Skocz do zawartości

Rainbow Dash się farbuje [Oneshot][Silence of life][Sad][Dramat]


Rainbow dash się farbuje  

11 użytkowników zagłosowało

  1. 1. https://docs.google.com/document/d/1h5vgGWrEicL46T8tohHYx_ILtwwghvV28u8jbV3D-es/edit?usp=sharing Na ile oceniasz fanfik?



Recommended Posts

Po pierwsze. Word ma taką magiczną ikonkę (albo przycisk, jak kto woli) gdzie jest kilka długich, równych linii jedna nad drugą. Nazywa się to justowanie i nie zostało tam wstawione bez powodu. Ewidentnie brak tego w tekście. Brak też pewnej, innej rzeczy jaką robi się przyciskiem TAB na klawiaturze (albo ustawia w opcjach akapitu). Nazywa się to akapit, albo wcięcie pierwszego wiersza. Też tego brakuje.

Błędy:2 linijka do wyrzucenia (powtórzenie pierwszej, z pół słowem w gratisie).| Linijka 4, Było, nie były.| Zaszemrała sama do siebie? Nie, to brzmi paskudnie.| Teńczową? Błagam, zabijcie to. | Jest tego więcej.

Powtórzenia, wszędzie powtórzenia. Budowa zdania kaleczy wzrok i słuch. Opisów brak (wiem, ze wszyscy wiedzą jak ona wygląda i jak wygląda otoczenie, ale opisy i tak musza być) Poza tym, te 2 strony są praktycznie identyczne. Poza tym, że piorun niewiadomego pochodzenia uśmierca bohaterkę i nasze cierpienia związane z czytaniem tego. 

Podsumowując: Pomysł dobry, ale wykonanie tak złe, że Język Polski myśli o wyprowadzce na Madagaskar. Moja rada. Zacznij czytać książki i fanfiki, przy okazji analizując tekst. Dużo książek i fanfików. 

Tekst ma jednak jakąś zaletę. Byłby całkiem dobrym przykładem jak NIE pisać.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu Sun napisał:

Błędy:2 linijka do wyrzucenia (powtórzenie pierwszej, z pół słowem w gratisie).| Linijka 4, Było, nie były.| Zaszemrała sama do siebie? Nie, to brzmi paskudnie.| Teńczową? Błagam, zabijcie to. | Jest tego więcej.

Ująłbym to inaczej: cały pierwszy akapit jest dość dziwny. To dotyczy zresztą także dalszej części. Jak już Sun twierdził, najlepszym remedium będzie czytanie książek. Fanfików też, ale tutaj zawsze można przez przypadek trafić na coś pokroju Rainbow Dash się farbuje. Fanfiki wybieraj rozsądnie, najlepiej od już od starszych bywalców, posiadających nieco większe doświadczenie, niż te 5 pierwszych tekstów. Jednak całkowicie zgadzam się z Sunem.

 

Poza tym, wydaje mi się, że w trakcie pisania zajrzałeś do Lustrzanego Stawu, gdzie za pomocą ctrl+c/v skopiowałeś połowę tekstu. Dziwnym trafem Rainbow Dash (drugi człon także dużą literą, ale pewnie było to przeoczenie) nic nie robi z fantem, że przyśniła się jej własna śmierć. Cóż, osobiście często ginąłem w snach, ale gdybym po przebudzeniu zobaczył chociaż fragment tego, czym uraczyła mnie Luna, cóż... przynajmniej przeszłyby mnie dreszcze. Dashie tymczasem nic sobie z tego nie robi i dwa razy podrząd kończy tak samo. To nie jest dobre, powinna postarać się odwrócić swój los. A gdyby w śnie nie trafiłby jej piorun, tylko wydarzyłoby się coś mniej złego? Wtedy by się obudziła i zmieniłaby bieg wydarzeń, co doprowadziłoby do czegoś jeszcze gorszego. Obudziłaby się ponownie i znowu zmieniałaby bieg wydarzeń, oczywiście pogarszając sytuację. Pobudka i kolejna sekwencja, aż do śmierci. Z twoim pomysłem można coś zrobić, ale należy tu dobrze rozplanować fabułę przed rozpoczęciem pisania. Przedstawiłem ci jeden koncept, ale, jak to w naukach humanistycznych, istnieje ich nieskończenie wiele. Spróbuj.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fanfic jest świetny i zabawny, daję 11/10.

