Skocz do zawartości

FOR THE GREATER GOOD - Przeniósł Domine


Recommended Posts

Sznowny reprezentatorze Imperium ludzkości. Błędem jest nazywanie systemu Tau „Imperium”. Jesteśmy dominium. W nim jesteśmy silni. Jeśli niepokoisz się o flotę-rój Kraken to chcę ciebie poinformować, że moim zadaniem jako planisty, jest planowanie i budowa konstrukcji. Natomiast walka należy do domeny Kasty Ognia Shas. Jednak jestem odpowiedzialny za budowę systemów obronnych. Mamy kilka konstrukcji, które mogą okazać się skuteczne przeciwko tyranidom. Miny lądowe, pułapki, działa energetyczne, wszystko co spowoduje duże straty u przeciwnika i go spowolni. Nasza technika stoi na wyższym poziomie niż w Imperium, a wy daliście radę podczas bitwy o Ultramar. To będzie bolesna i krwawa bitwa, ale zwyciężymy, ku chwale większego dobra. Ale poczekaj na dokłasniejsze informacje od naszych wojowników ognia. Ja jestem tylko skromnym budowniczym.

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 667
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Dominium to czysto polski wymysł. Tak przetłumaczyli twórcy DoWa na język pollandzki. W wersji angielskiej jest normalnie napisane- Tau Empire. A oni traktują się jak imperium. Tak odnośnie postu Tarretha. Mimo że jestem oddany Imperatorowi to wydaje mi się, że mają jakieś szanse w walce z tyranidami. Tau mają potężną siłę ognia, mają dobrze rozwiniętą broń( ponoć w ich rozwoju pomagali im tajemniczy pradawni). Jednak prawdą jest to że realną siłą która może przeciwstawić się tyrkom(bez ogromnego poświęcenia jak zrobili to Ultramarines) są...... Orkowie. A jak ktoś ma ochotę na dyskusje o Wh40k wszelakie to do mojego tematu zapraszam :rainderp: (ale sprytny jestem xD reklamę sobie zrobiłem)

Link do komentarza

Wydaje mi się, że nazwę "Dominium Tau" pamiętam jeszcze sprzed czasów DoW1, kiedy to ciupałem jedynie w figurkową wersję i uznaję to za dobrą nazwę. Często skręcamy się przy niektórych tłumaczeniach, ale muszę szczerze przyznać, że ogólnie wh40k jest bardzo fajnie przemielony na nasz język ojczysty. Co do tyranidów. Pozwolę sobie tutaj zamieścić bardzo fajną mapkę: http://wh40ka.ucoz.ru/SpaceMap/SpaceMap.html Jak z niej widać, TAU właściwie jest celem dwóch flot roju (Kraken i Behemot), choć druga z nich musi wpierw przebić się przez Ultramar. Śmiem twierdzić, że TAU ma przewalone już z jedną z nich, nie mówiąc nawet o dwóch. Głównym problemem Dominium jest... Brak zasobów osobowych. Ich jest najzwyczajniej w świecie zbyt mało, by móc prowadzić sensowną walkę. Oczywiście nie zginą, bo na to nie pozwoli Games Workshop. Znając życie nagle znajdzie się trololo heros z trololo magiczną bronią i po ciężkiej walce i stracie połowy planet, uda się zatrzymać przeciwnika. Nie wiem jednak ile czasu będziemy musieli czekać na rozwiązanie zaistniałej sytuacji, bo... Hmm... Atmosfera jest dosyć gęsta. Cokolwiek się nie wydarzy, będzie to miało olbrzymi wpływ na całą galaktykę. Stąd pewnie firma utrzyma zaistniały, fabularny status quo jak najdłużej.

