Skocz do zawartości

Cirth

Brony
  • Zawartość

    282
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Cirth

  1. Cirth

    Nowy na forum.

    Witaj na forum. Parę pytań ode mnie: Jak dowiedziałeś się o MLP i fandomie? Ulubiony antagonista i odcinek? Czytasz książki/fanfiki? W jakie gry grasz? Tyle, baw się dobrze
  2. Cirth

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Mam. Masz sufit? Wysłano przez Tapatalk.
  3. Cirth

    witam...

    Witam INTPa (wiedz jednak, że internetowe testy są średnio miarodajne) Dwa pytania: Ulubiony odcinek? Jakie książki/fanfiki czytasz? Baw się dobrze i zostań na dłużej!
  4. Cirth

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Mam, Diablo III z dodatkiem. Masz jakiś sprzęt od Apple?
  5. Moim zdaniem czas został zdefiniowany przez człowieka po to, żeby ułatwić swoje funkcjonowanie. Dzięki niemu może sobie rysować tasiemki i zaznaczać na nich wydarzenia, może porządkować dzienne wykonywanie jakichś czynności, etc. W moim rozumieniu czas jest taką jakby "przestrzenią", w której rozgrywają się jakieś wydarzenia, jedne za drugimi, jednym ciągiem. Tyle tylko, że cała ta struktura, ta linia, to czysto abstrakcyjne wyobrażenie, że wydarzenia (czy ogólniej konfiguracje elementów układu) są czymś, co (uwaga, bo strasznie ciężko jest mi przelać tu swoje pokręcone myśli) nie ma między sobą żadnych połączeń. Oczywiście jedno wydarzenke wynika z drugiego (przyczyna >> skutek >> inny skutek, wciąż zależny od przyczyny poprzedniego), ale poza tym nie są ze sobą w żaden sposób powiązane. Są zamkniętymi stanami i jedyne co je łączy, to ta właśnie przyczynowość. Nie są ze sobą "zwarte". Przepraszam, ale nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej (pewnie nie wytłumaczyłem wcale). Albo to wina dziur w mojej opinii, których nawet nie dostrzegam, albo mam przestarzałe zrozumienie tematu (czas absolutny Newtona), albo jeszcze coś innego. Możecie już bić.
  6. Cirth

    Ile śpicie?

    Głównie zależy od godziny startu lekcji, ale do tej pory było to jakieś 8 godzin. Teraz eksperymentuję z przestawieniem się na 7 ("też mi różnica"). W dni wolne mocno zależy od mojej kondycji psychicznej - raz zamulam już o 23, a czasem siedzę do 3.
  7. Albo po prostu uprecyzyjnić regulamin, może go nawet zaostrzyć, a kiedy ktoś go złamie w odniesieniu do drugiej osoby (wyzwiska, prowokacje, itp.), to kara zostaje wymierzona tylko na wniosek pokrzywdzonej osoby. Takie coś już mamy w paru kwestiach w polskim prawie.
  8. Może trochę niezwiązane z tematem, ale myślę, że warto to podkreślić: Jeśli wynik x wypadł nam w losowaniu dajmy 90 razy na 100 losowań, to jego szansa na wypadnięcie w kolejnych losowaniach absolutnie się nie zmienia i to jest jasne. Ktoś twierdzący inaczej podlega paradoksowi hazardzisty, czyli uważa, że losowane wyniki "mają pamięć". Co do samych podróży w czasie. Uważam, że raczej nigdy nie będzie możliwe cofnięcie się w nim. Co najwyżej obserwacja przeszłości na żywo (cały czas w zasadzie to robimy). Czas wymyślili ludzie dla ułatwienia, sama "natura" ma na czas wygwizdane. Coś się stało i tyle. W przyszłość? Też bardzo wątpię.
  9. Ciszę, w której pogrążyła się arena, po dłuższej chwili przerwał odgłos kroczącego po posadzce mężczyzny. Szedł powoli, nie będąc do końca pewnym, gdzie się zatrzymać. To był jego debiut. Nigdy przedtem nie brał udziału w pojedynku podobnej wagi. Nie był już w bezpiecznych murach akademii. Nie było już instruktorów i nauczycieli, którzy mogliby go pilnować, pouczyć go czy skarcić za błąd. A każdy błąd mógł teraz kosztować go nawet życie. Był sam. Ta świadomość niezwykle go stresowała. Serce łomotało mu jak szalone, ręce drżały. Nie był w stanie wykonywać płynnych, powolnych ruchów, jedynie szybkie i słabo skoordynowane. Zbyt się denerwował. Miał jednak nadzieję, że z czasem to minie; nie chciałby spudłować którymś z zaklęć przez coś tak błahego. Ubrany był w zapewniający raczej kiepską ochronę, czarny pancerz skórzany. Jednak jego zadaniem nie było wytrzymywanie niezliczonych ilości ciosów, lecz jak najmniejsze krępowanie ruchów. W tym sprawdzał się doskonale. Nerelot, bo tak brzmiało jego imię, zatrzymał się w jednym z geometrycznych ognisk eliptycznej areny. Pozostało mu czekać na swojego przeciwnika. Serce nadal waliło mu jak szalone.
  10. Nikt nie przejmował się losem statuetki, bo zwyczajnie nikt w nią nie wierzył. Gilda musiała się nieźle zdziwić, kiedy zorientowała się, że to jednak prawda. No i wybór - coś, co prawdopodobnie przywróci królestwo do dawnej potęgi lub przyjaciele. (Podtytuł serialu zobowiązuje ;D)
  11. Cirth

    Hi, everypony!

