-
Zawartość
696 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lucjan
-
-
Anime naprawdę super ale ten ending nigdy jakoś mi do gustu nie przypadł. Ale co do samej muzyki i tekstu? Świetne. Daje mocne 9/10
A teraz ja. Z najlepszej komedii świata. Przed wami opening anime Watamote
- 1
-
Burzum. Znam bardzo dobrze i szanuję ja dobrą muzykę. Ale z tym paleniem kościołów i zabicie Euro z Myhem Varg mógł się powstrzymać. A teraz wynik. Znam tą piosenkę i daje jej mocne 9/10.
A teraz ode mnie dobry deathcore. Blind Witness w jednym z lepszych kawałków o tytule All Alone. Zapraszam do słuchania
[/spoiler]
-
Derpy to 2
Scootaloo to yy.. 3
Songbird Serenade to na pewno 1
-
Oddział który się zbliżył nie był tym co poprzednio. To byli inni orkowie. Pierwszy wyskoczył Dastan atakują pierwszego orka mieczem w żebra, Kate wyskoczyła druga i ucięła drugiemu łeb. Lecz w tym samym momencie z lasu wyskoczyły trzy samotne Wargi. Nie ma czasu do stracenia. Trzeba walczyć.
-
Jack zaczął przeszukiwanie ciekawych rzeczy wśród martwych. Znalazł trochę kasy, jeden, złoty sztylet. Zostało mu tylko przeszukanie miejsc pod pokładem. Wszedł pierwszy pod pokład i zaczął uważnie przeszukiwać każdy zakamarek pod pokładem. Miał nadzieję, że znajdzie coś innego niż jedzenie i jakieś szmaty.
-
Jack prychnął i odskoczył. Praw fizyki nie pokonasz. W tym samym momencie topór wbił się w pokład. Jack podbiegł do wroga i zamachnął się. Ranił mu krtań by następnie w te samo miejsce z całej siły uderzył pięścią. Odwrócił sę i zobaczył, że do bosmana od tyłu podbiega jakiś Hiszpan. Rozpędził się i wskoczył przeciwnikowi na plecy wbijając mu szablę w kręgosłup. Następnie oparł się o plecy bosmana swoimi plecami i zaśmiał się. - Pilnuj tyłów bo cię okradną z życia. - powiedział ze śmiechem, broniąc się przed kolejnym atakiem.
-
Znad wzgórza wyszedł mały oddział orków. Było ich mniej więcej 10. Dastan spojrzał na swoich znajomych. - Atakujemy z zaskoczenia. Potem oszczędzamy jednego orka. Gdy już go unieruchomimy to Kate zacznie przesłuchanie. - poinstruował grupę Dastan i schował się w krzakach obok drogi, Kate zrobiła to samo. Teraz zostało tylko czekać.
-
One Piece naprawdę fajne. Uwielbiam piratów
No a drugie bardziej chyba psychologiczne to Re Zero. Polecam serdecznie
-
Jedyny prawilny to Rainbow Dash x toster. Złoto
- 1
-
Założyłem grupę dla fanów wrestlingu. Ogólnie to trenujemy i mamy jechać do Wawy na eliminacje. Ale też gram w piłkę nożną na obronie na lewym skrzydle.
- 1
-
Mój idol? Lub idole? Kurde. Pomyślmy. Na pewno numerem jeden jest Deadpool za bycie chaotycznie dobrym i super zabawnym antybohaterem.
Na drugim miejscu jest wokalista Korna. No sory ale on nie dość, że piszę super piosenki to jest po prostu bajeczny *-*
- 1
-
To Rainbow wciągnęła mnie do tego szalonego życia i tego forum. No teraz na pierwszym miejscu jest Derpy ale Rainbow nadal w serduszkowym drugim miejscu jest
- 1
-
Większość momentów gdy pomagam to w pracy. No cóż... Jako jedyny ogarniam te programy chyba xD bo dziewczyny jak włączają komputery dostają stanów lękowych xD
Ale tak szczerze? Moim zdaniem pomaganie powinno być odruchem bezwarunkowym. Gdy tylko zobaczymy osobę potrzebującą pomocy, podejdźmy i pomóżmy a nie przechodź obok nich ze zniechęceniem. To te osoby jeszcze bardziej dobija...
