Skocz do zawartości

[Gra] Bring me that horizon!


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Thomas siedział. Calutkie spotkanie z innym statkiem przesiedział, mając drugi statek za plecami oraz kilkoma warstwami drewna. Jedynym ruchem, jaki wykonał przez ten czas, było złapanie pochwy z mieczem w dłoń. Chciał wtedy wstać i zapytać się Intyre o to, czyżby właśnie nadszedł moment pojedynku. Jednak jak młot uderzył go brak ruchu kapitana. Wtedy jego słowa, którymi zagrzewał ich, gdy jeszcze statek złodziei był tylko łupiną na horyzoncie, zyskały całkowicie inne znaczenie.

A gdy dookoła nich rozpętała się chwilowa burza Thomas stracił rezon. Wszedł na statek z myślą, że póki będą na morzu, będzie bezpieczny, o co zadbają doświadczeni marynarze. Jednak taki artefakt... który całkowicie zmieniał jego światopogląd. Od tego momentu inaczej patrzył na wszystkie dziwactwa dziadków i rodziców. Może mięli oni rację nie przechodząc pod drabiną? Tylko przyszłość mogła mu to powiedzieć.

Siedział, czekając jak rozwinie się sytuacja. Jego wartość w tym momencie była znikoma. Najlepiej robił, siedząc i nie plątając się innym pod nogami. 

[usunąłem moje posty niezwiązane z grą]

Edytowano przez Ohmowe Ciastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 288
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Annie podniosła wzrok patrząc na Samuela. Uśmiechnęła się do niego lekko i chwyciła jego rękę. Po chwili wstała i przytaknęła. Cieszyła się że w końcu jakoś się przyda. Dziewczynka wciąż trzymała Samuela za rękę, bo tak choć nie musiała, ale tak się czuła bezpieczniej i lepiej. Mimo wszystko wciąż nie chciała się odzywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avalon siedziała i przyglądała się sytuacji.

-To było..takie...-Powiedziała smutnym głosem.

-Miało być ekscytująco! A tak nie jest!-Powiedziała w stając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy razem z Annie, Samuel dotarli do kambuzy on spojrzał na gar, był jeszcze rosół, jednak po chwili namysłu postanowił przerobić ją na pomidorową, coby nic nie marnować. 

- Dziś nie musimy się wysilać, po prostu zrobimy pomidorówkę na rosole. Chodź pomożesz mi wszystko znaleźć. - powiedział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka przyglądała się wszystkiemu w okół. Przytaknęła na słowa Smuela ale wciąż nie chciała i nie miała zamiaru puszczać jego ręki.

Dopiero teraz zorientowała się czemu tak to wszystko wygląda. Była przyzwyczajona do działania na własną odpowiedzialność, bez obecności dorosłych, no i oczywiście samotności. Oczywiście byli jacyś koledzy z podwórka ale... No cóż, z rym też różnie bywało. Do tej pory wiedziała że może ufać tylko sobie samej, dlatego teraz to wszystko stało się takie trudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel wziął potrzebne rzeczy ze spiżarni. Spojrzał na Annie, spróbował ocenić co czuje, jak na razie wiedział że na pewno jest, zmieszana całą tą sytuacją. 

- Hej, Annie, widziałaś kiedyś rekina? Ale tak z bliska? - zapytał, żeby przełamać tę ciszę, wrócił razem z dziewczynką do kuchni i zaczął przygotowywać zupę w oczekiwaniu na jej odpowiedź. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel uśmiechnął się pod nosem, zaczął gotować zupę, wziął stołek który podsunął Annie, sam usiadł na drugim. 

- Poluje na nie, a przynajmniej kiedyś polowałem. Lecz teraz pewnie też będę. - powiedział. Chciał zobaczyć jej reakcje, miał nadzieje na jakąś rozmowę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Annie otworzyła szeroko usta ze zdziwienia i usiadła na stołku który podał jej Samuel. Polować na rekiny...? Wooow no to było dla niej naprawdę dużym zaskoczeniem.

- Naprawdę? Nie boisz się tak? Wooo będę mogła kiedyś popatrzeć? - zapytała. Od razu nagle nabrała entuzjazmu i pewności siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel uśmiechnął się, cieszyło go znalezienie tematu który zaciekawi Annie, co pewien czas zerkał na garnek. 

- Boje się, a jakże, ale taką miałem pracę, tego mnie nauczono i to robiłem. A co do oglądania, pewnie że będziesz mogła, ale nie wezmę cię na łódkę, chociaż stąd, w sensie z okrętu, będziesz w stanie wszystko zobaczyć. - powiedział z uśmiechem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka jeszcze bardziej otworzyła usta. Bardzo podziwiała odwagę Samuela i w ogóle zaczęła nagle się rozgadywać jak gdyby nigdy nic.

- O jeny... Ale fajnie że będę mogła zobaczyć~ A kto cię tego nauczył? A co później robisz jak takiego rekina zabijesz? A bardzo duże są? - zarzuciła go pytaniami a w oczach zaczął jej błyszczeć entuzjazm i radość. W końcu zaczęła się uśmiechać i to tak szczerze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel, mimo natłoku pytań wciąż był spokojny, udało mu się sprawić że Annie wreszcie z nim pogada, a jeśli miała mu zaufać to było najlepsze. 