    Witaj! Standardowo parę pytań: Ulubiony odcinek? Ulubiony antagonista? Czytasz książki lub fanfiki? Grasz w jakieś gry? W jaki gatunek najczęściej? A jakże /) Pozdrawiam i zostań u nas na dłużej ;3
  12. I kolejny odcinek, który mógłbym nazwać jednym z lepszych tego sezonu (który to już... No ale to sama prawda). Bardzo fajnie wykreowana wioska, królestwo Gryfów, no i ich historia. Klimatyczy rozwój uniwersum zawsze na propsie. Odcinek dał nieco światła na postać Glidy. Wyraźnie widać, jaką jest postacią i dlaczego zachowywała się, jak się zachowywała w sezonie 1. Trudno się jej dziwić - ze społeczeństwa egoistycznych materialistów, w którym się wychowała, dostała się do miasteczka przyjacielskich kucyków z uśmiechem na mordach zawsze i wszędzie. Logicznym jest, że wydać się mogło jej to co najmniej dziwne, jeśli nie irytujące. Mnóstwo zyskała w moich oczach. Jej zmiana (mimo, że trochę gwałtowna) w sumie wyszła wszystkim na dobre. Mam nadzieję, że jeszcze o niej usłyszymy. Pinkie Pie - w moim odczuciu nieco zmieniła się w stosunku do poprzednich sezonów. Czy na lepsze? Mało powiedziane. Akcja z liną, posągiem, Gummym, proszkiem do pieczenia... właściwie dla niej to norma. Postać idzie w bardzo dobrym kierunku. A już były obawy (po pierwszych dwóch odcinkach, m. in.). RD - co tu dużo mówić - trzyma swój poziom. Choć miałem nadzieję, że będzie więcej interakcji z Pinkie, to i tak w praniu ta postać wyszła całkiem nieźle. No i fryzura Twi ;D Obie klacze robiły w odcinku to, co im wychodzi - Pinkie sobie szperała we wiosce szukając informacji oraz próbując zrobić cokolwiek, żeby trochę ją ożywić (no i poprawić relacje z Gildą). Rainbow za to szła w ślady Daring Do, próbując znaleźć świecidełko. Znają swoje obowiązki, podobała mi się ich współpraca oraz podział zadań. Morał w sumie spoko - tak prosty, ale spowodował upadek całego królestwa gryfów. Odcinek dużo lepszy od poprzedniego. O wiele lżej i chętniej mi się go oglądało. Sama przyjemność.
  13. Witaj na forum! Dwa małe pytania: Ulubiony odcinek? Czytasz książki/fanfiki? Baw się dobrze
  14. Zamieniam sobie tlen na dwutlenek węgla. Poza tym stale zastępuję stare komórki ciała nowymi. Nic specjalnego.
  15. Cirth

    Hejka :)

    Witaj na forum i baw się dobrze! Standardowo: Ulubiona postać/odcinek MLP?
  16. Witaj na forum. Pozwól, że spytam (o ile nie są to tajemnice ): Ulubiona postać/odcinek MLP? Czytasz jakieś książki/fanfiki? Co planujesz robić teraz, po maturze? Pozdrawiam i baw się dobrze!
  17. Cirth

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Film "W ciemności" Agnieszki Holland. Wysłano przez Tapatalk.
  18. Cirth

    [gra]Zawodówka Śmierci

    - No to może... hmm... - nie był zbyt dobry w wymyślaniu takich rzeczy. - Przekonaj Zacka, żeby rzucił palenie. "Ja na serio to powiedziałem? Debil." Awykonalne, ale chociaż spróbuj. - Zaśmiał się. "Jeszcze większy debil."
  19. agar.io /emoticons/default_biggrin.png" alt=":D">

    1. Sakitta

      Sakitta

      Ciężko się odczepić...

  20. Cirth

    [gra]Zawodówka Śmierci

    "Chyba muszę zapamiętać, żeby więcej w to nie grać." - Hmm... Myślę, że... cóż, pewnie nigdy bym nie wyraził podejrzeń co do wychowawczyni. Jest czysta jak łza, a ja nadal obwiniam się o tę karę. W sumie pewnie i tak byśmy tam poszli, no ale trudno. Nic innego mi do głowy nie przychodzi. Almur zakręcił butelką, która zatrzymała się na... ((Kto tam chce))
×
×
  • Utwórz nowe...