Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] Igrzyska Śmierci IV Edycja


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Ira przechwyciła chłopaka i z szerokim uśmiechem poprowadziła go do beżowego pokoju.

- Nie zacząłeś najlepiej, ale potem szło ci bardzo dobrze - zaświergotała poprawiając swoją wymyślną rudą fryzurę.

Kiedy wrócili wskazała ci drzwi, gdzie miał cię przechwycić mentor.

 

Potem przyszła kolej na Monicę Leave, niepewną siebie czternastolatkę o rozbieganym spojrzeniu.

Następnie...

- Lojzik Drągal z dystryktu 8! (Co to za imię XD)

 

Ira złapała chłopaka i pociągnęła do szarego korytarza.

 

______

 

Twój strój mojego projektu. Grafika by Dżuma :D

 

10945668_1521382041468793_23835449856427

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(To je Śluńskie imię. Być tak bardzo oryginalnym.)

 

Ruszyłem za kobietą wyswobadzając się z uścisku, nie miałem żadnej chęci się w to bawić ale coś trzeba zrobić. Na mojej twarzy pokazał się uśmiech aby nie było, że jestem jakimś ponurakiem. Nienawidziłem kapitolu, ale co poradzić?

Byle pokazać się od dobrej strony i mówić normalnie, to jedyne co było mi potrzebne. Jedynie czułem się zniesmaczony tym strojem, rozumiem, że moda ale to wygląda nie powiem jak. Ciekawe jak ta rozmowa się niby skończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman uśmiechnął się szeroko, kiedy zobaczył trybuta. Widać było, że mężczyzna o niebieskich włosach jest królem tej sceny, bo natychmiast złapał chłopak za przedramię i zamaszystym gestem wskazał mu biały fotel. Na widowni zaległa cisza, tak uderzająca po dużej fali oklasków.

- Więc witaj. Jak się czujesz? Pewny siebie, czy może raczej zestresowany?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwzajemniłem uśmiech by nie wyglądał na sztuczny, teraz tylko dobrze wyjść. Szczególnie kolory na widowni przyciągały wzrok, istna tęcza.

- Też witam. – odpowiedziałem z pewnością siebie, lepiej sprawiać dobre wrażenie. – Oczywiście, że pewny siebie! Na wszystkie przeszkody znajdzie się sposób. – dodałem z entuzjazmem patrząc na chwilę w stronę tłumu.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman roześmiał się i wychylił do przodu.

- Wspaniałe podejście, mój drogi. Jednak, czy na pewno każdą przeszkodę?... - zawiesił teatralnie głos. - Jednak przejdźmy do pytań, na to widzowie czekają najbardziej!

Aplauz na widowni to potwierdził.

- Co sądzisz o przeciwnikach? Widzisz w kimś realne zagrożenie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałem raz na widownię a raz na tego gościa. Nie lubię takich występów ale co poradzić?

- Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nie widzę w nikim zagrożenia. Póki nie znam czyiś wad i zalet to trudno to ocenić, raczej każdy jest na swój sposób niebezpieczny dla mnie. - odparłem mówiąc prawdę, co innego miałem powiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman wychylił się lekko.

- Pochwalam takie zdanie - powiedział głośno. Jego oczy błyszczały jakby chciał jeszcze coś dodać, ale po chwili się rozmyślił i zadał kolejne pytanie - A co myślisz o sobie? Uważasz się za osobę, która mogłaby wygrać Igrzyska?

Ludzie na widowni szeptali do siebie cicho, uśmiechając się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas miałem wrażenie, że do każdego mówił podobne teksty. Ale mniejsza, wolę to mieć za sobą.

- Znam swoje wady i nie mam zamiaru ich pokazywać potencjalnym przeciwnikom. Jednak jest szansa, że się jeszcze spotkamy. - odparłem z pewnym siebie głosem. - Ale kto wie, może miejsce gdzie to wszystko będzie się odbywać będzie bardziej niebezpieczne niż przeciwnicy. - dodałem z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ponieważ oceniam was pod podobnym kątem. Liczba i jakość sponsorów = ocena za występy(nie do waszego wglądu) + liczba za trening i prezentacje(zostanie zaprezentowana). Oczywiście sponsorzy nie wrzucają wam czegoś co dwa posty, tylko wtedy, gdy tego potrzebujecie. Ale czy tak będzie, zależy od was.)

 

Flickerman roześmiał się, ale teraz bardziej niż wcześniej widać było, że jest to sztuczny śmiech.

Na widowni ludzie z jakby politowaniem pochylali do siebie głowy.

- A cóż to za aluzja, mój drogi? - zapytał wesoło mężczyzna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Wiem, wiem. To tylko były przemyślenia postaci. Tego raczej nie trudno się domyślić.)