- No to po kolei, nauczył mnie tego mój, świętej pamięci, ojciec, po zabiciu rekina wciąga się go na statek, najczęściej można go po prostu obedrzeć ze skóry i podzielić, mięso i kości, z rekinów, a konkretniej ich wątroby robią tran, z kości, na ogół się marnują ale kiedyś jeden koleś kupował je a potem robił z nich różne ozdoby, a mięso można jeść, ale nie jest wcale takie smaczne, chociaż drogie. A rekin, no spory, około dwa i pół metra, czasem trzy, tych poniżej dwóch metrów się nie zabija. - wyjaśnił. Wciąż uśmiechał się do dziewczynki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Annie przekręciła głowę na bok przyglądając się Samuelowi. Jego świętej pamięci ojciec... Czyli że umarł... Chciała zapytać się o mamę ale nie wiedziała czy to dobry pomysł. Postanowiła jednak że do tematu rekinów wróci za chwilę.

- A co z twoją mamą? - zapytała. Postanowiła zaryzykować, choć wciąż nie wiedziała czy dobrze że o to zapytała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel w zasadzie trochę stracił uśmiech, nawet jeśli wierzył w to, że po śmierci człowiek odradza się jako coś innego i tak nie lubił o tym mówić, po prostu wprowadzało to w nim swego rodzaju smutek. Westchnął cicho.

- Też nie żyje. Zmarła jak byłem mniej więcej w twoim wieku. - wyjaśnił po chwili. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka od razu zauważyła że Samuel zrobił się smutny. Spuściła głowę.

Wiedziałam że nie powinnam o to pytać... Boże jaka ja jestem głupia... Głupia głupia głupia... - pomyślała chwytając się za głowę. - Przepraszam... - powiedziała cicho. Nagle pojęła, że w końcu ktoś ją rozumie. Znaczy się no prawie, bo tak właściwie ona nigdy rodziny nie miała. Nie wiedziała jak to jest mieć rodziców. Mimo to dziewczynka po chwili przestała się w ogóle odzywać. Bała się już teraz mówić cokolwiek.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel spojrzał na Annie. Przez chwilę tak siedział, jednak po chwili pogłaskał ją.

- Nie przejmuj się młoda. - powiedział do niej i uśmiechnął się. - Jeśli chcesz jeszcze o coś pytać to pytaj, miło się z tobą rozmawia. - dodał wciąż się uśmiechając. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka już nie chciała się odzywać. Siedziała na stołku ze spuszczoną głową i machała nogami. Wiedziała że pewnie znowu palnie jakąś głupotę więc już nie chciała nic mówić. Gdy Samuel ją pogłaskał ucieszyła się. To było całkiem miłe. Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na mężczyznę. Mimo to się nie odezwała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel ucieszył się że Annie chociaż zechciała się uśmiechnąć. Zastanowił się przez chwilę. 

- Wiem że nie masz rodziców, ale jeśli chcesz mogę zostać twoim starszym bratem, takim przyszywanym. Co ty na to? - zapytał ją. Miał nadzieje że uda mu się sprawić że będzie chętnie się odzywać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka popatrzyła na Samuela. Skąd on wiedział że jest sierotą..? Ale nie ważne. Naprawdę ucieszyła się gdy mężczyzna powiedział o tym że może być jej starszym bratem. Postanowiła w końcu się odezwać.

- Oczywiście że chcę. - powiedziała z uśmiechem. Perspektywa jakiejkolwiek rodziny była dla niej ogromnym szczęściem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Annie wstała ze stołka i przytuliła się do Samuela. Rzadko kiedy to robiła ale musiała przyznać że było to bardzo miłe. Od razu nabrała pewności siebie i wiedziała że chce zostać na tym statku jak najdłużej. Teraz wszystko będzie o wiele lepsze.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samuel, gdy Annie się do niego przytuliła zrobił to samo, fakt, nie zastąpi jej rodziców, ale chociaż część jej rodziny, no i zawsze chciał mieć młodszą siostrę. Spojrzał na garnek.

- O kurde, zupa się gotuje. - powiedział, poczekał aż dziewczynka go puści i ściągnął garnek ze źródła ognia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynka cieszyła się jak nigdy w życiu. Czuła się o wiele lepiej niż wcześniej. Zawsze bardzo chciała mieć jakąś rodzinę, no i się udało.

- Oj, chyba się trochę za bardzo zagadaliśmy. - zaśmiała się. Zaczęła się rozglądać. - Mogę ci jeszcze jakoś pomóc? - zapytała.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na razie, nie trzeba, ale w porze obiadu pomożesz mi przygotować miski i takie tam. - powiedział. - To w sumie na razie możemy posiedzieć tutaj, przynajmniej nie karzą nam teraz czyścić pokładu. - stwierdził z uśmiechem, ponownie usiadł na stołu, ale teraz przysunął go bliżej ściany żeby się oprzeć. - To jak, chcesz jeszcze coś wiedzieć? - zapytał wciąż się uśmiechając. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...