Pisz dalej, czekam na więcej! Nigdy się tak dobrze nie bawiłem czytając fanfik!

Dla tych co najpierw czytają komentarze, a potem zaczynają fanfik umieszczony w temacie.

Tu macie muzykę, przy której powinno się to czytać:

 

https://www.youtube.com/watch?v=nQ8oxTnsLbo

 

 

 

Ale tak na prawdę, to nie. I może zacznij pisać jak podrośniesz i przeczytasz jeszcze trochę książek.

Pozdrawiam!

Edytowano przez The Lord High Protector
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... Oneshot bardzo oneshot. Ale pomysł dobry. To co powiedzieli poprzednicy, poćwiczyć nad opisami ( nie mówię tu o opisach w stylu ,,Krzyżaków" czy ,,Nad Niemnem") ale widzę trochę potencjału. Z radością odsyłam się do mojego dzieła ,, Dlaczego wszystkie kucyki są takie same" ,myślę, że Cię zainspiruje ta moja chamska reklama :P Nie rozumiem za bardzo czy to były powtarzające się 2 sny, czy to był jeden sen a drugi był jego spełnieniem. Czekam na twoje nowe opowiadanie, i aha jeszcze jedno. Jeśli możesz to zapisuj dialogi. To sprawia bardzo ładne wrażenie opowiadania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabuła jest cienka. Pomysł że Dash farbuje grzywę i się boi, że ktoś to odkryje ma potencjał, ale cała reszta... Niepotrzebne sen, burza i śmierć. Stylistyka, ortografia i interpunkcja nie istnieją. Zapis leży. Strona techniczna błaga o dobicie.

 

Ale nie ma co się poddawać, tylko czas szukać prereaderów i korektorów. Ze swojej strony polecam też swoją własną serię Cahan Uczy i Bawi, którą znajdziesz w Equestria Times (należy czytać od pierwszego numeru). Tworzyłam ją właśnie z myślą o kompletnych laikach.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10.11.2015, 22:28:36 Seleniumen napisał:

No cóż... Oneshot bardzo oneshot. Ale pomysł dobry. To co powiedzieli poprzednicy, poćwiczyć nad opisami ( nie mówię tu o opisach w stylu ,,Krzyżaków" czy ,,Nad Niemnem") ale widzę trochę potencjału. Z radością odsyłam się do mojego dzieła ,, Dlaczego wszystkie kucyki są takie same" ,myślę, że Cię zainspiruje ta moja chamska reklama :P Nie rozumiem za bardzo czy to były powtarzające się 2 sny, czy to był jeden sen a drugi był jego spełnieniem. Czekam na twoje nowe opowiadanie, i aha jeszcze jedno. Jeśli możesz to zapisuj dialogi. To sprawia bardzo ładne wrażenie opowiadania.

dzięki :twiblush2:. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem z tym powtarzającym się snem, ale teraz zobaczyłem że opowiadanie leci 2 razy :P chyba nacisnąłem dwa razy ctrl=v. A ten jej sen co był na początku to była wizja, i zginęła naprawdę. Co do kolejnego opowiadania pojawi się w ten poniedziałek o 09:00

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu TalkativeCloud napisał:

thx. fabułę mogę wam zdradzić że będzie to opowiadanie o pegazie z nadprzyrodzonymi zdolnościami który ma problemy w szkole

