Skocz do zawartości

Sny o kucykach


Xan

Recommended Posts

A ja od tygodnia nie mogę zapamiętać żadnego snu :.

Kup sobie melisę, ja po niej miałem sen o połączonych tematykach Wiedźmina, Harrego Pottera, Domu dla Zmyślonych przyjaciół i skyrima. W dodatku wszystko pięknie zapamiętałem :) U mnie kosztuje 6 zeta, 20 torebek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wczoraj śniło że ratuje Twilight Sparkle Walczyła z Trixie na jakiejś wieży, i Twili oberwała i o mały włos spadła, gdyby nie to że ją złapałem ( byłem w roli kucyka) i ja podniosłem, wtedy mnie obroniła przed Trixie, i wtedy pojawiła się Luna i załatwiła Trixie. Ehh potem coś było w domu Twilight i gdy sie mnie o cos pytała , to siostra mnie obudziła , o 5.00 nad ranem. Potem już nic mi się nie śniło

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm mi się dziś śniło że razem z kolegą (akurat byłem u niego na noc, kilka dni wcześniej pokazałem mu MLP i już powoli wciągam go w to ;] ) byliśmy na tej wieży po której zjechała Twilight w The Crystal Empire. Wyszliśmy na górę, a tam stoi Trixie na tej wielkiej złotej karocy z Magic Duel. Nagle pojawiła się Rainbow z tym wielkim skrzydłem, trafiła nim Trixie, ta spadła z wieży, Rainbow wróciło normalne skrzydło i przybiła z nami brohoofa. Potem na chwilę się obudziłem, było coś koło 4.40.

Zasnąłem znów i tu ku mojemu zdziwieniu znowu powrót do Equestrii, siedzę w krzakach jako kucyk bez cutie marka, wyskakuje Diamond Tiara i krzyczy "blank flank", "blank flank", wiem że się rozpłakałem i obudziłem :/

I to piszę teraz tylko dlatego, że od jakiegoś czasu staram się zapisywać wszystkie moje sny, chciałbym bardzo opanować lucid dream ;]

PS. To były moje pierwsze kucykowe sny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mi się wydaje, czy naprawdę problem ze wzrokiem ma wpływ na zapamiętywanie i w ogóle wyobraźnię. Na dodatek od pewnego czasu się budzę niewyspany. Chyba sobie odpuszczę ze snami dopóki nie ukończę szkoły.

Mam okulary -2,5 i nie zauważyłem, żeby problem ze wzrokiem miał jakiś wpływ na zapamiętywanie snów, jak i na wyobraźnię. Masz po prostu złe podejście. Musisz uwierzyć w to, że po odsłuchaniu nagrania masz 100% szans na zapamiętanie snu. Później wystarczy, że uwierzysz w to bez nagrania. Przede wszystkim załóż dziennik snów, najlepiej zeszyt (ja mam 128 kartek). Przygotuj lampkę, byś mógł zapisać sen po ciemku (ja mam taką na głowę). Połóż długopis wraz z zeszytem i lampką na/obok/pod łóżkiem i na luzie zaśnij. I nie myśl o niepowodzeniu, na to nie ma szans.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam okulary -2,5 i nie zauważyłem, żeby problem ze wzrokiem miał jakiś wpływ na zapamiętywanie snów, jak i na wyobraźnię. Masz po prostu złe podejście. Musisz uwierzyć w to, że po odsłuchaniu nagrania masz 100% szans na zapamiętanie snu. Później wystarczy, że uwierzysz w to bez nagrania. Przede wszystkim załóż dziennik snów, najlepiej zeszyt (ja mam 128 kartek). Przygotuj lampkę, byś mógł zapisać sen po ciemku (ja mam taką na głowę). Połóż długopis wraz z zeszytem i lampką na/obok/pod łóżkiem i na luzie zaśnij. I nie myśl o niepowodzeniu, na to nie ma szans.

