Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. Teraz wstał Albert Fedorov - Jeśli mogę przerwać - Tu skinął głową w stronę księżniczki i japończyka - Źle się zrozumieliśmy, nie było mowy o przymusowym przesiedleniu. Jak bariera będzie blisko pierwszych miast zaczniemy ewakuacje ludzi którzy nie chcą być kucykami, w tym złego nic nie ma. Co do Waffen-SS, ta jednostka na razie nie podejmuje żadnych działań militarnych. Dopiero co przybyła, i nie przeczę że jest w Polsce. I my o terenach jakie będą pod barierą nie dyskutowaliśmy, o tym rozmawiał z księżniczkami pan zwany jako Aleksander Iwanow. Nie nas należy sądzić, ale uważam że lepsze 40% niż 50% planety. Czyż nie? - Po tych słowach usiadł, teraz wstał Kristian - Nie przeczę że nienawidzę kucy, wszystko przez kilka wydarzeń z przeszłości. Naprzykład przez kuce muszę chodzić w tym kombinezonie, ale mniejsza o mnie. Jako iż żaden kraj europejski o użyciu przez nas broni chemicznej nie zaprotestował, co oznacza że mają los wielu cywilów serdecznie gdzieś. I proszę pana, to nie jest już XX wiek. Nie stosujemy takich obozów jak pan myśli, ludzie i kuce żyją że tak powiem w mini-miastach. Nikt tam wrzeszczy, wszystkie środki niezbędne do życia dostarczamy. A co opinii POZ, po prostu mam taki światopogląd. Próbuję zwalczyć to że traktuje każdego kucyka jako zdrajcę ludzkości, i w tym wypadku specjalne zajęcia na ten temat się przydają. To jest silniejsze ode mnie, tyle wtrząsów miałem kiedyś że nie lubię kucy... Możemy również wydać wam wirus, za szkody przepraszamy i możemy za nie zapłacić. O ile chcecie, nie poradzę na to że u mnie w organizacji są parszywi kretyni którzy lubią używać zakazyn metod walki. A czystek nie chcę robić - Po tych słowach usiadł spokojnie i wrócił do studiowania zawartości papierów.
  2. ( A co mi tam spróbuję ) Imię: Sandro Nazwisko: Bonerd Płeć: Mężczyzna Charakter: Nieufny, czasami ponury, poważny Wygląd: Wiek (od 11 do 18): 17 lat Rodzaj magii, której używa: Ciemność Umiejętności specjalne: Znajomość podstaw nekromacji ( Która jako tako jest częścią magii ciemności, o ile dobrze pamiętam.)
  3. Kristian wstał patrząc przez chwilę na papiery przed nim. - Oczywiście! RFL ma za cel ochrona ludności ludzkiej i kuczej, jednak trzeba spełniać pewne wymogi. Po pierwsze żaden z nich nie mógł brać udział w akcjach przeciwko dawnemu, wielkiemu FOL. Jeśli coś robił na szkodę, musiał się udać do specjalnych ośrodków w której musiał stawić czoło pewnym "wyzwaniom". Kucyki to samo, ale w ich przypadku jest trochę inaczej. A konkretniej nie działał na szkodę ludzkości i jej honoru! Po drugie, nie mógł być w POZ. Jeśli był to nie ma żadnego wymiaru kary który to by usprawiedliwił, jednak są dość często wyjątki. Pan słyszał o pewnym ataku gazowym w naszym wykonaniu, nastąpił on tylko dlatego, że nasi dowódcy całym sercem nienawidzili kopytnej rasy czemu próbowałem zaradzić. Niestety dowódca sił lotniczych który pochodził z Francji, dał zezwolenie na to. Ostatnio wszyscy którzy zgineli mieli piękny pogrzeb z honorami. Na potwierdzenie tych słow, gdyby