant, czy inny, nieważny oficer (w sytuacjach publicznych kategorycznie należy zachować hierarchię, co najwyżej biorąc delikatną poprawkę na relacje) i zaczyna na nią wrzeszczeć. Publicznie. Przy służbie i gościach podważa autorytet władzy oraz zwierzchnika połowy sił zbrojnych. To się kwalifikuje pod sąd polowy. Pierw jednak Luna dała jej szansę na przeproszenie za swoje zachowanie. Szansę, którą Mourning zaprzepaściła. Zatem mogła przeprosić za swój wybuch i skończyłoby się na upragnionej naganie ustnej, ale jak mówiłem, Mourning publicznie odrzuciła tą szansę, pokazując, że ma gdzieś łaskawość swojego przełożonego i władcy. I zrobiła to jaako najlepsza przyjaciółka władczyni (co bolało podwójnie). Więc podtrzymuje zdanie, ze kara była adekwatna i odpowiednio zrealizowana. No wiem, ze to byli Equestriańczycy. No i co z tego. Nie zgodzę się, ze musieli obcować z jednorożcami. Pamiętaj, że rodzice Pinkie modlą się do Celestii, a rodzice Fluttershy są hipisami wierzącymi w magiczną moc ziółek. Zatem tych 2 kartofli mogło widzieć rogi tylko na zdjęciach, lub na wojnie. No i propaganda. A co do stronniczości, to konstrukcja tej wojny jest taka, że Equestriańczycy zwyczajnie nie mają za wiele okazji by się wyżyć na swoich wrogach. Jeńców za bardzo nie ma, cywile to swoi... Może potem autor przerzuci front do Sombrii i pokaże na co stać Equestriańczyków, ale nie sądzę by do tego doszło. Przyznaję więc, że fanfik jest stronniczy. Niemniej, mi to w ogóle nie przeszkadza. Dzika armia może i działa wbrew wszelkim regułom, ale az politycznego punktu widzenia ma swoje plusy. po pierwsze walczy i sieje fermwent na tyłach praktycznie za darmo. I nie trzeba się o nich martwić jak wpadną. Partyzanci byli aniołkami tylko na lekcjach historii. No i oficjalnie nie ma powiązań między dziką armia a władząą. Nikt nikogo nie złapał za kopyto. Nikt nie może udowodnić, że dzikusy są bezpośrednio wspierane przez księżniczkę (ja wiem, ze czytelnik to wie, ale Sombryjczycy nie do końca. Znaczy, oni też wiedzą, ale to dlatego, ze iom tak mówi propaganda, która wyjątkowo mówi prawdę). Kucoperze to pomysł Luny. Chciała by rasa się zasymilowała i nauczyła żyć pośród normalnych kucy. Nie wyszło. Bywa. Zamiast tego, mamy w armii bandę krwiopijczych sadystów. Jakoś mi to nie przeszkadza i dodaje tak pożądanej przez ciebie brutalności po stronie Equestrii. Mówiąc o kobietach będących własnością mężczyzn miałem na myśli europę, 2 wojny, w której panowało pewne, odgórne przyzwolenie na gwałt. W Equestrii panuje w pewnym stopniu matriarchat i permanentne równouprawnienie. O Sombrii nie wiemy w zasadzie nic. I fakt, przyzwolenie an gwałt panuje w Sombrii, a w Equestrii nie. Mimo to, władczynie Equestrii wspierają, gwałcącą armię. A czy księżniczki wiedzą o gwałtach? Czy moze wie to tylko czytelnik? To jest właśnie kwestia, co do której mam wątpliwości. Czy aby an pewno księżniczki wiedzą o zachowaniu dzikiej armii? Wątpię. Dlatego, mimo dolatujących co jakiś czas informacji,. o ich brutalności (któym moga nie wierzyć, bo to informacje pochodzące od wroga), postanawiają wesprzeć te, niekonwencjonalne siły zbrojne. Rozumiem, że zaczynamy czepiać się literówek w pisaniu. Czyżby kończyły nam się argumenty? Może i popełniam sporo literówek, co wynika z niezwykle szybkiego pisania, ale czy to ma coś do rzeczy? Fakt, psuje ogląd wypowiedzi, ale to komentarz, a nie książka. Dlatego, nie przykładam tu aż tak dużej wagi by poprawić wszystkie literówki. Nie ujmują one tresci mojej wypowiedzi, a co najwyżej jej stronie wizualnej. Co innego w fanfiku, który miałby pokazywać nie tylko fabułę, ale też umiejętność jej przedstawienia. Ale to jest tylko komentarz, w którym można popełniac literówki i nigdy, ale to nigdy się o nie nie czepiałem, bo to nie ma sensu. Mała edycja, bo pominąłem 2 kwestie. Socks, jak niby Twilight mogła zapobiec przed samosądem, skoro nawet o nim nie wiedziała? A co do represji, to zauważ, że Twilgiht była wtedyw stanie: ,,Front się sypie, mam wszystko pod ogonem" więc choć mogła, to nic by nie zrobiła. Nie widziała już w tym sensu. chciała się zwyczajnie zabić. AJ fakt nie zdążyła uratować jeńca. Ale, jeśli dobrze pamiętam (powtarzam, jeśli dobrze pamiętam), wyciagnęła w związku z tym jakieś konsekwencje. @StyxD. Ja wiem, że Spidi nie odpisuje i zgadzam się, że dla własnego dobra powinien co jakiś czas się pojawić i odpowiedzieć na zarzuty. Nawet jeśli nie chce, czy nie za bardzo może. Nie zmuszę go jednak do tego. Jego wola, lub konieczność.
