Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Jutro


Mały Hehesz

Recommended Posts

[Moja postać poszła :v A tak właściwie, to my w końcu jesteśmy na lekcjach, czy w posiadłości?]

- Ja dziękuję. - powiedziała Caroline, po czym po raz kolejny napiła się z małej buteleczki. Rozejrzała się po pomieszczeniu.

- Ładnie tu. - stwierdziła.

Edytowano przez Little Light
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chung wszedł do kuchni. Wyciągną z lodówki tależ z pieczenią której kawałek ukroił i dał na talerz. Nalał do szklanki czerwonej gęstej cieczy do której dolał wody. Wrócił do jadalni. Postawił przed Jessy szklanke, tależ i sztućce. - prosze. - powiedział.

((Jak poszłaś ze mną to w posiadłości.))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Po zakończonych lekcjach Aremira samotnie poszła do domu odłożyć plecak. Potem wybrała się do lasu skacząc z jednego drzewa na drugie. W końcu usiadła na jakimś, a konkretniej na samej górze. Z usmiechem patrzyła w las i poza niego.

Edytowano przez Elfka z Amanu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick usłyszał ostatni dzwonek. Nic się nie wydarzyło a on umarłby z nudów gdyby mógł. Wyszedł z klasy.

-Hmm ciekawe jak sobie radzą Jess i reszta?- Zastanawiał się chłopak. Chciał poznać stan zdrowia dziewczyny. Postanowił, że uda się do niej po zachodzie słońca. Na razie Nick skierował swoje kroki do lasu. Chciał się rozejrzeć po okolicy. Po jakiś 15 min znalazł się w lesie. Spokojnie przechadzał się zagłębiając się w las.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie można było usłyszeć ciche skrzypienie. Drzwi jadalni otwarły się. W drzqiach stała kobieta wyglądająca na około dwadzieścia siedem lat. - Chung? Przyprowadziłeś koleżanki? - zapytała lekko zmęczonym głosem.

- Tak. - powiedział Chung.

- no cóż. Miło mi poznać. Nazywam się Serana i jestem matką Chnga. - przedstawiła się.

wygląd Serany

skyrim_real_life_serana_by_maohwolf-d6iz

Edytowano przez Mephisto von Pheles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko: Fen Magnus
Wiek: 17 lat
Rasa: Kotołak
Wygląd: Dlaczego jedyne obrazki, które przedstawiają postać w miarę zgadzającą się z moim wyobrażeniem są takie... pedalskie?

1DVLCsD.jpg

Fen to kotołak, który nie może pochwalić się zbyt pokaźnym wzrostem, bo ma raptem 175 cm, chociaż zasadniczo jego rasa jest raczej dość niska, więc to i tak całkiem sporo. Poza tym jest też raczej dość szczupły, ale to pomaga w zachowaniu zwinności, a mimo, że nie ma jakichś przesadnie wielkich mięśni, to nie można powiedzieć, że jest totalnym chucherkiem. Ma mleczną karnację, a jego włosy są srebrno-białe, mianowicie rozjaśniają się na końcach, to samo tyczy się jego kocich uszu i ogona. Oczy kociaka to ciekawa sprawa. Cierpi on na tzw. heterochromię, czyli inaczej mówiąc, różnobarwność tęczówek. Jedno oko ma czerwoną barwę, drugie natomiast jest czerwono-złote. Może się to wydawać nieco dziwne, ale u ludzi występuje ta przypadłość, więc nie wzbudza to za dużo podejrzeń.

Kwestie ubioru chłopaka. Cóż raczej nosi się całkiem przeciętnie. Zwykłe trampki, koszulka, jeansy i obszerniejsza bluza, czy koszula, pod którą chowa swój ogon. Poza tym praktycznie zawsze ma jakieś nakrycie głowy, najczęściej jest to melonik albo cylinder, jednak czasem kocie uszy chowa pod kapturem, czy przyciska opaską.