nie RFL Łódź by upadła pod chmarą tych owadopodobnych kucy. Jednak zapewniam wszystkich, że skoro jesteśmy wpierani przez potężne państwa jesteśmy godni zaufania. - Po tym monologu Kristian usiadł, jednak teraz wstał pan Kang T'ao. - ChRL wspiera oficjalnie RFL, są godni zaufania. Nasi dowódcy chwalą ich za dobre serce, na dowód mam to! - Z kieszeni garnitura wyjął płytę - Na tej płycie jest nagranie z naszej akcji wspierania ludności cywilnej! Jeśli ktoś chce możemy to teraz włączyć! Ale wracając, RFL ma w szeregach wielu nieposłusznych generałów o czym Kristian zdążył już poinformować. Jednak staramy się temu zaradzić. - Po tych słowach usiadł z twarzą niezdradzającą uczuć. Jednak na koniec wstał jeszcze pan Richald Crowey. - Proszę panów! Jak wiecie USA wspiera RFL, a nasze państwo nie robi tego bez żadnych powodów. Powodem tej współpracy jest chęć poprawienia życia ludzkiego i kuczego, i przesiedlenie ludzi z terenów zagrożonych barierą. Zbudujemy im nowy dom, i nawet wiemy gdzie! Jednak nie rozumiem ludzi którzy tak nas krytykują, niektórzy nie potrafią zrozumieć dobrego, ludzkiego serca które stara się pomagać innym mimo zdrajców podcinających na każdym kroku skrzydła. Więc możemy jeśli ktoś chce naprawić nasze błędy! - Po tym monologu amerykanin usiadł.
  4. Samolot wylądował na lotnisku w Tokio, po zatrzymaniu się wysiedli z niego przedstawiciele RFL. Po skierowaniu się do ciężarówki która miała ich podwieść, zaczęli jechać do budynku w którym miało być spotkanie. Po dojechaniu na miejsce, okazało się że mają małe spóźnienie. Cholerne Chiny i ich lotniska, ale mniejsza z tym. Zaprowadziła ich do miejsca przeznaczenia kobieta w kimono, każdy ukłonił się na znak szacunku. Przedstawicieli eskortowało 4 żołnierzy RFL, dwóch miało flagic chińskie na mudnurach a kolejne dwa rosyjskie. Po wejściu do pomieszczenia, Kristian rozejrzał się po wszystkich. Widział swego znienawidzonego przeciwnika, jednak zignorował go. Szybko pięciu przedstawicieli usiadło na wyznaczonym miejscach, wcześniej ukłoniono się nad prowadzącymi spotkanie na znak szacunku. Ci panowie z Kristianem byli ministrami spraw zagranicznych, tymi samymi którzy byli na podpisaniu Paktu Wrocławskiego. Każdy zaczął wyciągać jakieś papiery z teczek, najwyraźniej RFL było przygotowane.
  5. ( Całą Sobotę ? Już trzeba zacząć się przygotowywać... ale przeboleje to) Odrzutowiec leciał sobie spokojnie nad Rosją, mieli zezwolenie na lot przez ich niebo więc nikt się nie czepiał. Niedługo będą w ChRL by odebrać resztę przedstawicieli sojuszu, oraz by zatankować. Po jakimś czasie wylądowano na lotnisku niedaleko KRLD, po zatankowaniu do środka wsiedli przedstawiciele Chin i USA. Tokio już jest niedaleko, po czym samolot znowu wystartował.
  6. Kristian po przygotowaniu niezbędnych papierów, poczekał na wchodzących do odrzutowca przedstawicieli Rzeszy i Rosji którzy zechcieli przybyć. Najpierw krótka przerwa w Chinach i do Japonii, po kilku minutach odrzutowiec zaczął już startować by w końcu lecieć ku chmurom i ChRL. Japonia była niedaleko to będzie dobrze.