- 534 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
Szczerze mówiąc, nie czytałem jeszcze całego pisma. zawsze wybieram tylko część. Niemniej, wciąż nie przeczytałem wszystkiego, czego chciałem. Na razie mam za sobą twoją recenzję KO (które jest strasznie nielogiczne i wiele rzeczy można by pokazac inaczej), ale już w 2 tomie, te nielogiczności schodzą na drugi plan, tylko czasami wyłażąc na wierzch.Zatem, jak dla mnie, jest lepiej. No i mimo, ze to nie ejst dzieło wybitne, to czyta się przyzwoicie. Artykuł Cahan też przeczytałem i jak zwykle podobał mi się jej humor, oraz przedstawienie kwestii (tego, jak zepsuli moją, ulubioną z mane 6) i ocenę legend of Everfree, z którą się w zasadzie nie zgadzam. Moim zdaniem, ta część ląduje zaraz po części I (a może i an równi), zaś najsłabiej wypada, moim zdaniem, Rainbow Rocks (kolejny High school musical, tyle, ze z kucami, dwie, fajne piosenki i tyle). Film zapewnił mi wszystko to, co wymagałem. Był zabawny, miał całkiem przyjemną fabułę i kilka dobrych piosenek. Antagonista wizualnie też wyszedł spoko. no i fabuła była mniej naciągana niż w Rainbow Rocks. Pozostał mi tylko artykuł o sezonie 6, o odcinakch i o krakowskim. Może jeszcze zerknę an inne fanfiki, ale to później
-
Dobra, to było ciekawe @Socks Chaser. po kolei. Ja rozumiem, że Mourning i luna są przyjaciółkami. Ja rozumiem, ze mourning moze być wściekła, bo odnośi wrażenie, że Luna ją olewa. Ale do siana jasnego, jest coś takiego jak łańcuch dowodzenia i szacunek dla przełożonego (a tym bardziej dla księżniczki, która rządzi całym krajem i jeszcze snami). A tu wpada sobie jakiś oficer (nawet nie generał), przy dyplomatach, służbie i wyskakuje na księżniczkę z pyskiem. Bez przesady, ale to jest nie tylko pogwałcenie standardów i godności oficera, ale też brak szacunku do korony. Za mniejsze przewinienia skazywano na śmierć. Zatem postawa Luny, brutalna, jest jak najbardziej słuszna. bo gdyby wszystko dało się załatwić serdecznością, to Sombrę pokonałaby herbata. Z resztą, luna też moze mieć zły dzień, może byc przeciążona i może zwyczajnie nie wytrzymac i wyżyć się na najbliższych. Zwłaszcza jak dali powód by mogła sobie ulżyć. Sama widzisz ile ci zajęło odpisanie ruhisowi. A teraz pomyśl, że Spidi poświęca 30 minut na każdy, negatywny komentarz. Powinien chociaż 5, ale dobra. On też moze być zmęczony, zarobiony i mieć apry by odpisać raptem an jeden, dość dowcipny komentarz, a potem zalec w wannie z dobrą książką (może mein kampf). Autor też człowiek i moze mieć innych w plocie. Niewładne, ale dopuszczalne. A co do wieszania, to sorki, ale masz dwóch kartofli, którzy nie mają zielonego pojęcia o magii i trafili na coś, co propaganda przedstawiała jako demona, który zjawia się w nocy i morduje. Z pewnością spróbują go pojmać i zaprowadzić do miasta. nie ważne, że moze on im wyssć dusze. na moje, mogli jej od razu palnąć w łeb, ale co tam. Poproszę zbrodnie Equestrii (pomijając dzikusów, którzy są wyrwani spod wszelkiej władzy). Nie przypominam sobie, wiec odpowiem od razu. Powiedzmy, ze takich nie ma, bo nie ma na kim. Jeńców nie ma, wokół tylko swoi. Nie ma więc kogo gwałcić. Ale chwila, mamy jeszcze kilka innych, nieopisanych frontów. Moze tam Equestrianie kogoś zgwałcili? Możesz o tym napisać. Nie zgodzę się, ze obecność elementów nic nie znaczy. Gdyby nie AJ, koń by zginął. Dobra, nie mam w pamięci innych przykładów. Moze rzeczywiście niewiele tego widać. Nie mówię o rozumieniu gwałciciela, ale o rozumieniu żołnierza. at o dwie, różne rzeczy. Na wojnę idzie człowiek, ale nie zawsze człowiek z niej wraca. Poza tym, jak mówiłem wcześniej, w wielu armiach było odgórne przyzwolenie na gwałt, albo raczej brak zakazu gwałtów. Nikomu się specjalnie nie opłacało/nie chciało/nie było powodu by piętnować za gwałty. Pamiętaj, ze żołnierzom niemieckim wpajano, ze rosjanie to nie ludzie, polacy to nie ludzie, a żydzi (ci to w ogóle pod nieludzie). Rosjanom wpajano, że niemki sobie an to zasłużyły, za rodzenie niemców. Bez odgórnego hamulca, BA! z odgórnym przyzwoleniem, żołnierzom po wielu bitwach puszczały hamulce, an czym cierpiały kobiety. Swoją drogą, bierz też poprawkę na położenie kobiety w chierarchi społecznej lat 30stych 20 wieku. Nie było równouprawnienia, ani takiej wolności. W europie kobieta często była własnością mężczyzny i była mu posłuszna. Murzyni podczas pierwszej wojny służyli po stronie niemieckiej. Przynajmniej tak twierdziło EA za czasów bety. Nie