Skocz do zawartości

Kucyki znienawidzone przez rodziców młodszych fanów serialu ?


w3es2r4

Recommended Posts

Mnie bardziej szokuje, jak postacie są narysowane ani to zwierzak ani człowiek. Turoń ma całkowitą rację, teraz bajki nie mają żadnego sensu, albo są tak przesiąknięte agresją, sorki dziecko coś takiego chłonie jak gąbka nie zauważa co jest prawdą a co fikcją, co złem a co dobrem. A potem rodzice latają po znachorach, lekarzach, uzdrowicielach bo ich dziecko zachowuje się irracjonalnie lub ma napady agresji.

Link do komentarza

Mnie bardziej szokuje, jak postacie są narysowane ani to zwierzak ani człowiek. Turoń ma całkowitą rację, teraz bajki nie mają żadnego sensu, albo są tak przesiąknięte agresją, sorki dziecko coś takiego chłonie jak gąbka nie zauważa co jest prawdą a co fikcją, co złem a co dobrem. A potem rodzice latają po znachorach, lekarzach, uzdrowicielach bo ich dziecko zachowuje się irracjonalnie lub ma napady agresji.

Przepraszam jeśli Cię uraziłem, ale:

To co ogląda dziecko wpływa na jego zachowanie w minimalnym stopniu. To samo można powiedzieć o grach (dlaczego nie mamy milionów psychopatów na ulicach?) Najważniejsze jest tu wychowanie i autorytet rodzica. Jeśli ten upadnie... cóż. Patrz "surowi rodzice" na TVN. Mówisz o dziwnych bajkach. A jakie były bajki kiedyś? Postaci prały się po gębach i nic im nie było. Wspaniały wzór do naśladowania! To nie wina złego wychowania, rodziców alkoholików czy jakiejś choroby (nerwicy, schizofrenii, ADHD itp). Najłatwiej zwalić winę na szklane pudło i powiedzieć, że mamusia i tatuś byli wspaniali... To te bajki panie! Po co mówić o niepokojących pierwszych sygnałach czy rozpieszczaniu małolata ("Ale ja kcem Xboxa!" "Dobrze, tylko nie wyrzucaj kotka przez okno!"). Każdą aferę wokół bajki/gry/filmu można dopasować do tego schematu - zrzucić winę na bajkę/film/grę - uznać winnego za ofiarę gry/filmu/bajki.

A wracając do tematu. Nie zapominajmy, że mówimy tu o grupce oszołomów szukających rozgłosu a nie rodzicach w ogóle. :rd8:

Link do komentarza

Ja powiem tak,żeby dać większą wartość racji faktu, iż dzisiejsze "bajki" i większość mediów(i nie tylko) niszczy pokolenie. Wystarczy się przypatrzeć, porównać to co się dzieje w okresie dziejów. i co najbardziej mnie zaskakuje to to że dzieje się to w zdumiewającym i przerażającym tempie. Z pokolenia na pokolenie jest niesamowicie gorzej, ba nawet nie pokoleniami, a latami, dzieci urodzone w rocznikach <93 zachowują się znacznie 'zdrowiej' niz w rocznikach >93. większość (nie wszystkie! ale niestety dużo więcej) dzieci urodzonych w tych 'świeższych' latach gdzie w mediach, świecie dzieje się to co się dzieje co ja nazwę czasami ostatecznymi gdzie Szatan działa na pełnych obrotach 'bo wie że ma mało czasu", czyli cała ta moda na okultyzm itd, bo niby skąd to się bierze? kiedyś w bajkach nie było takiej promocji okultyzmu, owszem magia jako taka była ale przedstawiona w innym świetle, wystarczy porównać powieści Lewisa czy Tolkiena z serią Harrego Pottera. Ja się ogromnie martwię co się dzieje na tym świecie. A ludzie się zastanawiają dlaczego tyle dzieci ma koszmary, ma napady agresji? dlaczego psycholodzy nie dają sobie rady, dlaczego dzisiaj jest tyle opętanych? kiedys tak nie było. Dlatego ponieważ kiedyś PRAWDZIWE wartości miały należyte miejsce, a dziś PRAWDZIWE watrości są przedstawiane w sposób jako coś skrajnie negatywnego. Chociażby przykład Matki Przenajświętszej, to jest obraz idealnej kobiety. ale dzis w wielu miejscach nawet nie muszę tłumaczyć jaki obraz 'idealnej' kobiety jest reprezentowany choćby na bilbordach, reklamach czy teledyskach. Mogę podać jeszcze wiele innych przykładów, po prostu wystarczy spojrzeć obiektywniej.

