Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Kiedy drzwi się otworzyły chłopak wzdrygnął się. Jednak wiedział, że już nie da się niczego cofnąć. Zresztą nie chciał niczego zmieniać. Zaczął iść powoli w stronę podniesienia, trzymając głowę wysoko. Szedł pewnie. W końcu był rycerzem pani gubernator. Musiał pokazywać się godnie. Spojrzał jeszcze kątem oka na Zero i Shiro. Następnie podszedł do podwyższenia, popatrzył na Kalypso, uśmiechnął się lekko po czym klęknął na prawe kolano i schylił głowę. Czekał na to co ma się zaraz wydarzyć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak czuł się spięty, kiedy słyszał formułkę pasowania. Potem wstał i spojrzał na broszkę na swoim mundurze. Popatrzył na Kalypso i uśmiechnął się do niej lekko. Następnie odwrócił się do wszystkich zgromadzonych, uśmiechnął się lekki i skłonił z szacunkiem. Chciał im w ten sposób podziękować za przybycie i oklaski. Następnie znowu popatrzył na dziewczynę. 

- Obiecuję ci pani gubernator, że będę cię bronił całym sobą i przed każdym zagrożeniem - Powiedział pół głosem patrząc na nią. - I jeszcze raz dziękuję ci, że mi zaufałaś - Dodał ciszej. Był teraz dumny z siebie. Awansował. I to bardzo wysoko. I to go bardzo cieszyło. Ale wiedział, że musi teraz z siebie dawać jeszcze więcej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak opierał się o barierkę i patrzył na Kalypso. W końcu musiał ją teraz pilnować. Ale na szczęście było spokojnie. Widząc obok siebie Shiro uśmiechnął się lekko. 

- Oj tam. Nie było w cale tak trudno - Powiedział cicho, przenosząc wzrok na resztę bankietu. Nie spodziewał się co prawda nagle jakiegoś ataku, lecz i tak był przygotowany na wszystko. W razie czego mógł przeskoczyć przez barierkę i być już przy pani gubernator. - A co tam słychać u Zero? I co tam z planami co do Japonii? - Był ciekawy, bo od jakiegoś czasu nic nie słyszał o tym przedsięwzięciu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wszystko idzie dobrze, tak uważam - stwierdziła. I wtedy mogłeś usłyszeć dźwięk strzału. Shiro w błyskawicznym tępie pociągnęła sznurek na plecach by zmienić to w czym się prezentowała. Przeskoczyła przez barierkę i odbiła kataną kika kól które były wymierzone w Zero.

- Wszystko dobrze, panie? - zapytała po chwili rozglądając się. Przeciwnik na dachu. 

- Wszystko dobrze Char - powiedział.

- Pani gubernator, udziela pani zgodę na wyeliminowanie zagrożenia? - zapytała po chwili Shiro, była bardzo poważna. Kalypso tylko lekko skinęła głową. Zamaskowana dziewczyna spojrzała na ciebie i wskazała palcem na twoją osobę. - Pilnuj proszę by mojemu panu nie stała się krzywda. - Tu nacisnęła przycisk na dousznym komunikatorze. - Te1? Tu Te11. Zagrożenie, udzielam pozwolenia na pomoc mi - rzekła po czym wbiegła do budynku by dostać się na dach. Koło waszych oczu przebiegł krótkowłosy blondyn, także w masce kitsune. Zapewne Te1.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak już miał coś odpowiedzieć, kiedy usłyszał strzały. Sięgnął po pistolet i również przeskoczył przez barierkę. Podbiegł do gubernator i Zero. Stanął tak, żeby ciałem zasłaniać dziewczynę. Podniósł pistolet i zaczął się rozglądać za kolejnymi celami. 

- Pani gubernator, Zero, Zalecam zejść z tarasu i schować się wewnątrz budynku - Powiedział do nich - Mniejsze ryzyko trafienia z zewnątrz - Dodał i spojrzał kątem oka na nich. Jednak nadal rozglądał się, czy gdzieś wokół nie kręci się nikt podejrzany. Nie mógł pozwolić, aby dziewczynie coś się stało. Chłopak nie moł sobie pozwolić na to, żeby drugi raz zawieźć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schowaliście się więc wewnątrz budynku. Nikt w środku jeszcze nie wiedział o tym, co się działo. To dobrze. Nie chcieliście ich martwić bezpotrzebnie. Po chwili Shiro i chłopak wrócili z zakutym żołnierzem imperium brytyjskiego. Czyli jednak komuś nie podobało się to, że gubernator nawiązała dobre stosunki z Zero. Shiro i Te1 klękli na jedno kolano przed Zero.

- Meldujemy unieszkodliwienie wroga sir. Pani gubernator, co mamy z nim zrobić? - zapytał chłopak. Kalypso spojrzała na żołnierza widocznie zmartwiona.

- Zaraz przyjdą tu odpowiednie służby i się nim zajmą. Dziękuję wam, jesteście niezwykle honorowi - powiedziała jak najspokojniej.

- Dziękujemy, że tak uważasz księżniczko - rzekła po chwili Shiro. Oboje powstali. A potem stało się to o czym mówiła Kalypso, zabrano żołnierza. 

- Dzięku Te1 i Charlotte - odezwał się w końcu Zero.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nic więcej się nie stało. Chłopak mimowolnie odetchnął z ulgą. Jednak nadal miał broń w gotowości. Na wszelki wypadek. Widząc żołnierza brytyjskiego skrzywił się. Żeby to w armii znalazł się zdrajca. To bardzo zmartwiło chłopaka. Bo skoro jest jeden, to zawsze może znaleźć się kolejny. Kiedy odprowadzili zdrajcę chłopak spojrzał na Zero i pani Gubernator.

- Najważniejsze, że pani nic nie jest - Powiedział chłopak do dziewczyny po czym popatrzył na Zero i skinął lekko głową. Dziękował mu za to, ze jego ludzie zajęli się sprawą. - Księżniczko zalecam teraz bardzo uważać. Bo skoro jeden żołnierz strzelał do pani i Zero, to może znaleźć się inny o tych samych zamiarach - Powiedział do niej, jednocześnie rozglądając się wokół. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową.

- Tak zgadza się. I cieszę się, że byli tutaj z nami. Ale nie zawsze tak będzie. I ja też będę musiał się bardzo starać, skoro mam panią chronić Księżniczko - Powiedział David patrząc na Shiro i jej towarzysza. - Dziękuję za pomoc Te1, Te11. - Dodał i również skłonił im lekko głową. Do Shiro nawet uśmiechnął się lekko.- Tak więc chyba możemy wróci do bankietu pani gubernator - Powiedział cóż w dalszym ciągu bankiet trwał. A skoro nikt nie zagrażał na razie to można było wrócić do przerwanych czynności. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bankiet trwał jeszcze kilka godzin. Cóż, Shiro postawiła w końcu na swoim i nawet z tobą zatańczyła. Jednak nastał czas powrotu do domu, miałeś prawdopodobnie ostatni dzień wolny w którym będziesz spał u siebie. Teraz miałeś pilnować gubernator prawie 24 na dobę. Na schodach spotkałeś Shiro i Te1, siedzieli patrząc na gwiazdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak dziwnie czuł się tańcząc. W końcu nie był w tym dobry. Jednak jakoś to wyszło i to sprawiło, ze chłopak się uśmiechnął. 
Pod koniec imprezy był już trochę zmęczony. Jednak cieszył się, że to wszystko już miał za sobą. Nie było więcej problemów czy strzelanin. Wyszedł na zewnątrz. Musiał trochę odetchnąć. Poza tym wiedział, że od teraz będzie musiał pilnował Księżniczki. Było to bardzo odpowiedzialne, ale i wymagające zajęcie. A chłopak nie mógł pozwolić, żeby kolejna osoba, na której mu zależało padłą ofiarą ataku. 
Widząc Shiro i jej towarzysza stanął na wyższych stopniach i popatrzył na nich. 

- Piękny widok nieprawda?  - Zapytał obserwując ich. Uśmiechał się lekko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nich. Zaczął się domyślać, że są rodziną. Zwłaszcza, jak zwracali się do siebie. Westchnął i nadal patrzył na nich.

- Może to jeszcze wróci. Czas, kiedy wszystko wróci do normy - Powiedział spokojnie i również popatrzył w niebo. Był w sumie ciekawy czy to niebo różni się od tego, które oglądał ze swojego domu rodzinnego. Po chwili zaczął schodzić na dół. Minął ich i ostatni raz spojrzał na nich. - Miejcie na wszystkich oko. Zwłaszcza na Zero. Ja już muszę wracać - Westchnął. Musiał trochę odpocząć. Od jutro w końcu będzie osobistym strażnikiem księżniczki Kalypso. - Trzymaj się Shiro, Topaz - Pożegnał się z nimi. Nawet nie ukrywał, że zna Shiro. Domyślał się, że ona mu powiedziała, że się znają. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro wstała.

- Ej! Przecież mamy w tę samą stronę do domu. Możemy wrócić razem - powiedziała. - Chodź Topaz - rzuciła po chwili. Szliście, gdy byliście na odpowiedniej odległości od centrali oboje zdjęli maski. I teraz mogłeś przyjrzeć się Topazowi. Młody chłopak, w wieku Shiro, miał bardzo podobne rysy twarzy do niej, oczy w kolorze magenty patrzyły na ciebie dokładnie tak samo jak te złote Shiro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zatrzymał się i popatrzył na podchodzących Shiro i Topaza. Teraz już miał pewność, że są rodziną. Nawet rodzeństwem. Poznawał rysy twarzy oraz to spojrzenie. 

- A więc jesteście rodzeństwem - Powiedział David patrząc na nich. - Nie powiedziałaś mi wcześniej, że masz brata Shiro. Czemu? - Zapytał idąc z nimi w stronę domu. Był ciekawy czemu mu nie powiedziała. Może się bała? A może coś innego?  Chłopak zastanawiał się w czasie drogi. Po prostu był ciekawy. Była to zarówno jego wada i zaleta, że zawsze chciał wiedzieć jak najwięcej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna wzruszyła ramionami. Topaz wbił w nią wzrok.

- Zapomniałaś o mnie! Przyznaj się!

- Nie wiem w jaki sposób... Przecież codziennie o ósmej sprawdzałeś czy nie śpię dzwoniąc dopod mnie - mruknęła.

- A no racja... - stwierdził i zamilkł.

- Po prostu, nie było okazji ani nie pytałeś więc no. Nie masz mnie co winić David... - powiedziała Shiro po czym ziewnęła. Topaz widząc to wziął ją na plecy chociaż stawiała opór, szarpała się i mówiła, że nie chce. Po chwili jednak się uspokoiła.

- Spokój? - zapytał tylko. Dziewczyna kiwnęła głową patrząc na ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się, widząc jak zachowują się Shiro i Topaz. Rozbawiło go to. Zwłaszcza, że Shiro była dość uparta, 

- Nie winię cię Shiro. Po prostu byłem ciekawy - Powiedział po czym spojrzał na chłopaka. - Miło mi cię poznać. Jak słyszałeś nazywam się David - Przedstawił się. - Powiedz mi co robisz na co dzień? - Zapytał. Jednak jego ciekawość ciągle nie dawała mu spokoju. Poznał brata Shiro i chciał się o nim dowiedzieć jak najwięcej. W końcu z Shiro łączył ją kontrakt. Ciekawiło go zatem, czy jej brat też posiada Geass. Lub czy wie, że jego siostra go ma. Wolał na razie nie ryzykować i nie pytać o to. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak dalej niósł siostrę na plecach.

- Topaz Eihwez Clever. Informatyka i programowanie. To ja pisałem oprogramowanie do Rolanda - powiedział uśmiechając się. Dopiero teraz zauważyłeś że na włosach po lewej stronie ma dwie spinki w postaci drobnych, czerwonych kulek. Shiro oparła głowę na jego ramieniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się. Więc Shiro nie pracowała sama nad Rolandem, którego chłopak był pilotem. Zdziwiły go te spinki na włosach. Zastanawiał się, czy warto o to zapytać. Jednak jego ciekawość wygrała i po chwili zadał to pytanie. 

- Rozumiem. Cóż dobrze wiedzieć, że Shiro nie pracowała sama nad tą nową maszyną. A sprawdza się bardzo dobrze - Powiedział z lekkim uśmiechem. - A to coś oznacza? - Zapytał pokazując na czerwone kuleczki na jego włosach. Chłopak wiedział, że pewnego dnia jego ciekawość go zgubi. Ale mimo to zadawał pytania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak spojrzał na ciebie.

- To nic takiego... Pamiątka po rodzicach... - powiedział nieco ciszej. Zdjął obie z włosów i nazcisnął coś niewielkiego pinezką. Jednak kulka wyświetliła obraz kobiety, zapewne ich matki a druga mężczyzny, pewnie ojca. Westchnął cicho, zamrugał kilka razy oczami. - Jak wrócę, Shiro przypomnij mi proszę, żebym mienił soczewki na okulary. Zgoda?

- Nie ma problemu - powiedziała po czym spojrzała na ciebie. - A ty David masz rodzeństwo? Albo bliskie kuzynostwo?

Edytowano przez Clocky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową.

- Rozumiem. Przepraszam - Powiedział. Zrobiło mu się trochę żal tej dwójki. W końcu stracili rodziców. A jego pytanie tylko sprawiło, że przypomnieli sobie o tej stracie. Usłyszał Shiro i pokręcił głową.

- Nie. Jestem jedynakiem. a z kuzynostwem nie widziałem się od czasu, kiedy wstąpiłem do Wojska. To jakieś - Zamyślił się lekko - Parę ładnych lat. Ale przez ten czas przyzwyczaiłem się do bycia sam. Fakt nie ma czasami do kogo się odezwać, ale i to da się przeżyć - Westchnął i nadal szedł przed siebie, kierując się w stronę domu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i popatrzył na chłopaka.

- Cóż zdążyłem się przyzwyczaić przez te lata. Wnioskuję, że to przez Wojsko jestem w stanie to wytrzymać. Ale uwierz mi, że bywały momenty, w których już nie mogłem wytrzymać - Powiedział David po czym popatrzył na Shiro. - No lepiej się pośpieszmy i wracajmy do domu, bo ona już jest zmęczona - Uśmiechnął się lekko sprawdzając godzinę. Chciał wiedzieć ile będzie mógł pospać zanim zacznie się jego jedno z najważniejszych zadań. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...