Skocz do zawartości

[gra]Zawodówka Śmierci


Mephisto The Undying

Recommended Posts

Felix gdy tylko znalazł się w mieszkaniu od razu poszedł do swojego pokoju się przebrać, zdejmując ten nieszczęsny spłaszczak i zakładając mocno luźną koszulkę na siebie. Skoro wszystko jasne, to przynajmniej od teraz w domu już całkowicie bez stresu może chodzić z cycatą klatą, nie męcząc się ciągłym ściskaniem, jedyny plus. Wziął notatnik i zaczął go sobie przeglądać. 

- Pewnie znów polazł do Thery - mruknął pod nosem. - W sumie nie moja sprawa, o ile nikomu nic nie powie - skarcił się zaraz i zaczął coś bazgrać na kolejnej pustej kartce w zeszycie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz, to już zależy od osobistych preferencji, bo niektórych taka ponura atmosfera odpycha, ale niektórych zachęca, a jest tam zimno bo kościoły są duże i ogrzewanie ich było by strasznie drogie. - powiedział chłopak. Po pewnym czasie dotarli do zniszczonego kościoła. W zasadzie to główna część była cała, tylko w paru miejscach nie było dachu a ławki były zniszczone. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Felix siedział poirytowany nad szkicownikiem, kolejny raz wycierając coś, co nijak nie chciało mu akurat dziś dobrze wyjść. To nie jest moment na rysowanie. Rzucił szkicownik na kanapę i poszedł do pokoju się przebrać z powrotem w spłaszczak i założył słuchawki na uszy, by wyjść zaraz na dwór.

Ruszył przed siebie bez specjalnie określonego celu. Nie wiedział, czy na dobrą sprawę o co mu teraz chodzi. Z jednej strony czuł, że chciałby pogadać z kimkolwiek, kto się teraz napatoczy, z drugiej, chciał zostać sam ze sobą. Ale jak siedział w akademiku sam ze sobą to też go nerwica brała.

- Ogarnij się, olej to - mruknął do siebie pod nosem, ostatecznie siadając na schodkach niedaleko jakiegoś sklepu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjął jedną ze słuchawek i spojrzał na kumpla z klasy.

- Siema - przywitał go krótko. - A tak po prostu, włóczyłem się bez celu i sobie tu przysiadłem, ile można siedzieć samemu w mieszkaniu. - Wzruszył ramionami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cindy po wyjściu ze szkoły przebrała się i poszła biegać. Widziała przy plaży Zacka który szedł w stronę akademika. "Cały i zdrowy. Prawidłowo. Thera się ucieszy." Pobiegła dalej nucąc pod nosem. - Pain, without love. Pain, can't get enough...

Edytowano przez Darnok2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Felix wziął głęboki wdech.

- Trochę... pochrzaniły mi się relacje z mistrzem, to wszystko. Wczoraj palnąłem coś głupiego, ale dziś przy okazji innej rzeczy dodatkowo bardzo pożarliśmy się no i w sumie to tyle. Ostatecznie uznał, że nie mam do niego zaufania i sobie poszedł. - Wzruszył ramionami, w sumie zdziwiony tym, że powiedział to całkiem spokojnie, chociaż chyba głos mu lekko drżał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– O, cześć – odpowiedział, widząc Zacka wchodzącego do pokoju. – Właśnie, tak się składa, że... – westchnął, zastanawiając się przez chwilę. – Jakimś cudem dyro był wczoraj w szkole. Chwilę po tym, jak wyszedłeś, natknąłem się na niego rozmawiającego z Keanem i Isseiem. – Wlepił wzrok pełny poczucia winy w podłogę. – Wie o wszystkich, prócz mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Możliwe – odpowiedział, wciąż gapiąc się w podłogę. – Albo Kean celowo nam powiedział, że dyrektora nie będzie w szkole, albo po prostu dali się złapać a ten ich pociągnął za język. Nawet zakładając, że ta pierwsza opcja jest prawdziwa, to dlaczego Kean wymienił wszystkich oprócz mnie? A poza tym, może się uspokój?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...