Skocz do zawartości

Sny o kucykach


Xan

Recommended Posts

Mi się tez ostatnio śnił sen o kucach o nowym odcinku ceep calm and Flutter on -Mianowicie śniło mi się że byłem na stronie (mylittlebrony.com coś takiego jak kwejk dla bronies gdzie często bywam) i śniło mi się ze pierwsze 2 memy były o Vinyl scratch (czy też dj'a) to musiało być coś wielkiego może nawet przemówiła :pinkie2: bo normalnie nie ma 2 memów takich samych po nowym odcinku :P Ale czas pokaże :P kto wie może zostanę telepatą

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh pierwszy post na forum :flutterblush: ... Miałem totalnie porąbany sen. Pojechałem na wieś, a młodszych braci zostawiłem w domu, a rodzice byli w tym czasie w hiszpanii. Jedyne co miałem to komputer z wglądem kamer do domu. I nagle paczę i tam potwory z Dead space goniące Scootaloo, Sweetie Belle, Apple Bloom i moich braci. :cadance4: Szybko się przeteleportowałem (?!?) do domu i zamiast w domu pojawiłem się w gigantycznym magazynie żywności. Tam była dziura w ścianie przy której stali moi bracia i CMC. Nagle z dziury wyszła macka która porwała CMC. Ja pobiegłem za zakręt żeby zobaczyć czy z drugiej strony jest cała porwana trójka. Była. Tyle że na plecach mieli odnóża takie jakie mają nekromorfy w Dead Space. CMC (w wersji nekromorfów) zaczeły do mnie podchodzić. A wtedy (DAFUQ ?!?) wyłączyłem minecrafta i wszystko zniknęło. wtedy odszedłem od biurka, a za mną stała Scootaloo (jako nekromorf). w pewnym momencie zorientowałem się że leżę na łózku i nie mogę się ruszać, jest ranek a Scootaloo dalej stoi przy drzwiach. A najdziwniejsze było to, że wiedziałem że śpię i chciałem się obudzić a nie mogłem. A przy innych koszmarach i snach mogłem. I jeszcze że w śnie czułem się inaczej, a podczas tego momentu ze Scoot (wtedy kiedy leżałem a nie gdy byłem przy biurku) inaczej. Jak myślicie, paraliż przysenny? Kolejny sen, który był najlepszym snem jaki mi się przyśnił, był o skrzydłach. Idąc przez ulicę obok mojego domu, zobaczyłem Fluttershy. Podszedłem i pogadałem z nią. Ona coś mi powiedziała w stylu "popatrz na siebie". Ja to zrobiłem, ale nic dziwnego nie zauważyłem. Ona powiedziała "popatrz na swoje plecy, głuptasie" i się roześmiała. Popatrzyłem się, i zobaczyłem że na plecach mam skrzydła (takie jak mają pegazy). Poleciałem nad miasto, a potem w stronę Tatr. Zobaczyłem dolinę, w której była latająca dróżka ze szkła. Po niej biegł mój kumpel. Ja leciałem obok niego. Nagle doleciała Rainbow Dash i zaproponowała mały wyścig. Ja się zgodziłem i poleciałem. I wtedy się obudziłem :( Palce mnie od pisania już bolą :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fazę REM (sen) masz co 90-120 minut, wiec jeśli śpisz 8 godzin, możesz mieć do 5 snów :TWcU3:

