Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Chwilę milczałem i patrzyłem w swoje dłonie -Cóż jak zawsze potrafisz mnie przekonać do gadania. No, więc dobrze. Chwilę przed tym jak przyszłaś mi powiedzieć o tej radosnej wiadomości, która nas spotkała. Minęłaś Aleksandra. Prosił mnie o jakieś zlecenie. Zgodziłem się. Dałem mu dwa zlecenia pierwsze na kuriera Christophera. Drugie na pewnego bandziora. Niestety przecenił swoje siły. Ktoś był świadkiem zabójstwa kuriera. Z tego, co się dowiedziałem. Ten człowiek był uzbrojony. Nie był to jednak raczej policjant. Bo zaraz schował broń widząc ludzi. Na dodatek nie wydaje mi się, że był od Christophera. Bo zabiłby natychmiast Aleksandra nie bacząc na nic. Nie mam pojęcia, co się stało z Aleksandrem. Nie wiem czy nawet jeszcze żyje. Na wszelki wypadek wywiozłem jego rodzinę do Kanady. A jeśli chodzi o mnie to nic specjalnego się nie działo. To, co zwykle Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Elizabeth wzruszyła ramionami. - Nie obchodzi mnie, co się z nim dzieje, jak powie coś nie tak o nas, to jego rodzinę i w Kanadzie znajdą, a ludziom łatwo można wszystko wyperspadować, już rząd o to zadba - uśmiechnęła się do ciebie lekko i przysunęła. - Nie wierzę, że nic nie robiłeś cały ten czas. Opowiadaj. Chcę wiedzieć wszystko, jak nie powiesz to uznam, że mnie zdradzasz - dodała poważnie. - A to się dla ciebie źle skończy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Uśmiechnąłem się lekko i objąłem Elizabeth ramieniem -Nigdy bym cię nie zdradził. Skoro tak ci zależy miałem miłą rozmowę z dwoma głównym ludźmi Christophera. Cóż chwilę to trwało, ale w końcu powiedzieli, co chciałem. Niestety jak zawsze nic w życiu nie może być zbyt proste. Powiedziałem z ponurą miną. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 - Mów w tej chwili o co chodzi dokładniej - powiedziała twardo wychylając trochę śmiesznie brodę do przodu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 -Cóż przed tym jak Christopher się ukrył. Chciał na mnie urządzić polowanie. Kazał swoim ludziom mnie szukać. Niestety nie wiedzieli, kogo szukają. Więc skupili się na rozmowach z lokalnymi przestępcami. Mając nadzieje, że im pomogą. Kolejnym, czego nie przewidzieli był ostatni impuls elektromagnetyczny. Też im to nieźle utrudniło życie. Jak widać ja byłem lepszy. Wybiłem już niemal całą jego ekipę. Na dodatek na wszelki wypadek Christopher powiedział jednemu ze swoich ludzi. Którego przesłuchałem, do kogo się zwróci o pomoc. Jak więc skończyliby swoje zadanie mieliby się tam zgłosić do niego. Jeśli Christopher rzeczywiście dostał pomoc od osoby, o której mówił może być spory problem Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 - A więc kim jest ta osoba? - zapytała Eliza. Wyprostowała się nieco i obserwowała cię uważnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Chwilę milczałem -Pamiętasz może kto niedawno próbował mnie szantażować? Kto chciał dowiedzieć się więcej o twoich badaniach? Wszystko wskazuje że to właśnie u niego Christopher poszedł szukać ratunku. Tak najpewniej ukrywa go Thomas Standhaft. Nigdy bym nie pomyślał że Christopher ma tak wpływowych przyjaciół. Z tego co wiedziałem do tej pory był raczej jak konkurencja. Więc pytanie brzmi jak mogli się dogadać? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 - Nie mam pojęcia - powiedziała powoli Elizabeth. - Ale jestem pewna, że przed twoim gniewem nic go nie uchroni - powiedziała i oparła się o ciebie. - Jest jeszcze tak wcześnie, a ja już jestem zmęczona. To nienormalne. Zaraz wracam do pracy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) -Cieszę się, że tak we mnie wierzysz. Będę musiał dokładnie pomyśleć jak to rozegrać. Bo gdy działasz zbyt prędko popełniasz zbyt wiele błędów a w tej chwili mogą być one śmiertelne. Chwilę milczałem i znów spojrzałem na Elizabeth. -Chcesz żebym ci pomógł w pracy? Edytowano Lipiec 13, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) - Nie musisz. Wszyscy mnie teraz o to pytają, bo już w laboratorium wiedzą o mojej ciąży. Ale nikt nie jest aż tak dzielny, żeby zapytać dlaczego nie robię sobie wolnego - uśmiechnęła się krzywo, a potem dopiła kawę. - To miłego dnia. - pocałowała cię i wyszła. Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Chwilę popatrzyłem jak Elizabeth wychodzi. Po czym oprałem się na miejscu na którym siedziałem. Też byłem nieco zmęczony. Ostatnio mało spałem. Sen mi się w każdym razie przyda pomyślałem. Wtedy będę lepiej myślał. Nałożyłem kapelusz na twarz i powoli zasnąłem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Nieco zmroczona Julia weszła do pokoju dla pracowników. Zrobiła sobie kawę, a potem podeszła do śpiącego Thomasa i zepchnęła go na ziemię. - To moje miejsce - warknęła i usiadła. (No musiałam xD) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (xD) Powoli się podniosłem i usiadłem gdzie indziej. -Tak ciebie też miło widzieć Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) Do pokoju dla pracowników wszedł Michael. Przez chwilę stał w milczeniu, a potem powiedział: - Thomas! Elizabeth zemdlała na pierwszym piętrze, nie wiemy co jej jest! Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Nagle do pokoju wbiegł Michael. Gdy krzyknął natychmiast wstałem i zacząłem biec w domniemane miejsce. -Czy ktoś może mi wyjaśnić?! Jak to się właściwie stało?! W końcu jesteście naukowcami chyba znacie się na tym?! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Na pierwszym piętrze Elizabeth wychodziła ze swojego gabinetu z pewnymi papierami. Zobaczyła Thomas'a. - Coś nie tak? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Zmrużyłem oczy -Tak wszyscy robią sobie ze mnie jaja i nie dają spać. Westchnąłem Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 - O co chodzi? - Eliza zmarszczyła brwi i podeszła do ciebie. - Coś się stało? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) -Nie ważne lepiej wrócę do pokoju dla pracowników nieco się zdrzemnąć Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) - Jeśli to Michael zrobił cię w huzia, że coś się dzieje, to tam nie wracaj, najprawdopodobniej chciał być sam na sam z Julią, mają romans - wzruszyła ramionami. - Możesz jechać do mojego domu, ja też dziś tam wracam, chodź dam ci kod na alarm przeciwwłamaniowy - powiedziała ci cicho kod. - Pa - odeszła. (Nie powiem dokładnie kodu, bo wibracje powietrza spowodują, że usłyszy to Aleksander, a potem Ciastek wyczyta mu to z umysłu za pomocą magii, którą kupił od Equestrii ^^) Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Julia i Michael mają romans?! Na samą myśl aż źle się poczułem. No cóż czyli koniec ze spanie w laboratorium. Wstałem po czym poszedłem zabrać konia i ruszyłem. Przynajmniej tam się trochę wyśpię pomyślałem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) Eliza po skończonej pracy pojechała autobusem poszła tak bardzo bardzo zdenerwowana na nogach, bo autobusy nie działają do domu. Będzie w nim po raz pierwszy od pewnego czasu. Jakieś nisko postawione osoby z NASA nadal koczują pod budynkiem, a Aurora jest dobrą pracownicą. Cóż. Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Elizabeth Eden Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 (edytowany) Wpisałem kod podany od Elizabeth. Poszedłem do środka domu konia zostawiłem w okolicznym schronisku. Usiadłem na kanapie żeby w końcu trochę odpocząć. Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elizabeth Eden Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Kiedy Elizabeth dotarła do domu na nogach(Autobusy nie działają...eh), była już tak bardzo bardzo zdenerwowana. Weszła do domu oparła się o drzwi do salonu i powiedziała. - Wiesz, że ja szłam do domu na nogach? - zapytała trochę wyzywająco. - Bo autobusy nie działają. Moje auto też. Poza tym moje auto jest w garażu tutaj - dodała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Lipiec 12, 2014 Share Napisano Lipiec 12, 2014 Popatrzyłem nieco zdziwiony. Po czym podszedłem do Elizabeth -Wybacz nie pomyślałem. Powinienem na ciebie zaczekać. To razem byśmy pojechali na koniu. Jak chcesz to mogę ci go użyczyć. Ale nie wiem czy teraz byś mogła na nim jeździć Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts