Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]


Dean Ambrows

Recommended Posts

Ogień Law'a zatrzymał się na ogniu smoka ale pociski były już większym problemem. Przeniósł kostur w stronę jednego pocisku a drugą ręką podtrzymał ogień. Przed kosturem pojawił się portal, a za jego plecami drugi zatem pociski które były wysłane w Law'a zderzyły się. Po chwili przerwał ogień i przeteleportował się na głowę smoka. 

- Siemka. - zawołał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Sorki za te opóźnienie ale dzisiaj cały dzień z dziewczyną siedziałem  :cadanceawesome: ))

 

Smok zgonił łapą Law'a i przyszpilił go do ziemi. Rin patrzył na jego walkę, Law wydawał się dobry pod technika-Kontrę, na pewno będzie wygrywał większość pojedynków ale jak się dobrze tego nauczy co potrafi. Rin wyglądał na zadowolonego i wiedział że jako jedyny dobrze trenuje swojego "podopiecznego". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Podryw na gotowanie :v ))

- Wybacz nie trafiłeś. - jak się okazało, głos dobiegał z głowy smoka i spod łapy. Law'ów było... dwóch? Wyglądali identycznie ale jeden po chwili zniknął. - Oprócz normalnych zdolności magicznych mogę tym pryzmatem zakrzywiać światło tworząc iluzje. - powiedział uradowany podskoczył i wycelował kosturem w smoka, na końcu kostura i w jego prawej ręce zbierała się energia. 

- Fizyczna Artyleria! - krzyknął i wystrzelił oba promieniami, potężniejszymi niż zwykle, wylądował na ziemi. Po chwili poczuł jednak że zaczyna brakować mu siły, ponownie zobaczył mgłę przed oczami i padł na ziemię. Zemdlał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smok skontrował skrzydłami ataki.

- Rin na dzisiaj chyba mu starczy, niech nabierze siły fizycznej i wtedy będzie mógł walczyć dłużej i zadawać ataki o większej sile.

- Wiem, zaobserwowałem to - Powiedział Rin i podniósł go i wziął na plecy - Do jutra Bid, dzięki.

Rin wszedł w las. 

- Wytrenuje cię na silnego mężczyznę. 

 

(( Nope nie na kuchnie   :aj5: )) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((To nie takie proste w moim przypadku ._. ni diabła nie wiem co robię nie tak ale jak raz podsmażyłem pierogi na patelni to miałem poważne problemy żołądkowe .-.))

 

 

Temperatura Law'a wciąż była nieco obniżona ale teraz już w granicach normy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( To nie twoja wina, też zależy to od tego w jakich warunkach były przechowywane i sama patelnia i olej. ))

 

Rin doszedł do chatki i rozpalił ognisko. Położył przed nim Law'a na kocu i zaczął przygotowywać obiad. 

 

(( Tak BTW mam najlepszą dziewczynę na świecie, na mikołajki kupiła mi to 

KHRSkyVersionXRing.jpg

))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Każdy potrafi gotować po prostu musi próbować :), myślisz że od małego umiałem :3 )) 

 

 Rin spojrzał na chłopaka i zaśmiał się.

- Jeszcze nie, nie pozwolę ci tak szybko tam pójść - Rin uśmiechnął się - Jesteś wyczerpany i powinieneś być głodny jak wilk. Obiad będzie zaraz gotowy. 

 

 

(( Ty a co z naszym podstępnym planem Jonathanie ?))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( A ja umiem gotować! Bo jak się chce to się potrafi! Huehuehue :33

A co do Jonathana to to że Mephi nie chce sterować 3 postaciami to był jeden z powodów tego wszystkiego i w ogóle, stwierdziłam że jak się mu nie che to to nie ma sensu i już xD ))

Lorence po obiedzie poszła na górę i zapukała do pokoju Emily. Weszła do środka.

- Hej Emi. Słuchaj... Przepraszam za wczoraj... - powiedziała.

- Spoko, przecież nic się nie stało. Żyję i w ogóle i nic mi nie jest dzięki Rin'owi~ Więc jest spoko~ - powiedziała z uśmiechem rysując coś na kartce. 

- To świetnie~ - powiedziała Lorence. - To co? Idziemy potrenować? Obiecuję że tym razem będzie bez takich...

- Jasne~ - powiedziała Emily, wstała, wzięła swoje rzeczy i wyszła razem z Lorence na zewnątrz. Poszły na tyły budynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...