- 2
-
Oczywiście się pojawię, bo mój turniej się przesunął na bardziej dogodny termin. Cheesu. Przygotuj mi już papiery. Zaraz zobaczysz autograf Lucjana :3
- 1
-
Gdy Warg wsunął łeb w las Dastan pokazał Eldarionowi by ten ciął. Gdy ten zrobił co mu mężczyzna przykazał, Kate zeskoczyła z drzewa, prosto na łeb orka. W momencie gdy miecz Eldariona opadał na łeb Warga, ork już dawno siedział bez głowy która leżała obok nóg Kate. Dopiero teraz mężczyzna mógł poznać prawdziwą siłą kobiety Rohanu.
-
Jack`a po prostu adrenalina rozrywała. Już chciał wskoczyć na pokład tych psów i zacząć mordować. Już podskakiwał gdy statek przeciwnej floty był co raz to bliżej. Gdy był już w idealnej odległości sam mężczyzna wszedł na drabinki, złapał jedną z lin i krzyknął głośno. - Do abordażu!- dopiero gdy załoga zareagowała na ten krzyk sam Jack skoczył na pokład przeciwników z okrzykiem. - Abordaż! - wpadł w sam środek ludzkiej masy a zanim ci zrozumieli o co chodzi, Jack wystrzelił z pistolet jednemu w twarz, zabijając go na miejscu, następnie wyciągnął dwie szable i zaczął ciąć wszystko c mu się nawinęło pod rękę. Teraz bosman mógł zobaczyć, że mężczyzna jest maszyną do zabijania.
-
Jack robił spokojnie porządek pod pod podkładem gdy poczuł wstrząs. - O kurde. - mruknął i wyszedł szybko na pokład. - Co się dzieje? - zapytał bosmana.
-
A Dastan upomniał. Wejdź na drzewo. Gdy mijał ich ostatni ork na Wargu, pies zaczął wciągać powietrze. To znaczyło tylko jedno. Albo zwietrzył zwierzynę, albo Eldariona. Warg zaczął podchodzić powoli w stronę drzewa za którym skrył się Eldarion, przez co został mocno w tyle. Dastan pokazał mężczyźnie, żeby chwilę poczekał i się nie ruszał. Musieli wyczuć moment na atak.
-
Jack zamyślił się. Nie mogę się czuć bezpiecznie. Skurwesyn pewnie zapłaci jakiemuś majtkowi żeby mnie zabił. Nie dam się tak łatwo zabić. pomyślał z uśmiechem
-
Kate spojrzała na niego krytycznie. Chyba powinien trzymać język za zębami. W tym samym momencie Dastan otworzył oczy. - Gasimy ognisko. Zbliżają się. - powiedział zasypiając ognisko ziemią i zalewając lekko wodą. Kate od razu wskoczyła na drzewo, za nią Dastan który pokazał Eldarionowi żeby zrobił to samo. Po chwili konie jeźdźców odgalopowały z miejsca ukrycia się rycerzy. - Czekamy na ostatniego. Jeśli to będzie goblin, to łapiemy na przesłuchanie. - gdy skończył szeptać instrukcję, zza drzew wysunął się troll jaskiniowy, za nim orkowie na Wargach. Końca nie było widać więc bohaterowie sobie chwilę poczekają.
-
Spojrzał na bosmana morderczym wzrokiem. Postanowił poczekać na odpowiedni moment i gdy tylko nadarzy się okazja zabije śmiecia. Ale w tym momencie zszedł pod pokład i zaczął pucować podłogę. Po chwili zaczął nucić piosenkę pod nosem z uśmiechem na ustach.
-
Obraza nie ma nic wspólnego z honorem. Obraziłeś mnie a nie mój honor. - powiedział do bosmana. - A do niewykonania rozkazu się przyznaję. - odpowiedział kapitanowi.
-
Nie piłem bo rum mi się skończył przed odbiciem od portu. A po drugie bosmana mnie obraził na co sobie nie pozwolę. - odpowiedział spokojnie kapitanowi Jack.
-
Jack spojrzał na kapitana.
- Zostałem obrażony więc wyzwałem bosmana na pojedynek. On wyzwanie przyjął i przegrał. A teraz udaje wielce zranionego gdy tylko przeciąłem mu skórę co nie jest bolesne. - odpowiedział kapitałowo spokojnie blondyn.
Nie szata zdobi kucyka! [Dyskusja]
w Butik Rarity
Napisano
Noszę to co lubię. To, że coś jest modne to nie moja działka. Jeśli ludzie ubierają się modnie tyko po to, żeby wyglądać jak wszyscy to jest to głupie. Wszystkim którzy mają coś do mojego stylu ubioru odpowiadam tylko w jeden sposób.