Link do komentarza

No ja chciałbym sobie pozwolić na jeden wniosek...... "Dzieląc" się technologią z Imperium zyskujemy dwie rzeczy......... a)mniejsze straty w żołnierzach Imperium b)ocalenie rasy Tau Ponieważ Tau jest jedyną rasą która "chce" się dzielić technologią(no co??....Od Nekronów i Eldarów weźmiecie?...:ming:....no a może od orków...?) to opłacalnym posunięciem dla imperium była by "jakaś minimalna"(wystarczająca) tolerancja wobec Większego Dobra.....(mniejsze zło(metaforycznie)......)

Link do komentarza

No ja chciałbym sobie pozwolić na jeden wniosek......

"Dzieląc" się technologią z Imperium zyskujemy dwie rzeczy.........

a)mniejsze straty w żołnierzach Imperium

b)ocalenie rasy Tau

Ponieważ Tau jest jedyną rasą która "chce" się dzielić technologią(no co??....Od Nekronów i Eldarów weźmiecie?...:ming:....no a może od orków...?) to opłacalnym posunięciem dla imperium była by "jakaś minimalna"(wystarczająca) tolerancja wobec Większego Dobra.....(mniejsze zło(metaforycznie)......)

Ale Tau nie chce dzielić się technologią, a Imperium nie chce tolerować Tau. Dominium posiada ludzkich *podwładnych*, ale trzyma dla nich kopie standardowego wyposażenia Imperium, a tylko w razie konieczności wydziela im odpowiednie ilości własnego sprzętu. Nadal jednak nie ma zamiaru się z nimi dzielić technologią. Nawet pomimo faktu, że ci ludzie są już częścią państwa i dla niego walczą.

EDIT:

1) Argument o mniejszych stratach jest inwalidą. Siła Ludzka to akurat coś, czego Imperium nigdy nie zabraknie :P.

2) Argument o przetrwaniu Tau jest niekorzystny z punktu widzenia Imperium

Link do komentarza

Ale Tau nie chce dzielić się technologią, a Imperium nie chce tolerować Tau. Dominium posiada ludzkich *podwładnych*, ale trzyma dla nich kopie standardowego wyposażenia Imperium, a tylko w razie konieczności wydziela im odpowiednie ilości własnego sprzętu. Nadal jednak nie ma zamiaru się z nimi dzielić technologią. Nawet pomimo faktu, że ci ludzie są już częścią państwa i dla niego walczą.

EDIT:

1) Argument o mniejszych stratach jest inwalidą. Siła Ludzka to akurat coś, czego Imperium nigdy nie zabraknie :P.

2) Argument o przetrwaniu Tau jest niekorzystny z punktu widzenia Imperium

Imperium i Dominium Tau są w stanie "po cichu" siebie tolerować. Ba, nawet współpracują ze sobą przy szczególnych okazjach. Najbardziej znana jest wojna z flotą Gorgon(IG i Tau przeciw Tyranidom) i konflikt na Maldebe (w wojnę z Ultramarines wmieszali się Nekroni).

Co do dzielenia się technologią...Tau nie ufają swoim ludzkim sojusznikom, póki ci nie udowodnią swej lojalności. Większość ludzi ma mentalność pańszczyźnianego chłopa, czyli są lojalni do obecnego władcy. Jeśli ten się zmieni, to i oni zmienią stronę. Ale Tau bardzo chętnie uzbrajają tych, którzy stoją po ich stronie nawet po zmianie władzy w rejonie. Można powiedzieć, że nie chcą oni popełniać tych samych błędów co ZSRR czy USA, które to uzbrajały wszystkich i potem płaciły za to wysoką cenę.

A przetrwanie Tau jest wysoce pożądane przez Imperium z jednej prostej przyczyny: Tau służą za tarczę i wabik. Dwie floty Tyranidów i mnóstwo Orków wali prosto na Dominium, zamiast na Ziemię. Przy tym Tau nie są tak agresywni jak reszta frakcji, więc łatwiej się idzie z nimi "ugadać". Ludzie są ograniczeni i chaotyczni, ale nie są idiotami...