Link do komentarza

No i tak oto mamy punkt widzenia osoby głęboko wierzącej i ateistów... Szczerze mówiąc, to jako osoba która sama wciąż jest nastolatkiem, muszę stwierdzić, że... opętania i problemy psychologiczne osób w tym przedziale wiekowym nie są winą kreskówek, niestety, drogi Turoniu - tylko niedopilnowań rodziców, oraz naporów otoczenia. Znam wiele przykładów za przeproszeniem idiotów, którzy myślą, że zabawy z magią to tylko jakaśtam pierdółka... cóż, o ile za katolika się nie uważam, to mimo wszystko zabawy z tego typu sprawami, nie powinny w ogóle być dostępne dla osób o tak małej wiedzy i odpowiedzialności. Może i zaraz zostanę uznany za wariata, ale akurat mało że wierzę, to wiem, że coś takiego jak opętania istnieje... ;P A problemy psychologiczne są głównie wynikiem odtrąceń, patologii w rodzinie, czy właśnie napierania na daną osobę przez otoczenie, a nie każdy jest tak silny psychicznie, żeby mieć gdzieś do czego namawiają Cię inni... zwłaszcza osoby w wieku szkoły podstawowej czy gimnazjalnej, potem sięto nieco uspokaja.

A jeśli chodzi wartości... hm... Jeśli mówimy o przedziale wiekowym poniżej 10 roku życia, to moim zdaniem zarówno ben10 jak i teletubisie czy tego typu bajki są beznadziejne... bo pierwsze, może i ma fabułę, ale nie ma ŻADNYCH wartości pozytywnych, i jest tam od groma wartości NEGATYWNYCH, zaś te drugie, może i mają coś sobą przedstawiać, ale są odmóżdżające :)

Nie będę tu aż taki skrajny, żeby faworyzować MLP (bo Kubusia Puchatka też można spokojnie pod to podciągnąć), ale jest to z pewnością (wbrew opinii tych ,,oszołomów") przykład bajki budującej pozytywne cechy charakteru, ale sama bajka nic nie zdziała, tu musi być dużo pracy rodziców, którzy będą patrzeć na to jak ich dziecko dorasta, i będą w porę reagować na właśnie naciski społeczeństwa i inne bodźce zewnętrzne wpływające na małolata :)

a co do HP... dla mnie książka jak książka, skrajnie niebezpieczna to ona nie jest... ani ta, ani Tolkienowskie powieści (nie tylko Trylogia czy Hobbit :) ) ani Seria Narnii, nie wywarły we mnie żadnych... zmian? Bo są to lektury po które sięga się będąc starszym niż te nawet 10 czy 12 lat... bo inaczej się ich po prostu nie zrozumie. A w tym wieku dziecko jest już na tyle wykształcone, żeby wiedzieć, że to co pisze w książce, to jest fikcja literacka...

Link do komentarza

Ja powiem tak,żeby dać większą wartość racji faktu, iż dzisiejsze "bajki" i większość mediów(i nie tylko) niszczy pokolenie. Wystarczy się przypatrzeć, porównać to co się dzieje w okresie dziejów. i co najbardziej mnie zaskakuje to to że dzieje się to w zdumiewającym i przerażającym tempie. Z pokolenia na pokolenie jest niesamowicie gorzej, ba nawet nie pokoleniami, a latami, dzieci urodzone w rocznikach <93 zachowują się znacznie 'zdrowiej' niz w rocznikach >93. większość (nie wszystkie! ale niestety dużo więcej) dzieci urodzonych w tych 'świeższych' latach gdzie w mediach, świecie dzieje się to co się dzieje co ja nazwę czasami ostatecznymi gdzie Szatan działa na pełnych obrotach 'bo wie że ma mało czasu", czyli cała ta moda na okultyzm itd, bo niby skąd to się bierze? kiedyś w bajkach nie było takiej promocji okultyzmu, owszem magia jako taka była ale przedstawiona w innym świetle, wystarczy porównać powieści Lewisa czy Tolkiena z serią Harrego Pottera. Ja się ogromnie martwię co się dzieje na tym świecie. A ludzie się zastanawiają dlaczego tyle dzieci ma koszmary, ma napady agresji? dlaczego psycholodzy nie dają sobie rady, dlaczego dzisiaj jest tyle opętanych? kiedys tak nie było. Dlatego ponieważ kiedyś PRAWDZIWE wartości miały należyte miejsce, a dziś PRAWDZIWE watrości są przedstawiane w sposób jako coś skrajnie negatywnego. Chociażby przykład Matki Przenajświętszej, to jest obraz idealnej kobiety. ale dzis w wielu miejscach nawet nie muszę tłumaczyć jaki obraz 'idealnej' kobiety jest reprezentowany choćby na bilbordach, reklamach czy teledyskach. Mogę podać jeszcze wiele innych przykładów, po prostu wystarczy spojrzeć obiektywniej.

