Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Jutro


Mały Hehesz

Recommended Posts

(( sorki ale cały dzień w pracy byłem :< ehh z 200 powiadomień i 14 stron do ogarnięcia, Uśmiechnięta jak ty to robisz że twoje zabawy są tak zapchane?? ))

 

Gdy podeszli do niego ludzie z grupy którą obserwował Finarfin wstał. Wypowiedz chłopaka rozbawiła go ale nie dał po sobie poznać. 

- Nic specjalnego, nazywam się Finarfin Viral jestem Elfem - Wyższością wypowiedział ostatnie słowo. - Tak czy inaczej nie szukam bójek więc nie patrz się tak na mnie. - Finarfin uśmiechnął się do Elfki. - Witaj, dawno nie widziałem kogoś z mojej własnej rasy.

 

Finarfin podążał potem za grupą i przysłuchiwał się ich rozmową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fen uznał jednak, że raczej nic ciekawego się tu nie wydarzy.Najwyraźniej się rozchodzą w swoje strony, albo mają jakieś wspólne sprawy więc nic tu po nim. Ominął to miejsce idąc przy samych krzakach, tak, żeby nie rzucać się w oczy. Po dłuższym spacerku był już całkiem blisko wyjścia z lasu, więc rozejrzał się, czy przypadkiem nikogo nie ma w pobliżu, a z racji, że było tu całkowite odludzie, zmienił postać na ludzką. Poprawił melonik, żeby nie było nawet małego śladu po uszkach i ruszył w stronę miasta. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No tak muszę się zgodzić. Ona zawsze była bardzo przyjacielski- Potwierdził.- Nawet dla stworzeń innych ras. Takie zupełne przeciwieństwo ciebie. Aż się dziwie, że jakoś się dogadujecie.- Odpowiedział. Po krótkim namyśle zabrał rękę z furtki. Popatrzył swoimi czerwonymi oczami na Vlada.

-Cóż Vladzie miło się rozmawiało.- Powiedział po chwili. Zaczął powoli cofać się nadal przyglądając się wampirowi.- Pozdrów ode mnie żonę. Powiedz jej, że chętnie z nią porozmawiam.- Powiedział po czym odwrócił się i przeszedł parę kroków rozglądając się po okolicy. Następnie popatrzył jeszcze kątem oka na Vlada po czym udał się przed siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotołak dotarł w końcu do powiedzmy, że okolic bliższych centrum tejże miejscowości. I tu pojawił się drobny problem. Zasadniczo nie miał nawet pomysłu co teraz z sobą zrobić. Dopóki nie poczuł bardzo charakterystycznego zapachu. Smażona ryba. A może by tak pójść gdzieś i coś zjeść? Jakiejś rybki, czy innego mięska? Tylko gdzie, skoro na razie za wiele nie wiedział o tym mieście? Kierować się węchem? Stał tak jak kołek, zastanawiając się, co z sobą zrobić. Może po prostu wrócić do mieszkania? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko: Will Macrill

Wiek: 15

Rasa: Czarodziej

Wygląd: Wysoki, blondyn, zielone oczy, bardzo chudy

Charakter: Szalony, wiecznie zadowolony optymista, który nigdy się nie nudzi ani smuci, niezwykle szurnięty, ale pozytywnie zakręcony

Pochodzenie: Francja

Ciekawostki: Jego cień został ożywiony i rozmawia z nim, gdy w pobliżu nie ma zwykłych ludzi.

[można prosić o jakiś krótki opis obecnej sytuacji? chce wiedzieć jak mogę zacząć]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick udał się do swojego domu. Nie miał ochoty rozmawiać już z nikim w dniu dzisiejszym

Vlad mieszka niedaleko. Nie zadowoliła go ta informacja. Po powrocie do domu otworzył okno jakby liczył na to, że ktoś przyleci go odwiedzić. Sam usiadł na łóżku, oparł się o ścianę i zapadł w coś na kształt snu. Jednak tylko czuwał.

Mam nadzieję, że Vlad przekazał swojej żonie to co mu mówiłem. Miał nadzieje Nick.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem sobie na swoim motorze jak zwykle wydurniając się i gadając ze swoim cieniem siedzącym z tyłu. Lubiłem jeździć sobie w te i wewte od czasu do czasu. Zatrzymałem się przy jakimś budynku i zaparkowałem.

-Hahaha, ale jazda była- powiedziałem rozemocjonowany.

-No bomba prawdziwa, ja muszę jeszcze raz- odpowiedział Cień. Zacząłem się bawić magicznymi iskierkami i opowiadając kawały z Cieniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowany kotołak uznał, że jednak powinien zjeść w domu. Z drugiej strony nie wiadomo, czy cokolwiek dla niego zostało, przy tylu swego rodzaju "domownikach"... Ruszył się wreszcie ze swojego miejsca, udając w kierunku mieszkania. Jutro już będzie musiał poleźć do tej szkoły. Okropność jakaś. Czemu nie może cały dzień spać? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłem swój motor w wisiorek i ruszyłem z cieniem przed siebie. Zauważyłem niedaleko jakąś parkę. Nie słyszałem dokładnie, o czym mówią, ale nie interesowało mnie to szczególnie.

-Hej, wiesz, czym różni się teściowa od buldoga?- spytałem Cienia.

-Czym?

-Szminką na ustach.

-Haha, niezłe. Zawsze wiesz, jak mnie rozśmieszyć.

-Bo jesteśmy jednym, tyle, ja jestem to jaśniejszą stroną, hehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie chcesz co? - powiedział i usiadł obok. - Niestety, bez tego nie przetrwasz. Możesz normalnie jeść wszystko inne i pomoże na głód, ale krew to to co daje nam życie. - powiedział.

 

 

W tym samym czasie na oknie Nicka wylądował kruk. W pewnym momencie kruk zmienił się w człowieka. Serane. Ta weszła do pomieszczenia. Zobaczywszy że Nick śpi oparła się o ścianę i czekała. 

ubrana jest mniej więcej tak.

serana_by_xblitzcraigx-d5720pv.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...