  7. 皇帝の栄光へようこそ! Dziękuje za odpowiedź z całego serca! Z chęcią przyjmę te zaproszenie, każdy konflikt można rozwiązać spokojną rozmową. Mógłbym przybyć nawet dziś, o ile to panu odpowiada. Prosiłbym również na pozwolenie przybycia ze mną kilku dyplomatów państw sprzymierzonych z RFL, warto posłuchać opinii innych. Jeśli jednak jest inna propozycja spotkania to chętnie się o tym dowiem, prawda to jedyna słuszna opcja. Kristian Konig Jörg Thalberg, szef RFL.
  8. ( Jakie wymyślanie sojuszy ? To jedynie połączenie z korporacją USA, a ten kraj jest moim sojusznikiem. ) Kristian usłyszał o tym podejściu Japonii, szybko zajął się pisaniem listu. Lepiej mieć Japonię po swojej stronie. Poinformowano go że jacyś ludzie się zbliżają, najpewniej nie lubią RFL. Jednak rozkazano możliwie bezkrawo odwieść ich od tych szalonych myśli. 皇帝の栄光へようこそ! Podobno jesteście wrogo nastawieni do naszych działań w Polsce? Jednak mam za cel uspokojenie was, oraz zachęcić do sojuszu. Nasze działania są wymierzone przeciwko tym którzy plamią nasz honor, wy pewnie byście postąpili tak samo gdyby ktoś beszcześcił waszę rodzinę, kraj, cesarza. Sojusz z nami jest jednym z najlepszych wyjść, dlaczego? FOL lubi każdego mordować, dlaczego tego nie wiem. A POZ chętnie zkucykował wasze rodziny i władcę, jednak RFL ma inne cele. Możemy połączyć nasze siły, niczym podczas Drugiej Wojny Światowej możemy przeć naprzód przeciwko haniebnym FOL i POZ. USA może i jest bezhonoru, ale jednak chętnie poparli by was ma naszą sprawą. Kucyki nie są naszym wrogiem, jednak czasami musimy podnieść naszą broń w obronie bliskich i ojczyzny. W każdym kraju był taki moment, wróg z zewnątrz chciał was zmienić, wymazać kulturę ale podnieśliśmy broń i pokazaliśmy mu że nie ma z nam żartów! Więć i teraz tak zróbmy! Jedynie razem możemy uchronić nasz honor i ojczyzny! Walcząc ze sobą bariera pochłonie wasz kraj! Jednak połączone siły naszych naukowców mogą zneutralizować ją! Jak chcecie się spotkać to zapraszam, wasza wola jest dla mnie zaszczytem! Z chęcia zaakceptujemy wasze żądania terytorialne, i przyślemy mam wiele zasobów! Czekam na odpowiedź. Kristian Konig Jörg Thalberg, szef RFL.
  9. Kristian został poinformowany o przybyciu elitarnych oddziałów Waffen-SS, teraz zacznie się prawdziwa pacyfikacja. Teraz siedział w biurze i myślał nad kolejnym ruchem, jego dyplomaci próbują sprawić by Francja ich wsparła. Włochy są obojętne, a kraje Arabskie. Cóż według wywiadu nie cierpią kucy i chcieli by je zniszczyć, może uda się z nimi sprzymierzyć. Ale mniejsza z tym niedługo będzie najważniejsza decyzja w całym RFL, a ma to związek z amerykańską firmą SuperTech Oil Company. Jak nie trudno się domyślić jest odpowiedzialna za sprzęt dla wojska i wydobywanie ropy, ostatnio dostał propozycję aby RFL został zbrojnym ramieniem tej broni. Podyskutuje i będzie dobrze, chyba.
  10. ( O! Temat już nie jest zamknięty ) Kristian siedział spokojnie na krześle, teraz czekał na przybycie pewnego człowieka który pomoże jako tako uratować RFL. Bo teraz to co się dzieję, lepiej pozostawić bez komentarza. Ostatnio w miastach kontrolowanych przez RFL wyprowadzono na ulice oddziały pacyfikujące, aby powstrzymać tłumy wściekłych ludzi.