Nie rozumiem pewnej rzeczy, spytam się o to Ciebie jako osoby głęboko wierzącej. Jeśli magia nie istnieje, oznacza to, że okultyzm również nie.

Dlaczego więc coś co nie istnieje jest uważane za złą rzecz i satanizm?

Nie rozumiem również, dlaczego katolicy we wszystkim doszukują się satanizmu, również tam gdzie go nie ma. Nawet jeśli go znajdziecie, to co możecie z tym zrobić?

Link do komentarza
Ja powiem tak' date='żeby dać większą wartość racji faktu, iż dzisiejsze "bajki" i większość mediów(i nie tylko) niszczy pokolenie.[/quote']

Troszeczke w tym racji jest.

Głównie dlatego, że większość bajek obecnie puszczanych zawiera na siłę wciśnięte głupoty, które są śmieszne, ale niestety małe dzieci biorą z tego przykład. Co do sprawy okultyzmu to się jednak nie zgodzę. Jako przykład podałeś Harrego Pottera, ale czy to nie to samo co wszelkiego rodzaju szkielety czy czarownice, które też występowały w starszych bajkach? Od dawna mroczne rzeczy były obecne w bajkach i to żadna tajemnica.

Link do komentarza

Nie rozumiem pewnej rzeczy, spytam się o to Ciebie jako osoby głęboko wierzącej. Jeśli magia nie istnieje, oznacza to, że okultyzm również nie.

Dlaczego więc coś co nie istnieje jest uważane za złą rzecz i satanizm?

Nie rozumiem również, dlaczego katolicy we wszystkim doszukują się satanizmu, również tam gdzie go nie ma. Nawet jeśli go znajdziecie, to co możecie z tym zrobić?

Magia istnieje i jest własnie podpisywana pod okultyzm,za czym stoi Szatan i nie jest niczym dobrym(magia biała,czarna, wszystko pochodzi od diabła i nie ma 'dobrej białej magii").

Co możemy z tym zrobić? właśnie tyle,by po pierwsze tego zła się doszukać, które jest reprezentowane w naprawdę wielu miejscach aby móc uwrażliwić siebie i innych i uświadomić czym to grozi. Np Harry Potter. przed przeczytaniem tej książki powinno się zapoznać z tym jakie są reprezentowane tam antywartości by czytając tą książkę móc dostrzegać co jest złe,bo gdyby nie wcześniejsze uprzedzenie ktoś mógłby tego nie dostrzec i np się z tym utożsamić. Niestety diabelstwo jest teraz prawie wszędzie, nie da się tego całkowicie uniknąć, ale powinno się właśnie uświadomić by nie pozwolić by to miało na kogoś negatywnie wpłynąć.

A co do kucyków, one też nie są do końca bezpieczne duchowo. To prawda, mają bardzo dużo Pozytywnych wartości, ale i tu znajdzie się coś na co powinno się uważać.

Link do komentarza

Magia istnieje i jest własnie podpisywana pod okultyzm,za czym stoi Szatan i nie jest niczym dobrym(magia biała,czarna, wszystko pochodzi od diabła i nie ma 'dobrej białej magii").

Co możemy z tym zrobić? właśnie tyle,by po pierwsze tego zła się doszukać, które jest reprezentowane w naprawdę wielu miejscach aby móc uwrażliwić siebie i innych i uświadomić czym to grozi. Np Harry Potter. przed przeczytaniem tej książki powinno się zapoznać z tym jakie są reprezentowane tam antywartości by czytając tą książkę móc dostrzegać co jest złe,bo gdyby nie wcześniejsze uprzedzenie ktoś mógłby tego nie dostrzec i np się z tym utożsamić. Niestety diabelstwo jest teraz prawie wszędzie, nie da się tego całkowicie uniknąć, ale powinno się właśnie uświadomić by nie pozwolić by to miało na kogoś negatywnie wpłynąć.