mówię, ze nie (choć marne szanse), ale bez przesady. Ogólnie jest teraz tendencja do tego, by większe prawa dawać mniejszościom, co się źle kończy. Ale to nie miejsce na temat o polityce. Ostatnie zdanie miało byc złośliwością odnośnie tego, ze połowa twojego komentarza była o gwałcie. Widać nie wyszło. Podaj mi nację, w której król/królowa byłaby bezpośrednim zwierzchnikiem sił zbrojnych i posiadała realną, niezaprzeczalną i absolutną władzę nad całym krajem. Później podaj mi tak chamski przykąłd niesubordynacji, ze strony byle oficera, któy nic nie osiągnął. Nie ma czego takiego, więc nie możemy za bardzo stworzyć precedensu. Equestria to miks monarchii absolutnej i odrobiny nowoczesnosci, co się kończy, jak się kończy. W czasach monarchii taki gest byłby dopuszczalny, o ile znalazłby się śmiałek, który publicznie obraziłby króla i przeżył. Nie wiem, nie byłem na tej prelekcji ( a moze byłem i wyszedłem w połowie). Dlatego się nie ustosunkuje do tej kwestii, bo mam o niej za mało danych. Realizm wojenny w zasadzie zamyka się tylko w sprzęcie (i sombrii, przyznaję). dlatego stwierdziłem, ze to pseudo wojenny fanfik. Autor wziął z historii to, co mu się podobało i dorobił resztę zgodnie ze swoją wolą i w wybrany przez siebie sposób. Skoro uznał, że poradzi sobie z subtelnościami tego, nieszczęsnego gwałtu, to o nich napisał. Nie mówię, ze mu to wyszło, ale jest. Nie wiem, w jakim stopniu sugerował sie komentarzami, odnośnie pisania. Nie pytałem. Wziąłem książkę do ręki i tyle. Poza tym, jestem zdania, że nie ważne jak dobrze, czy niedobrze się pisze, nie robi się autocenzury. Znaczy, moze źle się wyraziłem. Jeśli nie umiem opisać sceny łóżkowej, to moge tylko napisać, że była, ale nie będę obchodził tematu, jakby nigdy nie istniał. Dlatego uważam, ze gwałty moga się jak najbardziej pojawić, choć obecna forma opisu nie powala. Napisałem moje zdanie. To nie jest fanfik pozbawiony błędów, zarówno logicznych jak i interpunkcyjnych, ale mimo nielogiczności (mam za małą wiedzę by wypowiadać się o interpunkcji i ortografii) jest to dzieło poczytne, po które z chęcią sięgam. Nie ejst to dostojewski, ale tego nie wymagam. Więc, skoro fanfik spełnia to, czego od niego wymagam, to jest dobry. Gandzia słusznie punktuje wiele jego rzeczy (choć nie zgadzam się co do bohaterek, bo pomijając szybką przemianę mi się osobiście podobają), ale odniosłem wrażenie, że mimo wszystko, jest trochę za surowy. No ale z opinią jest jak z d**ą. Każdy ma własną.
- 534 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
na życzenie @JBEDO51B, moja opinia odnośnie recenzji kryształowego, którą wyraziłemw odpowiednim wątku
-
Tyle, Socks, że ty nie rozumiesz tego, co w tej scenie nie jest napisane dosłownie. Mourning Belle wpada do komnaty swojej władczyni, bezpośredniej przełożonej jak i osoby, która sprawiła, że jej egzystencja w społeczności Equestrii zaczyna być coś warta i W sposób raczej chamski rząda, od księżniczki, by ta natychmiast zrobiła to, co Mourning Belle każe. Robi to jeszcze w czyjejś obecności. zatem mamy chamstwo, podważanie autorytetu księżniczki, oraz zwierzchniczki sił zbrojnych i niesubordynacje. Za takie coś Mourning Belle mogłaby nawet dostać kulę w łeb (pamietajmy, że to dzieje się podczas wojny). Wybacz, ale ta kara była jak najbardziej zasłużona za taki brak szacunku. To, ile Spidi am ostatnio wolnego czasu an odpisywanie, to jego prywatna sprawa. Bierz poprawkę an to, że spędza on 8 godzin w pracy, prowadzi Spidimarket i aktywnie (a nawet bardzo aktywnie) uczestniczy w życiu trójmiejskiego fandomu (tak wiem, bronię go). Zatem można przyjąć, że jest on człowiekiem zajętym. Nie zaprzeczę jednak, że od czasu do czasu mógłby się ustosunkować do krytycznych wypowiedzi. Nawet jeśli tego nie chce, jest tym zmęczony, czy nie ma zwyczajnie czasu, to powinien od czasu do czasu się pokazać i zareagować. Bo miniony Spidiego, mimo posiadania niezbędnej wiedzy by dyskutować o 99% kwestii fanfika (no może 85%), nie mają widac jego autorytetu. Zapewniam cię jednak, że Spidi odpowiedziałby ci w zasadzie to samo. No właśnie. Luna jest KSIĘŻNICZKĄ. Współwładczynią krainy, oraz zwierzchniczką sił zbrojnych. Już samo to sprawia, ze należy jej się szacunek i zaufanie. Nie przeczę, że mouurning Belle mogła wyrazić swoje zadowolenie, ale nie tak. Na takie zachowanie mogłaby sobie pozwolić dopiero jako weteranka kilku operacji, a nawet wtedy mogłoby się to spotkać z taką reakcją. NMaprawdę niewielu