Link do komentarza

(...)

To świat wh40k. Wszyscy tutaj są idiotami :D.

Ludzie mogą okazyjnie się dogadywać z kimś, ale nie zmienia to ogólnej polityki państw. Tau może być wykorzystywane chwilowo jako tarcza, ale kiedy ludzie zgromadzą odpowiednie siły, to w nich wjadą. Czemu? Bo lepiej jest by te planety należały do Imperium, niż do obcej (nawet *powiedzmy* zaprzyjaźnionej rasy).

O ile dobrze pamiętam, to w najnowszym fluffie jest nawet opisana historia, kiedy Necroni walczyli razem z Kosmicznymi Marines (!) przeciw wspólnemu wrogu.

WTF?! Mają nawet dopuszczony słaby, ale jednak sojusz z... Black Templarsami :ming:.

Nie oznacza to, że przestaną ze sobą walczyć. Oznacza to jedynie, że w przypadku wyższej konieczności i wspólnego wroga, mogą zaprzestać wzajemnego mordowania się i uderzyć razem na kogoś innego. Czasem...

*******

Odniosę się jeszcze do kwestii agresywności ras. Masz chociażby Eldarów, dzielących się na cztery główne obozy:

- Dark Eldars - owszem. Agresywni jak diabli, wyprowadzają zaskakujące ataki i biorą ludzi w niewolę.

- Eldars - czyli zwykli, światostatkowi. Oni raczej są zainteresowani swoim przetrwaniem niż walkami. Myślę, że jako nacja są jeszcze bardziej pokojowi niż Tau. Po prostu bronią resztek swych dawnych tajemnic, w które Imperium chamsko włazi z buciorami :P, czego małpiszony usilnie zrozumieć nie mogą. Najbardziej agresywni są tutaj Eldarscy Piraci oraz światostatki Biel-tan i Saim-Hann.

- Eldarscy... Koczownicy? - Nie wiem jak ich nazwać. Inna grupa Eldarów, która uniknęła zniszczenia podczas Upadku. Żyją sobie na rajskich światach, bardzo blisko natury, etc. etc. Właściwie mógłbym ich nazwać pacyfistami, póki ktoś nie zechce podbić im planety :P.

- Harlekini - ich tam nawet nie obchodzi co się dzieje w normalnym świecie. Walczą z chaosem i bronią biblioteki.

I jeśli miałbym już jakikolwiek sojusz obstawiać, to tylko Eldarów z Ludźmi. Ale nawet to nie ma szans się wydarzyć w skali makro, a jedynie w skali mikro.

Link do komentarza

Zgadzam się w pełni z Ahzekiem. Tau osłania Imperium przed Tyranidami. Zresztą zdarza się, że rasy rozumne i wrogo nastowione do siebie walczą z większym złem, jakim są, np. Tyranidzi. Potem, cóż, pewnie rzucają się do gardeł (jak Biel-Tan i nie-Eldarzy) lub odchodzą (to rzadziej). Wielu imperialnych dowódców szanuje inne rasy, np. Marneus Calgar (wszyscy wiemy kto to) po starciu z flotą-rojem Kraken, zobaczył siłę Dominium i zaczął darzyć ich dużym szacunkiem (ale nie uniknięto walk w systemie Zeist). Wielu Inkwizytorów szuka pomocy u Eldarów (mówi się, że niektórzy z nich weszli do Czarnej Biblioteki). Tak więc, mimowolnie, Imperium szuka czasami wsparcia u Xenos.

Link do komentarza

To świat wh40k. Wszyscy tutaj są idiotami :D.

Idioci podlegają selekcji naturalnej, a każda z większych stron w WH40k trwa od tysięcy i milionów lat. To nie są idioci, a zadufani ignoranci.

