Skocz do zawartości

[Gra][Zapisy]Rebelia w Cesarstwie[Herosi][Walka]


Kanata

Recommended Posts

- Albo poleżeć - uśmiechnięta osunęła się na ziemię, wpatrując się w nieboskłon. - Gwiazdy... Przypominają mi jak maleńkie są nasze sprawy, nasze dążenia, i jak maleńcy jesteśmy my sami, ty, ja, samozwańczy cesarz... Czym one są? Duchami naszych przodków? Ognikami? Jakimś ukrytym wzorem? Kulami gazowymi oddalonymi o miliony mil? Zasiadają tam bogowie? Powiedz mi... Próbowałeś tak kiedyś? Patrzeć w czyste niebo, zapomnieć się?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Często tak robiłem gdy pełniłem służbę w stolicy. Myślę też że nie nam rozpatrywać takie rzeczy. Kiedyś owszem się tego dowiemy ale teraz musimy wykorzystać życie które nam dano. - Jin kao spojrzał się na Nemere - Wiesz jesteś bardzo ładna. - Uśmiechnął się i zarumienił. Można było zobaczyć to na jego twarzy pomimo ciemnego nieba. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemera spojrzała na niego z dołu. Skulony przy drzewie, bez swojej niszczycielskiej broni wydawał się teraz taki bezbronny... Oczy mu się świeciły potwierdzając jakby to szczere wyznanie. Przypomniał jej się Ciel i jego szachy, to był jakby "szach".

- Wiesz, jest dużo ładnego na świecie, ładne są obrazy na wystawie sztuki i ładne są te gwiazdy o tam w górze... Nie wiedziałam że się do tego zaliczam... Dziękuję. - uśmiechnęła się do niego i położyła delikatnie swoją dłoń na jego dłoni, po chwili zastanowienia wzmocniła uścisk.

W pewnym momencie dopadła ją paniczna myśl "Co ty cholera wyprawiasz", "Gdzie są jakiekolwiek zimne limity jakie zwykła przyjmować" ale szybko ją odsunęła.

- Ładnie musimy teraz wyglądać, mój generale.

Edytowano przez Favri
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mhm - Jin-kao przełknął głośno ślinkę. - Jeśli chcesz możesz spać tu - Pokazał dziewczynie miejsce między swoimi nogami - Chociaż wiesz nie będę zmuszał. - Zaśmiał się krótko -Gdy to się wszystko skończy poślubię cię, a na razie musi nam to wystarczyć - Pocałował ją w policzek, pomimo swojego wieku jeszcze nie miał "tego" właśnie doświadczenia z kobietami. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemera z kolei nie myślała, że będzie mieć kiedykolwiek "to" doświadczenie z facetami, zawsze inaczej sobie wyobrażała swoją ścieżkę życiową. Ale cóż, gdy gra się zaczęła trzeba było grać dalej, a summa summarum podobało jej się to doświadczenie. Nie spodziewała się tego kroku ze strony Jin-kao, ale przyjęła go z radością. Zmieniła nieznacznie pozycję, kładąc głowę na jego udach.

- "To" to już jest bardzo dużo. - ziewnęła - Powinieneś stać na warcie a ja ci się tu wtryniam ze swoimi gwiazdami. Co na to księżniczka powie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie wiem, poza tym relacja między nami taka jak między rodzeństwem. Mówiłem ci co? A co do pilnowania to i tak mogę siedzieć tu. - Jin-kao wyjął koc i okrył nim Nemerę. - Żeby ci zimno nie było - Zachichotał i napił się wody z bukłaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Corwin wyszedł z jaskini i ruszył w kierunku generała. Chciał dać mu jeszcze coś z bukłaku na ogrzanie. Wtedy zobaczył, no cóż, nie to co chciał zobaczyć. Powoli ruszył spowrotem do jaskini. Stwierdził, że niedługo musi się wybrać do burdelu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Akt miłosny między 2 osobami rodzaju ludzkiego. A tak szczerze. Po prostu się bzykali - usiadł i podał jej bukłak, który miał zanieść generałowi.

- Nowi w tych tematach - uśmiechnął się. - Na początku myślałem, że Jin-kao czuję coś do księżniczki. A tu taka niespodzianka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(( Ale bez zboczonych tematów mi tu. Next Day))

 

 

Jin-kao siedział i patrzył na wschodzące słońce, głaskając przy tym Nemerę po głowię. Spała słodko na jego nodze. 

- Dzisiaj już dojedziemy do Huang-Meng - Odetchnął spokojnie i wypił resztę wody z bukłaka.   Huang-Meng - Odetchnął spokojnie i wypił resztę wody z bukłaka. - Chyba zaraz będziemy musieli ruszać. 

Edytowano przez Draft RedLine
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blask wschodzącego słońca powoli znosił błogi sen. Do uzdrowicielki zaczęły wracać zmysły. Coś ją smyrało po głowie. Próbowała to strzepnąć, ale zamiast insekta natrafiła na czyjąś rękę. Czyjąś? Zaraz...

Myśli powędrowały do przylegającego do łydki sztyletu, ale otworzyła oczy, i ujrzała górującego nad nią Jin-kao. Pamięć szybko jej wróciła, wywołując mieszankę konsternacji i rozmarzenia.

Mimo to szybko zrzuciła z siebie koc, podciągnęła się na rękach i wstała rześko. Przeciągnęła się porządnie.

- Ptaszki ćwierkają, że czas wstawać - zaśmiała się - i plotą sobie o nas, wredoty małe. Wstawaj, Jin-kao!

Edytowano przez Favri
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przecież nie śpię, a tak w ogóle to słodko wyglądasz jak śpisz, naprawdę - Uśmiechnął się dziewczyny i wstał przeciągając się. - To dzisiaj będziemy w moim rodzinnym mieście, przedstawię cię mojemu bratu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Zboczone tematy? Ile my mamy lat? 12?))

 

Corwin wstał i zaczął robić podstawowe ćwiczenia. Ta podróż nie dostarczała mu okazji do treningu. Czuł się jak na wczasach. Alkohol, ognisko, kobiety, seks pod gołym niebem. Może i nie brał w tym ostatnim udziału, ale liczy się sam fakt. 

- Dobrze, że dzisiaj dotrzemy do tego miasta. Trzeba uzupełnić zapasy. No i odwiedzić kilka miejsc - powiedział robiąc cały czas pompki.

Edytowano przez kameleon317
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...