Średnio 5 faz REM, pierwsza o długości 5-15 minut, ostatnia może bez problemu trwać dłużej niż 30 minut. Sen (konkretne marzenie senne, a nie tylko faza snu!) może trwać od kilku sekund do kilkunastu minut, łącznie stan REM trwa średnio 2 godziny. Nawet zakładając monstrualne 20 minut/sen, to wychodzi 6 snów w tym rozrachunku, a nie maksimum 5 :fluttershy5: Załóż 3 minuty/sen i mamy 40 snów! Poza tym ludzie mają fragmentaryczne marzenia senne poza fazą REM (nie mam pojęcia, ile może ich być, może setki każdej nocy), podobnie jak niektóre zwierzęta.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnio 5 faz REM, pierwsza o długości 5-15 minut, ostatnia może bez problemu trwać dłużej niż 30 minut. Sen (konkretne marzenie senne, a nie tylko faza snu!) może trwać od kilku sekund do kilkunastu minut, łącznie stan REM trwa średnio 2 godziny. Nawet zakładając monstrualne 20 minut/sen, to wychodzi 6 snów w tym rozrachunku, a nie maksimum 5 :fluttershy5: Załóż 3 minuty/sen i mamy 40 snów! Poza tym ludzie mają fragmentaryczne marzenia senne poza fazą REM (nie mam pojęcia, ile może ich być, może setki każdej nocy), podobnie jak niektóre zwierzęta.

40 snów w 8 godzin jest niemożliwe, chyba, że sny w NREM również istnieją, ale wtedy człowiek nie budziłby się wypoczęty, bo we śnie Twoje ciało funkcjonuje jakbyś był obudzony, tylko że z aktywną klatką paraliżu. Normalny człowiek ze snami w fazie REM ma 5 (no niech będzie te maks 6) marzeń sennych w 8 godzin snu. 40 faz REM jest niemozliwe, ponieważ co każdą taką fazę masz dość duże szanse na przebudzenie się (koszmar, emocje).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam tu wcześniej opisać mój sen. Dość często miewam niemal świadome sny, lecz nie panuję nad tym kiedy są. No i są PRAWIE świadome(o ile tak mogę to określić). Śniło mi się to dość dawno, więc nie pamiętam szczegółów. Byłam kucykiem, nie pamiętam jakim(w kolorach chyba podobnym do Pinkie Pie). Była to raczej wieś. Potem poszłam do lasu, a za mną kilka kucyków, ale to nie jest pewne. Kogoś spotkałam, tylko nie pamiętam kogo. Potem ściezka zamieniła się w czerwony dywan, całość zaczęła przybierać kształty budynku. Pojawiła się księżniczka Celestia. Zaprowadziła mnie na dół budynku. Było tam więcej kucyków. Gdy tylko spotkałam RD, zapytałam ją czy nie nauczyłaby mnie latać(ja nawet nie patrzyłam na mój grzbiet). Zgodziła się. No więc próbowałam, ale niestety, tylko trochę poszybowałam. Ale raz mi szło lepiej, raz gorzej. Ledwie wyczuwałam skrzydła, i to był problem. Potem wyszłam z grupką za budynek. Zauważyłam, że ma kształt mojej szkoły - jak szybko rzeczy w moim śnie się zmieniają - ba, nawet boisko i brama ta sama. Chodzili tam ludzie, ja się ich bałam. Byłam wciąż kucykiem. Potem zaczęli wchodzić i wychodzić z budynku. Ja z grupą tam wróciłam. Dalej snu nie pamiętam. Pamiętam jeszcze kawałek jednego snu, który jeszcze dawniej mi się śnił - gdy widziałam M6 obok wulkanu. Widok epicki. Tylko reszty snu nie pamiętam. Opowiedziałabym jeszcze kawałek jednego snu, ale tam nie było kucyków - cóż się dziwić, to za czasów, gdy nawet ich chyba nie znałam, lecz nie jestem pewna. A częste prawie świadome sny mam od kiedy pamiętam. Tylko nie umiem nad nimi zapanować. Są niespodziewane, często kawałka zapominam, a czuję się w nich realnie. Całkowicie realnie. Nawet we śnie, w którym byłam koniem czułam się realnie(uciekałam wtedy przed jakimś mężczyzną, chyba policjantem). No, to tyle. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 snów w 8 godzin jest niemożliwe, chyba, że sny w NREM również istnieją, ale wtedy człowiek nie budziłby się wypoczęty, bo we śnie Twoje ciało funkcjonuje jakbyś był obudzony, tylko że z aktywną klatką paraliżu. Normalny człowiek ze snami w fazie REM ma 5 (no niech będzie te maks 6) marzeń sennych w 8 godzin snu. 40 faz REM jest niemozliwe, ponieważ co każdą taką fazę masz dość duże szanse na przebudzenie się (koszmar, emocje).

