Jump to content

[SesjaRPG] FE: Przepowiednia


Nightmare
 Share

Recommended Posts

Dookoła była cisza i ciemność. Odgłos kroków Stara odbijał się echem od ścian. Miał wrażenie, że był w ogromnej studni. Nagle wszyscy usłyszeli odgłos jakby zrywanego na szybko materiału. Wtedy do środka wieży wpadło światło, a ogier zamarł. Dach wieży był jakby oderwany od całej reszty budynku, podtrzymywały go cztery kolumny, wykonane z tego samego materiału co reszta wieży, a to właśnie przez dziurę między dachem a budowlą przedostawało się światło. Pośrodku pomieszczenia zobaczył małą sadzawkę z czystą wodą, obsadzoną trawą i nawet kilkoma karłowatymi krzaczkami. Jednak nie to przykuło jego wzrok najmocniej. Najbardziej skupił się na ogromnych malowidłach. Na kolumnach wiły się malowane liany, a po ścianach skakały radosne kucyki, biegały zwierzątka, to było jak zatrzymany film... Wszystko było tak realistyczne, że jednorożcowi na moment wydało się, że to on znajduje się w tym raju.

Link to comment
Share on other sites

(Infortunia)

 

Podchodzę do wejścia i zaglądam do środka. Od razu rzucają mi się w oczy malowidła oraz zaskakujący widok w centrum wierzy. Wszystko to było naprawdę piękne, ale i groźne zarazem. Skoro nie było możliwości, aby to wszystko się zachowało w takim stanie, to mogło oznaczać, że ktoś tego doglądał. A raczej nie chciałam poznawać tej osoby. Chcąc odrzucić złe myśli skierowałam wzrok w stronę Nighta, który strasznie wysunął się naprzód.

 

- Night, nie śpiesz się tak. To, że jest tu ładnie, nie znaczy, że od razu bezpiecznie. A wolałabym nie musieć składać Cię już pierwszego dnia naszej podróży.

Link to comment
Share on other sites

(Abyss Flame)

Również zaglada do wieży nie tracąc czujnosci. Rozgląda się uważne po malowidłach czujac coś dziwnego.. jakieś dziwne uczucie. Wziął głęboki oddech by je ogarnąć po czym rozgląda się uwaznie po wnetrzu szukając wzrokiem kogos kto  o to dba.


(Abyss Flame)

Również zaglada do wieży nie tracąc czujnosci. Rozgląda się uważne po malowidłach czujac coś dziwnego.. jakieś dziwne uczucie. Wziął głęboki oddech by je ogarnąć po czym rozgląda się uwaznie po wnetrzu szukając wzrokiem kogos kto  o to dba.

Link to comment
Share on other sites

Night powoli zrobił krok w stronę sadzawki, stawiając przy tym kopyto na trawie. Była miękka, ale...

 - Nie deptać Shy! - krzyknął głos zza karłowatych krzaczków. Wtedy jeden z nich się poruszył... Zaraz... To nie był krzak. To była kręcona, ciemnozielona grzywa kucyka ziemskiego, konkretniej klaczy. Jej ciało było butelkowo zielone, z pasami jaśniejszej zieleni przypominającymi paski zebry. Jej oczy były czerwono-czarne. Do tego były jakby kucyka, który ma nie po kolei w głowie.

 - Melon zabrania! Zabierz kopyto z przyjaciół Melon! - krzyknęła na Nighta.

Edited by Nightmare
Link to comment
Share on other sites

(Infortunia)

 

Nagłe rozbrzmienie obcego głosu sprawiło, że przeszły po mnie ciarki. Od razu zwróciłam wzrok w miejsce, skąd pochodziły. Co prawda klacz, do której ten głos należał nie wyglądała najlepiej, ale gdzieś w podświadomości miałam nadzieję, że nie będzie trzeba użyć broni. Co zresztą chyba właśnie miał zamiar zrobić Abyss.

