Skocz do zawartości

Advilion

Brony
  • Zawartość

    500
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Advilion

  1. Odpowiadanie na zaklęcia, których się nie zna, jest trudne, nawet bardzo. Szczególnie, gdy nie można korzystać ze swojej magii. Na całe szczęście, drobne zagęszczenie atmosfery nie zaszkodziło mu, za dobrze w końcu znał magię powietrza, czego nie można było powiedzieć o dzikiej magii. Zresztą, tej wolał się nawet nie tykać, była ona zbyt chaotyczna, aby ktoś, kogo zaklęcia opierają się na równowadze pomiędzy czterema szkołami, mógł z nią eksperymentować. Ale w końcu musiał być ten pierwszy raz. Ale jak walczyło się z czymś tak nieregularnym? Gdzieś w działach zakazanych akademii był o tym jakiś zapis. Gdyby tylko miał czas, aby dokładniej jego zbadać... a teraz musiał polegać na swojej skromnej wiedzy w tej dziedzinie. Albo zastosować sztuczkę, którą pokazał mu kiedyś jego nauczyciel i z której korzystał on do dziś. Mianowicie, chodziło o naprawę magii, tej delikatnej struktury plugawionej przez szarlatanów, sądzących, że bycie czarownikiem czyni ich godnymi walki z prawdziwymi magami.. Wyciągnął z kieszeni drobną, szklaną kulkę, wyglądającą na zupełnie pustą w środku i upuścił ją na ziemię. Roztrzaskała się ona o nią, uwalniając dziwną, eteryczną mgłę. Dla Adviliona wiadome było, że to naprawdę mocno skondensowana energia magiczna. Przetrzymywanie takiej ilości mocy w jednym miejscu było niebezpieczne, ale kto nie ryzykuje, ten nie je. Ale energia nie dążyła do zranienia kogokolwiek z walczących, jej celem było przywrócenie stabilności i co najważniejsze, udało się jej to. Kolory powróciły, a wszystko, co przeczyło harmonii, zniknęło. Teraz z powrotem miał swoją energię. I zamiar jej wykorzystania. - Sztorm! Pewnie, zaklęcie nie miało skomplikowanej formuły, ani też trudnego rytuału. Ale o to przecież chodziło w magii, aby rzucać jak najmocniejsze zaklęcia w jak najłatwiejszy sposób. Zdawałoby się, że podłoże areny jest niewrażliwe na jakikolwiek rodzaj magii. Złudzenia rozproszyły się, gdy zmieniło się one w wodę. Hektolitry płynu zaczęły zalewać wszystko. Adviliona, Zegarmistrza, pryzmaty, resztki obelisków czy golema. Spieniona ciecz formowała się w gigantyczne bałwany, fale wysokie na paręnaście metrów. Ale sztorm to nie tylko zagrożenie ze strony wody, to też energia błyskawic, dążących do spalenia okrętów i zniszczenia jego ładunku. Kolejne pioruny zaczęły pojawiać się u szczytu areny. Najpierw jeden, potem dwa, cztery, aż w końcu nie było w stanie ich zliczyć. Choć nie poprzestały pojawiać się kolejne, to starsze zaczęły już spadać, wprost na Zegarmistrza, podczas gdy Advilion stał spokojnie na fragmencie ledwo co powstałego basenu, który jako jedyny był całkowicie spokojny i wolny od energii. Umiejętność stania na wodzie to podstawa, coś, czego uczą na pierwszych latach. Elementalista uśmiechnął się pod nosem. - I co teraz poczniesz? - powiedział, lecz jego głos nie był i tak słyszalny wśród huku wody i przerażającego jazgotu błyskawic. To jedno z najpotężniejszych zaklęć z jego arsenału i choć nie zasługiwało na miano najlepszego, to wciąż sprawiało problemy, będąc w stanie w sekundę zatopić setki osób w odmętach magicznej wody. Ale Advilion pozostawił swoje najmocniejsze zaklęcia na koniec, w końcu do tego one służyły, do kończenia. Chociaż, zły by nie był, gdyby wystarczył ten sztorm. Wiedział jednak, że tak się nie stanie, gdyż świadom był siły przeciwnika i błędem byłoby wychodzenie z założenia, iż walka się już zakończy. Zaczął tworzyć drobne wyładowania na swoich rękach, okraszone drobnymi płomieniami, zdolnymi w jedną chwilę przemienić się w olbrzymie języki ognia, gdy tylko przeciwnik przebije się przez poprzednie zaklęcie.
  2. Advilion

    [ST] Pomysły i sugestie

    Nie lubię, gdy inni wypowiadają się za mnie. Ale wystarczy powiedzieć, że ja podpisałem wyrok na ST, który dała mi Cava. Nie mam zamiaru się tłumaczyć przed nikim z powodów tej decyzji. Wy musicie wiedzieć tylko, że ST idzie do archiwum. Raczej nie będę się już tutaj wdawał w żadne dyskusje. Dziękuję za uwagę, to wszystko, co chciałem wam przekazać.
  3. Nadeszła cisza...