Tylko plz ogarnij to tak, żeby to miało ręce i nogi 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thu Nov 12 2015 11:10:08 GMT+0100 (Środkowoeuropejski czas TalkativeCloud napisał:

dzięki :twiblush2:. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem z tym powtarzającym się snem, ale teraz zobaczyłem że opowiadanie leci 2 razy :P chyba nacisnąłem dwa razy ctrl=v. A ten jej sen co był na początku to była wizja, i zginęła naprawdę. Co do kolejnego opowiadania pojawi się w ten poniedziałek o 09:00

Poważnie? Czyli jednak słabo :(

 

 Gdyby było że ma podwójny sen, w którem śni jej się TO, czytelnik myśli że miała proroczy sen, a tu na koniec znowu "Właśnie to śniło jej się tej nocy"... ZaYAY itd.

 

Zmień w powtórzeniu kolory z Pomarańczowego i Żółtego na inne i będzie "o niebo" leprze.

Edytowano przez AquariusVonRainbow
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
  • 4 years later...

O rety… Odmawiam zaakceptowania faktu, że to istnieje. 

 

SPOJLERY

 

Tak więc… No, zobaczmy, co my tutaj mamy. Autentycznie nie jestem w stanie uwierzyć, co ja przeczytałem, Jakiś bełkot na dwie strony. Wszystko, co tylko sobie można wyobrazić, jest kompletnie pomylone. Już na pierwszy rzut oka widać, że coś tu jest SROGO nie tak.

 

“Niebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem. PrzysiaNiebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem. Przysiadła, i zerknęła na zegarek, leżący po jej lewej stronie na biurku, obok lampy.

Były dosłownie parę minut, po pierwszej.

- To tylko sen…

Zaszemrała sama do siebie, po czym spróbowała znów zasnąć.”

 

To jest początek tego fika (i jednocześnie środek, zaraz zrozumiecie). Strona techniczna… ona nie istnieje. Sens? Nie istnieje. Styl? Nie istnieje. Niczego tu nie ma. Tylko pustka, która zżera mą duszę. No ale dobra, spróbuję jakoś to poukładać… Nie znałem tego fika. Przysięgam, że nie miałem zamiaru nikogo gnębić (gnębie tylko fikcję), jednak teraz zdążyłem się z tym zapoznać. Nie czytałem komentarzy (robię to, jak już skończę fika) by się nie sugerować zdaniem innych i wyrobić własną opinię. Zobaczyłem też interesujący tytuł. Rainbow Dash, która się farbuje, aby ukryć swój prawdziwy wygląd. To brzmi jak coś bardzo ciekawego. Kiedyś, bardzo dawno temu, widziałem komiks, w którym Dash farbowała włosy na biało, zakładała okulary i kieckę, by wyglądać jak Photo Finish. Spodobało mi się to. I dlatego tym bardziej chciałem się przekonać, czy tutaj również dostanę coś fajnego. Nie dostałem.

 

Tak więc Rainbow budzi się z jakiegoś koszmaru, idzie dalej spać, lecz nie może już zasnąć. Postanawia zwlec się z łóżka i zrobić poranną toaletę, w skrócie; wszystkie te czynności, które robimy rankiem. Oprócz jednej! Otóż okazuje się, że… Rainbow Dash się farbuje na tęczowe kolory! Jej naturalnym jest czerwony. Aby przed nikim się nie zdradzić, tego ranka ubarwia swoją GRZYWĘ. Przy okazji… Skoro nikt nie wie o jej prawdziwym wyglądzie, to chyba musiała farbować się od najmłodszych lat. No bo taka Fluttershy zna ją od dawien dawna. Przez te wszystkie lata nikt nie zorientował się? Wystarczył jeden błąd… ( Piszę to jako dodatek; Aha i po konsultacjach z dziewczyną teraz już wiem, że kwestia farbowania grzywy przez tak długi czas jest jeszcze bardziej problematyczna. Tak częste farbowanie zniszczyłoby włosy. No i pozostaje kwestia odrostów).