A co do kucyków, one też nie są do końca bezpieczne duchowo. To prawda, mają bardzo dużo Pozytywnych wartości, ale i tu znajdzie się coś na co powinno się uważać.

Jesteś doprawdy interesujący, rzadko spotykam takich ludzi :bonbon2: Mówisz, że takie rzeczy jak HP nie są "bezpieczne duchowo", ale czy oznacza to, że obraz w połączeniu z dźwiękiem, czy też sam papier z atramentem mogą być zagrożeniem? W końcu książka to tylko słowa, a MLP to jakby nie patrzeć tylko bajka.

Przyjmę na chwilkę, że cała Biblia mówi całkowitą prawdę. Jak więc coś co nie istnieje (magia, która nie jest magią, tylko obrazem/słowami) może być zagrożeniem i satanizmem, skoro do satanizmu nie nakłania, ani go nie uczy?

Link do komentarza

Yay, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, katolicy wyolbrzymiają, ateiści bagatelizują, prawda jak zwykle leży po środku... bawienie sięz okultyzmami to zły pomysł, ale od przeczytania Harrego Pottera nie będzie Tobą ,,miotał szatan"... Takie moje zdanie, może się ktoś z nim nie zgadzać, może ktoś mnie wyśmiać... Who cares? Prawda jest taka, że wartość merytoryczna i ewentualne pochodzące z książki ,,zagrożenia" zależą od naszego własnego podejścia do niej... tak samo z bajkami. :pinkie:

Link do komentarza

Jako że dołączyłem niedawno proszę mi wybaczyć, ale nie czytałem całego tematu, a jedynie ostatnie strony. Ale mam wrażenie, że każdy stara się tu być pseudo filozofem i psychologiem (nie chcę obrazić, ale skłonić do refleksji).

Nie każdemu da się dogodzić i nie wszystkim się podoba to co tobie, bo tak działa świat ("Stwórca stworzył nas na obraz i podobieństwo, ale zadbał o cechy indywidualne"). W teorii to wygląda tak, że mamy wolny rynek i każdy może sobie wybrać to co mu się podoba. W praktyce, mamy wszechobecny ból dupy "czemu nie lubisz tego co ja", albo "jak można to lubić". Tak więc my lubimy kucyki, a ktoś inny może - na poprzednich stronach było - Ben10.

Tutaj wywody czytałem o tym jakie która kreskówka ma wartości i co reprezentuje sobą, a ludzie najwidoczniej (i to tak chyba większość) nie rozumieją jednej rzeczy: telewizja służy do rozrywki.

Były wywody o tym jakie to dzieci nie robią się po nafaszerowaniu takimi bajkami. lol wut? Za młodu wznosiłem ręce by Son Goku mógł pożyczyć moją energię do pokonania Buu, chociaż wiedziałem, że raczej marne szanse by do niego dotarła. Oglądałem pszczółkę Maję, ale nie gadam teraz do owadów. Także pytam się: skąd takie twierdzenia? Psychologowie najczęściej ci powiedzą, że dzieci wbrew pozorom ogarniają granicę między rzeczywistością, a fikcją.

Swego czasu była burza o Kubusia, że to niedorozwinięty miś i jak można to w ogóle dzieciom czytać. To na zastępstwo dali książkę o kupie, by dziecko mogło się nauczyć rozpoznawać krowie placki. Co jak co, ale ja tam bym wolał już te teletubisie.

Ciekawe jak ludzie hejcą tych, którzy hejcą ich, stając się sami hejterami (w imię miłości i sprawiedliwości! bo Bóg stoi po naszej stronie!). Niektóre osoby potwierdzają założenie, że mlp nie ma żadnych wartości...

Temat teraz zszedł na tory religii (nic nowego) i tu kolejne kwiatki.

Yay' date=' punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, katolicy wyolbrzymiają, ateiści bagatelizują, prawda jak zwykle leży po środku...[/quote']

Nie wrzuca się wszystkich do jednego wora, bo widać że nie znasz życia. Życie nie jest czarno-białe, a szare. Natomiast prawda leży tam gdzie leżała to, że nie wiesz gdzie leży nie znaczy, że tam nie leży.

Tak samo z tymi całymi magiami, harymi potterami i innymi ami. Z racji tego, że obecnie przebywam w Krakowie, gdzie są 3 kościoły na jednej ulicy i lubię gadać z ludźmi to postaram się sprostować.