Spojrzałem raz na niego i raz na widownie myśląc nad odpowiedzią którą znalazłem.
- Ależ to nie jest obraza. Skoro prawdopodobnie miejsce gdzie to będzie to się odbywać ładnie ukryje czyjeś wady to każdy zastanowi się dwa razy aby komuś przeszkodzić. Tóż to jest komplement, oraz oczywiście efekt psychologiczny. - odparłem z uśmiechem nie łudząc sobie większych szans, że te słówka poskutkują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem - powiedział Flickerman, ale było to tak bardzo drwiące, że aż dziwne, że ludzie na widowni nic nie zauważyli i sami zaczęli się cicho śmiać.

- Nasza widownia pewnie chciałaby wiedzieć, jak się panu podoba w Kapitolu...? - zmienił szybko temat, a jego słowa zostały potwierdzone aplauzem.

Warto zastanowić się kilka razy nad odpowiedzią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(I na dziś mój ostatni post bo pisanie na siłę standardowo nie daje dobrych efektów.)

 

Raczej nie potrzebuje tej bandy kretynów na widowni, przeżyję z nimi czy bez nich. Liczą się umiejętności jednostki a nie ogółu, w takich ciekawych "igrzyskach" zawsze tak było. Zacząłem zastanawiać się nad odpowiedzią, lepiej grać w tym wypadku, że mi się podoba.

- Tu jest świetnie. Mimo, że jestem tu pierwszy raz to jednak po nasłuchaniu się opowieści o tym miejscu to spojrzenie na to moim okiem jest niczym balsam na moją duszę. Wyobrażałem sobie inaczej te miejsce jednak w rzeczywistości jest lepsze niż w mej wyobraźni. - odparłem niczym jakiś aktor, jednak z nie jakimś udawanym zaskoczeniem czy innymi bzdetami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman zaśmiał się.

- Oczywiście, wszyscy wiedzą, jak bardzo pięknym miastem jest Kapitol - powiedział, spojrzał na chwilę na widownię, a potem znów zwrócił się do trybuta.

- Czas się nam jednak kończy. Jak chcesz pożegnać naszych dzisiejszych widzów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(W końcu ostatni post jeśli chodzi o te pytania... )

Zastanawiałem się chwilę nad odpowiedzią, po chwili wykombinowałem.

- Jestem pewien, że jeszcze z wami się spotkam. Może tu. Może gdzie indziej. Kto wie. Więc krótko mówiąc "Puteus occursum iterum". - odparłem czekając aż będę mógł stąd zejść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman zaśmiał się po raz ostatni, kiedy trybut schodził ze sceny.

Ira złapała go na korytarzu i bez słowa zaprowadziła do pokoju, choć po jej twarzy nadal błąkał się ten dziwny uśmiech.

Kobieta wskazała mu gdzie ma pójść, żeby przechwycił go mentor, a potem złapała kolejną osobę i wyprowadziła na scenę.

Była to Karolina Duda, dziewczyna z 9 dystryktu.

 

W technicznym korytarzu ruda kobieta uśmiechnęła się do niej szeroko, wręcz strasznie i zapytała:

- Stresujesz się?

 

____

 

Strój mojego projektu. Grafika by Dżuma.

 

10929574_1533611956912468_60796939527666

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jak każdy - stwierdziłam, odwzajemniając uśmiech. -Mam nadzieję, że wyglądam tak dobrze jak ty, bo na razie raczej trudno mi to ocenić - dodałam po chwili, poprawiając fryzurę.

 

To takie dziwne, że już zaczęłam kłamać.. -pomyślałam.- Ale cóż... To najlepszy moment, by rozpocząć strategię...

 

((Ciekawostka: Kursywą zapisane są myśli mojej postaci.. I nie, Eliza, jak Karolina myśli, to nie rusza ustami xD.[Nie popełnię drugi raz tego samego błędu!]))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ira szczerze się roześmiała.

- Nawet lepiej niż ja. A teraz idź i pokaż się im z jak najlepszej strony - mrugnęła do dziewczyny i delikatnie popchnęła ją w stronę sceny.

Flickerman powitał dziewczynę szerokim uśmiechem i wskazał jej biały fotel.

- Zapraszamy, zapraszamy. Jak się czujesz moja droga? Podoba ci się to, że zostałaś wylosowana? Widzisz w tym swoją szansę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdążyłam jeszcze odpowiedzieć "Dziękuję" i nagle znalazłam się na scenie. Nie czułam się tam komfortowo. Tu jest ZA DUŻO ludzi. Mieszkańcy mojego dystryktu są dość strachliwi i chowają się w domach. Odzwyczaiło mnie to od tłumów, których częścią byłam w Polsce czy Stanach. Na szczęście ten strach trwał mniej niż sekundę- Fickerman przywrócił mnie do porządku swoimi słowami. Słysząc go, od razu się uśmiechnęłam i usunęłam strach przed tłumem na dalszy plan.

