wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Sądzisz że tylko do tego jestem zdolny? Błagam cię... Stare rozwiązania są najlepsze. Po co się trudzić z jakimiś zabawami jak można posłać strzałę prosto w gardło? Poza tym nauczyłeś mnie tylko korzystania z broni dystansowej. Sam nauczyłem się reszty. Ponownie wystrzeliłem bełty z kusz po czym szybko zmieniłem je na proce z pociskami kwasowymi które natychmiast rzuciłem. Przemieszczałem się szybko i starałem się trzymać Veritasa na dystans Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Powiem to jeszcze raz. Jesteś żałosny. - Vertis zrobił szybki unik. - Myślisz, że twoja zasłona coś da? Głupcze ja jestem twoim mistrzem i wiem wszystko o twoich taktykach. Sam cię ich nauczyłem. - powiedział to i ruszył w twoją stronę niosąc magią wielki, okrwawiony topór. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Każdy ma swoją naturę. Ty nie doceniasz przeciwnika. Odleciałem od Veritasa i ponownie wystrzeliłem z niego salwę pocisków Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - A ty nie doceniasz mistrza - powiedział robiąc kolejny unik. Myślisz, że takie ścierwo jak ty mnie pokona? Jesteś kompletnym idiotą. Wydłubałeś sobie oko i to ma być oznaka inteligencji? Chyba kretynizmu - powiedział chwytając cię magią i przyciskając do ziemi kompletnie cię unieruchamiając. - To koniec. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Nie wydłubałem swojego oka. Nie należało ono do mnie już od lat. To było twoje oko. Obiecałem sobie że wydłubie ci oczy. Moje nie były wyjątkiem. Co za brak honoru. Zamiast walczyć uczciwie unieruchamiasz przeciwnika magią? Już zwykły wieśniak ma więcej honoru niż ty. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Dobra w dupie mam twoje kazanie. Twoją głowę powieszę sobie nad kominkiem. - Vertis uniósł topór i opuścił go. Miałeś szczęście, że nie trafił w głowę, lecz w skrzydło. Ono krwawiło i się ledwo trzymało. - Cholera ale mam dzisiaj słabego cela. - powiedział śmiejąc się i ponownie unosząc topór. Gdy miał go upuścić za jego plecami kątem oka zauważyłeś Applejack. Była ona cała we krwi i kulała. Jej pancerz był cały dziurawy, lecz miała na tyle siły aby rzucić swój topór, który trafił prosto w głowę Vertsia niemal ją odrywając. Magia się zwolniła a ty mogłeś wstać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 Szybko wstałem po czym wyciągnąłem sztylety i wbiłem je Veritasowi prosto w gardło uszkadzając mu tym samym tchawice, główną żyłę. To czego nie zrobiłem bełtami zrobiłem sztyletami. Teraz był mój. Wyciągnąłem kolejny sztylet i machnąłem nim prosto w róg Veritasa. Teraz wiedziałem że ujdzie z niego całe życie chociaż nastąpi to powoli Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Spokojnie on już nie żyje - powiedziała Applejack próbując do ciebie podejść. - Twoje skrzydło. Ono chyba już jest nie do użytku.\ - powiedziała wskazując na ledwo wiszące skrzydło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Tak... chyba już się nie nadaje... odcięcie jego rogu to była zemsta za Hammera. Wyjąłem sztylety z gardła Veritasa i wydłubałem mu oczy które schowałem później do sakwy. -To jest... zemsta za Somadę... Wziąłem wielki topór Veritasa i niczym kat do egzekucji z całej siły trzymałem do w górze. -A to... zemsta... za... mnie. Exitus Veritas!- z tymi słowami odciąłem toporem głowę alicorna. (Exitus- po łacinie "śmierć") Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Dobra musimy już iść. - powiedziała Applejack zdejmująca podziurawioną zbroję i odkrywająca głębokie i krwawiące rany. - Nie mamy czasu na dłuższe znęcania się nad ciałem - klacz podeszła do topora Vertisa i włożyła przypięła do paska. Wyglądało to zabawnie bo topór był prawie jak ona. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Zgodzę się z tobą. Czas już iść. Podeszłem do głowy Veritasa po czym schowałem ją do większej pustej sakwy. -Nie próbuj mi ubzdurać że wzięcie jej jest bezcelowe. To jest coś co mogę nazwać dowodem na jego śmierć oraz czymś w rodzaju trofeum Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Jest to bardziej zabawne. Jeśli chcesz na dole leży około 20 martwych strażników. Im też możesz obciąć głowy - dodała Applejack lekko chichocząc. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Wystarczy mi jego- powiedziałem z lekkim śmiechm- Poza tym... jak natkniemy się na następnych strażników to pokazanie im martwej głowy Veritasa będzie dla nich zgrozą. Ruszajmy Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Już wolę pokazać im ostrze - powiedziała ponownie chichocząc. *** Zeszliście klatką schodową w dół. Na podłodze leżało mnóstwo ciał strażników, a o całym pomieszczeniu walały się różne części ciał. Ściany, podłoga oraz sufit były całe umazane krwią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Emm.... to twoja sprawka Applejack? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Tak - powiedziała z lekko szatańskim uśmiechem. - To było dość fajne doświadczenie. Aż chciałoby się więcej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -I o tym właśnie mówiłem. Pamiętaj, nie pozwól by opanowała cię żądza krwi Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Też ci coś mówiłam. Co innego zabijanie niewinnego kuca, a co innego kuca, który chcę zabić ciebie. Potem mi będziesz prawił kazania. Musimy się wynosić z tego miejsca. Im więcej na to patrze tym bardziej chcę kogoś zabić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Dobrze. Wynośmy się stąd. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 W kryjówce nie było już strażników. Większość uciekła lub została zabita przez Applejack, więc mogliście spokojnie wyjść. *** Po jakimś czasie błądzenia udało wam się wyjść z kryjówki. Rany Applejack powiększały się i krwawiła bardziej, lecz próbowała cię tym nie martwić. - Dobra cukiereczku musimy dojść do Canterlotu. Ty nie polecisz więc jesteśmy zmuszeni iść. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Wiem to. Mi uda się dostać do Canterlotu. Bardziej martwię się o ciebie. Masz poważne rany Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Mną się nie przejmuj. Ty jesteś ważniejszy niż ja. Ja ci tylko pomagam, a poza tym masz prawie odcięte skrzydło. Kilka niewłaściwych szarpnięć i już nie będzie częścią ciebie. - powiedziała ruszając dalej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Może... skrzydło jest jak moje lewe oko. Poradzę sobie bez niego. Ty możesz się wykrwawić przez co zginiesz. A obiecałem komuś że wrócisz w jednym kawałku. Poza tym... co mówisz że nie jesteś ważna? Jesteś jednym z elementów harmoni Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Grudzień 29, 2012 Autor Share Napisano Grudzień 29, 2012 - Każdy kiedyś umiera. Ty też możesz się wykrwawić przez tą ranę ze skrzydłem. Raczej nie da się go uratować. A ja mam tylko powierzchowne rany. Nic mi nie będzie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Grudzień 29, 2012 Share Napisano Grudzień 29, 2012 -Nieważne... nie ma się po co kłócić. Ruszajmy. Jak będziesz słabo się czuła to powiedz Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts