Skocz do zawartości

Lucjan

Brony
  • Zawartość

    696
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Lucjan

  1. Kobiety nie pyta się o wiek. Ale dla twojej wiadomości to mam 19 lat. - powiedziała dając mu całusa. 

     

    Godzinę później.

    Karol, Gillard, Bufet, Marta i Dante stali na błoniach. Kilka metrów przed nimi stała Elesis i Serana. Po chwili Elesis podbiegła do Bufeta i pocałowała go.

    - Masz wrócić cały i zdrowy. Zrozumiano? - zapytała. 

    Do Gillarda podbiegła Serana i przytuliła się. - Daszsobie radę. Wierzę w ciebie. - powiedziała i cała czerwona dala mu buzi w policzek. Dante chwilę poczekał i kazał się dziewczynom odsunąć. W tym momencie zwrócił się do Marty.

    - No. Pokaż na co Cię stać. - powiedział mężczyzna. Po chwili zawachania Marta się skupiła i w ciągu sekundy cała grupa pojawiła się w jakimś olbrzymim mieście na pustyni. Na ich powitanie wyszedł mężczyzna. Juz na pierwszy rzut oka można było ogarnąć, że jest kowbojem. - Hektor się was spodziewał. Będę walczyć tylko z jednym. - powiedział z uśmiechem i wyciągnął kartę z rękawa. - Kto wchodzi? - zapytał.

     

    Oto i kowboj 

    latest?cb=20170616223803

  2. Szczerze mówiąc przyzywam kilka rodzajów zombie. Najlepsze są zombie tanki. Dość duże skurczybyki o dużej sile. Reszta to małe frypy które gdy ugryzą to miejsce które zostało dotknięte przez ich zęby zaczyna gnić. - wytłumaczyła cała czerwona.

     

    W pokoju Gillarda i Bufeta. 

    Serana obudziła się i szturchnęła Gillarda w bok. - Wstawaj kółku. Nie ma ci zbyt dobrze? zapytała z uśmiechem.

     

  3. Dziewczyna spojrzała na Karola z uśmiechem. Za to Dante się zamyślił. - Ok. Pójdziesz z nami. Pomogę w utrzymaniu bariery.- stwierdził nadal zamyślony. Jakby był w innym świecie.

     

    Elesis otworzyła oczy zaspana. Podniosła się do siadu i spojrzała na Bufeta. Po chwili parsknęła śmiechem. - Pamiętasz jak powiedziałam, że będziesz mógł na coś liczyć jak mnie pokonasz? No właśnie. Ale spokojnie. Nie było seksu. Po pijaku jesteś zbyt wylewny. - powiedziała z uśmiechem. Po chwili jednak posmutniała. 

    - Nie podobam ci się? Lubisz młodsze? - zapytała patrząc na niego smutnym wzrokiem.

  4. No. W końcu ktoś normalny. I może kolega? Gdy spotkali osobę do misji to zszedł prawie na zawał. Czemu nie ktoś normalny? No ale cóż. Zdarza się prawda? 

    Po chwili dostał od chłopaka kartę. 

    Zero.

    Głupiec.

    Czy on się naigrywał? A walić. I co miał niby z tym zrobić. Westchnął tylko.

    -Ok. Zapoznaj mnie z resztą jak chcesz. - powiedział z uśmiechem i poprawił torbę. W jego wnętrzu Scarecrow tylko się uśmiechnął. 

  5. Rex się zamyślił patrząc na mumię kobiety. Dość się zdziwił, że nic jej do końca nie zeżarło ale wolał się zbyt nad tym nie zastanawiać. Spojrzał jeszcze na napisy i na tym zakończył patrol sklepu.

    Gdy wrócił do reszty, uścisnął każdemu dłoń. Cóż. Świat był taki a nie inny. Póki wrócił z obydwoma pośladkami to było git. Przyjrzał się Patrykowi. No cóż. Mało gadania, więcej roboty. To mu pasowało. Rozejrzał się. 

    -Upewnijmy się, że nic nie odgryzie nam kutasa. Potem możemy połazić i zobaczyć, czy nie znajdziemy czegoś ciekawego w dalszych częściach tunelu. - powiedział Siergiej poprawiając karabin. Spojrzał na Jevgienija. Ciekawe co on miał do powiedzenia.

  6. 1 godzinę temu, Zegarmistrz napisał:

    Całościowo, serię oceniam zawsze 8/10 gdzie dwa punkty traci tylko w 2 chwilach - filery i za animację walki z Painem(tutaj chyba wszyscy tak mamy ._.'')

    Zgadzam się, aczkolwiek sam przyznasz, że walka Sasuke vs Kakashi na moście po walce z Danzo też zostawiała do życzenia ;) 

     

    Z filerami masz rację. 

     

    Jedna rzecz która dla mnie wygrała to historia Sasuke po Wielkiej Wojnie Shinobi, co robił i czym się zajmował po opuszczeniu wioski, jego przygody itp. Świetne #-#

  7. Dante westchnął gdy Karol pomagał mu usiąść. 

    - Spokojnie stary. Sam bym sobie poradził. - powiedział i poklepał go po ramieniu. 

    Po chwili zwrócił swój martwy wzrok na dziewczynę. Przez chwilę wyglądał jakby myślał. - Jeśli się nie mylę to masz na imię... Marta?- zapytał niepewnie Dante dziewczynę.

    Ta tylko opuściła głowę. - Przepraszam jeśli ci zajęłam miejsce... - wyszeptała. W tym samym momencie Dante zaczął się śmiać. Ale tak na prawdę zaczął się śmiać. - Nie ma problemu. Jest tu dużo wolnego miejsca.. chyba... Prawda Karol? A z resztą nie mamy nic przeciw byś z nami siedziała. - stwierdził.

    - A odpowiadając na twoje pytanie. Jest pewien sposób i prawdopodobnie lekarstwo zdobędziemy w czasie walki o Guri. -  powiedział spokojnie. Dziewczyna drgnęła gdy usłyszała o tym co mówi Dante. 

  8. Dante po 15 minutach wyszedł z łazienki, ubrał się w czarną koszulkę, jeansy, trampki i ruszył w stronę jadalni. No cóż. Chodzenie po schodach będąc niewidomym nie ma w sobie, żadnych plusów. Po pierwszych czterech krokach potknął się i zaleciał na parter, turlając się po schodach. Po chwili wstał i wszedł do sali wolnym krokiem zmierzając ku stolikowi gdzie siedział Karol.

    Chwilę przed Dantym usiadła też tak pewna dziewczyna. Podeszła i zajęła wolne miejsce. Nie wyglądała na kogoś bardzo znanego. Siedziała cicho i jadła kromkę z szynką. 

     

    (oto ona)

     

     

    profile_picture_by_metal_head_girl-da8gevf.jpg

  9. Tak więc tak. W końcu ten temat tu jest.

     

    Anime ma bardzo rozbudowane postaci. Choć fabuła bardzo taka nijaka (Sasuke i Naruto mają się dowiedzieć, że są piąta woda po kisielu braćmi.) Aczkolwiek reszta bardzo fajna, walki wciągające, i sama historia powstania Wiosek jest ciekawa.

     

    Ulubiona postać: Itachi Uchiha, Pain i Obito.

     

    Muzyka niczego sobie. I według mnie w serii Naruto bardzo trudno było zdać testy na Chunina a w Boruto to dzieci na poziomie przedszkola zostałyby Anbu...

    Ale poza tym wszystko jest super.

  10. Raczej wziąść. - odpowiedział Dante ruszając w stronę zamku.

     

    (przeskok czasowy bo tak)

    2 miesiące później.

    Gillard i Bufet przez dwa tygodnie byli ciorani przez swoje nauczycielki ale ich moc jak i umiejętności były po tych treningach na prawdę potężne.

    Chłopcy również mieli lepsze stosunki ze swoimi nauczycielami.

    Karol przez ten czas nauczył się wszystkich rzeczy potrzebnych aby rozpoznawać słabe punkty przeciwników oraz rozpoznawać jak i korzystać z mocy iluzji.

     

    Nastał dzień gdy cała piątka miała wyruszyć wraz z Dante z misją odbicia Guri. Dante rano wstał i id razu poszedł do łazienki się umyć oraz spokojnie pod prysznicem obmyślić plan walki.

     

    W tym samym czasie Gillard obudził się w łóżku z Seraną a Bufet z Elesis. Musiało się ciekawie dziać bo wczoraj było było pite na zakończenie treningów. Serana leżała naga i przytulona do Gillarda a Elesis leżała na Bufecie w samych majtkach. Musiało być serio ciekawie.

  11. Siergiej posłuchał co miał do powiedzenia towarzysz a potem sam dokładnie przeszukał sklep. Miał cichą nadzieję, że coś znajdzie. 

     

    Po pięciu minutach, Rex wyszedł ze sklepu i ruszył w stronę towarzyszy spokojnym krokiem. Poprawił maskę i ustawił karabin WSW w taki sposób by mógł szybko wylądować w jego rękach i podziurawić jakiegoś stwora. - No dobra. Wszystko sprawdzone. Nic nie wyskoczyło na ryj i nic nam chuja nie urwało. Czyli jesteśmy w jednym kawałku. Tyle dobrze. Moje pytanie brzmi. Czy jeszcze coś mamy do sprawdzenia czy wracamy do domu? - zapytał. Nie żeby się bał, ale miał złe przeczucia. Jak zwykle z resztą, gdy wychodził z mniejszym oddziałem w tunele metra.

  12. No cóż. Wybór był duży ale widać, że każdemu się spieszyło. Jedna, druga, trzecia... Misje znikały w oka mgnieniu. Jedna nawet prawie była jego ale jakaś blondi zabrała mu ją sprzed nosa. Prychnął tylko i zobaczył ostatnią misję.

