[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)

[Foxjacz]

-A co mi tam, wyzwanie

[Ukeź]

- No to... - zastanowił się przez chwilę, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Będę łagodny. Powiedzmy. Masz wyznać komuś z tutaj zebranych miłość. Oczywiście nie na serio, ale masz klęknąć i upozorować oświadczyny i tak dalej i tak dalej. Ale haczyk jest taki, że masz się "oświadczyć" jakiemuś chłopakowi, a nie dziewczynie. 

[Foxjacz]

-A ty zły jesteś-powiedział po czym podszedł do Kenta, uklęknął i powiedział dławiąc się ze śmiechu-Czy... Czy będziesz moją żoną-po czym padł na ziemię

[Ukeź]

- Oh, ależ oczywiście! - wykrzyknął piskliwym głosikiem, przedrzeźniając jakby dziewczęta, po czym sam zaczął się śmiać. - Dobra, dawaj, twoja kolej. 

[Foxjacz]

-Szykujcie się na śmierć-powiedział i zakręcił butelką, wypadło na Tori-Pytanie czy wyzwanie, wybieraj.

((pozwoliłem sobie zmienić osobę bo Bosmana nie ma))

Edytowano Lipiec 4, 2014 przez GamesPon3

[Arcybiskup z Canterbury]

- Wyzwanie - powiedziała Tori z uśmiechem. Nie zabiło jej drzewo, nic innego też nie powinno.

[Foxjacz]

-Musisz zjeść węgiel z ogniska, który wyjmie wyznaczona przez ciebie osoba, albo ty

[Arcybiskup z Canterbury]

- Pozdrowienia życzę - powiedziała. Wyciągnęła rękę po najbliższy węgielek. Jak się okazało - gorący.

- Ała... Rany. Będzie blizna - powiedziała i czekała, aż węgiel wystygnie. Odłamała z niego kawałek i ten - ponieważ był bardzo mały - połknęła.

[Foxjacz]

-Powiedzmy, że zaliczamy. Twoja kolej((i wybierz kogoś kto jest na forum))

[Szeregowa WW]

- Węgiel jest zdrowy. - zaśmiała się Cat.

[Mephisto The Undying]

- W sumie przynajmniej nie będziesz mieć problemów z trawieniem. - stwierdził. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Ano tak... - Tori zakręciła butelką.- Cat, znowu ty. Zadanie czy pytanie? - zapytała dziewczyna.

[Szeregowa WW]

- A ja nie wiem... Obojętne. Ty wybierz. - powiedziała z uśmiechem.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Dobrze zatem. Zadam ci mordercze pytanie... Pierwiastek z dziewięciu? - zapytała Tori.

[Ukeź]

Kent zaczął się histerycznie śmiać.

- Nie no, rzeczywiście mordercze to pytanie! Po prostu masakra!

[Arcybiskup z Canterbury]

- Prawda? Przyznaj staruszku, nie potrafiłbyś poprawnie odpowiedzieć - odparła Tori z satysfakcją. Położyła się na trawie, twarzą do ogniska.

[Ukeź]

- Akurat z matmą nie ma u mnie aż takiej tragedii proszę pani. Ale wiesz, starość, skleroza... - Pokiwał głową. - Czekamy na odpowiedź. 

[Szeregowa WW]

- Trzy. Ale następnym razem nie dawajcie mi zadań z matematyki jeśli łaska. Nienawidzę matmy. - powiedziała położyła się na trawie. Zakręciła butelką. - Danate! Prawda czy wyzwanie?

Edytowano Lipiec 4, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Mephisto The Undying]

- Prawda. - powiedział. - Albo nie. Czekaj. Jednak wyzwanie. Jak każdy to ja też. - stwierdził. 

[Foxjacz]

((Czekamy ))

[Szeregowa WW]

[Zapomniałam o tym ]

- Wejdź na drzewo i zacznij zwisać z gałęzi do góry nogami. - powiedziała. - Proste, nie?

[Foxjacz]

((temu też trzeba przypomnieć?))

[Mephisto The Undying]

((Miałem jakiś czas temu dużo zajęć, Łatwo o czymś zapomnieć!))

- Heh. Ok. - powiedział, wszedł na drzewo, poszukał jakiejś wystarczająco grubej gałęzi i zawisnął do góry nogami. - Ok. Zrobione. 

[Szeregowa WW]

- Ok. Zaliczam. Złaź stamtąd i kręć. - powiedziała z uśmiechem.

[Mephisto The Undying]

- Ok. - złapał się gałęzi tak aby móc się swobodnie obrócić. Po chwili zszedł. Usiadł na miejscu i zakręcił. - Andrew. Zadanie czy pytanie? - zapytał.