[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]

[Dead Radio Man]

Rin oprzytomniał. Pierwsza myśl to Elesis, poczuł ból w głowie i przypomniał sobie ostatnie sceny  gdy był przytomny. 

- Ehhh, co do cholery. - Rin potarł głowę - Dobrze że nie usuwałem z niego diabelskiego pionka gdy jeszcze był w mojej rodzinie. Możemy ich wytropić, ale tu powstaje pytanie co wtedy zrobimy. Musiał tu być któryś z Maou lub Sairaorg. - Rin westchnął, był w opłakanym stanie.

Edytowano Grudzień 27, 2014 przez Phoenix Luce

[Mephisto The Undying]

- Ten Jonathan... chyba nie wie kim jest. - stwierdził. - Poza tym, oboje wspominali coś o ich pani. Kim ona jest? - dodał zamyślony. 

[Szeregowa WW]

Lorence usiadła pod ścianą i wbiła wzrok w podłogę.

 

Emily spojrzała na Rin'a i uśmiechnęła się do niego.

- Nie martw się, wszystko przecież będzie dobrze~ - powiedziała.

[Dead Radio Man]

- Tu mogą być osoby także wychodzące z innych mitologii. W takim czy innym razie musimy coś z tym zrobić. - Rin ledwo wstał.

- Rin nie masz sił na to - Odezwał się Jibril - Przed chwilą chciałeś użyć Juggernaut Drive, i gdybyś to wtedy zrobił nie wiem czy teraz bym jeszcze przebywał w twoim ciele - Wszyscy to słyszeli - Powstrzymajcie go bo zrobi coś głupiego.

Edytowano Grudzień 27, 2014 przez Phoenix Luce

[Mephisto The Undying]

Law popchnął Rin'a z powrotem na sofę.

- Na razie siedź. Jesteś wykończony. - powiedział. 

[Dead Radio Man]

- Nie, muszę ją uratować - Rin próbował nadal wstać a z oczu zaczynały płynąć łzy. - Byłem taki bezradny, a teraz jeszcze ją porwali. Muszę to naprawić, to moja żona. 

[Mephisto The Undying]

- A moja siostra. Poza tym jeśli teraz spróbujesz możesz zginąć. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Rin, uspokój się. - powiedziała Lorence podnosząc się z podłogi. - Przecież nic jej nie zrobią, spokojnie. Musisz odpocząć.

[Dead Radio Man]

- Skąd wiesz - Krzyknął - Nie, nie mogę 

Nagle między nimi pojawił się Sairorg, popatrzył na Rin'a i podszedł do niego i uderzył go w brzuch tak że Rin zemdlał.

- Na jakiś czas będzie spokój. Dobra a teraz opowiedzcie co się stało. 

[Mephisto The Undying]

- Szybki jesteś. - stwierdził Law. - Więc, Jonathan z poprzedniej rodziny Rin'a, ten który był martwy, razem z jakimś wampirem dziś nas zaatakował z rozkazu jakiejś kobiety, ale nie wiemy czym jest ta kobieta. Porwali też Elesis. - powiedział. - Ach i ten Jonathan jest silniejszy od Rin'a. Bez użycia magii go sklepał, wątpię żeby nawet użył boskiego daru. - stwierdził. 

[Szeregowa WW]

- Wiem... Po prostu wiem... - mruknęła tylko pod nosem. - Trzeba szybko coś wymyślić. Elesis nic się nie stanie, da sobie radę... Ale jednak trzeba coś zrobić....

[Dead Radio Man]

- Do puki ją mają to nie jest wszystko okej - Sairorg stwierdził - Mają zakładniczkę a to możliwie że nam utrudnią działanie. Jak w ogóle do tego doszło, Rin jest na tyle mądry że wie że kto ma jakie szanse w walce. Nie mówił nic o odwrocie? 

[Mephisto The Undying]

- Odcięli drogi teleportacji. Jedynie Elesis zdążyła odesłać dzieciaki. - powiedział. 

[Dead Radio Man]

W tym momencie pojawiły się 4 różne kręgi magiczne. Wyszli z nich wszyscy Maou. Astaroth, Belzebub, Leviatan i Lucyfer.

- Co tu się stało - Zapytał ostatni. Sairorg wyjaśnił kuzynowi sytuacje. 

- Hmm jeśli ten młodzik z czerwonymi kudłami nadal ma w sobie mój wynalazek to damy radę go unieszkodliwić, pozostaje jednak pytanie kto zajmie się wampirem. Zapewne ty Astaroth i Lucyferze. Leviatan pomoże pozostałym.

Reszta Maou zgodziła się.

- A wy?  

[Mephisto The Undying]

- Wątpię żeby była ich tylko 2. - powiedział Law. 

[Dead Radio Man]

- Nas też nie będzie tylko 2 - Odpowiedział do młodzieńca Belzebub - Każdy z nas ruszy tam z własną rodziną czyli najsilniejszymi diabłami. 

[Mephisto The Undying]

- Cóż, nie jest wykluczona możliwość że ich jest więcej. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

(( Dobra kociaki, ja spadam bo kuzynek ma urodzinki, będę wieczorkiem sołł poczekajcie z rozwojem sesji pls~ xdd))

[Dean Ambrows]

Dante przyleciał i przemienił się spowrotem w siebie.- Ruszamy?- zapytał lekko zdenerwowany.

[Dead Radio Man]

Belzebub popatrzył na niego z uśmiechem. 

- Jeśli tak to całą armie diabłów sprowadzę. Jestem władcą więc mogę robić takie rzeczy.

Lucyfer spojrzał na całą sytuacje.

- Ehhh, nie musimy poczekać aż nasze posiłki tu przybędą.

[Mephisto The Undying]

- Więc, sądzisz że możesz wypowiedzieć wojnę temu kto to zrobił? Jeśli to upadłe anioły to wypowiemy im wojnę. - powiedział spokojnie. 

[Dead Radio Man]

- Poniekąd nie wiemy kto to jest, z tego co nam powiedziałeś wiemy tyle że jeden z nich był wampirem a drugi byłym diabłem. Lecz jeśli się okażą Upadłymi to tak, piekło przystąpi do wojny. Odnowiliśmy swoje zasoby w armii a anioły mogą to tylko zrobić sprowadzając anioły <te zwykłe> na złą ścieżkę. Nie potrafią tak jak my wskrzesić człowieka i zamienić go w upadłego, tylko anioły potrafią tą sztuczkę i my. 

[Dean Ambrows]

A mogłby zrobić coś innego zrobić, żeby powiękrzyć swą armię?- zapytał dante zamyślony.

[Dead Radio Man]

- Można tworzyć potwory, golemy, bestie lub swoje własne klony. Ale one nie będą nigdy tak silne jak prawdziwa armia bo trzeba każdym z nich sterować. Tu przydaje się podzielna uwaga. - Belzebub był jednym z największych wynalazców na świecie, jak i najmądrzejszym.

[Mephisto The Undying]

- I tak sądzę że nie opłaca się wypowiadać wojny. - stwierdził.