    1. Arceus
    2. Dean Ambrows

      Dean Ambrows

      Pozwól że ją przerwę.

    3. Dean Ambrows

      Dean Ambrows

      Pozwól że ją przerwę.

  4. Advilion

    Tablica Obwieszczeń

    Pragnę powiadomić, że pegaz znany jako Rex Zygfryd Hohenberg został ciężko zraniony w nieznanych okolicznościach. Kucyki znające się na medycynie powinny zająć się pomocą dla niego. Wszystkie metody leczenia dozwolone. W razie oporu, na przykład braku dostępu do pokoju, proszę mnie poinformować. W imię Króla Dolores
  5. Jak zaczniemy ją robić, to szybko ich przegonimy. Ale wpierw trzeba Rexa do kupy poskładać. Emielu i Kubo, Behemot i Whisp mają wolne kopyta.
  6. Nie znasz Rexa tak dobrze jak my...
  7. Szkoda, że sam nie wiem absolutnie NICZEGO na temat Wielkich Wyzwań. Nawet, gdyby wszystkie osoby w obydwu drużynach byłyby aktywne, ja powinienem zostać poinformowany wcześniej, aby wyłapać nielogiczności i poinformować ciebie, jeżeli istnieją powody do przełożenia sesji na później. Dlatego liczę, że w przyszłości będziesz mnie informować o jakiejkolwiek ingerencji w DS lub całe ST. W DC rób co chcesz, ale inne rzeczy muszę wiedzieć przed zwykłymi uczestnikami. Możesz mi to obiecać?
  8. Cavo, dziękuję, że zapytałaś się mnie o to, czy nie mam nic przeciwko startu Wielkiego Wyzwania TERAZ. Bo wiesz, może być tak, że dziś DS pozbędzie się jednej osoby (nie Rexa, jakby co). Dziękuję jeszcze raz za to, że wiesz, iż nie zajmujesz się ST sama i powinnaś uzgadniać ze mną sesje dla obydwu drużyn.
  9. Advilion

    Sala tronowa Sombry

    Sombra wybuchł śmiechem tak głośnym, jak jeszcze nigdy wcześniej. Śmiał się przez długie minuty, patrząc na cierpienie poranionego pegaza. W końcu zamilkł. Pofatygował się nawet z tronu, by zejść do ciała, leżącego na podłodze. Uderzył go po pysku swym kopytem, odzianym w najlepszą stal, jaką znaleźć można było w Equestrii. - Może traktowałbym ciebie lepiej, gdybyś był cokolwiek warty - kolejne uderzenie w pysk wybiło kilka zębów. - Myślałem, że śmierć w symulacji udowodni ci, że nie oczekuję dumnie brzmiących tekstów od swoich żołnierzy. Patrz, gdzie ciebie one doprowadziły, gdy inni, prawdziwi żołnierze mają wolność. Tak, wolność, nie przesłyszałeś się. Bo oni zasługują na wolność! - ryknął do niego, miażdżąc jego skrzydło sprawnym ruchem kopyta. - Niewolnikami są ci, którzy wierzą w miłość, szczerość i honor! W bajki opowiadane przez księżniczki! Niewolnicy nie potrafią chodzić własnymi ścieżkami, nie mogą żyć bez swoich panów. Bo wolny kucyk wybiera, a niewolnik tylko słucha! Dałem ci wybór, mogłeś zabijać, zdradzać czy kłamać, być wolnym. Ty zaś byłeś posłuszny woli księżniczek, wmawiających ci, że jedyną drogą jest honor, stawanie przeciw tym, z którymi i tak nie masz szans. Gdybyś tylko spróbował wyłamać się spod ich woli, zacząć myśleć o sobie, nie dałyby ci wyboru, zamknęły jako kogoś, kto zagraża ich harmonii! - Sombra zmiażdżył drugie skrzydło pegaza. - Ale nie myśl, że otrzymasz śmierć, nie, to nie dałoby mi żadnej korzyści. A teraz, żegnaj! - Sombra uderzył Rexa w łeb, ogłuszając go ostatecznie. Po chwili niewolnicy zabrali ciało Rexa z powrotem do jego pokoju. Król zaś spokojnie wrócił na tron. Nic, czego dzisiaj doświadczył, nie zrobiło na nim wrażenia. Chciał jednak, by jego armia składała się z wartościowych kucyków, znających prawdziwą wolność, nie zaś tylko jedyną, „słuszną" wolę księżniczek. Niewolników miał wystarczająco dużo, nie potrzebował ich więcej.
  10. Masz połamane kości i cały jesteś podziurawiony jak poduszka na szpilki. Podnosisz się jakby nigdy nic. Komu potrzebny jest realizm i logika?
  11. Advilion