Ludzie mogą okazyjnie się dogadywać z kimś, ale nie zmienia to ogólnej polityki państw. Tau może być wykorzystywane chwilowo jako tarcza, ale kiedy ludzie zgromadzą odpowiednie siły, to w nich wjadą. Czemu? Bo lepiej jest by te planety należały do Imperium, niż do obcej (nawet *powiedzmy* zaprzyjaźnionej rasy).

Ale nic nie mówiłem o zmianie polityki państw! Mówię tylko o polityce tarczy, która pozwola na sojusz nawet z największym wrogiem, jeśli jest to korzystne(a w przypadku Tau jest to niezbędne do przetrwania Imperium, które nie da sobie rady atakowane zewsząd). Naziole też się z sowietami bratali, mimo wrogich poglądów. Historię każdy zna mam nadzieję :D

Zresztą, potem napisałeś dokładnie to samo co ci teraz piszę. W skrócie : sojusznik też może być wrogiem, a wróg sojusznikiem.

O ile dobrze pamiętam, to w najnowszym fluffie jest nawet opisana historia, kiedy Necroni walczyli razem z Kosmicznymi Marines (!) przeciw wspólnemu wrogu.

Necroni są według nowego kodeksu "normalną" cywilizacją opartą na dynastiach. Te dynastie walczą między sobą, zakładają sojusze, handlują (!), a wielu wyższych "obywateli" ma osobowość i wolną wolę. "Nowi" Necroni są potencjalnym partnerem dla wielu stron, szczególnie cryptekowie, którzy są gotowi nawet sprzedawać swe usługi innym rasom, jeśli mają w tym interes.

Odniosę się jeszcze do kwestii agresywności ras. Masz chociażby Eldarów, dzielących się na cztery główne obozy:

...

I jeśli miałbym już jakikolwiek sojusz obstawiać, to tylko Eldarów z Ludźmi. Ale nawet to nie ma szans się wydarzyć w skali makro, a jedynie w skali mikro.

Eldarzy są zbyt rozbici i różni, by stanowić potencjalnego sojusznika. Sam zresztą to pokazałeś. Co Światostatek to inne stosunki dyplomatyczne z resztą galaktyki. Masz więc sytuację jak teraz na naszej planecie: jedna rasa, mnóstwo frakcji. Z jedną lub dwoma frakcjami zawrzesz sojusz, ale nie ze wszystkimi.

Zawsze mówiło się o sojuszu Imperium-Tau, bo obie strony mają w tym interes lub okazują jako taką dobrą wolę. O "elfach" nikt nawet nie wspomina w kwestiach większego sojuszu, bo tu nawet nie ma chęci na to.

Link do komentarza

Jakoś nie umiem wyobrazić sobie sojuszu imperium z inną rasą. Takiego dłuższego, może co najwyżej chwilowe walki z wspólnym przeciwnikiem. Tau, chcąc walczyć z Tyrkami najpewniej zgłosi się o pomoc do Imperium. Bo tylko z ludźmi ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie. Słabością Tau są podróże między układami. Nie opanowali podróży przez osnowę (nikt jej nie opanował), więc przemieszczają wolniej od sił Imperium czy Tau.

Link do komentarza

Jestem przedstawicielem Inkwizycji i moge wam pomóc.Jednakże skąt mamy mieć pewność iż nie uciekniecię z pola walki? Jednakże znajcie moją dobrą wole i przekaże rozkaz do mych sojuszników.Krwawe Anioły,Mroczne Anioły,Kosmiczne Wilki oraz Zbrojne ramię Ordo Maleus wraz z 501 kompanią Imperialnej Gwardii was wspomogą.

Link do komentarza

Jakoś nie umiem wyobrazić sobie sojuszu imperium z inną rasą. Takiego dłuższego, może co najwyżej chwilowe walki z wspólnym przeciwnikiem.

Tau, chcąc walczyć z Tyrkami najpewniej zgłosi się o pomoc do Imperium. Bo tylko z ludźmi ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie.