generałów w historii miało taką pozycję by tego typu zachowanie im uszło. I żaden z nich się tak nie zachowywał. (Właśnie, tego typu hamstwo uwłacza piastowanemu stanowisku mourning belle) Czemu rozważasz tą scenę z perspektywy autora? Rozważ ją z perspektywy tych 2 trepów, którzy złapali Krasnają śnieżynkę, klaczkę, która budziła postrach wśród żołnierzy i sprawiała im okrutnąm, oraz bolesną śmierć (patrz digter). Ona stała się dla prostych, Equestriańskich zołnierzy symbolem. Więc nie dziwię się, ze ją powiesili. Nie dziwię się też, ze jej nie zgwałcili. Mogli się bać, że zrobi im krzywdę. Dlatego postanowili ją powiesić, zeby pozbyć się morderczej zimuszki. No i czemu Equestriańczycy nie gwałcą? A wielu to jeńców pojmali? Poza tym, mają nad sobą Twalota i elementy harmonii, które jak tylko by się o czymś takim dowiedziały, to by im zrobiły z zadków jesień średniowiecza. A Sombra ma gdzieś co robią jego żołnierze, byleby podbili A o tym, ze rosyjskie i niemieckie (amerykańskie mozliwe, ze też), dowództwo namawiało swoich żołnierzy do gwałcenia, wmawiając im, że niemki to ich trofea? Himmler również prowadził doktrynę nakazującą SS gwałty, by w ten sposób rodzili mu się nowi Aryjczycy?Nie wiem na ile była to głupota władz, a na ile w pewnym sensie zapobiegliwość. Żołnierrze, którzy widzieli jak ich przyjaciołom odrywa rękę czy głowę sami dostają emocjonalnego kopa. To w nich rośnie i znajdzie w końcu destruktywne ujście. A skoro było odgórne przyzwolenie na gwałty, to znajdywało najczęściej w ten sposób. I fakt, gwałciciel to nie człowiek. Ale pamiętaj, że wojna odziera z człowieczeństwa i wyzwala pierwotne, zwierzęce instynkty. Czyli co? Nie piszemy o gwałtach (udolnioe, lub nie), bo to niemoralne? Bo możemy napisać co innego? Wybacz, ale to najgłupszy argument jaki słyszałem. już pomijam, ze wojnę totalną (jak to Spidi określił), przyjmujemy z całym dobrodziejstwem inwentarza. Ale to, o czym mówisz, to jest autocenzura. Jakl myślisz, czemu w Battlefield 1 biegaliśmy murzynem (w becie)? Bo poprrawnosć polityczna. Taki sam argument jest tu. Autocenzurze mówimy nie i skoro na wojnie były gwałty, to możemy pisać w naszej pseudo wojennej powieści o gwałtach (to czy umiemy, to inna sprawa). Wiedźmina też nie napisało życie, a gwałt był. Zgodzę się jednak, że nie podoba się, nie czytaj, to z jednej strony głupi argument, ale z drugiej sensowny. Po co zadręczać się czytaniem czegoś, z przymusu? Przecież jest tyle innych książek do przeczytania, zamiast znienawidzonego, kucowego fanfika. Z drugiej jednak strony, nikt nie broni czytać i mówić, co jest nie tak. Twoje życiwe, twój wybór co z nim zrobisz i kogo zgwałcisz (jeśli ofiara gwałtu am wybór, to to nie jest gwałt). po kolei. Nie od razu komentarz napisano. Na początku odnoszę wrażenie, że autorowi recenzji (z całym szacunkiem dla Gandzi, który cieszy się dobrą opinią wśród literackiego światka) problem sprawił fakt, że poza częścią publicznąwojny, ukazane są sceny prywatne. A one w pewnym sensie budują postać. Rozumem, ze dla kogoś są zbędne i mogłoby się obejść bez nich, ale ich obecność też nie zaburza odbioru. Sam osobiście nie ma problemu z tym, ze Mane 6 się zezwierzęciły ( w pewnym sensie). Zgodzę się jednak, że przemiana następuje nieco za gwałtownie. Nawet w przypadku rainbow, która była najbardziej podatna na uderzenie sodówy. Zgodzę się też, ze czasami jedno słowo psuje cały akapit. Niestety. Kwestie biologiczno sprzętowe również mi przeszkadzają, ale dzięki przywilejowi długich rozmów ze spidim an ten temat rozumiem jego punkt widzenia, choć go nie akceptuję. Plot armor to samo. Nudzi i raczej wkurza. Ale to jeszcze nie powód by dzieło skreślić. nielogiczności też są olbrzymie. Z drugiej jednak strony nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, biorąc pod uwage, ajk nielogiczny jest serial (twilight latała pod koniec 3 sezonu, a na początku 4 ledwo sobie radziła), czy moja ulubiona seria książek: Metro 2033 (bo 15 lat promieniowania wywołało tyle mutacji) Co do błędów, to w książce wiele jest poprawionych, ale nie wszystkie. Podsumowując recenzję, zgadzam się z częścią jej argumentów (jak chociażby przezbrajanie Equestrii), lecz mimo to, nie uważam fanfika za całkiem zmarnowany potencjał. Może nie jest ot dzieło wybitne i nie ma na nie miejsca w top 3 moich, ulubionych, długich fanfików (w top 5 raczej też nie), ale nie jest to fanfik aż tak zły. Raczej akwał dość fajnej beletrystyki do kolacji.
