Skocz do zawartości

Recommended Posts

 - Brawo, to jest to czego się spodziewałem. I to jest to czego mam zamiar cię uczyć, wykorzystania Mocy na dwa sposoby, do dwóch różnych celów, przy użyciu dwóch różnych stron. Z czasem jeśli pójdziesz ze mną, nauczę cię jak je mieszać. Nauczyłaś się teraz jak wywoływać strach przy pomocy Ciemnej strony oraz nieść spokój Jasną stroną - pogratulował jej. Ukazał się i skinął na nią ręką, by szła dalej za nim. - A teraz Chodź, musimy znaleźć coś do jedzenia, chyba że chcesz teraz dobić tego rancora - gdy mówił ostatnie zdanie odwrócił do niej głowę i wyczekiwał jej reakcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, nie chcę - powiedziała. Odwróciła się do Arfa i zaczęła ponownie oddziaływać na umysł rankora. Zwierz zbudził się i pod wpływem nagłego impulsu zerwał się z miejsca, powęszył przez chwilę i ruszył wprost na Arfa z rykiem. Chciał dosięgnąć go swoją wielką łapą zakończoną ostrymi szponami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arf miał już wyciągnięty miecz. Skrył się w Mocy i ruszył na rankora,  ciskając dwa potężne pociski bólu na stopy, by powalić bydlę, starał się trafić go też w oczy mieczem, lecz jeśli stwór wytrzyma pociski Sith nie będzie miał wyboru jak odskoczyć w bok, tnąc po nogach mieczem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafienie mieczem w oczy nie było łatwą rzeczą, jako że rankor głowę miał całkiem wysoko, a i ruszał się ciągle. Najpierw starał się obejść Sitha dookoła, a potem, bez ostrzeżenia ruszył na niego, chcąc go staranować - albo też, co i zrobił - uderzyć go z całej siły łapą. Arf uderzył z impetem w drzewo, ale nie został przebity ani zraniony pazurami wielkiego zwierza.

Rankor ryknął po raz kolejny i pobiegł w kierunku drzewa, na którego pniu znalazł się kage. Chciał go zmiażdżyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężny konar stawiał opór, ale na Felucji rosły mocniejsze drzewa. Konar uderzył z trzaskiem o głowę drapieżnika. Rogi i kościane narośle na łbie ochroniły go przed śmiercią i większymi uszkodzeniami, ale sprawiły, że rankor zupełnie stracił ochotę na polowanie. Poleży pod drzewem jeszcze zapewne przez dłuższą chwilę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arf nie miał ochoty dobijać już tego rankora, miał inny cel na oku. Rozejrzał się w poszukiwaniu Flawii i poszukał jej Mocą, gdy już ją zlokalizował, ruszył w pogoń, przyspieszony Mocą, by ją pochwycić. Był na nią trochę zły, a to dlatego, że była bardzo uparta i nie chciała uwolnić całego swojego potencjału.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nautolanka zdecydowała się uciec w głąb lasu. Kierowała się teraz wzdłuż jednego ze strumieni płynącego dnem płytkiego wąwozu, a gdy stał się on dość głęboki, wskoczyła do wody.

Ukryła się w niewielkiej jaskini, całkowicie wypełnionej wodą. Flawia starała się ukryć swoją obecność, maskując nawet Moc. Udało się po kilku próbach, ale było za późno - Arf wpadł już na jej trop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kage biegł za małą i wyczuł, że wniknęła pod wodą, tak tam by jej nie szukał po kilku godzinach, ale wiedział że tam była, nawet jeśli jej sygnał się urwał. Wskoczył do wody i przyspieszając się w niej dopłynął do Nautalanki. Chwycił ją mocno swoją protezą, gdy upewnił się, że złapał ją, a nie jakąś iluzję i popłynął do wyjścia. Szarpała się, ale to jej nie pomoże. Metalowy chwyt oraz siła Kage uniemożliwił jej wyrwanie się, a jego gniew uśmierzał ból. Na powierzchni chwycił ją za głowę i powiedział tylko:

- Chciałem być miły, a ty nasyłasz na mnie rankora, nie jesteś lepsza niż Sithowie, a teraz śpij - i zaczął usypiać Flawię Mocą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Arf upewnił się, że usnęła przeszedł do swojego planu. Wszedł w jej umysł i zaczął mieszać, najpierw wyszukał wspomnienia z nim związanie i zaczął usuwać wszelkie złe odczucia w stosunku do niego. Niechęć, nieufność, strach, nienawiść, wszystko co sprawiało, że się przeciw niemu buntowała. Potem będzie musiał popracować nad jej pamięcią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie w umyśle powstała bariera nie do przejścia. Po prostu pojawiła się jak gdyby nigdy nic i nie została stworzona przez nautolankę.

Rozległ się śmiech, dobiegający gdzieś z góry. Głos był już Arfowi znany.

- Chciałbym nazwać to inaczej, ale przecież to jest obraz desperacji - stwierdził Syd, siedzący beztrosko na gałęzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chodzi mi o to, że nie chcę jej krzywdzić zmuszając do mojej woli, przy mnie zaczęła się teleportować i w jeden dzień nauczyła się kontroli umysłu. Chciałem jej na spokojnie pokazać ścieżkę pomiędzy Ciemną, a Jasną stroną, a ona przy pomocy tego czego ją nauczyłem nasłała na mnie Rankora. To nie desperacja, bo mógłbym zwyczajnie ją porwać i zmusić do posłuszeństwa, ale nie chce ją tak ranić. Dzięki praniu mózgu nie odczułaby niczego i mogłaby wrócić do treningu - odpowiedział z kamienną miną. Cały czas był gotowy na każdą ewentualność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ha! Gdyby to było takie proste. Nie, nie nauczyła się tego przy tobie. Ma bardzo duży potencjał Mocy, ale czasem okazuje się, że jest on aż zbyt duży. Nie potrafi do końca kontrolować tego, co robi. Czasem jej się udaje zrobić coś, czego nie potrafią doświadczeni rycerze Jedi, innym razem znowu trudnością jest dla niej wykonanie prostego ćwiczenia. Felucja nie oddziałuje na Flawię korzystnie. W otoczeniu jest mnóstwo pokładów Mocy i to jej się udziela. Po prostu źle się do tego zabrałeś, ale skąd mogłeś wiedzieć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Właśnie dlatego, że jest tutaj. A przedostań się na inną planetę, zaczną się schody. Tego i tak jak na razie nie uświadczysz, bo z tego co wiem, nie za bardzo masz możliwości jeśli chodzi o podróże międzyplanetarne.

Zeskoczył z drzewa.

- nie ukrywam, że jestem ciekaw twojego planu na najbliższe minuty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dlatego najpierw nauczę ją jak wywołać efekty, a potem będę mógł ją uczyć jak do nich ponownie dojść. To łatwiejsze jak wiesz co robić i jedyne co trzeba, to odpowiednio zmanipulować Moc. A mój plan zależy też od twoich decyzji - Sith nie zmieniał pozycji i cały czas stojąc nieruchomo spoglądał na Syda. Zakładał, że ten będzie uparty i koniec rozmowy nie będzie miły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiem, a ja chcę uwolnić jej pełen potencjał i nauczyć ją jak korzystać z obu ścieżek. I tutaj mamy nasz problem - Sith podrapał się po plecach, co było tylko maskowaniem, do wyciągnięcia bransoletek blokujących Moc, które dostał od Hutta. Jeśli dojdzie do walki, to będzie tego potrzebował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czy jesteś pewien, że twoja wiedza w pełni na to pozwala?  - zapytał Syd. Jego uwadze nie umknął ruch po bransolety, ale też nie wzbudził większych podejrzeń.

- Korzystasz w większości z Ciemnej Strony, a Ciemna Strona nie pozwoli jej w pełni kontrolować swoich umiejętności. Już teraz nad nią nie panujesz. Już teraz obróciła się przeciwko tobie. Co będzie, kiedy stanie się silniejsza?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie powiedziałbym, że nie panuję. Jakoś jeszcze nie miałem żadnego ataku z jej strony. Moc we mnie nie walczyła i udało mi się uspokoić jej wojnę stron - wskazał na Flawię. - Jestem zdeterminowany i pewny swojej drogi i mogę razem z nią przez nią kroczyć. Korzystam w większości, ponieważ znam doskonale Sithiańską szkołę, a nigdy nie byłem Jedi, ale to nie przeszkadza mi. Jestem pewien, że jakoś damy radę. Teraz miałem zamiar ją uspokoić i nauczyć kontroli i dopiero wtedy, gdy będzie pewna, że nikomu nie zaszkodzi i ja też będę tego pewny, zacznę uczyć jej jak powiększyć swoją Moc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...