To, że magia pochodzi od szatana, to jest kwestia sporna. Bardziej w sensie magia jako magia. Za wiele by się rozpisywać, a i tak tego pewnie nikt nie przeczyta powiem: w kościele katolickim wierzy się w istnienie sił nadnaturalnych, a to czy pochodzą od boga, czy nie zajmują się ogarnięci lidzie, a nie klecha z parafii obok. Nie twierdzę, że wszyscy są nieukami, ale po tym co widzę, to pewnie Kanta nawet nie powąchali. A zwykłych dobrych katolików znających się lepiej, też nie brakuje (a ateistów tym bardziej).

Mój znajomy profesor specjalizujący się w religiologii odpowiedział, na pytanie studentki o to, czy diabeł kryje się w Harrym Potterze: "Wszystko zależy od wiary, puki dla nas jest to zwykła książka mająca umilić czas w pociągu, to nie widzę w niej nic złego".

Oczywiście nie wszyscy muszą się z tą opinią zgadzać. A tym bardziej nie będę sobie książki spoilerować, by dowiedzieć na jakie wartości mam uważać.

Link do komentarza

Nie mówię,że po przeczytaniu załóżmy takiego HP, będzie się od razu opętanym! Mi chodzi o to ,że gdy ktoś w wieku bardzo młodym(np dziecko w wieku 7 lat) poczyta taką książkę, kiedy to jeszcze nie ma wyznaczonej granicy pomiędzy rzeczywistością a fikcją będzie miało wyrządzoną krzywdę, poza tam tam jest wiele zatartych granic dobra i zła, sam główny bohater jest postacią bardzo negatywną z którą nikt nie powinien się utożsamiać. Są tam przedstawiane antywartości którymi takie dziecko może zacząć się nie daj Bóg kierować, interesować. Infantylizm, kłamstwo, okultyzm, pycha etc. i najgorsze to przedstawienie tamtejszego świata jako: jesteś czarodziejem(a więc okultystą) = jesteś kimś wspaniałym, kimś dużo bardziej LEPSZYM niż taki "mugol",człek niemagiczny, który przedstawiony jest przez Rowling w sposób skrajnie odpychający. I tu jest włąsnie promocja okultyzmu, dziecko które na tym dorasta(którym rodzice nie wytłumaczą,nie podadzą lepszych alternatyw), im dłużej w tym trwa i bardziej to sobie oswoi tym będzie chciało więcej. Dziecko które nie czytało niczego takiego nie będzie tak się fascynowało książką pod tytułem "Sztuka Magiczna-Jak przywołać demona",natomiast ktoś po takim HP sięgnie po nią natychmiast. i później z biegiem czasu i pogrążaniem się już nie tyle co w świecie fikcji książki,a w świecie realnym, praktykując okultyzm, kończąc na satanizmie, są straszne konsekwencje. Czyli tak jak napisał Śliwa jest poniekąd prawdą. Ja też czytam HP, ale z innym nastawieniem, coraz bardziej utwierdzając się jakie to diabelstwo jest. I mając tą świadomość nie przyjmuje tych wartości do siebie, po za tym warto być w łasce uświęcającej, to jest najlepsza ochrona na wszelkie diabelstwa.

Link do komentarza

@Turoń

Mówisz że nie ma "dobrej białej magii" otóż nie ma magii w ogóle, książka nie może wpłynąć negatywnie lub pozytywnie, bo książka to tylko skrawek papieru, nie przekona cię do niczego jeżeli nie będziesz chciał, mogę przeczytać od deski do deski Mein Kampf ale nie stanę się od tego nazistą, oczywiście powiesz że nie o to chodziło...

Mógłbym pisać dalej ale po co powtarzać po DJ'u, no ale powtórzę, nie mogę się powstrzymać, oczywiście najlepiej zwalić całe zło tego świata na " małe szklane pudełko ", tak jest najwygodniej. Powiedzieć że " zabił bo grał w te brutalne gry ", tak naprawdę to co oglądamy, czytamy, czego słuchamy ma minimalny wpływ na to kim jesteśmy. Sądząc po tym co widziałem, co czytałem i czego słuchałem powinienem być radosnym nawiedzonym kultystą tańczącym wokół ogniska z czaszką jakiegoś nieszczęśnika w łapie, cóż, tak nie jest...