     

    1 500 000 klejnotów?! Oczy zaświeciły mu się z podniecenia. Ile kasy. Ale zobaczył, że potrzeba do tej trzech osób. W tym momencie uratował go z opresji jakiś leworwerowiec. Chyba znał się na rzeczy. Mężczyzna przyjrzał się mu uważne.

    - Witam. Jestem Jonathan. Jonathan Faust. I tak biorę to zadanie. Ty widzę, że też. Masz już kogoś na oku jako kolejnego członka?  - zapytał podając mu rękę na powitanie. 

  13. Reakcja Lucjana powinna być zaskakująca, ponieważ mężczyzna przyjął wszystkie ataki na siebie by... zniknąć i pojawić się w bezpiecznej odległości. Jednak ataki zrobiły swoje i Lucjan kaszlał krwią przez chwilę. 

    - A więc jesteś niematerialny? Jesteś po prostu duchem? Ciekawie. - mruknął. W tym samym momencie statua wybuchła. Lecz sam mężczyzna miał inny pomysł. Z krwi którą wypluł utworzył krąg dookoła siebie oraz napisał kilka run na ziemi a ostatnią w kształcie dziwnego trójkątu na swojej klatce piersiowej.

    Następnie złapał za opaskę która zakrywała jego oko i zerwał ją ze słowami. - Wyrwanie z tego świata! - i w tym samym momencie Mephisto miał swoje ciało na powrót lecz i coś w aurze miejsca się zmieniło. A dokładnie to, że cała arena się zmieniła na gruzowisko golemów. Na głowie największego z nich stał Lucjan że swoją kosą w ręce. Spojrzał na Mephista z uśmiechem. 

    - Mój drogi przyjacielu. Koniec unikania i ukrywania się. Pora na ostatnie, prawdziwe starcie. - powiedział i otworzył prawe oko pod którym krył się dziwny rinnengan że wskazówkami. - Last Man Standing! - krzyknął i Mephisto poczuł że coś go wstrzymuje w miejscu a w jego kierunku leciał Lucjan z kosą gotową do cięcia.

    - King Od Kings! - zawołał a na głowie Mephista pojawił się diadem który na kilka sekund zatrzymał jego umiejętności. W tym samym momencie gdy wydawałoby się że Lucjan uwolni kark od głowy przyjaciela ten uderzył do rękojeścią kosy w przeponę a następnie w dolną szczękę tak że mężczyzna odleciał trochę dalej. Po chwili moce wróciły ale widać było że nie tylko Mephi ma asy w rękawie.

  14. Jonathan usiadł i słuchał pytań by po chwili udzielać odpowiedzi. Po jakich 20 minutach gadania, rozmowa została zakończona a na ręce mężczyzny pojawił się znak gildii. Jego radość nie znała granic. Grzecznie podziękował i zasępił się. No skoro jest teraz w gildii której tak bardzo pragną to trzeba by się wziąść za jakieś zadanie prawda? Kątem oka zobaczył jak do gildii wchodzą kolejni jej członkowie, ale jakoś żaden go nie zainteresował. Po chwili wstał i ruszył do tablicy misji aby się nie znudzić na śmierć i pokazać co potrafi. Przyjrzał się misją. Musiała być tu jakaś ciekawa. Przecież to jednak gildia Fairy Tail. 

  15. O godzinie 15 zakończyła się twoja lekcja. Loki spojrzał na ciebie i się uśmiechnął. - Jesteś bardzo pojętny. Więcej mi takich uczniów potrzeba. - stwierdził. Miałeś wolny czas, możesz iść coś zjeść itp.

     

     

    W tym samym czasie Dante siedział w sali jadalne i wcinał kebaba. Jak zawsze niewidzące oczy patrzyły gdzieś w dal bez żadnych emocji. Westchnął cicho i wrócił do jedzenia.

  16. Karol

     

    I bardzo dobrze! I bardzo dobrze! Pora na pierwszą lekcję czyli rozpoznawanie iluzji. - powiedział nauczyciel o zapisał temat na tablicy. Zaczęły się 2 godziny pisania i tłumaczenia.

     

    Bufet

    Po jakiś dwóch godzinach walki Bufet czuł już nie złe zmęczenie. Z resztą Elesis też była zmachana. Dookoła ich pola walki było pełno żarcia, jedne nadpalone inne poprzecinane. Normalnie jak kuchnia po wojnie. Elesis wstała i podeszła do chłopaka. Nachyliła się nad nim i... musneła jego wargi swoimi? 

    - Jak mnie pokonasz to możesz liczyć na więcej. Jutro o tej samej porze tutaj. - powiedziała i jakby nigdy nic ruszyła w stronę zamku. Masz wolny czas. Jest godzina 15.

     

    Gillard

     

    Serana nadal płakała wtulona w Gillarda. Po chwili spojrzała na niego. - P... prze... przepraszam. - powiedziała łkając. Następnie podniosła się, pocałowała chłopaka w policzek i uśmiechnęła się delikatnie. - Jutro o tej samej porze tutaj. - powiedziała i ruszyła do zamku. Masz czas wolny. Jest godzina 15 

×
×
  • Utwórz nowe...