- 534 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
https://www.humblebundle.com/store/dirt-3-complete-edition-free-game
Dirt 3 za darmo. Oferta ograniczona czasowo
-
Nasze porzucone pomysły na opowiadania - dyskusja
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Hmm, zastanawiałem się, czy taki temat powstanie, bo mozna by tu spokojnie oddać swoje pomysły komuś, kto pomysłu nie ma. Nie wrzucę pomysłów, które zabłysnęły i spłonęły, niczym ta garstka kądzieli, lecz takie, nad którym jakiś czas sie zastanawiałem i ten, jeden, który wala się gdzieś na forum: - Uniwersum Equestria - Tytułu brak Kontynuacja Nocy Problem z tym jest taki, ze ostatnio nie mam na nic czasu, a już mam parę projektów na głowie. -
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
@Accurate Accu Memory Chyba innego fallouta czytaliśmy. Owszem, fallout ma rozmach, ale ma też pewną głębię fabularną i wszystko wyjaśnia tylko w takim stopniu, w jakim powinien. Sama littepip tez nie jest op, choć moze sprawiac takie wrażenie. Ona ma ekipę, trochę talentu i farta, ale bynajmniej, nie ejst OP. W otwartej konfrontacji często przegrywa. Kolejny, który łyknął lukrowaną propagandę. Po pierwsze, nie pokażą nam przemocy (choć w zasadzie pokazywali), a po drugie, Fallout jest walnięty ze 250 lat po fabule (i 200 lat po wojnie). Fakt, ze postęp był dynamiczny, ale to teoretycznie ejst jako, tako wykonalne. Z resztą, nie o to chodzi. Moja, ostatnia prelekcja, Adalbertusa datuje się chyba na VII wrocławski, albo Krakowski 12.1. Nyx jest Marry Sue, bo zawsze daje radę, kiedy się od niej tego wymaga, nie popełnia błędów i znajduje rozwiazania tam, gdzie inni ich nie widzą, albo gdy inni nie mogą Myślę, ze to wystartczające dowody. ponadto, Wszyscy lubią Nyx, z wyjątkiem tych, nielicznych, którzy otwarcie okazują jej wrogość (na którą ona nie reaguje otwartą wrogością, ani przemocą). swiat i szczęście też ją kochają. Jak dla mnie, wystarczy an Marry Sue. @Lyokoheros Część odpowiedziałem już wyżej, część odpowiem tu. Może i Nyx nie spełnioa wszystkich, możliwych kryteriów Marry Sue, ale to jest dominująca część jej jestestwa. Łącznie z tymi jej, wewnętrznymi rozterkami. Poza tym, Nyx nie ma w zasadzie wad (typowe dla Mary Sue). Samo Past Sins jest naiwne, gdyż posiada widoczną granicę miedzy czarnym i białym (w rzeczywistosci nie istnieje). Wszystkie kwestie są pozytywnie rozwiązywane i mają szczęśliwe zakończenia. Owszem, jest względna głębia fabuły, ale wciąż całosć rozwija się błacho, przewidywalnie i naiwnie. Nie przeszkadza to jednak Past Sinsom być poczytnym i ciekawym kawałkiem lektury, z całkiem ładnie wykreowanym i prowadzonym światem. Ale mimo to, nie nazwałbym go wybitnym. -
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
W zasadzie to, że ten tekst jest taki trochę jak odcinki i samo past sins Streszczenie ze spoilerami (dawno czytałem, to mogłem coś nakręcić) Ogólnie, jeśli ktoś był na prelekcji Adalbertusa, to pamięta, że Nyx została dawno uznana za charakter typowo Mary Sue (taki aż do bólu), który nie jest dobrze zbudowaną postacią, bo w zasadzie nie zaskakuje zanadto. Jej fenomen polega na tym, że to stary fanfik, który dawno zdobył swoją popularność i utrzymuje ją do dziś. Pod względem bohatera, lepiej wypada już Fallout, ale on z kolei kuleje na wszystkie kopyta z powodu mechaniki. Powodzenia. Chętnie przeczytam. -
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Nawet o tym nie myśl. Nie mam zamiaru tłumaczyć w bliższej, lub dalszej przyszłości więcej historii o Nyx. -
Past Sins i historie poboczne [PL][Z][Dark][Sad][Slice of Life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Cóż, autor zadał dokładnie takie pytanie, jakie tam było. A biorąc pod uwagę Legend of Everfree, to myślę, że taki rozwój Equestria Girls mógłby w niedalekiej przyszłości nastąpić. Past Sins napisano po 1 sezonie, więc Cadance jeszcze nie istniała. Jest oczywiście angielskie past sins 2.0, ale stopień zmian jest mi nieznany, a samo past sins 2.0 jest nieprzetłumaczone Też uważam, że potencjał tematu został w tym miejscu zmarnowany. Bo sam temat aż się prosi o dłuższy tekst z pełnyym napięcia, dziennikarskim śledztwem, które z każdym rozdziałem wyciąga więcej brudów i sekretów. No ale widocznie tak musiało być, skoro do tego doszło. Opowiadań z Sunsetką nie kojarzę, ale przyznam, że niewiele z past sinsowych czytałem, poza tymi, które są przełożone. Z takich, ciekawszych, choć nieco naiwnych będzie Nightmare Night and Nyx. -