Oj, nie pisałam o 40 fazach REM, tylko o kilku marzeniach w każdej fazie. Sny NREM istnieją, oczywiście... Takie rzeczy się bada i istnieje literatura na ten temat :fluttershy5:

Poza tym niektórzy mają aż 7 faz REM... po prostu zwykle jest 4-6 faz. Dodatkowo przebudzenie się nie musi być zapamiętane, jeśli wybudziło się na stosunkowo krótki czas (zwykle chyba poniżej 3 minut)--czyli może i się budzisz. Mózg naprawdę dziwnie działa i nikt nie wie wszystkiego o śnie.

A tak bardziej na temat, bo trochę odbiegamy: śniło mi się, że gram w grę, która używała kamery czy innego radaru do analizy otoczenia i dopasowywania animacji modelu na ekranie do jakiegoś rzeczywistego obiektu. Obiektem była moja dłoń, 4 takie jakby palce robiące za nogi, 1 palec za głowę. Modelem była Twilight Sparkle :twilightsparkle: Gra polegała na tańcu :cadancetwi2: i Twi dodatkowo śpiewała do muzyki w tle. Grałam z siostrą, która w pewnym momencie powiedziała, żebym nie myślała, że wygrałam tę rundę. Ja odparłam, że wiem jak wygrać natychmiast. Ona pyta jak... to ja mówię "o tak" i szybko wsadziłam jej paluszek do ucha i wydałam dźwięk wiertarki :ohmy: ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Heh, to ja też opowiem o moim śnie. Śnił mi się niedawno, chyba najbardziej epicki sen jaki kiedykolwiek miałam. :D

Zaczęło się chyba tym, że szłam po jakimś czerwonym dywanie, obok jednego budynku wbudowany był jakiś śmieszny komputer na którym wyświetlał się urywek gry "Luna Game". Byłam, o ile się nie mylę, kucem. Dookoła były kuce i ludzie. Duża część miała na sobie zbroje, w tym chyba ja. Później gonił mnie brat, ja przebiegłam pod jakimś długim stołem(byłam kucem, byłam niska), przy którym siedzieli ludzie(kuce chyba też). No i tak sobie uciekałam.

To, co zapamiętałam najbardziej - epicki widok znad urwiska, widziałam wszystko w trzeciej osobie. Przy ognisku siedziały Apple Bloom i Sweetie Belle, obserwowały, jak Scootaloo startuje znad krawędzi klifu i... leci. Potem chyba wylądowała obok nich. Ktoś jeszcze był raczej obok.

Później chyba był jakiś drewniany wóz. Stał tam dziwny kucyk(zombie chyba), którego kucyki znajdujące się przy mnie trochę... pocięły. Potem poskładaliśmy go do kupy(ja prosiłam ich o to - no co, to sen. xD). No i żył. Rozmawiał z nami, już nie pamiętam jednak co mówił.

Szkoda tylko, że byłam kucykiem ziemnym - a przynajmniej nie wyczuwałam skrzydeł.

Później(chyba) znów znajoma okolica z początku snu, czerwony dywan, kucyk wampir, na którego wszyscy się rzucili. Koniec snu.

Cóż, nie opisałam całego tego snu, części nie pamiętam, a części po prostu nie da się opisać. To mimo wszystko mój najulubieńszy(na razie) sen - szczególnie ze względu na CMC, które w nim były.

A tej nocy śniło mi się, że były dwie drużyny. Byłam kucem, jak niemal wszyscy dookoła. Było ogólnie fajnie, nawet dobrze się w tym śnie chyba bawiłam. Niestety, widzę ten sen teraz jak przez mgłę, dlatego nie umiem go dokładniej opisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem fragment snu, dostałem jakieś zaproszenie, miałem sie udać na środek jeziora, ale co to dla mnie, skoczyłem i popłynąłem, był tam coś przypominające kokon, a przy nim atrapa potwora morskiego, nagle kokon się otworzył, a atrapa zniknęła, wszedłem do środka i ujrzałem imprezę kucyków, a ja byłem swoim OC. To tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sen jest koszmarem budzącym mnie co noc, ostatnio myślałem że minął.

