Skocz do zawartości

[Zapisy/Gra] Laboratorium (Human)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Mew:

Ból stopniowo i niewyobrażalnie się zwiększał. Po chwili twoje tęczówki zmieniły kolor na czerwony. 

- Łał - mruknęła Klara.

Katorga trwała jeszcze dobre pięć minut, zanim Lucius wyłączył machinę.

- Wspaniale, jutro Clarice przyprowadzi nasze maleństwo na badania. Jej wytrzymałość powinna zwiększyć się przynajmniej o 60%. A teraz odprowadź ją do klitki. Wieczorem dostanie wody.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ból ustał, moje ciało wciąż się trzęsło. Z kącika ust pociekło mi nieco krwi, a oczami musiałam zamrugać dość szybko żeby móc coś normalnie zobaczyć. Kiedy pasy się poluzowały, skuliłam się w pozycji embrionalnej. Rękoma schwyciłam nogi i leżałam, trzęsąc się, na piekielnej machinie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień się już kończył. Napiłem się trochę wody i rozejrzałem się. Próbowałem rozciągnąć lekko mięśnie ścierpnięte od siedzenie w klatce. Z moich obserwacji, ten piramidogłowy obiekt strażnik gustował się w brutalnych sposobach kary. Widać, że zaczęto podejmować drastyczniejsze środki do pilnowania nas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem przy szybie patrząc na to monstrum. Moje oczy przeczesywały jego ciało szukając słabych punktów wizualnie ale swoja przypuszczenia mógłbym sprawdzić dopiero w praktyce.

- Słyszy mnie ktokolwiek - powiedziałem cicho rozwijając bandaż by przystosować go do własnych potrzeb.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ty jesteś ten z dołu co tyle razy od niego oberwał? - zadałem kolejne pytanie nie widząc rozmówcy. Denerwowało mnie to odrobinę ale dobrze było usłyszeć kogoś kto siedzi w tym samym [cenzura] co ty.