Ależ oczywiści. należy tylko wypełnić formularz i zapłacić zaliczkę. Formularz znajduje się w pierwszym poście, w spoilerze
- 534 odpowiedzi
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
Nie zmienia to faktu, że takich błędów w Dubbingu jest więcej i choć większość z nich można wyłapać, to niektóre potrafią się ciągnąć przez długi czas. Poza tym, w niektórych rzeczach zgadzanie się z polskim tłumaczeniem nie jest najlepszym wyjściem. (chociażby tłumaczenie imion zwierząt jest dyskusyjną kwestią. No bo niby z jakiego powodu, skoro Iskierka Zmierzchu ma normalne imię). Ogólnie kiedyś też byłem zdania, że nalezy bezkrytycznie trzymać się wersji prezentowanej przez nasz dubbing, ale po lekturze wielu fanfików zmieniłem zdanie Cóż, gdyby trzymać się jakoś sensu tłumaczenia, to w zasadzie powinno zostać Crystal Empire. Ewentualnie źrebakodelfia, Grzywohattan, Cwałowo... Dobra, nie am co tego drążyć, nasz dubbing z pewnością nie jest konsekwentny, ale jest bardzo dobry. No i mamy chyba mniej rzucające się w oczy błędy niż rosjanie Fanfik, a w zasadzie fanfikcja nie jest aż takim amerykanizmem. Przynajmniej moim zdaniem. Poza tym, to jeszcze nie brzmi aż tak źle i weszło w fandomie do skutecznego użytku. Weź też pod uwagę fakt, ze każda społeczność tworzy własny język, którym się porozumiewa. Fakt jednak, ze nic na to nie poradzisz i nie ma co z tym dyskutować. Pluszaków za ponad 1000 zł było w tym kraju mało, bo to najczęściej pluszaki Life Size (duże). Normalne pluszaki to często szyte po domach maskotki za mniejsze, lub większe pieniądze. Nie stanowi to konkurencji dla Hasbro. Małe dziewczynki i tak tego nie kupują, a broniacze i tak nie kupią licencjonowanych pluszaków, bo są brzydkie jak noc. No i oczywiście musiała powstać nisza, dla ludzi, którzy mają talent, a których pytano, czy uszyją ocki. A artyści są w każdym fandomie i w każdym zarabiają. Z tym nic nie zrobisz. I póki pokątni handlarze nie szkodzą interesom Hasbro, oraz marce, to hasbro tego nie ruszy. Najlepiej jako komentarze w rtekście, albo na prywacie. Jak ci wygodniej.
-
Myślę, że w ciągu tygodnia (półtora maks) zobaczymy brakujące elementy drugiego tomu
- 534 odpowiedzi
-
- crystal siege
- crossover
- (i 2 więcej)
-
A tu się nie zgodzę. Z tej, prostej przyczyny, że w Angielskim są inne żarty i inna gra słów, której się w języku polskim oddać nie da. Dlatego, czytanie w oryginale daje trochę inną przyjemność. Poza tym, obcuje się bezpośrednio ze słowami autora, a nie z ich interpretacją S5 E14 S4 E18 To są właśnie powody, dla których jestem ostrożny przy bazowaniu na polskim tłumaczeniu. Poza tym, czy kryształowe królestwo nie powinno zostać jako Crystal Empire? A mnie brak reakcji nie dziwi. Po pierwsze, ponad połowa ręcznie szytych pluszaków to OCki, do których hasbro nie ma żadnych praw. A po drugie, gdyby Hasbro miało pozywać każdego, kto rysuje, pisze, wydaje czy szyje, to miałoby tak beznadziejny PR, że serial by ich nie uratował. Oni interweniują tylko tam, gdzie to jest naprawdę konieczne, gdyż brak interwencji mógłby zaszkodzić marce. A co do kosztów działalności fandomowej, to pomijam takie pierdoły jak koszt prądu, czy zużycioa klawiatury by to napisać, ale tak: Przypinka: materiały, prasa, tantiemy od użytej grafiki, koszt stoiska na konwencie Ręcznie szyty pluszak: Materiał, wypychacz, talent, czas (masa czasu) Książka: Papier, wydruk i czas poświęcony na tłumaczenie i wykonanie (w tym wypadku prawie darmo). Nawet do narysowania rysunku na kartce trzeba mieć kartkę i kredki. Wiem, że to często są koszty na poziomie groszy, ale pierw trzeba czasem zainwestować w narzędzia i materiały. To tak trochę jak z zakupem modelu czołgu w sklepie. Kupujesz model za 100 zł i możesz składać. Potrzeba tylko jeszcze: kleju, farb, narzędzi (koszt w zasadzie jednorazowy, ale trzeba i tak kiedyś wydać tą kasę), pędzli, innej chemii, blaszek fototrawionych, dodatków. I potem z tych 100 zł robi się nagle 150. Oczywiście część żecvzy ci zostanie, jak skończysz, ale zawsze jest to sprzęt, który trzeba kupić. W kwestii grafiki to ja też nie wiem. Biorę, konwertuję i patrzę jak źle jest. Na ten przykład gdy robiłem antropologię, to oryginalny kolor Lyry zmienił się w taki, nieco murzyński. (w zasadzie taki, średni, kremowy brąz ala kawa z mlekiem). Potem muszę kombinować, jak zrobić by to jakoś wyglądało, przesuwając ten, czy inny suwak. W zasadzie robota na czuja, bo się na tym specjalnie nie znam.