-Ach, witaj Flickerman! Strasznie się cieszę, że mogę cię poznać- nie było w tym ani odrobiny kłamstwa. Przecież nie każdy może poznać takiego klauna, chciałam powiedzieć, takiej gwiazdy, jak on. Z przyjacielskim uśmiechem na ustach uścisnęłam jego rękę i usiadłam na fotelu, zakładając nogę na nogę (bo przecież nie każdy kucyk-człowiek tak potrafi!). -Czuję się wspaniale, dziękuję że pytasz. Szczerze mówiąc martwi mnie trochę to, jak poradzę sobie na igrzyskach, ale myślę że dam sobie radę - ukradkowo spojrzałam w stronę tłumu.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flickerman uśmiechnął się przyjaźnie, ale widać było w tym nutkę znużenia, w końcu trybutów jest bardzo wiele.

- Idealne podejście, moja droga. Ale jeśli odpowiednio przygotujesz się do Igrzysk, to twoje szanse wzrosną, a jak wysokie są teraz, zobaczymy po treningu. Jestem pewien, że naszych sponsorów bardzo to interesuje, nieprawdaż? - kolorowy tłum ludzi potwierdził mu to głośnym aplauzem.

Flickerman błysnął zębami, a potem spoważniał i popatrzył się Karolinie prosto w oczy.

- Ale co poczułaś, kiedy zostałaś wylosowana? W końcu musiało to być dość intensywne przeżycie - na widowni zrobiło się cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam znużenie w jego oczach i postanowiłam nie działać tak żywiołowo.

-Dziękuję - odparłam na jego pochwałę, posyłając Flickermanowi delikatny uśmiech. Skończył mówić, a sala wybuchła głośnym aplauzem, co oczywiście znowu zbiło mnie na chwilę z tropu. Gdy wszyscy ucichli, a prowadzący zadał kolejne pytanie, podrapałam się po głowie (uważając żeby nie zniszczyć fryzury!) i uśmiechnęłam się, jakby z zażenowania. -Szczerze mówiąc, początkowo byłam przerażona. "To musi być jakaś pomyłka" - pomyślałam wtedy. Nawet próbowałam uciekać... - zaśmiałam się ze swojej głupoty, mając nadzieję, że ktoś jeszcze się zaśmieje. -...ale gdy zrozumiałam, że decyzja zapadła, - ciągnęłam dalej. - pogodziłam się z nią i postanowiłam się nie załamywać.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie na widowni na początku byli dość cicho, ale potem zaczęli szeptać między sobą i uśmiechać się, głośno okazując swoją aprobatę.

Flickerman skupił się na twarzy swojej rozmówczyni, kiedy dobierał następne słowa.

- To bardzo dobrze, że pogodziłaś się z wynikami losowania. Igrzyska wcale nie są złym przeżyciem, jeżeli ma się odpowiednie podejście - znów uśmiechnął się w ten irytujący sposób, a potem zapytał:

- A jak oceniasz swoich przeciwników? Kto jest według ciebie największym zagrożeniem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiwnęłam głową na odpowiedź prezentera - właśnie tego się spodziewałam. Na szczęście widownia zareagowała pozytywnie na moje słowa, co było dla mnie naprawdę wielką ulgą. Gdy znów wszystko ucichło, uśmiechnęłam się delikatnie w stronę tłumu. Pierwsze lody przełamane - stwierdziłam wtedy. - Najtrudniejszy fragment mojego planu został bezproblemowo wykonany.

Wraz z nadejściem ciszy Flickerman spojrzał mi prosto w oczy i ponownie zaczął mówić. Tak jak myślałam - zadał mi to samo pytanie jakie zadawał innym trybutom. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie tylko sponsorzy i widzowie mnie obserwują... Że w tej rozmowie jest jakiś głębszy sens.

-Jak na razie, trochę trudno to ocenić... Nie znam swoich przeciwników, więc nie wiem, co chowają w zanadrzu - zrobiłam krótką pauzę.- A medium nie jestem, więc wolę nie zgadywać - dodałam, uśmiechając się delikatnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozuuuumiem - powiedział Flickerman przeciągając, a potem uśmiechnął się olśniewająco do widowni.

Ludzie wymieniali ze sobą pogodne spojrzenia wpatrując się w trybutkę ze średnim zainteresowaniem.

- A co powiesz o Kapitolu? Jak podoba ci się w naszej stolicy? Chciałabyś tu zostać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zainteresowałam ich zbytnio... I dobrze. Niech sobie nie myślą, że jestem kimś szczególnym, to będę mieć większą szansę na wygraną..

-Hmm. Jest tu dużo ciekawych rzeczy do zobaczenia, spróbowania, odkrycia... Chyba nie starczy mi czasu, żeby to wszystko zobaczyć - rozprawiałam z podnieceniem. - Ale jeśli nie macie tu porządnego kasyna, to wolałabym zostać u siebie. -Stwierdziłam z uśmiechem na ustach.

Po chwili zrozumiałam, że powiedziałam troszkę za dużo. K*źwa.. ((nie, to nie jest bluźnierstwo xD))Zaraz mnie zacznie pytać o hazard.. Nie dałam nic po sobie poznać- Niech ten pajac myśli, że specjalnie powiedziałam za dużo, to nie będzie problemu... Wpatrywałam się beztrosko w twarz Flickermana, jak gdyby nie świadoma żadnego błędu w swojej wypowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...