"Te brutalne filmy które tak negatywnie wpływają na dzieci " to tylko kolejna nieudolna próba uniknięcia odpowiedzialności czy to przez rodziców czy innych, otóż zabił nie dlatego że grał w coda ale dlatego że pękła w nim blokada powstrzymująca morze frustracji wywołanej tym skretyniałym światem, ale sąsiedzi którzy POWINNI BYLI zadzwonić do opieki społecznej widząc jak płacząc zachlewa się w trupa, wolą powiedzieć że to dlatego że "ciągle grał w te głupie gry"

Link do komentarza

Dlatego właśnie mówię,że utożsamianie się z tak negatywnymi bohaterami książek etc jest niebezpieczne. Można czytać dla wiedzy, dla rozrywki, czy dla chęci poznania wroga, ale czytać z jakąś mądrością i ze swoim zdaniem, by takowe książki, gry, bajki nikim nie manipulowały. a niestety dziecko jeszcze nie ma wyrobionego zdania o świecie,dlatego też jest tak podatne na te manipulacje. I dlatego nawołuje rodziców by swoim dzieciom tą rzecz wytłumaczyli.

Link do komentarza

Wiedziałem, że mój poprzedni post był tl;dr. Tak więc jak pisałem, dzieci wbrew pozorom rozróżniają różnicę między fikcją, a rzeczywistością. A to, że dzisiejsze bajki rzutują negatywnie na umysł dziecka, to nasi rodzice i dziadkowie mówili to samo o naszych kreskówkach. A jestem prawie pewien, że nikt tu nikogo nie zabił.

Link do komentarza
Wiedziałem' date=' że mój poprzedni post był tl;dr. Tak więc jak pisałem, dzieci wbrew pozorom rozróżniają różnicę między fikcją, a rzeczywistością. A to, że dzisiejsze bajki rzutują negatywnie na umysł dziecka, to nasi rodzice i dziadkowie mówili to samo o naszych kreskówkach. A jestem prawie pewien, że nikt tu nikogo nie zabił.[/quote']

... do pewnego stopnia, słyszałem o przypadku że dzieci po obejrzeniu reklamy "Red bull'a" skakały z nisko zadaszonych budynków, myśląc że po wypiciu rzeczywiście polecą... co kończyło się urazami ,a nieraz wizytą pogotowia... oraz tym zdziwieniem, kur*a czemu nie zadziałało... przecież mówili że polecę... Takich i innych przykładów mogę wymieniać wiele, choćby z tego co obserwuję... np. dzieci bawiące się w "Jacasów".

Więc, nim pokusisz się o tak daleko idące stwierdzenia jak to które padło, jakoby dzieci widzą w pełni, różnicę między tym co wyreżyserowane lub namalowane a tym co realne i prawdziwe... Zastanów się nad tym...

Piszesz komuś że, nie zna życia... zadaj sobie pytanie czy ty je znasz ? z skąd do cholery możesz wiedzieć co ktoś przeżył i jakim doświadczeniem życiowy się legitymuje, co... na podstawie jakiś sowich pokrętnych poglądów ... piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia... Życie jest w odcieniach szarości, są jedynie monety, sekundy... gdzie zdaje się być inaczej... ale to iluzja, tak naprawdę wszystko zaczyna się od barw bazowych które przenikając się nawzajem tworzą różnorakie odcienie.

Od godziny 12, "choruję" przez ten pokrętny wykład z pseudo filozofii i teologii... ale nie to przelało szale goryczy... po prostu nienawidzę kiedy jedna osoba pisze że, ktoś nie zna życia... jak do ciężkiej cholery można to stwierdzić nawet tej osoby nie znając...

Link do komentarza

Ty w ogóle przeczytałeś co napisałeś? Nie dość, że chyba przeczytałeś wybiorczo i dokonałeś nadinterpretacji tego co napisałem, to nawaliłeś tyle kulfonów, że ciężko się to czyta + te "...". Na co to? Po za tym nie wiem skąd te nerwy. Ciskasz się zupełnie niepotrzebnie.

Pomijając twoją zmyśloną historię o redbullach, to błagam nie obrażaj mojej, jak i swojej inteligencji.

Po pierwsze gdzie widzisz stwierdzenie "dzieci widzą w pełni, różnicę" w moim poście?

Po drugie gadałeś z jakimś psychologiem zanim to napisałeś? Czytałeś cokolwiek literatury? Czy wiedzę swoją opierasz na zmyślonych historiach i dzieciach bawiących się w jackassów?

Chcesz bym ci odpowiadał na pytanie czy znam, życie? Nie, nie znam. I wątpię by ktoś je znał. Może są jakieś wybitne jednostki, ale nie spotkałem takich. Posiadam jedynie pewne wartości nabyte które pomagają mi dokonywać decyzji w życiu.