    Sala tronowa Sombry

    - Nie nadymaj się, gdyż wyglądasz wtedy jeszcze bardziej żałośnie, a ja myślałem, że to jest już niemożliwe - zaśmiał się Sombra. - Ale co masz mi do powiedzenia, słabeuszu?! Bzdury o honorze i uczciwości?! A może zrozumiałeś, dlaczego jako jedyny nie zdałeś mojego testu?! - każde zdanie wypowiadał coraz głośniej. Zawsze był okrutny i bezwzględny, teraz był po prostu wściekły. Dla słabych nie było litości, tak samo dla głupców. Rex spełniał obydwa te wymogi. Sombra rzucił pegazem o ścianę, krusząc kilka z jego kości. Podniósł go w powietrze i bawił się jego ciałem, nacinając go czarnymi kryształami. Znowu rzucił Rexem, tym razem o podłogę komnaty. Wciąż lewitowały koło niego kamienie, mogące z łatwością przebić go na pół. Zachował Rexa przy życiu tylko po to, by móc się z nim zabawić. Bo po co ma marnować przydatnych niewolników, jak ma się nieprzydatnego żołnierza? A to, że tamten miał wrażenie, że króla obchodzą jego idiotyczne odzywki, nie miało znaczenia.
  12. Traf chciał, że ze swojego gabinetu wyszła Dolores. Jej reakcja na mało inteligentne zachowanie Rexa była oczywista. /Rex Złota aura otoczyła szyję Rexa, a on sam padł na ziemię, pociągnięty lewitacją pistacjowej klaczy. Lekko przydusiła ona pegaza, ale tak, by nie stracił przytomności. - Idziemy. W przyszłości nie będę tak delikatna, więc radzę pukać do moich drzwi, aby uzgodnić spotkanie z królem. Przeszli po długich korytarzach, a Rex przez cały ten czas szorował pyskiem podłogę. Rzuciła go pod wielkimi, bogato zdobionymi, czarnymi drzwiami. Po chwili już jej nie było, zaś wrota się otworzyły, odsłaniając ponurą salę tronową króla.
  13. Spokojnie, Mordor jest tylko na Błoniach i w DS, więc nie powinnaś mieć zbyt dużo problemów. Chyba nie ten temat, jeśli się mylę, to Cavo popraw.
  14. Ale weź chociaż napisz w „koszarach", że tam idziesz, bo teleportacja jest dla pegazów niemożliwa.
  15. Nie wygrasz z potęgą biurokracji.
  16. A skąd wiesz, gdzie ona jest? Do widzenia.
  17. Jeśli atmosfera zamku ciebie przygniata, nigdy nie powinieneś wchodzić do sali tronowej. Jest ona miejscem najbardziej spaczonym przez króla Sombrę, a zarazem centrum plugastwa trawiącego zamek. Nikt nie wchodzi do sali tronowej bez zezwolenia. Jeśli nie masz żadnej ważnej sprawy, idź precz. Jeśli tego nie zrobisz, nie licz na litość króla.
  18. Sombra nie zna magii procentów, zaś avatarzy tak.
  19. Nie masz napalonego Rexa w sesji, nie wiesz co to ból.
  20. Rip in pepperoni Serox Vonxatian.
  21. Mam problemy techniczne alias brat.
  22. Poinformuję jeszcze tylko, że dzisiaj są małe szanse, że jeszcze jakikolwiek temat założę. Wiecie, ograniczenia sprzętowe.
  23. Dobra, koszary, a raczej skrzydło zamku, zostały otwarte.
  24. Niekiedy nawet u Sombry zdarzają się chwile odpoczynku. Właśnie je można spędzić na salach zamczyska, zapomnieć o wiszącym nad żołnierzami ciężkim kopytem króla. Krążą plotki, że czasem można nawet usłyszeć tam śmiech. Bogato wyposażone pokoje stoją pod pieczą Dolores, prawym kopytem króla. Przez większość czasu zajmują się nimi jednak niewolnicy, a sama klacz bywa tam rzadko, jednak żołnierzom Sombry nie powinno tam nigdy niczego brakować.
×
×
  • Utwórz nowe...