  11. - Ojć... - Skomentował Komputer patrząc na ściany lawy, jednak miał pewien plan. Czas na transformacje! Jak ta forma była zbyt słaba, to właściwa będzie potężna. Komputera otoczyła bariera z ciemności, w żadne sposób nie do zniszczenia. Po kilku minutach z bariety wyłonił się zmieniony Komputer ( Coś Takiego), spojrzał na Celly. Zamachnął się swymi skrzydłami po czym zza niego wyleciała potężna wichura ciemności, jednak zaczęła gasić płonące ręce przeciwniczki i lawę. Komputer wyczarował małą kulę ciemności i zaczął sobie ją podrzucać. - Zmęczyłaś się już? Mam nadzieję że podoba ci się moja prawdziwa forma, magia ciemności jest taka piękna. Pokaż co potrafisz - Jeśli wcześniej jego głoś był przerażający, to teraz brzmiał potężnie i jakby mówiło kilka głosów naraz. Jednak łatwo było go zrozumieć.
  12. Grant spojrzał na granat i drogę przed nim, rzucił go tak aby nie widzieć towarzyszy po drugiej stronie. - A masz może apteczkę przynajmniej? - Zapytał Somers na chwilę się wychylając i wystrzeliwując magazynek w pistolecie w dym. Chciał pomóc towarzyszom po drugiej stronie, pozostawienie ich na pastwę wroga jest gorsze niż śmierć. Teraz Grant szykował się do biegu na drugą stronę ulicy, ściskając w rękach karabin. Rozglądał się uważnie czy nie ma więcej wrogów.
  13. Po wróceniu do bazy Kristian został zaskoczony przykrymi wiadomościami, po udaniu się do gabinetu włączył tv. To co zobaczył podniosło mu ciśnienie, jednak jego twarzy nie widzieli. Maska i tak wszystko zasłaniała, teraz jednak wiedział że reputacja RFL jest zrujnowana. Czas na radę, połączył się z pewną sławną osobą na świecie. Po ukazaniu się obrazu było widać człowieka w mundurze którego twarz była w cieniu. - Mein Fuhrer! Zawiodłem, dobrowolna germanizacja i sowietyzacja Polski okazała się porażką. - Powiedział ukłaniając się - Ależ Oberschütze Kristian, to dopiero początek. Niedługo przybędzie do twej bazy elitarna brygada Waffen-SS, czas powrócić do metod z XX wieku czyli pacyfikacji ludności! Mam nadzieję że rozumiesz rozkazy? - Ja mein Fuhrer! - Więc żegnaj! - Po czym się rozłączył, teraz Polska czeka na zaniesienie światła nazizmu. I on to osobiście zrobi, cel główny: Zdobycie głównej bazy POZ. Jednak również ChRL ignorowało sojusz, jest coraz bardziej ignoranckie w stosunku do Paktu Wrocławskiego. Wywali się je z sojuszu a da się kandydata.
  14. - Telewizję? Mniejsza z tym - Powiedział do siebie po czym zaczął iść na piechotę, nie była zbyt daleko chyba. Zadzwonił do swoich i wezwał transport, będą niedługo.
  15. - Nein, nikt nie słucha ich. I tak nic nam nie zrobią, jak się buntują to zostaną spacyfikowani. - Odparł już lekko zniecierpliwiony Kristian.
  16. - Ja! Kuce są złe, więc odpowiedź udzielona. Wojska naszego sojuszu wycofają się z Polski gdy Francja lub Hiszpania wyrażą sprzeciw, a jako iż te państwa mają Rzeczpospolitą głęboko gdzieś możemy chodzić po tych terytoriach. Coś jeszcze? Temam oficjalnie jest skończony.