Raz za razem zwijałem zakrwawiony bandaż w narzędzie do cichego zbijania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy już doszłam do siebie, byłam na rękach Clarie. Spojrzałam na nią, jednak jej obraz wydawał się inny, nieco przyciemniony. Kiedy jednak chciałam coś powiedzieć, twarz przeszył mi impuls bólu. Tym razem jednak nie zemdlałam, tylko zasnęłam, wtulając się w ciało laborantki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Taa... nie mam po co spać puki go widzę bo odechciewa mi się żyć. Prawie mi się dziś udało uciec na inny świat... - Zamyśliłem się po czym zmieniłem temat. - Mnie ochrzcili mianem Bastard'a ale wolę krótko Fox. Widziałeś by ten olbrzym ruszał nogami jak stoi czy poprawiał sobie pozycję? - szeptałem a głos niósł się po całej hali bo panowała taka niczym nie złamana cisza.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ochrzcili? Więc zapewne nie zawsze tu byłeś zazdroszczę ci. Ja zawsze tu byłem. Odpowiadając na twoje pytanie niestety nie zauważyłem nic takiego. Kiedy spotkałem go pierwszy raz byłem w stanie zapanować nad nim, choć w małym stopni reagował. Jednak teraz jego mózg jest jak papka. Potrafię skupić na sobie jego uwagę. Gdyby ktoś był wolny może mógłby to wykorzystać i zaatakować go z zaskoczenia. Jednak myślę, że to samobójcy atak żeby go pokonać trzeba nas więcej. Westchnąłem. Cenna rada ode mnie nie próbuj się zabijać. Też chciałem śmierci, ale zdałem sobie sprawę, że wtedy oni wygrają. A tak być nie może musimy się zemścić za to, co z nami zrobili. Muszą za to zapłacić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie musisz wiedzieć... Czasami trzeba znaleźć się na krawędzi by zobaczyć co się ma za sobą. W tamtej chwili nie widziałem innej opcji teraz mam ich cały wachlarz. Zwłaszcza że wiem o ile to się może sprawdzić to za dwa dni stąd po śniadaniu na które podobno ma być sama woda go zabiorą na całe 3 godziny... - westchnąłem. - Tylko jak się stąd wydostać? Nie rozwalę tej szyby pod napięciem...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę myślałem, nad co usłyszałem kata tu nie będzie? To jest szansa by się wydostać. Ale musimy działać szybko. Wysłałem wiadomość do głowy mojego rozmówcy. Wybacz za to, ale wolę o tym nie mówić głośno. Mam kartę jedne z tych okrutnych kobiet. Może się nam przydać. Skoro to jest pod napięciem być może są jakieś kable, które to zasilają niestety nie posiadam możliwości by je zniszczyć. Ale może ktoś ma takie możliwości. Jaka jest twoja główna zdolność? Ja jestem w stanie czytać w myślach, Wysłać wiadomość w myślach i do pewnego stopnia przejąć kontrolę nad umysłem. Niestety jak mówiłem ten przerośnięty tępak prawie wcale nie myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja mam skrzydła i zestaw brzytw w palcach. Na tego dziwoląga nie zda się ten ekwipunek chyba że przeciąłbym mu tętnice szyjną. Tu potrzebny jest grizzly tak z 200 kg i można by uciec daleko... Ten którego ostatnio wnosił jak kota do klatki ten który zdemolował celę że go zaczęło zalewać... nadał by się... - szeptałem zapamiętując co powiedział. Miałem nadzieje że ten pod spodem to słyszy.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widziałem też jak go wnosił. Gdybyśmy się zgrali moglibyśmy wspólnie coś zrobić i wydostać się stąd na wolność. Spróbuje wysłać wiadomość temu, co zdemolował klatkę. Czy jest chętny do współpracy. Musimy tylko wykorzystać odpowiedni moment. Więc jak wchodzisz w to? Będziemy współpracować by stąd uciec?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysłuchiwałem się ich rozmowie. Wcale nie ważę dwustu kilogramów! Przynajmniej tak mi się wydaje. Potem niestety słyszałem tylko odpowiedzi tego z góry. Czyżby kolejny który umie porozumiewać się za pomocą myśli? Powoli zaczynam się martwić o prywatność w mojej głowie. Napiłem się wody i próbowałem zasnąć. Mam walczyć z tym piramidogłowym? W teorii powinienem wygrać ale jak wyjdzie to w praktyce to nie wiem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Liczę na to że się uda - szepnąłem już patrząc na to monstrum. - Śmierć i życie ważna rzecz, z rzeczywistością się zderz... Krew pulsuje w żyłach twych.... Otworzy drogę do przygód nowych... Śmierć i życie ważna rzecz... Losie wykuj zemsty miecz.... - zacząłem klecić rymowankę jak mi się podobało by usnąć i mieć siłę na kolejny dzień.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hala:
Tym razem sposób pobudki był jeszcze lepszy. Piramidogłowy ryknął okropnie, kiedy zapaliły się światła i zaczęto rozdawać papkę.
Pawlex:
Ludzie, którzy przechodzili koło twojej klatki rozmawiali cicho.
- Alicia się podobno zdenerwowała.
- Jakiś właz w szybie windy...
- Ale skąd, myślisz, że już tu był? 
Potem odeszli.
Lightning Energy:
Znów dostałeś fioletową wodę.
Shatter:

W twojej celi za ścianą przeciwległą do bramy słuchać było ciche stukanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwór ryknął a ja tylko otworzyłem powieki. Nie spałem za dobrze tej nocy. Po mojej głowie znowu chodził ten stwór. Za każdym razem łamał mi kręgosłup gdy próbowałem uciec... Nie ważne jak wysoko udało mi się wzlecieć w powietrze już poza laboratorium. Łapał mnie łańcuchem za nogę i ściągał na ziemię by zabić... Pokręciłem głową by wyrzucić te obrazy z głowy. Liczy się tu i teraz.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli się obudziłem. Nie dałem rady czuwać całą noc. Zobaczyłem papkę. Znów to samo westchnąłem, po czym ją upiekłem tak jak ostatnio. Przynajmniej ma lepszy smak. Monstrum dalej tu było. Postanowiłem nie próżnować i wysłać wiadomość do sąsiada, o którym wczoraj mówiłem z moim nowym sprzymierzeńcem. Skoncentrowałem się by wysłać mu wiadomość w myślach. Witaj jestem Rage twój sąsiad. Już mnie zapewne widziałeś. To mnie ten stwór ostatnio często ciskał z nerwów. Wiem, że to nieprzyjemny kontakt rozmowy, ale tak jest bezpiecznie. Ja i pewien kolega planujemy ucieczkę zastanawiamy się czy nie jesteś zainteresowany by do nas dołączyć. W grupie mamy większe szanse.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...