Ale to nie jest typowa wada wzroku, to się kwalifikuje do chorób genetycznych(Naprawdę nie chcę mi się podawać linku do wikipedii tym bardziej że nie jest tam o niej wiele napisane) Z resztą nawet niewidomi mają sny wiec chyba nie o to chodzi. Co do dziennika to posiadam uw taki dziennik, oraz próbuję zasypiać na luzie. Problem polega na tym że wcześniej pamiętałem 1(ba nawet 2 czasami) sny, a teraz nagle od tygodnia nic nie pamiętam ani jednego, a kiedy się budzę to się czuję bardziej zmęczony niż przed snem. Może to jest tego wina że muszę wstawać teraz za 10 piąta do szkoły nie wiem. W każdym bądź razie na razie sobie odpuszczę(No chyba że jakimś dziwnym cudem zacznę znowu zapamiętywać sny).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się że ... Byłam w szkole i nagle otworzył się taki wielki fioletowy portal . Zobaczyłam w nim mane6 . Wzywały mnie , no to wlazłam do środka ( bo co miałam do stracenia? xD). I nagle znalazłam się w Canterlot... jako kucyk . Miałam grzywę podobną do Cheerilee w kolorze jasnej zieleni, moja sierść była o odcieniu żółtym. Miałam CM który przedstawiał koronę (nie za bardzo wiem co to miało znaczyć) I potem było coś tam o jakiejś misji ale nie pamiętam bo to było dawno ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

umysł futrzaka za jakiego się uważam tak działa

Fantasy Prone Personality, to normalne. Nie przejmuj się :fluttershy5: Mam nadzieję, że nie męczy Cię theriantropia kliniczna... Ale to być może nie na temat :P

To tak może do rzeczy, o snach... może najpierw specjalnie dla Ciebie :fluttershy4:

W marcu tego roku wypełniałam całe tony formularzy. Część po angielsku. W skrócie, śniło mi się, że wypełniam ich jeszcze więcej... na jednym z nich była rubryka "species allegiance".

Sen o kucykach i wyłącznie kucykach... Wycięłam sporo (reszta idzie do fika ;D ), ale kwiatek został.

Rarity nagle pojęła i powiedziała do Twilight:

"You're a boy!"

(Ale to nie tak jak myślicie!)

Na to Twilight Sparkle wybuchnęła płaczem:

"Yes! Yes, I'm a boy! No pony even bothered to ask!"

:ohmy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 3 sny o kucykach, pierwszy był dość krótki o Rainbow Dash. Drugi był o mane six jadących zniszczonym pociągiem. Zaś w trzecim nie było tak naprawdę kuców, byłą to głównie rozmowa z moim rodzicami, ale morał był wyraźny "Keep calm and watch ponies", akurat wtedy miałem kucykowy kryzys, a z podświadomością się nie dyskutuje ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem powiecie że mi nie wierzycie

Dużo silnych emocji, środki uspokajające, niecodzienne zdarzenie = super sen.

Nie ma to w co nie wierzyć, wszystko jest uzasadnione i wiarygodne (chociażby dlatego, że nie ma milionów pięknie zapamiętanych dialogów, jak u niektórych). Powinieneś gdzieś zapisać sobie ten sen, jak każdemu polecam założenie dziennika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, ale miałam sen x3 Śniła mi się moja impreza urodzinowa i takie tam, a gdy już wszyscy poszli i miałam zabrać się za sprzątanie, to zawołała mnie moja mama, krzycząc, że kucyki lecą w tv. Z ciekawości zerknęłam, a tu jakiś totalnie nie znany mi odcinek. Opowiadała mniej więcej o tym, jak Dash chciała wykonać nową sztuczkę z pomocą magii Twi, ale sprawy się pokomplikowały i przez to, że Dash leciała tak szybko + magia, to otworzyła jakiś portal i w nim zniknęła. Więc reszta postanowiła wyruszyć za nią i ją uratować. Ale nie wiedziały, że ta anomalia magiczna wpłynęła na otoczenie i tym samym uwolniła Discorda. A ten wyczuwając fun, poleciał za nimi. Natomiast po drugiej stronie był świat równoległy, ale nie w sensie, że wszyscy mieli charaktery na odwrót, tylko że badassy tam rządziły. Drugi Discord, Chrysalis i Sombra rządzili tam żelaznym kopytem. Celestia i Luna były gdzieś uwięzione, a druga mane 6 gdzieś zniknęła. Oczywiście dziewczyny chciały znaleźć RD i zrobić tu porządek, ale pierwszy Discord uznał, ze im na to nie pozwoli i wykopał Twi na księżyc (uznał, że bez jej magii nic nie zdziałają). I tak ten pławił się w chaosie drugiego świata, a reszta dziewczyn walczyła o przetrwanie. Potem 1 Discord chciał dołączyć do ekipy złych, ale 2 Discord (który wyglądał młodziej od oryginału) nie bardzo chciał na to pozwolić. I to trochę naszego Discirda zabolało, i uznał, ze chaos w którym jego "zasady" nie mają nic do gadania, nie bardzo mu się podobał. A, była też Pinkie-spy, chciała wyszpiegować jakieś informacje, ale niestety została przechytrzona, i odebrała tylko jakieś bzdury x3. Co do Twi, ta się ocknęła na księżycu i spotkała tam RD (oryginalną), wygnaną przez ekipę złych, bo ci coś nie byli zachwyceni jej widokiem. Wybuchła kłótnia, że to wszystko wina RD, bo chciała eksperymentować, a teraz tkwią tu i nie wiedzą jak uciec. Potem Twi wpadła na pomysł, że muszą uciec tak jak zrobiła to Luna, ale nie zamierzała czekać 1000 lat i coś tam wykombinowała. Tak zakończył się ten odcinek, ale zaraz leciał drugi. Głowiłam się czy to nadal 3 sezon czy jakiś specjał, bo odcinki było numerowane jako 3-4 a w 3 sezonie już były te odcinki xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku napisz o tym książkę.