Do tego chyba nie zrozumiałeś pytania, bo nie wiem czemu mi wyskakujesz z RGB.

Nie robiłem, żadnego wykładu "z pseudo filozofii i teologii", przedstawiłem jedynie swoje zdanie na temat (jak to na forum), a ty możesz je zaakceptować, lub nie. Jeśli sądzisz, że masz bardziej tru filozofię od Hegla, św Tomasza, Ranera, czy metafizyki Taoistycznej, to proszę, to możesz napisać książkę. Podeślij, a przeczytam.:twilight2:

Link do komentarza

Tak, czytałem. Jednak jestem człowiekiem bardzo nerwowym, za byle co potrafię się zdenerwować i obrazić, na kogoś, stąd może brać się ton mojej wypowiedzi, a także „agresja” w niej zawarta.

Nie pisz że moja praca roi się od kulfonów bo twoja przykładem nie stoi. Jak już wcześniej napisałem, pisząc zazwyczaj się denerwuje, widząc jak ktoś się „wymądrza”, a wiedz że to potrafi mnie do szewskiej pasji doprowadzić, bo nie lubię zarozumialstwa.

Nadinterpretacja nie jest mi obca, wadą moją jest i nie będę się wypierał. Mam tak po prostu.

Z psychologami rozmawiałem nieraz, wiem że to głupio zabrzmiało. Takową wiedzę mam, książki czytałem, choć teraz nieco rzadziej z racji że mam mało czasu dla siebie.

Historyjka o red bulach, to nie jest nic zmyślonego, to fakt... nie mówię że było to „wczoraj”, działo się to kilka lat temu. Sprawa była na ustach lokalnej społeczność mojego miasta, kilkoro dzieciaków zainspirowanych chwytliwymi hasłami reklamy, postanowiły sprawdzić czy to prawda... skakali więc z dachu kotłowni, co jak łatwo się domyślić, skończyło się kilkoma złamaniami i interwencją pogotowia.

Jeśli ktoś tu obraża czyjąkolwiek inteligencje to tylko ty moją, pisząc te swoje prymitywne zaczepki, nie wiem jaki był cel tego zdania o inteligencji który padł w twoim poście. Jedyny sensowny wytłumaczeniem jest chyba prowokacja, kreujesz się na człowieka oczytanego i o sporej wiedzy. Jednak jesteś ignorantem i pyszałkiem. Masz klapki na oczach jak koń, nie potrafisz zaakceptować niczego innego poza swoim światopoglądem i „wątpliwą” wiedzą którą próbujesz się legitymować i udowadniać mi i innym użytkownikom swoją „wyższość”. Mało tego te twoje wyimaginowane postacie psychologów i książki których nawet nie oglądałeś... Natomiast twoje zarozumialstwo i pyszność potrafią każdego chyba doprowadzić do mdłości.

Mogę cię zapewnić że niczym poza krytykowaniem innych i gloryfikowaniem siebie nie potrafisz się dobrze zajmować... Niech moja wypowiedz da ci do myślenia, a pycha nie przesłoni oczu byś mógł spojrzeć dalej, poza swój „ograniczony” światek.

Link do komentarza

Miło, że przyznajesz się do błędów. Chociaż chwalenie mi się o twoich wadach jest nie na miejscu, bo nie o tym mowa w temacie, a i mnie to średnio obchodzi.

Po za tym robisz offtop tym całym narcystycznym podejściem do siebie. Tworzysz jakiś demoniczny obraz mojej osoby, jakoby zły nowy na forum prowokował tak ekwiwalentną osobę jak twoja. Nie wiem gdzie wyczytałeś, że cię do czegokolwiek prowokuję. Nigdy nie miałem nic takiego na celu. Masz o wiele za wielkie mniemanie o sobie jeśli myślisz, że nie mam nic innego do roboty tylko ciebie prowokować. Naskoczyłeś na mnie najpierw tupiąc nogami, a jak to nie pomogło, to teraz obrażasz mnie personalnie. Tak więc skończ proszę i nie obrażaj, ani mnie, ani tym bardziej "moich" profesorów, bo to co najmniej niegrzeczne. I z takimi zapewnieniami o mojej osobie, jak sam wcześniej stwierdziłeś "Więc, nim pokusisz się o tak daleko idące stwierdzenia jak to które padło (...) Zastanów się nad tym...". Robisz dokładnie to samo co mnie zarzuciłeś, czyli, że oceniasz innych nie znając ich. A jak postrzegasz mój poprzedni post jako zaczepkę, to widać dałem ci za wielki kredyt z tą inteligencją.