Edit: W formie kociej jego sierść jest biała w srebrzyście szare prążki.
Charakter: Fen jest właściwie typowym przedstawicielem swojej rasy w tej kwestii. Raczej podchodzi z dość dużym dystansem do obcych, bo nie ufa obcym rasom, a właściwie innym kotołakom także niekoniecznie. Cóż, jak to kocur, chodzi własnymi drogami, prawda? Ale równie dobrze podobnie jak i zwykłego kociaka można go łatwo udobruchać, ujmijmy to tak często "biegnie tam, gdzie dają mleko", jednak poza tym jeśli już przywiązuje się do ludzi, czy nieludzi, to zazwyczaj bardziej na stałe, bo sporo czasu musi minąć, by im zaufał. Jednak jeśli ktokolwiek go zdradzi, to będzie chować urazę już na zawsze, nawet jeśli pozornie mu przebaczy. Pomijając to wszystko, to momentami ma wybuchowy charakter, potrafi na kogoś nafuczeć, czy strzelić typowego focha, ale poza tym raczej jest skory do zabaw. A rzuć mu kłębek włóczki, czy pobaw się światełkiem! Dosłownie, potrafi zareagować jak mały kociak. Poza tym, zasadniczo lubi dużo spać i lenić się w dzień, a w nocy się uaktywnia, jak to kot.

 

(No to co, mogę wbić? :P )

Edytowano przez Ukeź
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka Chunga uśmiechnęła się pogodnie. - Mam nadzieje że nie macie nas za bezdusznych morderców. - powiedziała. Wzięła kieliszek i butelkę z krwią z szafeczki i nalała sobię. - Jessy, czy ty aby nie zmieniasz się w wampira? - zapytała.

Chung wolał się nie odzywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Elfka z czasem zaczęła szukać jakiejś znajomej twarzy. O pójściu do Jess nawet nie myślała. Nienawidzi przebywać wśród dużej ilości wampirów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Więc wbijam, tam, gdzie mogę kogoś spotkać XD)

 

Fen zamruczał, przeciągając się na jednej z gałęzi drzew tutejszego lasu. Zasadniczo nie przebywał często w takich miejscach, ale mimo wszystko uznał, że w tych okolicach to najlepszy punkt, w którym można się zaszyć z dala od reszty, bez potrzeby naciskania na głowę kapelusza i upychania ogona pod bluzę. Właściwie to nie miał okazji zwiedzić jeszcze całej okolicy, bo raptem co się tu pojawił, ale to taki tam, szczegół. Powinien iść dziś do szkoły, ale tego nie zrobił, bo uznał, że taka przechadzka to na początek lepszy pomysł. W ten sposób znalazł w końcu ten las, nie?

Po jakimś jednak bliżej nieokreślonym czasie dostrzegł gdzieś na dole przechadzającą się postać. Na wszelki wypadek nacisnął na głowę melonik, żeby w razie, gdyby owy osobnik spojrzał w jego kierunku nie dostrzegł uszu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick poszedł do miejsca, gdzie Jess się skaleczyła. Pochylił się aby znaleźć plamki jej krwi. Chciał coś sprawdzić. W międzyczasie rozglądał się po lesie. Miał wrażenie, że jest tutaj ktoś poza nim.

Hmm...może ta dziewczyna jest eflką? Zastanawiał się Nick. Przypomniał sobie jak wchodziła po drzewie wczoraj. Może to jednak prawda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Aremira w końcu zauważyła z góry dwie postaci. Jedna wydawała jej się obca, jednak drugą znała. Rzuciła się z drzewa, łapiąc jakąś niską gałąź, po której puszczeniu była już na ziemi. Poprawiła uszy za włosami i poszła trochę dalej do zauważonej osoby - Co robisz? - zapytała Nicka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick podskoczył jak usłyszał głos. Błyskawicznie obrócił się. wyprostował rękę tak jakby chciał coś zrobić. Jednak po chwili zobaczył Aremirę. Mimo lekkiej znajomości nie opuszczał ręki.

-Ach to ty.- Powiedział chłodno. Wiedział, że ktoś go obserwował.- Co tutaj robisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ej koteł też jest na drzewie, ale ok, mógł być gdzieś niżej niż elfka XD I jakby coś, on zobaczył wtedy Nicka)

 

Teraz Fen zauważył, że do owego nieznanego mu osobnika podeszła jakaś postać żeńska. Postanowił, że poobserwuje ich nieco. Jak do tej pory las był pełen tylko zwykłych żyjących w nim zwierzaków, więc ludzie, czy tam nieludzie, mogli być interesujący. A może to ktoś ze szkoły do której kociak miał dziś iść, ale uznał, że zacznie od jutra? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...