Lecz po wypadku autem powrócił....:octcry:

Biegne drogą wokół ciemny las....i wtedy potykam się rozbijam pyszczek i łamie przedną noge. Leże bez ruchu (bo nie mogę się podnieść) ból przeraźliwy w nodze, a do tego smak krwi w pysku, strach taki że serce me zagłusza myśli bijąc jak oszalałe, płacze i zaczynam widzieć za mgłą....

W pewnym momencie zaczynam się dusić tak jakby coś mi odbierało życie serce zwalnia i czuję że śmierć mnie chce zabrać....

Zawsze jestem kucykiem w tym śnie, myślałem że ten sen minie ale on znów powrócił. Było już lepiej ale po tym co przeszedłem dachując autem to powróciło...:octcry:

Problemy z koszmarami... Znam ten ból, ale są na niego sposoby.

Przed snem musisz się zrelaksować. Naprawdę mocno. Robisz to napinając mięśnie podczas wdechu i rozluźniając podczas wydechu (wszystkie). Przez cały ten proces nie otwierasz oczu.Kiedy będziesz miał już osłabione czucie, skupienie zwiększy się. Teraz przełączasz się na poziom myśli, świat zewnętrzny obecnie nie istnieje. Odliczasz powoli od 10 do 1. Możesz przy tym wizualizować sobie schodzenie ze schodów. Ja mówię sobie w myślach "10, hands disabled, 9, legs disabled..." itd. Można i po Polsku. Kiedy dojdziesz do jedynki, jesteś już w dość głębokim transie. Teraz usuwasz wszystkie złe wspomnienia w myślach. Możesz to zwizualizować poprzez palenie złych scen, lub nawet usuwanie miniatur na komputerze. Teraz czas na autosugestię. Mówisz do siebie kilka razy: "Tej nocy nie spotka mnie żaden koszmar". Musisz w to mocno uwierzyć.

Potem możesz już spokojnie odpłynąć w sen lub też zmienić pozycję.

Od teraz prawdopodobieństwo koszmaru wynosi 0,001%.

Spróbuj, polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj miałem pierwszy sen dotyczący MLP. Rano jeszcze go pamiętałem, a teraz wszystko wyleciało mi z głowy :(. Idę spać więc mam nadzieję, że dziś mi się coś przyśni (wątpie w to, ponieważ sny mam raz na sto lat).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yey! Po 2 miesiącach męki w końcu mam sen i to jeszcze z kucami. Tylko że taki dziwny,a dokładnie ganiałem po jakimś sklepie za figurkami z MLP. Problem polegał na tym że sprzedawali same pudełka bez figurek. Co prawda były takie fajnie duże pluszowe(a może prawdziwe nie zwracałem na nie uwagi), ale ja chciałem figurkę... dalej była jakaś przepychanka przy kasie i się obudziłem. Ja chcę jeszcze raz!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszej nocy po raz pierwszy miałem sen, w którym występowały kuce. No... prawie występowały. Dlaczego "prawie? Odpowiedź poniżej. Przyznam, że zwyczajnie nie pamiętam szczegółów. Mimo to, postanowiłem opisać to co pamiętam jako, że to mój pierwszy taki sen.