 

- Nie! - położyłam kopyto na dubeltówce i opuściłam ją nieco w stronę ziemi. - Nie podnoś broni. Jeszcze nie ma takiej potrzeby i może wcale takowa nie zajdzie. Cóż... taką mam nadzieję... - ostatnie zdanie powiedziałam szeptem pod nosem.

Link to comment
Share on other sites

(Infortunia)

 

- Poszukujemy pewnego miejsca. Nasza droga zaczęła się kawałek od miasta. Nie wiemy nic o okolicy, a to miejsce było najlepszym punktem orientacyjnym,. No i mieliśmy nadzieję zdobyć mapę. Wydawało nam się opuszczone, więc postanowiliśmy się rozejrzeć i tak trafiliśmy do Twojego domu. - powiedziałam zaskakująco spokojnie lekko przepraszającym tonem. Pomimo, iż klacz wyglądała na bezbronną, nie chciałam aby ta się na nas denerwowała. Szczególnie, że nie wiemy absolutnie nic o niej i o tym miejscu. Mimo wszystko mogła być niebezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

Pociągnęła nosem jeszcze kilka razy.

 - Nie ghule... Nie bandyci... Nie łowcy... - mówiła cicho po każdym pociągnięciu noska. - Pukaliście do domów? - zapytała do tego. Pewnie chodzi jej o te puste domy dookoła wieży. Te z roślinkami. Nie czekając na odpowiedź, podeszła do najbliższych kucyków, jakimi byli Infortunia i Night, po czym zaczęła ich dokładniej obwąchiwać. Zupełnie jak te stworzenia z przedwojennej Equestrii, które zwane były psami.

Link to comment
Share on other sites

(Abyss Flame)

 

 

Cały czas ma strzelbę w gotowosci ale obawia się ze mógłby postrzelic z powodu bliskosci tej dziwnej klaczy także Infortunię Lub Night'a Włos miał lekko zjerzony od tych dziwnych emocji i odczuc które rejestrował świadomie jak i podświadomie

Link to comment
Share on other sites

(Night Star)

Spoglądam na Abyssa. Skoro sądzi, że ja tu żądze, to... - Oddłuż broń... wszystko... w porządku... - powiedziałem i wciąż staram się rozpoznać gatunki jeśli są tu jakieś które znam. Spoglądam na klacz

- Ja i Infortunia byliśmy zajęci Rozmową, więc chyba nie weszliśmy do żadnego, nie? - spytałem się Infortuni.

Edited by peros81
Link to comment
Share on other sites

(Infortunia)

 

Usłyszawszy pytanie Night'a od razu pokręciłam głową, po czym bez zwłoki dodałam.

 

- Nie, nawet się zbytnio nie zbliżaliśmy do drzwi. Co najwyżej zajrzeliśmy przez okno, jak nie było w nim zasłon, ale w zasadzie cały czas spędziliśmy głównie na rozmowie i rozglądaniu się po samych ulicach. - powiedziałam zgodnie z prawdą. Szczerze powiedziawszy teraz, z wiedzą, że ktoś w tym mieście żyje i nie jest to(mam nadzieję) psychopatyczny morderca, świadomość, że nie włamaliśmy się do żadnego domu przynosiła mi niemałą ulgę.

Link to comment
Share on other sites

(( Sorki ale wypisuję się z sesji, ponieważ mam za mało czasu dla siebie a potem powiadomień w trzy i trochu. Bardzo przepraszam. Miłego dnia. ))

Można było powiadomić od razu zamiast milczeniem? Można było. Więc poprowadzę Apokalipsę na śmierć przy okazji, ale masz u mnie minus, za to, że powiadomilłeś dopiero gdy o tobie wspomniałam.

Edited by Nightmare
Link to comment
Share on other sites

Melon przyjrzała się każdemu z osobna, a jej wzrok zdawał się przeszywać dusze kucyków. Pokiwała.

- To dobrze - odpowiedziała i się rozpromieniła. Znowu powąchała powietrze i zmarzmarszczyła nosek.

- Złe, złe złaki idą - powiedziała. - Na dachy! - dodała i wybiegła z wieży.

Link to comment
Share on other sites

 Share

×
×
  • Create New...