Słabością Tau są podróże między układami. Nie opanowali podróży przez osnowę (nikt jej nie opanował), więc przemieszczają wolniej od sił Imperium czy Tau.

W rzeczy samej. Jednak frakcje nie nawiązują w tychże wypadkach kontaktów. One "przypadkowo" odkrywają swoją obecność i odkładają (lub nie) chęć natychmiastowego zabicia drugiej strony. Potem walczą z Chaosem/Tyrkami/Necronami/Orkami (niepotrzebne skreślić).

Trafne jest stwierdzenie, że u Tau kuleje podróż między układami. dlatego ta ekspansja terytorialna nie idzie tak gładko i szybko, tylko powoli.

A tak BTW od kiedy Necroni mają dynastie i walczą u boku Marines (albo innej istoty żywej)? To są "normalniejsze" odłamy tej rasy?

Link do komentarza

Offtop alert! Natychmiast skierować dyskusję na właściwy tor! Tau nie mogą pozwolić, aby Tyranidzi wylądowali. Inaczej już jest po planecie. Tyrki wykożystują wszystkie słabości Tau (liczebność i WW). Najlepiej postawić kilka tych dział jak z Soulstorma (jak się nazywało?) i ostrzelać flotę-rój z planety. Zganiać wroga w grupy mniejszymi jednostkami i ostrzeliwać większe skupiska. Bitwa o Ullanor zakończyła się sukcesem, bo jeden z okrętów wleciał w samo centrum floty tyrków i zdetonował napęd osnowy. Tau nie mają jak wytworzyć takiego ataku, ani nie stać ich na takie poświęcenie. A Imperium może stracić i kilka okrętów. W stoczniach nadal czeka dwa razy tyle.

Link do komentarza

Wspomniałem, że Tau nie opłaci się taki atak? 1. Misieliby naładować statek materiałami wybuchowymi. 2. Nakierować go na flotę. 3. Zdetonować. Plan pada już przy numerze jeden. Mając mało zasobów, niebiescy nie będą tworzyć samobójczych sił. Bardziej opłaca się dać te materiały wybuchowe armii i niech sobie postrzelają. Statki Tau nie są molochami Imperium. Nie są to masakrycznie wielkie bloki stali, napędzane hektolitrami Imperator wie czego(bo paliwo w naszym rozumowaniu to to chybanie jest, przy tej wydajności). Najlepiej pasowałoby tu chyba porównanie Taran(imperium) - długi drąg (Tau). Kijem możesz walić ile chcesz i jak chcesz. Ale jak raz walniesz taranem, to nie ma co zbierać.

Link do komentarza

Zawsze można wysłać mięso armatnie jakim są Krooci.

Myślę że tak jak Matalos wspomniał priorytetem będzie nie pozwolenie wrogowi na lądowanie . Kasta ziemi powinna natychmiast rozpocząć budowę wież obronnych.

Ale co Ci to da? Krooci zginą pożarci przez nieskończoność Tyranidów. Żeby powstrzymac Tyrki, trza i m statki poniszczyć. Ale wieże zawsze są dobre.

Link do komentarza

Tarreth proszę nie obrażaj moich zdolności dowodzenia flotą. Wiem że jest mała ale jako Egzekutor floty Tau mam swoje przemyślenia i pomysły. Wiem że obie floty które lecą na mnie są potężne ale ja mam technologie a jak wiadomo technologia zawsze jest silniejsza od czystej siły.

Po grach typu Supreme Comander wybiłem to sobie z głowy (100 jednostek zwykłych bez problemu niszczy 1 eksperymentalną)

Proponuje aby flota tępiła wroga statkami dalekiego zasięgu i bombardowała wroga przy ewentualnym lądowaniu. W regularnej bitwie nie mamy szans.

Edit: @ Sindri miałem na myśli wieże przeciwlotnicze jakbyś myślał że to były naziemne.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...