  17. - A kogo oni obchodzą? Są zdrajcami ludzkości, takie same metody jak FOL. Nie obchodzi mnie to że rządzą tyle, jak im coś się nie podoba to niech sobie mieszkają spokojnie w Polsce. Nikt im nie zabroni, będą tylko zmiany gospodarcze i prawne. Nikt nie zabrania tego mojej ojczyźnie, Francja ma nas gdzieś. Więc jaki problem?
  18. - Nazistów i komunistów - Poprawił Kristian - Poza tym kogo obchodzi ich zdanie? I tak podejmują głupie decyzje, więc wyświadczam im przysługę jak wojska Rzeszy wkroczą do tego kraju. Zacofany przemysł i na każdym kroku te zawszone kuce, ale gaz rozwiąże wszystkie problemy - Odparł radośnie - Czuję się jak na jakimś wywiadzie...
  19. - Ojejej, może jakbym chciał to bym tak zrobił. Ale wiesz? Wyraźnie w Pakcie Wrocławskim zostało postanowione że jeśli jedna ze stron chce rozwiązać sojusz lub go inaczej zerwać, musi to być przegłosowane przez przedstawicieli tych krajów. Mogę pokazać nawet dowód - Po tych słowach wyjął z kieszeni kartkę A4 - Tu jest wszystko, więc krótko mówiąc to jest niemożliwe. Musiałbyś przekonać te kraje, a poza tym z Rzeszą nie da się rozwiązać sojuszu. Skoro oni chcieli aby powstało RFL to chyba nie jest zbyt mądre pozwolić by stracono wpływy w Polsce, nieprawdaż? I czemu do cholery każdy się czepia tej bariery?! Jak ja nic nie zrobiłem, zostałem poinformowany o tym po fakcie. Poza tym co to zmieni?
  20. - Zależy jakie dokumenty, a poza tym kim ty jesteś? Nie pamiętam cię, przynajmniej nie widziałem podczas "małego" przewrotu.
  21. - Co masz na myśli? Albo od razu prosto z mostu, o co chodzi? Czasu nie mam, szczególnie po ostatnim wjeździe na bazę RFL...
  22. - A ty to kto? Nie znam cię nawet i nie pamiętam - Odparł niezrażony Kristian - Jak mi coś zrobicie to Fuhrer będzie was ścigał przez całą europę.
  23. Kristian nie mając nic do roboty wyszedł z budynku zatrzymując się przed nim i czekając, dwóch ochroniarzy było z tyłu.
  24. ( Jak podjedziesz to może pogadamy... ) Komandosi w towarzystwie wieżyczek obserwowali okolicę, niedługo będzie zmiana warty więc będzie spokój.
  25. ( Ojć lepiej się przygotuję... ) Kristian wrzeszczał teraz na komandosów broniących bazy i naukowców - Kretyni! Otaczają mnie idioci! Jakim cudem zniszczyli laboratorium i wykradli próbkę wirusa?! - Nikt nie odpowiadał, jedynie biurko zaskrzypiało gdy po raz kolejny walnęła w nie ręka. Coś Kristian był wściekły - Powiedzcie przynajmniej że macie kopię! - Ryknął na koniec i usiadł ciężko oddychając, pierwszy odpowiedział jeden z naukowców - S-sir! W komputerze dalej mamy całą historię badań i dokumenty, możemy kontynuować badania. Poza tym zaczęliśmy zmieniać jego strukturę by był skuteczniejszy. - No! Nareszcie dobre wieści! A wysłaliście kopie dokumentów za granicę? - Tak! Są w drodze do USA, tam powinny być bezpieczne. - Kristian się już uspokoił - A teraz panowie, jakim cholera cudem mamy straty w wysokości kilkudziesięcio tysięcy ludzi i setki sprzętu?! - Te owady nam to zrobiły... S-sir! - Owady?! Pokonały was owady?! Nie wierzę w swoich ludzi, teraz zejść mi z oczu! - Po tych krzykach wszyscy się ewakuowali z gabinetu.
×
×
  • Utwórz nowe...