-
nie chciałem wyjść na takiego, co marudzi, bo nikt mnie przecież nie zmuszał do tego. Robię to dla darmowego egzemplarza opowiadań (chyba nikt nie ma mi tego za złe) Po prostu mówię, jak wygląda sytuacja. Twórczość fandomowa, to w 99% praca charytatywna. Przynajmniej na scenie fanfikowej (arysownicypodobno handlują artami na lewo i prawo). W tym kraju jest tylko 1 osoba, która w pewnym sensie zarobiła na fanfiku, choć nie bezpośrednio. Zazwyczaj scena pisarska pochłania czas i pieniądze. Z drugiej strony, taka robota jest fajna. Nawet, jak pominąć pytania: pracujesz w drukarni? A ile by kosztowało...? Mogę się chwalić, że wydałem już kilka książek. (robi wrażenie, a przy tym jest prawdą).
-
Takie mamy realia. Jak spojrzę na Past Sins, gdzie koszt wydruku jednej sztuki, to około 5,5-6,5 dolara, to aż nie mogę uwierzyć. to u nich chyba najniższa krajowa, za godzinę jest większa. A u nas trzeba na takie coś robić 2,5 godziny. Autor wydania pracuje harytatywnie i gdyby zamiast tego, poświęcił ten czas (licząc też tłumaczenie), na pracę za 10 zł, to by se mógł teraz kupić samochód (w skali 1:1). Poza tym, i tak by was nie posadzili za współudział.
-
Ostatnie, Angielskie wydanie jakie wuidziałem, poszło na krakowskim 12.2 za 60 zł. Ale podobno na allegro było, ale chyba już nie ma. Tylko z USA można ściągać, ale nie wiem dokładnie jak. Pojedyńczej sztuki ci nie zrobię, bo ani ciebie, ani mnie na to nie stać (cena byłaby 3 cyfrowa i to nie z 1 na początku) Były podobno 2, albo 3 próby. Redziak o tym myślał, TK z krakowa i chyba ktoś jeszcze. Niestety na razie skończyło się tak, jak widać. Owaszem, wszystko jest dostępne (łącznie z rozdziałem 20,5, z którym związana jest śmieszna historia). Pytano mnie, czy bym się tym nie zajął, ale na razie odmawiałem. Wiem jkednak, ile orientacyjnie by to kosztowało, jakby wyszło. Circa 100-120 zł za komplet. Nie licząc wysyłki, która by pewnie wyniosła z 15-20 zł, bo to ciężkie). Powiem tak. Pomyślimy. Kiedyś.
-
Dorzuć jeszcze adres mailowy, którego użyłeś do wypełnienia formularza i napisz, że chcesz 2 komplety, to se dopiszę adnotację w formularzu. @Lyokoheros W kwestii tłumaczenia jest taka sprawa, ze nasz język jest żywy i ciągle się zmienia. Więc na pewno nie mogę byc pewien, że moja, czy twoja wersja jest poprawna. Nie moge też traktowac tłumaczenia, jako wyroczni, gdyż niekiedy mogę się odnosić (albo autor), do wydarzeń z komiksów, a te tłumaczy kto inny. poza tym, jak mówiłem, studio dubbingowe się zmieniło, więc w efekcie tego zaczęły chyba funkcjonować obie wersje Canterlotu. Ta z odmianą i ta bez (Dolar chyba bije każdego, kto odmienia). Tak samo, Opal, zmieniła się chyba w Opalescence, a Sowalicja, w Sowalicjusza. Zatem, nie można mówić o jakiejkolwiek jednolitości tłumaczenia. Na przykład, nie jestem pewien, czy SJP podaje żeńską formę pegaza (który w zasadzie nie istniał. Co do produktów oficjalnych, to są one raczej marne. Porównaj sobie oficjalnego pluszaka i chińskiego. Niestety ryżożercy robią znacznie lepsze kuce, bez licencji. Nie zgodzę się, że nietłumaczenie głównego tytułu nie wpływa na nietłumaczenie pozostałych. Z jednej strony masz rację, że można je przetłumaczyć bo są oczywiste (jak przetłumaczenie ,,Die hard" na ,,Szklaną pułapkę"). Z drugiej jednak strony można by zachować pewną konsekwencję wobec tego, co zrobiła poprzednia ekipa (dlatego jej tłumaczenie jest prawie nieruszone). Dlatego, w obecnym stanie mam wątpliwości czy je przełożyć. Z drobiazgami jest inny problem. W Polskim drobiazgi znaczą głównie rzeczy typu kupiony w kiosku słonik, którego stawia się na stópce monitora, żeby ładnie wyglądał. Podczas gdy drobiazgi, z drobiazgów niosą ze sobą silny bagaż emocjonalny. I tu pojawia się problem, bo nie przypominam sobie, byśmy w naszym języku mieli na to odpowiednie słowo. Pamiątki też się nie nadają, bo to bardziej się kojarzy z chińskim badziewiem przywożonym z muzeów. Spotkałem się z głosami, ze ten mój ruski wymysł jest nieczytelny i się nie nadaje do ksiażki dla dzieci, a nawet z sugestiami by go zmienić na Polski. No ale widać, uszczęśliwiając jednych, unieszczęśliwiłem innych. Sądzę jednak, że wrócę do oryginału, bo moim zdaniem on też bardziej pasuje do prostej, silnej postaci, która nie duma za dużo. Skoro Si deus Nobiscum jest w świecie kuców, to jest fanfikiem, a nie książką. Fanfiki rządzą się nieco innymi prawami, bo nie ma ich an półkach empików i nie pracuje przy nich cała armia polonistów. Nawet Past Sins są książką tylko w uproszczeniu. Tak dokładnie, to jest fanfik w formie książkowej. Sprawa wygląda tak, z grafiką: Monitory wyświetlają w RGB, bo są czarne, a w palecie RGB, czarny nie występuje. Drukarka drukuje na papierze białym, korzystajac z palety CXMYK, w której kolor biały nie występuje. Niby nie ma problemu, co nie? No nie do końca. Pomijając inny zapis kolorów, to paleta CMYK, nie pokrywa 100% palety RGB, więc niektóre kolory są przekłamywane (i to nawet mocno). Dlatego, żeby nie było cyrków, drukarnia sobie życzy gotowy obraz w palecie CMYK. I ich nie obchodzi, jaki on bedzie, byle by był, bo wtedy drukuje się taki sam, jak na monitorze. Więc ja musze zadbać, by ten po konwersji nie różnił się zanadto, od tego przed (będzie się różnił, bo CMYK ma mniej ostre kolory) A co do przesyłki i książek, to 67 zł, bo w paczce znajdą się 2 książki. Jesli pytasz czemu tak, to odpowiadam, ze na opakowanie 2 książek idzie więcej folii bombelkowej i więcej taśmy. Do pierwszego posta wrzucam prototyp okładki.