Akcja snu działa się na terenie lasu. Lub naturalnej formy drzewiastej, do lasu bardzo zbliżonej. Był sobie strumyk, jakaś nieduża chatka, a słońce prześwitywało przez liście. Ogólnie sceneria całkiem malownicza. Ja zaś przebywałem w czymś w rodzaju dużego namiotu. Który był równocześnie... hmm... określiłbym to mianem dziwacznego środka transportu. Taki namiot, który się porusza. Był całkiem spory, więc mieściło się w nim kilka istot. Ja, oraz kilka kucyków. Tyle, że nie "widziałem" ich. Znaczy się widziałem, ale nie dostrzegałem wizualnego podobieństwa do kucyków. Ich forma była raczej bardzo niesprecyzowana. Jednak czułem ich kucykową obecność. Nie "widziałem" ich jako kuce, lecz "czułem" ich tak. Czułem także, że są to postacie znane mi. Na pewno wiem, że odczuwałem obecność Celestii. Sama akcja snu była dość niejasna i zagmatwana. Tak więc, ja oraz koniowata zgraja mieliśmy być obserwatorami konfrontacji jakiegoś leśnego licha (które z jakiś przyczyn kojarzyło mi się z Tomem Bombadilem z "Władcy Pierścieni") z jakimś tam innym nieistotnym stworkiem. Samej konfrontacji nie doczekałem, gdyż się obudziłem, lecz jak przez mgłę pamiętam dość ciężką atmosferę oczekiwania i spekulacje jak ona miałaby przebiegać i jaki będzie jej wynik. I w zasadzie tyle. W sumie najciekawszym była nie tyle akcja, co mentalne wyczuwanie obecności kuców. Niesamowicie głębokie i żywe uczucie, które zdarza mi się w snach dość często, lecz nigdy się nie nudzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech miałem prawię kucykowy sen, Byłem bardzo blisko.

Było to tak: śnię, śnię i nagle uświadamiam sobie, że to tylko sen, że mogę go jakoś zmienić. Od razu zacząłem go przerabiać na kucykowy. Przynajmniej próbowałem. Pojawił się ładny las i zaczęły się pojawiać kucyki, udało mi się chyba zobaczyć RD lecz potem coś się popsuło i się obudziłem ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epicki sen był, ale nie kucykowy, chociaż mogę chyba zaliczyć moment kiedy latałem bo nie widziałem swojego ciała (albo miałem nano kombinezon). Tylko mnie zastanawia jedna rzecz. Co za idiota mnie zatrudnił do sił specjalnych? Ja jestem przecież człowiekiem niepełnosprytnym... znaczy się niepełnosprawnym. Chociaż fajnego shotgun'a miałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ten tydzień śniły mi się tylko kucyki przez co się zdziwiłem. Najbardziej zapamiętałem dwa z nich.

Pierwszy z nich:

Otworzylem oczy. Przedemna stała Celestia cała rozpłakana i powiedziała: Musze pokazać ci straszną prawde. Gdy powiedziała ostatnie słowo pojawiliśmy się na ziemi. Zobaczyłem siebie i mojego brata w garniakach na cmentarzu przed nami był grób moich rodziców.

Moi rodzice żyją. powiedziałem.

Niestety taka jest przyszłość. W tym momencie sie obudziłem na podłodze zlany potem.

Drugi sen:

Stoje w postaci kuca w ponyville obok mnie stoi pinkie pie i fluttershy. Są we mnie wtulone a mój cień formuje się w anioła z mieczem w dłoni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ten tydzień śniły mi się tylko kucyki przez co się zdziwiłem. Najbardziej zapamiętałem dwa z nich.

Pierwszy z nich:

Otworzylem oczy. Przedemna stała Celestia cała rozpłakana i powiedziała: Musze pokazać ci straszną prawde. Gdy powiedziała ostatnie słowo pojawiliśmy się na ziemi. Zobaczyłem siebie i mojego brata w garniakach na cmentarzu przed nami był grób moich rodziców.

Moi rodzice żyją. powiedziałem.

Niestety taka jest przyszłość. W tym momencie sie obudziłem na podłodze zlany potem.

Drugi sen:

Stoje w postaci kuca w ponyville obok mnie stoi pinkie pie i fluttershy. Są we mnie wtulone a mój cień formuje się w anioła z mieczem w dłoni.

Ziomek... Masz naprawdę dziwne sny 0_o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziomek... Masz naprawdę dziwne sny 0_o

Dziwne, ale też niezwykłe. Mi coraz rzadziej śnią się kucyki, pewnie dlatego, że jakiś czas nie oglądałam tylu odcinków co wcześniej.