I nie pisz proszę więcej tutaj na ten temat, bo i tak ci nie odpiszę. Jak mówiłem offtop robisz niepotrzebnie. Jeśli chcesz robić na mnie wyjazdy, albo się dowartościować, napisz mi na PW, albo na piwo zaproś. Najlepiej jak ochłoniesz.:yHRvV:

Link do komentarza

Prostyś niczym sanacyjny chłop, nie masz pojęcia, o czym piszesz. Gdyby nie mój porywczy charakter nie wdałbym się w tą prostacką dyskusję z tobą… zwłaszcza, że rozmowa z tobą uwłacza mojej inteligencji, przy czym twierdzę, że twoja jest znikoma. A różnica między nami polega na tym, że ja widzę swoje błędy a ty nie. Ja potrafię się do nich przyznać, a ty z tym cholernym narcyzmem dalej tkwisz w przekonaniu, że z tobą jest wszystko „w porządku”…

Idź do lekarza i jemu chrzań te głupoty tak jak mi, a on cię skieruje do specjalisty… czas najwyższy abyś się tam udał…

Już już, będzie dobrze... A na stos za obrazę, offtopy i inne takie tam, chcecie? ~Warmen

Link do komentarza

Tak więc, spróbuję wrócić do tematu by wspomóc zamknięcie powyższego nieporozumienia.

Kucyki też mają kilka nieścisłości, które nie są pozytywne, choćby symbole taoistyczne dostrzegane na początku ,aczkolwiek już ktoś tu dobrze wytłumaczył, że nie chodziło tu dosłownie o znak yin i yang'u jako równowagi dobra ze złam,a równowagą pomiędzy nocą a dniem, jednak tak czy siak jest to jakaś promocja tego symbolu(chodź bardzo możliwe ze nie było to zamierzone przez producentów). Innym jednym z największych tutaj diabelskich wykrzywień jest to, że Magię przedstawiono jako główny element harmonii. I to jest dla mnie bardzo niepokojące. Bo dlaczego akurat magia? Tak jakby chciano pokazać że magia(czyli okultyzm) ma większą wartość niż dobroć czy uczciwość. I to jest poważny błąd. Chociaż wiem że magia tutaj jest przedstawiona trochę w inny sposób (bardziej 'uczciwy'),czyli chodzi o to ,że Jednorożce już rodzą się jako stworzenia magiczne czyli nie mają na to wpływu czynniki zewnętrzne (acz nie popieram korzystania z jakiś magicznych ksiąg), Oczywiście mimo tych mankamentów MLP ma BARDZO dużo pozytywnych stron. czyli magiczne Jednorożce nie są przedstawiane jako lepsze od innych np kucyków ziemskich, które też mają swoje porównywalne talenty. (no może prócz postaci Trixie, ale jej pycha była wyraźnie przedstawiona jako coś złego i zostawiła należne konsekwencje). Oraz co jest bardzo dobre, tak jak w powieściach Tolkiena czy Lewisa, nie magią się rozwiązuje tu problemy (tak jak błędnie jest w Harrym Potterze), a innymi prawdziwymi wartościami jakimi są chociażby przyjaźń, współpraca Wybaczenie i naprawa swoich błędów. Co wyraźnie widać w odcinku "Magic Duel" ,gdzie "Wielka i Wszechmocna" Trixie zdobywa magiczny, potężny i niebezpieczny Amulet Alikornów, który jak to zwykle bywa przy takich demonicznych atrybutach, przejmuje nad nią kontrole. Z jego pomocą pokonuje Twilight,której magia nie jest tak potężna jak moc owego amuletu. I co robi Twilight? z Pomocą Zecory wykonała inny amulet, który w rzeczywistości nie miał żadnej magicznej mocy. I w rzeczywistości pokonuje opętaną amuletem Trixie dzięki pomocy przyjaciół i do tego pomaga jej sama zachłanność "Wielkiej i Wszechmocnej" ,która obraca się przeciwko niej. I tu jest morał jaki bajka powinna mieć! czyli magia nie jest rozwiązaniem, a Przyjaźń. A pycha i zachłanność nigdy nie popłaca ,wręcz obraca się przeciwko tobie. I właśnie za te celne morały (które jeszcze dodatkowo są bardzo wyraźnie przedstawione na końcu) uważam, że bajkę te, dzieci mogą oglądać, wręcz z pożytkiem.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...