Tak :squee:

ale to.... prawda co piszę.... "Futrzak to nie styl bycia' date=' Futrzak to stan umysłu"[/quote']

Oj, bo to książki na podstawie prawdy nie można napisać? :fluttershy5:

Przecież właśnie napisałeś fanfika. Znaleźć redaktora i po sprawie :fluttershy4:

Co do długości... gdybym opisała swój najdłuższy sen, to by wyszło opowiadanie na 7500 słów. Które nazwałabym Herzenburg. I które muszę potraktować ostatnią korektą i je opublikuję :fluttershy5:

Kiedyś śniło mi się, że obudziłam się (już zaczyna się dziwnie...) jako Pinkie Pie, ale nie ta prawdziwa, tylko... szmaciana lalka. Byłam w jakimś dziwnym miejscu, pod jakiegoś rodzaju stołem z zabawkami. Z jakiegoś powodu czuję, że inne zabawki mi zagrażają. W stylu Sama Fishera ze Splinter Cell ogłuszam kilka z nich (to było dawno temu, ok. lipca 2012; nikt jeszcze nie wspomniał o Crystal Empire, a co dopiero o Ninja Pie; przynajmniej ja nie słyszałam). Niosę ze sobą jakieś leki; nie pamiętam już w jakiej formie, ale chyba białego proszku w małych plastikowych fiolkach w kształcie kołków. Leki te miały w jakiś sposób umożliwić przejście człowieka do Equestrii i z jakiegoś powodu musiałam je zanieść do najbliższej szkoły podstawowej.

Zabawki faktycznie okazują się złe i chcą mnie złapać (i zjeść?), więc zaczynam uciekać. W jakiś sposób wydostaję się z budynku i uciekam ulicą Katowicką w Katowicach, a zabawki mnie gonią. Zaczynają mnie doganiać, jest tam zdalnie sterowana wyścigówka! Po drodze odkrywam, że mam dziwną zdolność przekazania swojej "esencji" do innej zabawki. Razem z umysłem przenosi się też "form factor" ;) znaczy się, cel zamienia swój kształt na szmacianą Pinkie Pie. Celem jest jakaś inna szmaciana lalka (ludzka), która jedzie na wyścigówce. Przenoszę się do niej, leki mi wypadają z mordki, łapię je nową mordką i zaczynam jechać.

Znikąd pojawiają się jakieś pomniejsze roboty budowlane, rozkopana ziemia... Na wertepach samochodzik orientuje się w sytuacji i muszę z niego zeskoczyć. Reszta zabawek jest coraz bliżej. Kulę się pod kioskiem, podczas gdy jakiś pies, pitbull, zaczął w oddali rozmawiać z policjantami na patrolu rowerowym, którzy pomimo absurdu całej sytuacji (ale było widać ich zdziwienie z powodu gadającego psa) zaczęli biec w moim kierunku (już magicznie bez rowerów) i przybyli w samą porę, rozganiając złe zabawki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...