No to zaczynamy.
Pierw chciałbym powiedzieć, że 1 rozdział czytałem dość dawno, lecz potem zgubiłem kolejne części z powodu nadmiaru innych prac. Teraz naszedł czas na powrót do lektury i tak się stało. Przeczytane wszystkie 4 rozdziały od nowa i oto moja opinia.
Po pierwsze muszę zaznaczyć, że nie czytałem serii Sapkowskiego (chodź bym chciał, pewnie sobie niedługo kupię jakąś używaną kolekcje), a moją wiedzę na temat uniwersum czerpie z wiedzy ogólnej, opinii, obu cześci gier oraz niezbyt udanej adaptacji.
Na początku muszę zwrócić uwagę na kilka literówek, braków niektórych ogonków oraz kilku powtórzeń. Najwięcej tego było w 1 rozdziale, lecz jak na taką ilość tekstu wychwycić wszystkie błędy jest praktycznie niemożliwe. Szczególnie, że brak włączonych komentarzy wcale nie ułatwia sprawy.
Sam klimat i ponyfikacja wiedźmina jest moim zdaniem dość udana, lecz nie idealna. Wciąż brakuje mi kilku aspektów tego uniwersum, jakie przedstawił nam Sapkowski, ale o tym później, lecz sam świat "post-apokaliptycznej" Equestrii wygląda ciekawie.
W pierwszym rozdziale mogę się przyczepić do dość niskiej zapłaty za wykonanie zlecenia, gdzie koszty za informatorów prawie dorównały połowie wynagrodzenia, chodź sam nie wiem skąd zebra wzięła tyle, skoro już wszystko ponoć wydała. Nieznbyt podobała mi się też zasadzka przygotowana przez wilki. Wyglądało to tak jakby specjalnie zostawiły truchło i czekały na potencjalną zainteresowaną osóbkę...
Co do bohaterów to u Veksa można dostrzec pewien syndrom - odmianę sztokholmskiego, czyli miłość do wybawicielki/bohaterki - klasyk
W samych rozdziałach można było także dostrzec kilka zdań, które nie pasują do kontekstu np: "Gdyby tylko zareagowało zbyt szybko..." albo "Usta Chromii wykrzywiły się w ledwo zauważalnym uśmiechu, lecz sama wiedźma z kamienną miną wpatrywała się w sołtysa."
Zauważyłem także powtarzające się docinki bohaterów Zbyt bardzo także rzucają się w oczy większość misji inspirowanych np grą. Jedynie ponyfikacji wydarzeń zbyt kole w oczy i może odstraszać czytelników.
Teraz troszkę tego co mi się podobało: Po pierwsze miłe nawiązania do starych czasów i głównych bohaterek: Fluttershy czy Rarity - miłe zaskoczenie. Bardzo mi się podobała także wizja w katakumbach - trochę przypominała mi Skyrim. Same walki napisane są dość sprawnie. Widać, że potrafisz opisać dobrą akcje. Muszę cię także pochwalić za bogaty język oraz pisanie językiem takim, by przypominał książkowy styl.
Czego mi brakowało w ficu... Na pewno zbyt szybko lecisz z akcją. Skupiasz się w większości na walce i misji. Brakuje mi tutaj przystopowania. Brakuje mi tego Jaskiera, który z jednej strony opowiada historie Geralda, lecz jednak stara się tam wpleść siebie, lub wątek przystopowania i humoru, by miedzy walkami troszkę nakręcić słuchaczy . Brakuje mi bardziej dramatycznych zakończeń rozdziałów, które sprawiłyby, że czytelnik z niecierpliwością czekałby na nowy rozdział i byłby trzymany w niecierpliwości.
No i oczywiście na koniec brakuje mi tego co w Wiedźminie było najważniejsze... wyborów moralnych, ukazania czarnej strony nowej Equesrii. Brakuje mi rozumnych potworów, gdzie okazaloby się, że to nie tylko oni sa winni, lecz iż to kuce są winne. Piszesz, że to kucyki sa potworami, lecz dowodow w tekscie na poparcie tej tezy nie znalazłem. Nie powinieneś jedynie dawać gołych teorii, których ludzie nie obeznani z uniwersum wiedźmina nie zrozumieją. Musisz tutaj jeszcze nad tym popracować. Chodzi mi o takie sceny jak np tak z trollem z wiedzmin 2 i tekst: "troll dotrzymał słowa, ty nie". Albo gdy ogry uratowały Triss.
Możesz powiedzieć, że w końcówce czwartego rozdziale dokonała wyboru, lecz moim zdaniem to nie prawda. Wiedźma nie podjęła decyzji, którą ze stron wybrać, lecz broniła bliskiej jej osobę. Jeśli tak by patrzeć to wyboru dokonała już dawno... oraz zbyt bardzo skupiłeś się na motywie lisów, zaniedbując inne aspekty.
Podsumowując nie jest źle, lecz także nie jest to idealna praca pozbawiona błędów. Wiem, że ciężko jest w 100% oddać hołd twórczości takiego wielkiego pisarza jakim jest Sapkowski, lecz jak na warunki naszego domowego pisania niekomercyjnego i jedynie dla przyjemności muszę cię pochwalić, że odstawiasz kawał dobrej roboty.
Czekam na kolejny rozdział i do zobaczenia w kolejnych postach.
Pozdrawiam