-
Musisz albo być krótko w fandomie, albo omijac bardzo wiele stron. To nie jest pierwsza, tego typu akcja (nie chodzi nawet o Past Sinsy, które idą po raz trzeci). Poza Past Sinsami wyszły jeszcze: Antropologia, Equetrip i kryształowe oblężenie (niedługo będzie wydany tom 2, oraz dodruk 1 tomu kryształowego oblężenia). Był jeszcze Crisis Equestria, tom 1, ale to już nie moja sprawka. Nie wiem też, czy akurat uznawać Past Sinsy za arcydzieło. To dobra fanfikcja, ale nie przesadzajmy. Tłumaczenie jest częściowo dostosowane. będą podmieńce i będą alikorny, ale co do akrów słodkich jabłek i diamentowych psów, to tu akurat chyba zostanie, jak jest (czyli bez polskiego tłumaczenia). Polskiwe tłumaczenie nie jest idealne (,,Jesteś alikornem? Nie wiedziałam, że one istnieją"), o czym wiedzą pisarze, poza tym, w świecie pisarskim istnieje wiele opinii na temat tego co i jak tłumaczyć, a także, jak odmieniać. No i warto zwrócić uwagę, że wraz ze zmianą studia dubbingowego, dubbing się zmienił. Co do ceny. To wbrew pozorom, ona jest niska. Pamiętaj, że dostajesz fizyczną książkę, wykonaną podobnie jak książki z empika, o objętości 430/650 stron (circa). Poza tym, w ramach produktów fanowskich, sprzedawanych na stoiskach: Dakimakura: 120 zł ręcznie szyte pluszaki: zależnie od rozmiaru, ale potrafią być od 50 zł do kilku tysięcy zegar: 50 zł Koszulka: 30-40 zł Przyznam szczerze, że sam mam wątpliwości, w kwestii tego czy tłumaczyć tytuły, czy nie. Z tego, prostego powodu, że to wcale nie jest takie proste: Zimowe dzwony w zasadzie powinny być świątecznymi dzwonami. Drobiazgi równie dobrze mogłyby być pamiątkami, albo jeszcze inaczej (wspominki) Poza tym, tytuł oryginału nie został przetłumaczony i wszedł już na tyle do fandomu Polskiego, że jak kogoś spytasz o przeszłe grzechy, to może nie zajarzyć o co ci chodzi. Dlatego amm wątpliwości, czy tłumaczyć tytuły pobocznych. Interesujące. Jesteś pierwszym, który broni starej wersji. Powiem więc tak: Podmiana z powrotem na akcent rosyjski to kwestia godzinki pracy, więc to nie stanowi. Problemem mogłaby być geneza tego akcentu, w wersji tłumaczonej. Otóż, oryginalny Lumber Jack miał delikatny akcent, który objawiał się poprzez podmianę kilku liter w zapisie (W na V naprzykład). Gdybym chciał coś podobnego odwzorować u nas, byłoby to o tyle problematyczne, że w większości wypadków słowa pisałoby się tak samo, a różnica byłaby w wymowie. Dlatego dałem ostro naciągnięty akcent. No i jakoś, dziwnym trafem, Nyx nie zwraca uwagi, że on dziwnie mówi. Zatem akcent musi być delikatny, co jest problemem w kwestii zapisu. W kwestii starych książek, w których kiedyś były inne języki. Otóż, kiedyś ludzie znali poza językiem ojczystym jeszcze podstawy niemieckiego i rosyjskiegho (często, ale nie zawsze). Dziś, statystyczny czytelnik zna język polski i częściowo angielski, ale książki i tak są w pełni tłumaczone. Cóż, Myślę, że rosyjski akcent, o nieco łagodniejszej formie może wrócić do wydania książkowego, jak i do wersji elektronicznej. Jasne, ze wolno. Myślałem, żeby użyć grafiki z tematu, ale stważa ona wiele problemów. po pierwsze, musiałbym zrobić porządek z kolorami, żeby dało się skonwertować na paletę CMYK (a to tona roboty, zwłaszcza dla kogoś, kto tego nie robi na codzień), a poza tym mam już gotową tamtą wersję okładki i jako człowiek leniwy, nie za bardzo chce mi się teraz bawić w podmianę. A co do pobocznych, to można owszem podmienić tarczę na grzbiecie. To nie stanowi najmniejszego problemu. Co do akcentu, to jutro dam znać, jak się zastanowię, co z tym zrobić. Na razie można ocenić podmienioną próbkę góralską.