 

Po skończonej robocie Rainbow idzie do Cukrowego kącika na swoje przyjęcie urodzinowe. Przez całą drogę wszyscy patrzą się na nią w dziwny sposób. Błękitna pegaz nie wie, o co chodzi. Na miejscu przyjaciółki mówią jej, że ma czerwony ogon. Przefarbowała tylko grzywę, bo wcześniej była zbyt zaspana i zapomniała o ogonie. Rainbow Dash nie może w to uwierzyć. Płacze gorzko, leci w pierony, nagle strzela ją piorun, a ona spada na ziemię i umiera… 

 

Tak więc Rainbow budzi się z jakiegoś koszmaru, idzie dalej spać, lecz nie może już zasnąć. Postanawia zwlec się z łóżka i zrobić poranną toaletę, w skrócie; wszystkie te czynności, które robimy rankiem. Oprócz jednej! Otóż okazuje się, że… Rainbow Dash się farbuje na tęczowe kolory! Jej naturalnym jest czerwony. Aby przed nikim się nie zdradzić, tego ranka ubarwia swoją GRZYWĘ. Przy okazji… Skoro nikt nie wie o jej prawdziwym wyglądzie, to chyba musiała farbować się od najmłodszych lat. No bo taka Fluttershy zna ją od dawien dawna. Przez te wszystkie lata nikt nie zorientował się? Wystarczył jeden błąd…  ( Piszę to jako dodatek; Aha i po konsultacjach z dziewczyną teraz już wiem, że kwestia farbowania grzywy przez tak długi czas jest jeszcze bardziej problematyczna. Tak częste farbowanie zniszczyłoby włosy. No i pozostaje kwestia odrostów).

 

Po skończonej robocie Rainbow idzie do Cukrowego kącika na swoje przyjęcie urodzinowe. Przez całą drogę wszyscy patrzą się na nią w dziwny sposób. Błękitna pegaz nie wie, o co chodzi. Na miejscu przyjaciółki mówią jej, że ma czerwony ogon. Przefarbowała tylko grzywę, bo wcześniej była zbyt zaspana i zapomniała o ogonie. Rainbow Dash nie może w to uwierzyć. Płacze gorzko, leci w pierony, nagle strzela ją piorun, a ona spada na ziemię i umiera… 

 

DEJA VU? BŁĄD W KOMENTARZU, BO JEST DWA RAZY DO SAMO? Nie… 

 

Bo ten fik naprawdę, naprawdę jest tak napisany. Pierwsza połowa jest niemalże taka sama jak druga. To ja też sobie skopiuję mój własny komentarz, a co! No i do tego to zakończenie. Co to kuźwa jest? To nie mogło zostać napisane na poważnie… Zaraz?! Tagi [sad] i [dramat] w tytule? No, można powiedzieć, że jest sad i dramat. Po pierwsze; co to ma być? Po co ten sen? To przypomina jakąś cholerną pętlę czasoprzestrzenną i czytając to, czułem się, jakby utknął w piekle. Jest to tak randomowe i bez sensu, że nie mam słów.

 

Po drugie; o co cały ten ból plota Rainbow Srasz? Dlatego tak zareagowała? Kompletnie tego nie wiemy. Po co ten płacz? Dlaczego dla niej tak ważne było to, aby ukryć prawdziwy kolor swoich włosów? Brak odpowiedzi. To nawet nie jest szkielet opowieści. To nawet nie jest zalążek. To jedynie jakiś pyłek fruwający w nicości. A potencjał był spory. Kurde no… Dlaczego? Poza tym nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktokolwiek mógł dopuścić do tego, aby coś takiego ujrzało światło dzienne. 

 

“Niebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem.

PrzysiaNiebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem."