A i nie opowiem Wam mojego snu, który mi się przyśnił, bo jakoś nie pamiętam kucyków, które by w nim były. Ale przynajmniej coraz częściej mam sny, które zapamiętuję. Są... można powiedzieć, że dziwne, ale dla mnie wydają się realne. Ale to mój świat, kocham moje sny i kocham śnić. Szczególnie, jeśli sny mam pełne przygód.

Ale skończę zbędny off-top(jeśli to off-top), pooglądam starsze odcinki z kucykami i zobaczę co z tego wyjdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety musze powiedzieć że zaczynam sie niepokoic. Dwie godziny po opowiedzeniu snów zadzwonił telefon. Odebrałem mój tato zadzwonił i powiedział że wpadł do rowu wracając z pracy. Gdy to uslyszałem serce mi zatrzymało się. Naszczęście nic mu się nie stało. Nie wiem co się stanie dalej. Sory za offtop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ostatnio całkiem dziwny sen, który pamiętam bardzo dobrze.

Więc tak: Zaczęło się od tego że obudziłem się w pokoju Luny w pałacu, na ścianie był ruszający się obraz, smutnej Celestii, obok mnie siedziała zapłakana Luna, po chwili byłem w bardzo wysokiej trawie około 2 metry wysokości, szukałem wtedy naszych mane6 (wersja human), po chwili grzebania znalazłem je, Twilight miała fajną czapkę (coś ala czapka Gandalfa, tylko fioletowa i z gwiazdkami), u Flaterki i Rainbow zauważyłem że mają zwykłe białe skrzydła, Rarity miała masę biżuterii na sobie (dwa złote naszyjniki wysadzane rubinami i szafirami i około 5 złotych pierścieni z kamieniami o kolorach: żółty, niebieski, pomarańczowy, fioletowy, biały i różowy, Pinkie miała większą "szopę" na głowie (jeśli mogę tak powiedzieć), a AJ miała fajne skórzane kowbojki.

Po chwili przeniosłem się do pałacu, tam stała Celestia wraz z Luną, z boku stały mane6, nagle Twilight powiedziała że "w naszą stronę zmierzają zombie". Na to Celestia spokojnie powiedziała "musimy się przygotować", po czym pchnęła mnie tak że wylądowałem na ścianie, niszcząc ją przy tym i odsłaniając jakiś stary niezrozumiały napis, gdy zniszczyłem ścianę i pozbierałem się z ziemi Celestia podeszła (odsunąłem się na bok) patrząc na napis po czym powiedziała "by nam pomóc będziemy potrzebowali pomocy Pierwszych Księżniczek, a do tego pomożecie nam wy" po czym wskazała na mnie, obejrzałem się a przy mnie stał Tarretch (przynajmniej tak myślę że to był on) i ekipa forum w kolejności: Administratorzy, Avatarzy i Moderatorzy.

Ciekawe czym był spowodowany taki sen... Mimo że dziwny to bardzo mi się podobał. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, pamiętam prawie wszystkie swoje sny. O kucykach miałem może ze 6 albo 7 ( w tym roku XD ) tak z ogółu to pamiętam prawie wszystkie szczegóły :) Ale ja wam powiem ten co dzisiaj miałem na religij bo mi się zasnęło na 15 min ( obudził mnie dzwonek ) fajny bo krótki bo tamte były maga długie a nie chciałbym się tu rozpisywać :)

Było jasno zgaduje, że rano bo prawie nikogo nie było na ulicy.

Najpierw stałem obok jakiegoś kucyka, szczerze nie wiem czy to była klaczy czy ogier a nie rozpoznałem go z programu. Potem szedłem jakąś wąską uliczką aż nie doszedłem na most. Dziwne bo po drodze nie spotkałem prawie nikogo tylko paru ludzi i kilka kucyków, Tak więc jak byłem na moście podszedł do mnie jakiś ogier dał mi jakiś brązowy klucz i kazał mi pójść na pobliską wirze zegarową i otworzyć kłódkę przy dzwonie, Tak więc poszedłem w stronę wierzy i wspiąłem się po długich schodach na szczycie zobaczyłem dzwon i obok niego kłódkę. Gdy ją otworzyłem coś mnie oślepiło i obudziłem się na lekcji. A raczej już na przerwie.

