Skocz do zawartości

[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)


Ukeź

Recommended Posts

- Jakby to zadanie było dla Tori to martwiłbym się, że nie przeskoczy ogniska a w nim wyląduje - parsknął śmiechem Kent. - Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. O ale właśnie, zawsze jakby Jess nie chciała tego robić można wymyślić jakiś system kar, jeśli odmówi się wykonania zadania - zaproponował. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No dobra ale jak mi sie tylek spali to twoja wina-powiedziala po czym skoczyla nad ogniskiem. Troche zapalil sie jej but. Zaczela nim walic o ziemie a ten zgasl.

-Moj but nie jest zadowolony-zażartowala i zakrecila butelka. Wyladowalo na Tori.

-Pytanie czy wyzwanie?

Edytowano przez Heheszka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mhm. Łatwo powiedzieć... Ale dobrze. Co, ja nie dam rady? Tylko... Gdybym spadła i umarła, proszę ze mnie nie robić zombie. Dobrze? - zapytała i nie czekając na odpowiedź wstała oraz poszła pod najbliższe drzewo, wyglądające na drzewo możliwe do zdobycia. Westchnęła i chwyciła nabliższą gałąź. Kilka razy przymierzała się do wejścia i w  końcu, po piętnastu minutach udało jej się zawisnąć na gałęzi.

- Liczy się? - krzyknęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Według mnie można to uznać - stwierdził białowłosy, szczerząc zęby w uśmiechu. Jeju, jakoś ostatnio ciągle się tak szczerzył. - Lepiej wyżej nie właź, bo sobie krzywdę porządną zrobisz. Zwłok do internatu nie chcę taszczyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hu. Świetnie - powiedziała wesoło Tori, szczęśliwa, że nie musi gimnastykować się dalej. Zanim jednak bezpiecznie opuściła się na ziemię, gałąź pękła i dziewczyna runęła na ziemię.

- Dobra jest, żyję - stwierdziła po chwili swój stan. - Nie pobawicie się w zombie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- I co, herbatkę miałabym ci nosić? - zapytała. Usiadła obok i zakręciła butelką. - Oooch... Ja. No, ale wiadomo że siebie wybrać nie mogę, więc... - zakręciła ponownie butelką - ... Kent! O, jak cudownie. Wyzwanie, czy pytanie, staruszku? - zapytała ze złośliwym i niesamowicie złowrogim wyrazem twarzy. Ogień odbijający się w okularach nadawał Tori jeszcze bardziej diabelskiego wyglądu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wyglądasz co najmniej jak jakaś psychopatka - stwierdził białowłosy, marszcząc brwi, ale zaraz wzruszył lekko ramionami. - Ostatnio brałem pytanie, więc teraz wyzwanie psze pani. Ale weź pod uwagę mój sędziwy wiek, starość nie radość. - Westchnął ciężko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie schrzań tego" pomyślał, zamknął oczy i odtworzył całe zaklęcie w głowie. Po około 10 sekundach stał się niewidzialny... razem z ubraniem

-Nareszcie!-ucieszył się Andrew po czym spadł z drzewa na ziemię i znowu dało się go zobaczyć

-AUU-wrzasnął z bólu po czym dodał-trzeba było wybrać niższe drzewo

Edytowano przez GamesPon3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(GamesPon3, błagam ortografia ;_;)

 

- Pff... Can can... w moim sędziwym wieku! - Westchnął ciężko, po czym wstał z miejsca i jakby specjalnie ku potwierdzeniu tej "starości" chrupnęło mu kilka kości. - Ale ja nie wiem co mam śpiewać - stwierdził zaraz, zastanawiając się nad tym. - O wiem. Panie i panowie, właśnie Kent robi z siebie debila, proszę nikomu tego nie powtarzać. - A kiedy to powiedział zaczął tańczyć tego nieszczęsnego can cana, co w sumie średnio go przypominało tak na dobrą sprawę i "śpiewał" a właściwie bardziej parodiował śpiew, w dodatku celowo: - Mam tę mooooc, mam tę moooc~! - Zaraz skończył te tańce i wydziwiania i usiadł z powrotem. - No starczy tego dobrego, koniec Kenta-debila. Poza tym, Anderw, co Ty wyczyniasz? - zapytał jeszcze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż, skoro lubisz się czasem zabić. - Wzruszył ramionami. - Dobrze, rozumiem, że nikt nie wyraża sprzeciwu, czy coś, że nie zaliczyłem wyzwania, więc moja kolej. - Zakręcił butelką, która zaraz zatrzymała się wskazując na Andrewa. - Och, no to panie, który się zabijasz, co wybierasz, pytanie czy wyzwanie? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...