Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]


Dean Ambrows

Recommended Posts

Law był już na tyle daleko że nie zauważył demonów. 

Jonathan tylko rzucił na nie okiem.

- Ech. Wy chyba nie macie kiedy się pojawiać. - powiedział. Nie miał przy sobie żadnej broni, poza nożem który oczywiście wyciągnął z torby. 

 

((taki nóż http://files.gamebanana.com/img/ss/srends/53da4bf95aab7.jpg)) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence podeszła do jednego z demonów i trzasnęła go siekierą.

- Ze mną sir nie zadziera słodziaki. - zaśmiała się.

Emily zebrała drewno, oraz trochę siana i wróciła do jaskini. Wyciągnęła zapalniczkę z kieszeni i rozpaliła ogień. Takie rzeczy się przydają. Wzięła lalkę do rąk i przytuliła ją mocno.

- Damy sobie radę Law, zobaczysz. - powiedziała cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Było od razu xD ))

Lorence poczuła jak na chwilę wraca jej moc.

- Break! Do mnie! - zawołała. Gdy chowaniec pojawił się przed nią, ukłonił się i podał Lorence piłę mechaniczną.

- Wedle życzenia panienko. - powiedział z uśmiechem po czym odsunął się na bok. Lorence włączyła piłę.

- Pobawmy się! - zawołała ze śmiechem. - No dalej cukiereczki, daje wam wolną rękę. Bijcie mnie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Lorence westchnęła.

- A ja wiem że tak się stanie, prędzej czy później... - mruknęła.

Emily rozpaliła ognisko i położyła się na swojej kurtce.

- Dobranoc... Law... - mruknęła do lalki którą mocno przytuliła i zasnęła.

Minęły dwa dni. Emily wciąż nie została znaleziona. Lorence i Jonathan wciąż błądzili po lesie, tak samo jak i Law. Wciąż praktycznie oddalali się od niej coraz to bardziej.

Dziewczyna tak naprawdę cały czas tkwiła w jednym miejscu co jakiś czas tylko wchodząc głębiej do lasu żeby ewentualnie znaleźć coś do jedzenia. Wciąż liczyła na to, że reszta jej szuka, choć nie wiedziała czy może jeszcze na to liczyć. Dnie, oprócz podstawowych czynności typu szukanie jedzenia, spędzała na skrobaniu kamieniami na ścianach jaskini, rozmową z lalką jak i z samą sobą i wędrówkami do kanionu i z powrotem. Tam również na skałach zostawiała wiadomości "Nie umarłam. Jeśli mnie szukacie, jestem niedaleko w jaskini. Emily.", z każdym dniem wyczekiwania przybywało ich coraz więcej i więcej. Wciąż starała się uśmiechać jednak coraz to częściej płakała. W końcu jedynej rzeczy której tak naprawdę się bała to samotność.

Lorence z Jonathanem byli gdzieś w samym środku ogromnego lasu. Dziewczyna powoli nie wiedziała co ma robić. Bez mocy, bez niczego. Nie mogła nawet wezwać swojego chowańca, bo ten nie wiedział gdzie ona przebywa. Nie wiedziała już sama czy Emily żyje, czy też nie, mimo wszystko nie traciła nadziei że w końcu się znajdzie. W końcu nie mogła stracić kogoś kogo traktowała jak siostrę.

Law zawędrował gdzieś jeszcze dalej, wciąż oddalając się od kanionu i jaskini w której była Emily. Co gorsza, zdawał sobie strawę, że za niedługo są jej urodziny, przez co czuł się jeszcze gorzej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W tym cholernym lesie jest coś dziwnego, są miejsca gdzie można używać mocy, są takie w których nie można. - powiedział Jonathan. - Co najgorsze to cholernie duże miejsce. - dodał. 

 

Law błądził po lesie, w zasadzie to nawet nie wiedział jak się czuje. Był tylko zdołowany, do tego stopnia że jednego dnia zrobił sobie kilka ran na ręce. Ale ogólnie to błąkał się tylko po lesie, powoli zaczynał słyszeć że coś chodzi wraz z nim, albo widzieć błędne ogniki. Jego zdrowie psychiczne było w fatalnym stanie. Do tego raz na jakiś czas miał wrażenie że widział Emily ale... niestety było to tylko halucynacje. 

Edytowano przez Mephisto The Lone Wanderer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emily właśnie leżała na stercie liści. Zastanawiała się nad tym czy reszta faktycznie jej szuka czy zdążyli o niej zupełnie zapomnieć. W każdym razie nie mogła sterczeć tu dłużej bezczynnie, tylko szukać drogi do domu.

Lorence mruknęła coś pod nosem.

- Musimy znaleźć Emily mimo wszystko... - powiedziała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie zamierzam się poddawać, o nie. Ale wiesz, mimo wszystko muszę przyznać że jest cholernie trudno. - powiedział Jonathan. 

 

Law idąc przez las potknął się o jakiś kamień i wywrócił się, przez to całe jego ręce były, poharatane a na ziemi zostało nieco krwi. Ale tak czy siak, chłopak wstał i ruszył dalej. Miał świadomość że jego umysł płata mu figle, pokazując Emily i inne rzeczy, ale dopóki nie będzie mógł jej przytulić, nie może się zatrzymać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...