To tyle ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, ja mam trochę do opowiedzenia. Nie pamiętam niestety kolejności wydarzeń, a po części zapomniałam co mi się śniło, ale jakoś to opowiem.

Najpierw byłam w jakimś fajnym miejscu. Było tam kilka kucyków, w tym Mane6(nie pamiętam, czy wszystkie, ale najbardziej zapadła mi w pamięci Applejack). Niedaleko chyba było morze. Trochę chyba pochodziłam tam, nie pamiętam.

To było coś w stylu gry 2D(chyba 2D, nie znam się), tylko ja w pewnym sensie byłam postacią, którą "grałam". Najpierw wybrałam Fluttershy albo Rainbow. Chodziło o to, że musiałam wchodzić w jakieś portale(coś w stylu gry "Jade Wolf 2", ciekawe czy zna to ktoś). Potem wybrałam Pinkie. Pamiętam skok, który widziałam chyba jakbym była tuż za Pinkie. Potem wszystko znów stało się takie 2D(?) jak wcześniej. Cofnęłam się postacią do tyłu i zauważyłam, że gdybym się tak nie wybiła, spadłabym. Nie pamiętam, jak się "gra" skończyła.

Wszystko widziałam już z pierwszej osoby. Nie pamiętam, czy byłam kucem. Był tam dość płytki, mały basen, obok którego był większy. Przepłynęłam ten mniejszy(nie wiem po co, bo nawet we śnie nie umiem pływać :rainderp:), potem weszłam do mniejszego. Z boków ciekła powoli woda, choć nawet szyby nie widziałam. Wyszłam z basenu i już dalej nie pamiętam, co robiłam. Chyba przechodziłam jakiś parkour.

Byłam nad morzem. Niedaleko były statki, a na niedużym moście(tam chyba nawet strumyka nie było :rainderp:) stał jakiś człowiek z uwiązaną zebrą. Pogłaskałam ją, ale ta podskoczyła na tylne kopyta i przednim mnie prawie uderzyła(Przeżycia związane z pewnym młodym kucem :rainderp:). Dalej nie pamiętam.

Byłam w jakimś domu, obok mnie było kilka kucyków i ludzi(choć co do ludzi to pewna nie jestem). Potem parę kwestii na temat jakiegoś ślubu(ślub? WTH?! Już nie pamiętam tego dokładnie xD). Nagle ktoś powiedział, że w pobliżu jest Changeling albo Chrysalis. Przewróciłam się na grzbiet i nie mogłam się podnieść. Wtedy zauważyłam, że jestem kucem. Zaczęłam uderzać tylnymi kopytami w powietrze(nie wiem, czy był w tym jakikolwiek sens), bo coś zauważyłam.

Wcześniej jeszcze gdzieś było, że zauważyłam obok jakiegoś domu zieloną chmurę. Mózg mi podpowiedział, że to pochodzi od Changelingów, które są na dachu. xD

Ogólnie wydarzenia przedstawiłam niemal na pewno nie po kolei, lecz przechodziły one raczej dość płynnie, albo ja niczego nie zauważyłam. Ale ogólnie sen był fajny, choć nie najlepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej śnię, że jestem w Everfree, gdzie był zamek pokryty roślinnością (Lubię nazywać często spotykane lokacje. Tą nazwałem po prostu "Zielony Zamek"). Była tam duża grupa lud... Czegoś do człowieka lub elfa podobnego (uszy były długie i owłosione, jak np. w Spice and Wolf ma Horo). Zawsze strażnicy wołali "Nadchodzą" . Często potem znajduję się na polu bitwy (Mesenheim) gdzie akurat biegnie... Kawaleria polska, a z drugiej strony biegną kuce pod wodzą Mane6. Potem jestem w Ponyville gdzie Doktor z Lyrą na ławce... Em...

A Derpy sprzedaje muffiny w Tardis.

Zazwyczaj budzę, się w tym momencie. Czasem jeszcze zwracam dodatkową uwagę na ławkę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...