Skocz do zawartości

World of TCB [Gra]


Hoffner

Recommended Posts

Uruchomiłem windę żeby zjechać na poziom na którym czeka na nas Julia. Ciekawe co dziś wymyśliła. Elizabeth coś mówiła o tym dzisiejszym stworzeniu. Ale na własne oczy lepiej ocenię sytuacje. Swoją drogą ciekawe co dziś robi na poziomie A.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julia z włosami niczym sowie gniazdo przywitała was lekkim skinięciem głowy i zaprowadziła do jednej z sal na poziomie F, gdzie w pomieszczeniu znajdował się widziany już przez Thomasa Obiekt-Sowa. Stał w klatce.

- Dzisiaj będzie przenoszony do Ameryki, ale wymaga pewnych.... cóż. Chodźcie - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje że nie poharata mnie jak ostatnio. Powoli podszedłem do istoty. Ciekawe co Julia chce jej zrobić.

-Uważaj Aleksandrze te szpony są naprawdę ostre. Wiesz mi coś o tym wiem

Zacząłem bandażować każdy pazur. Zgodnie z poleceniem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem trzymać z całej siły stworzenie na szczęście szpony były zablokowane więc tym razem mnie nie udrapie. Naprawdę było silne te stworzenie. Kto by pomyślał że taka manipulacja genami może dodać tyle sił.

-Ja jestem gotowy

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julia wbiła strzykawkę, a stworzenie powoli uspokajało się, aż zasnęło.

- Połóżcie Obiekt na ziemi, owiniecie go specjalną tkaniną, która go zabezpieczy, ale uważajcie na skrzydła i zróbcie to tak, że zostawić twarz, nie może się udusić - wręcz warknęła i wyciągnęła z szuflady dziwną, lśniącą tkaninę podając ją wam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milczałem chwilę patrząc w drzwi windy

-Jutro jedziemy do klubu. To, że ja i Elizabeth jesteśmy blisko. Nie czyni mnie lepszym. Jestem tutaj taki sam jak każdy pracowni. Nie mieszamy życia prywatnego i zawodowego. Nie mogę ci nic powiedzieć o burzy przykro mi. Nawet gdyby wiedział nie mógłbym nic powiedzieć. Sam słyszałeś, czym grozi zdradzanie tajemnic. Jutro idziemy do tego klubu. Ale jak chcesz mogę dać ci, jaką płotkę, z którą możesz zatańczyć. Ja muszę przygotować się na jutro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnąłem się, po czym wyjąłem zdjęcia

-A, więc ten człowiek pracuje dla Christophera. Odbiera część jego pieniędzy za sprzedaży broni różnym organizacjom przestępczym. Taki jego kurier. Były recydywista. Siedział za handel narkotykami. To nie powinno być trudne dam ci za niego dwa tysiące dolarów. Myślę, że to dobra cena. Pojawia się w knajpie w centrum miasta. Często chodzi w ciemny płaszczu i trzyma się tłumów uważając, że wtedy będzie bezpiecznie. Kieruje się zawsze do najbliższego banku by wpłacić pieniądze na konto. Drugi gość porwał syna bogatej rodziny dla okupu. Pomimo zapłaty okupu dostali tylko zwłoki. Teraz ukrywa się na obrzeżach miasta w starym budynku. Nie wiem czy będzie sam. Rodzina chce go żywego lub martwego twój wybór. Nagroda za jego głowę to sto tysięcy złoty. Zgadza się ostro zalazł im za skórę. Jednak może być groźny. Więc bierzesz obu?

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra fabryka w dobrym stanie, każde urządzenie było sprawdzane oraz każdy pracownik pracuje z dobrym stanem fizycznym. Czyli zero obrażeń czy coś w tym sensie. - kończył pisać policjant o imieniu Adam Wołoszycki. - Teraz idziemy zrobić krótką inspekcję bez zbędnego wchodzenie wiadomo gdzie. Byle mieć to z głowy. - dodał do reszty. Nelberg westchnął gdy wychodził z swoimi kolegami po fachu, teraz tylko laboratorium i krótkie przejrzenie stanu technicznego i innych rzeczy.

- Jak daleko one jest? - zapytał innego policjanta.

- Niedaleko, gdzieś tak trzy-cztery ulice stąd. Szybko zejdzie.

- Poinformowani są o naszej wizycie?

- Nie mam pojęcia, pewnie nie. Ale co ja tam wiem... - odparł cicho.

 

(Niższych poziomów jakby co nie chce mi się sprawdzać, zwykłe lenistwo.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laboratorium

Rozsiadłem się i zrobiłem sobie kolejną kawę. Przynajmniej dzisiaj był w miarę spokojny dzień. Jutro za to czeka mnie niezła zabawa. Napiłem się kawy. Nagle do pokoju weszła Elizabeth. Uśmiechnąłem się widząc ją.

-Witaj czy coś się stało?

Bank

W stronę banku jak mówił Thomas szedł spacerkiem gość w płaszczu krótko ostrzyżony z niewielkim zarostem w ręce trzymał kopertę. Nie zwracał większej uwagi na nic. Mając pewność, że tu jest bezpiecznie.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 W końcu dojechał do Warszawy. Zegarek w momencie mijania znaku oznajmiającego wjazd do Warszawy wskazywał za pięć drugą. Jonathan przypomniał sobie miejsca, które miał odwiedzić. Znaczna część znajdowała się na przedmieściach - tam były domy co ważniejszych osób. Lecz dwa miejsca znajdowały się w centrum - bank Odźwiernych oraz biuro Światowida. W obecnej sytuacji jedno z rodzeństwa musi tam być.

 Godzinę później zajechał pod bank - bliższy z dwójki budynków. Zsiadł z motocyklu, wytłumaczył rzadkim przechodniom jakim sposobem jego motor działa, po czym wszedł do środka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem co mówi Elizabeth pijąc kawę. Znowu ta Klara i Piramiś. Dobrze że nie musiałem tego widzieć. Chwila co ona powiedziała. Na twarzy pojawił się kompletny szok

-Czy możesz powtórzyć to co powiedziałaś przed Kamilą i odsyłaniem obiektu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się poczułem. Nigdy się tak nie czułem. Nie wiedziałem co się dzieje dalej bo nagle zobaczyłem ciemność i straciłem kontakt. Całkowicie urwał mi się film. Spadłem z miejsca na którym siedziałem na podłogę i straciłem przytomność.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...