 

Pierwsze dwa zdania fanfika są praktycznie takie same. W drugim jest jakieś barachło ze zdania jeszcze niżej. Jak można było przeoczyć coś takiego? To kompletny brak szacunku do czytelników. Autorze/autorko ty piszesz ten tekst, tak? Piszesz i widzisz go przed oczami? Co to robi w tekście? Ale dobra, rozumiem, że różnie może być, że wpadki się zdarzają… Choć akurat w tą powyżej ciężko mi uwierzyć. Autor obiecał, że poprawi to wszystko, ale żadnych obietnic nie dotrzymał.

 

“Los postawił na swoim. Gdy leciała, nastąpiło wyładowanie, a piorun trafił prosto w nią…

Leżała na ziemi.

Nie żyła, i już nikt nigdy jej nie widział, ani nie dowiedział się co się z nią stało.

Dokładnie to jej się śniło tej nocy.”

 

Teraz już wiem, jak może wyglądać najgorsze zakończenie z możliwych. To wszystko było snem w śnie. Czyli taka incepcja. Nie ma co już więcej nad tym dywagować. Fanfik jest niemożliwy do czytania.

 

Tyle ode mnie.

 

Pozdrawiam!

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Rainbow Dash się farbuje i to jest dramat, ale, jak się okazuje, wcale nie dlatego, że się farbuje, tylko ze względu na to, jak to opowiadanie wygląda, brzmi i jest skonstruowane. A raczej, jak NIE wygląda, NIE brzmi i NIE jest skonstruowane :bemused: W sumie, nawet nie wiem, czy wypada pisać pod tym komentarz, tym bardziej, że wystarczy przytoczyć kilka cytatów i już samo to wystarczy za komentarz. Zobaczcie sami:

 

Cytat

„Niebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem. PrzysiaNiebieska klacz obudziła się w samym środku nocy, z głębokim głośnym wdechem.”

 

Cytat

„Były dosłownie parę minut, po pierwszej.”

 

Cytat

„Klacz która miała zwykle teńczową grzywę, miała ją teraz czerwoną, i to był jej naturalny kolor.

Nikt nie wiedział że się farbuje, i to właśnie szła zrobić.

Popełniła jednak błąd którego miała żałować do końca życia.”

 

Cytat

„ Wszystkie kucyki patrzały na nią, jak  na jakiegoś obcego.”

 

Cytat

„To co zrobiła, nie dało się nie zauważyć.”

 

Cytat

„Spytała się Twilight. Rainbow obejrzała go z prawej, i lewej, po czyb odrzekła.”

 

Cytat

„dła, i zerknęła na zegarek, leżący po jej lewej stronie na biurku, obok lampy.”

 

Cytaty równie dobrze mogłyby być losowe, ja akurat poleciałem po kolei, ale to naprawdę nie ma większego znaczenia. Generalnie, o ile to w miarę zrozumiałem, koncept był taki, że Rainbow Dash chce się przefarbować, lecz ma lęki przed tym, jak zareagują inne kucyki na nową ją, wszakże nowy kolor grzywy i ogona trudniej ukryć niż np. efekty maseczki błotnej, kopytka hybrydowe itd. Albo chodziło o to, że jednak nie jest ona taka tęczowa, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, zaś jej naturalne kolory w rzeczywistości są inne, a obawia się tego jednego, jedynego dnia, w którym pomyli kolejność kolorów, jej przyjaciółki to zauważą i wyjdzie na jaw, że całe życie tkwiły w kłamstwie. Taa, to chyba właśnie o to chodziło. Obsesja Rainbow okazuje się tak wielka, że po nocach śnią się jej przeróżne rzeczy, ba, więcej, śnią się jej we śnie i całość się zapętla (dosłownie), z czego jednak nic nie wynika :rd2:

 

Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że prędzej powinno chodzić o tę pierwszą możliwość, gdyż z kanonu jasno wynika, że jednak od zawsze była tęczowa. Z tego samego kanonu wynika również, że Rainbow Dash ma w sobie pewien lalusiowaty pierwiastek, więc mogłaby mieć chęć się przefarbować, odmienić swoje oblicze, tylko jak to sprzedać kucykom, żeby sobie nie pomyślały, że najfajniejszy pegaz w Equestrii mógłby się modelować, czesać i farbować? W sumie, to niezły pomysł na krótką komedyjkę, pełną przygód, perypetii, stwarzającej fajne możliwości ukazania postaci Rainbow z nieco innej strony... Zatem kolejny zmarnowany potencjał. Ech, jak długo jeszcze będę wypisywać podobne uwagi? :burned:

 

Oczywiście, o ile autor rzeczywiście próbował napisać coś na serio, bo opowiadanie w tej postaci bardziej przypomina trollpastę. I jeżeli faktycznie to było na rzeczy, wówczas chyba trolling się udał, skoro zebraliśmy się tutaj i na poważnie produkujemy się pod fanfikiem de facto na jedną stronę, bo na drugiej wszystko tylko się zapętla. W ten sposób, to i ja mógłbym natrzaskać mnóstwo fanfika i uzyskać tytuł TFUrcy najdłuższego polskiego opowiadania: kopiuj, wklej, kopiuj, klej, kopiuj, wklej, kopiuj...

 

Wierzę, że na tym etapie nawet nie muszę wspominać o nieistniejącym formatowaniu, ubogim do granic możliwości stylu, a także szeroko pojmowanym braku polotu. Gdyby to była gra wideo, byłbym zdumiony, że w ogóle działa i da się rozgrywkę doprowadzić do końca. W sumie, nie, wróć - ja JESTEM zdumiony. Dlaczego? Ano dlatego, że mimo wszystko nie jest to najgorzej sformatowane opowiadanie, jakie miałem nieprzyjemność ostatnimi czasy oglądać i że w tym wszystkim da się ogarnąć jakieś tam szczątki zamysłu na fabułę, postacie, dialogi.

 

Oczywiście na interpunkcję również nie ma co liczyć, stąd m.in. przecinki przed spójnikami, a których brakuje w późniejszych partiach poszczególnych zdań, akapity są pojęciem czysto abstrakcyjnym niczym czas w „Modzie na Sukces”, dywizy zamiast półpauz, składnia także pozostawia wszystko do życzenia. Literówki, błędy ortograficzne, tego również nie brakuje. Chciałoby się rzec, że w tym fanfiku znalazło się prawie wszystko. Niestety, ale wszystko to, czego raczej NIE CHCEMY oglądać w ramach fanfikcji. O kreacjach postaci, jakichś normalnych interakcjach możemy zapomnieć. Kolejne już dziełko, które pozostawia czytelnika z niczym, no, może co najwyżej z niesmakiem, bo tych paru minut na lekturę i ogarnięcie tego, z czym tak właściwie właśnie się zetknąłem, nikt mi już nie odda. W sumie, z perspektywy czasu, jestem zszokowany, że byłem w stanie cokolwiek wynieść z tego tekstu, tj. doszukiwać się w nim szczątków fabuły. Wiecie, tego, na czym opiera się każdy normalny fanfik? Światotworzenie? Kreatywność? Logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy? Konstrukcja, stylistyka? A komu to potrzebne? :boredstarlight:

 

W opowiadaniu nie znajduję nic, co byłoby godne uwagi, o ile zostało napisane na serio. Jest w tym pewien pomysł, zakopany głęboko pod stertą niewiarygodnych błędów ortograficznych, interpunkcyjnych stylistycznych, you name it. Ale czy to cokolwiek zmienia? Przecież na upartego, wszędzie można coś podobnego znaleźć, zinterpretować i ostatecznie napisać, że potencjał został zmarnowany przez fatalne wykonanie.

Czy rekomenduję? Tak rekomenduję, ale trzymać się z daleka. Nie potrafię na poważnie polecić tego tekstu nikomu, a przed autorem mnóstwo pracy nad warsztatem, pisarstwem, a także poprawną polszczyzną, nie tylko jeśli chciałby kiedyś jeszcze stworzyć jakiś fanfik, ale przede wszystkim, jeżeli zamierza poprawnie funkcjonować w społeczeństwie. Wyobrażacie sobie sprawozdania, pracę dyplomową, wnioski urzędowe, podania, CV itd. pisane w ten sposób? Trzymam kciuki i życzę powodzenia. Jakoś to będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Opowiadanie Rainbow Dash się farbuje nazwałbym eksperymentem z użyciem opcji kopiuj/wklej. Nazwałbym, gdyż mam podejrzenia, że to nie był eksperyment ale błąd autora. Gdyby nawet trzymać się założenia, że był to jednak eksperyment, to jest to jeden z tych eksperymentów formalnych jakie popełniają początkujący pisarze, którzy dowiedzieli się na lekcji polskiego o ruchu dadaistów i myślą, że mogą doczekać się zrozumienia dla swych działań, chociaż epoka literacka zwana dwudziestoleciem międzywojennym skończyła się dawno temu. Poza tym przypuszczam jednak, że prawdziwi dadaiści potrafili też pisać stosując powszechnie wówczas uznawane kanony piękna.

 

Nie chodzi nawet o to, że tekst jest napisany stylem, który nazwalibyśmy przeźroczystym, takim, który nie pozwala zidentyfikować autora. Jest on po prostu napisany niechlujnie. Już w pierwszym akapicie natrafiamy na powtórzenie, ewidentnie nie będące niczym innym jak zaniedbaniem autora. Niestety więcej tego typu kwiatków przykrywa sobą namiastkę fabuły, chociaż lepiej chyba ją nazwać zaledwie pomysłem na nią. Weźmy pierwszy lepszy przykład, którego zresztą nie musiałem szukać, gdyż zauważyłem go jak tylko wróciłem do tekstu.

 

Cytat

Szybko lecz zrezygnowała ze snu, przed obawą, że przyśni jej się to samo.

 

Gdy piszę o fabule, przychodzi mi do głowy tylko jedno słowo - zamysł. Koszmar, który się śni Rainbow Dash wyraża strach, przed odkryciem, że prawda o kolorze jej włosów i grzywy zniszczy jej wizerunek. Czy jednak nie zasłynęła ona swym ponaddźwiękowym bum? Cóż takiego się stało, że zaczęła taką wagę przywiązywać do koloru swoich włosów? Nie wiemy i tekst nie odpowiada na to pytania. Problem ten raczej dotyczyłby Rarity niż Rainbow Dash. Rainbow Dash miałaby raczej problem z tym, że starzejąc się ktoś w końcu ją wyprzedza, że bije jej rekordy i tak dalej. A objawem starzenia się są przecież siwe włosy, co niektórzy chętnie ukrywają. Co prawda fanfiki nie słyną wiernym oddaniem psychologii postaci z bajki dla dzieci, ale w tym wypadku warto zwrócić na to uwagę.

 

A gdyby fanfik opowiadał jednak o tym jak Rainbow Dash wciąż śni się ten sam koszmar a nawet śni we śnie? Nie mogę z całą pewnością stwierdzić, że taki był zamysł autora. Zresztą sny powinny jakoś się różnić od siebie. Nie przeszkadzałaby tu nawet wybiórczość opisów, gdyż sny nie są z natury ciągłe i wewnętrznie spójne. Pozwoliłby to ukryć braki w warsztacie autora. Jednak są to tylko moje pobożne życzenia a przyczyną tego, że Rainbow śni w swoim śnie jest błędne użycie opcji kopiuj/wklej.

 

Rainbow Dash się farbuje to ledwie koncept, który może by się bronił w jego zeszycie, jako materiał do przemyślenia dla autora ale nie na ogólnodostępnym forum internetowym. Koncept moim zdaniem dobry, ale niestety nie został on należycie rozwinięty. Na dobrą sprawę to opowiadanie nie tylko należy napisać na nowo ale na początek choćby przeczytać je przed publikacją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...