Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Ludzi było już mniej, w każdym razie wokół polany. Ihnes jednak postanowił wypełnić to co sobie obiecał. Oddalił się od polany. Zatrzymał się i zaczął węszyć. Człowiek. Ihnes rozpędził się i nie przyglądając mu się ani nie dając mu czasu na reakcję rzucił się przewracając go na ziemię. Podrapał mu twarz - niech pocierpi trochę dłużej. Odepchnął Ihnesa i sięgnął po broń. Gdy już miał strzelać zorientował się, że wilk zniknął mu z oczu. Po chwili coś pchnęło go w plecy ponownie przewracając na ziemię. Ty razem Ihnes dorwał się do karku. Walka się skończyła dość szybko. Po chwili nadbiegło dwóch innych. Wilk ukrył się w krzakach. Przy pierwszej okazji ugryzł jednego z nich w nogę i od razu rzucił się na drugiego, z którym skończył szybko. Wrócił do człowieka z ranną nogą. Ihnes nie był sobą.

"Teraz będzie zabawa..."

(Odpuszczę sobie szczegóły znęcania się nad człowiekiem. ^^)

Po "zabawie" Ihnes wrócił na polanę z zakrwawionym pyskiem. Udał się tam gdzie miał w zwyczaju odpoczywać i leżał, ale nie spał.

Link do komentarza

-Wilki które służą ludziom? Czy tamten wyglądał tak samo jak my? Większy? A może mniejszy? -Przerwała, zauważywszy że Corra chwilowo nie jest w stanie odpowiedzieć. Odwróciła się i spojrzała na nogę. Ból zdawał się promieniować aż od kości i uniemożliwiał ruch kończyną. "Ja dałam nauczkę jej, ona dała ją mnie." Znów przypomniała jej się kobieta. Podczas ataku sama wyglądała na przestraszoną, a jednak nie powstrzymało jej to przed strzeleniem... A może to strzelił jej towarzysz?

Link do komentarza

*gdy skończył, chciał odpowiedzieć nocturne, ale wydawało mu się, że jest zbyt zamyślona by posłuchać* Noc...Nocturne, nie potrzebujesz pomocy? mogę obejrzeć tą nogę jak chcesz, jak nie, to udam się na spoczynek *po czym czekał, i myślał, czy nocturne w ogóle go słuchła*

Link do komentarza

Ni..nie, wydaje mi się, że wszystko wraca do normy, a na razie mogę albo ci pomóc z tą nogą albo iść się położyć *podszedł do nocturne, wziął jej łapę, i obejrzał dokładnie ranę* Postrzelili cię, co? i tak wygląda lepiej niż rana tej złotej wilczycy, wystarczy tylko przemyć, zszyć i zabandażować *jak powiedział, tak też zrobił. Wziął sobie uwagę czarnego wilka do serca, bo nie chciał 2 raz popełnić tego samego błędu, że nie przemył rany wcześniej. Nie był lekarzem, ale wiedział, że trzeba przemywać ranę przed zajęciem się nią. Gdy skończył, odstawił łapę nocturne spowrotem i spytał* Potrzebujesz czegoś jeszcze?

Link do komentarza

Ja wysiadam. Nie nadążam. Z tego co wyczytałem wilki medycyną dorównują ludziom. Spirytus, bandaże itp.

2 sprawa. Prosiłem o nie spamowanie. Jest lepiej niż wczoraj, ale to dalej masakra. Ja tu jestem lekarzem. Przychodzicie do szpitala i zamiast poczekać na mnie jako szamana to nie sami się leczycie albo zdychacie. Gdzie tu sens?

Także proszę o mniej spamu. Dajcie się wszystkim wypowiedzieć. Nie wszyscy siedzą tak długo przed kompem. Zaraz przeczytam te wasze posty i postaram się wypowiedzieć.

Link do komentarza

- No skoro wszyscy zignorowali pomoc, radźcie sobie SAMI! - wykrzyczałam ostatnie słowa. Miałam dość tego, sama nie wiem czego.

Wybiegłam naburmuszona. Zobaczyłam Ihnesa leżącego, zadowolonego i zakrwawionego. Wyglądało to podejrzanie. Jedynie co powiedziałam:

- Nie mów że ty też Ihnes?

Pobiegłam ze spuszczoną głową. Gdy szłam przez las, natrafiłam na wcześniejszy zapach Ihnesa. Z ciekawością poszła po nim. To co tam zobaczyłam, przeraziło mnie do kości. Było pełno ... nawet tego nie mogło się opisać. Wycofywałam się powoli. Patrzyłam na tą jadkę z przerażonymi oczami.

Link do komentarza

-Dziękuję. - Powiedziała i uśmiechnęła się - wyjątkowo był to miły uśmiech. -Chcesz wody? Mogę przynieść. Ty w tym czasie się położysz. - Ponownie wyszła ze szpitala i skombinowała wodę, po czym odniosła ją Matyasowi. Po chwili wróciła na polanę. Zwłoki ludzi leżały głównie na skraju polany. Atakowali zza drzew. Niektóre były zupełnie rozszarpane, inne zaś miały ślady ugryzień tylko na szyi. Poszukała jeszcze między drzewami - dostrzegła trzy zmasakrowane ciała - któryś z wilków musiał wpaść w szał. Kuśtykając powróciła na polanę, i wtedy koło ciała jednego z ludzi, dostrzegła pewne zwierzę - z pyska przypominało wilka, było jednak mniejsze i miało długie, klapnięte uszy. Jego futro było zdecydowanie krótsze niż jej, a ogon cieńszy. Wyczuła rozpacz emanującą ze zwierzęcia. Usiadła niedaleko i przez chwilę mu się przyglądała.

Link do komentarza

Obudziłam się. - Ym... cz...czy wszystko w porządku? - Powiedziałam. Obok mnie była wielka plama krwi ciągle się powiększająca. - J...ja... ja chyba mam kulę w klatce piersiowej. Bo ... bo wyrwałam człowiekowi ten patyk co on trzymał ...i...i niechcący coś dotknęłam i z tego strzeliło, tak nagle. Nie wiem co ...t...to było. - Wyjąkałam wstając i kiwając się na boki. Kręciło mi się w głowie.

Link do komentarza

*wypił wodę od nocturne i wyszedł ze szpitala. Udał się nad rzekę, by tam się położyć, szum wody zawsze go uspokajał. Po drodze widział tylko trupy ludzi, i nocturne przyglądającą się zwłokom jakiegoś człowieka, koło których kręciło się jakieś stworzenie podobne do wilka którego wcześniej zabił, ale nie zwracał na to większej uwagi. Usiadł przy strumieniu i zaczął rozmyślać, jak dalej potoczy się cała to historia. Myślał, o tym czy ludzie znów zaatakują, w ogóle, czemu to zrobili, oraz jak cała ta walka wpłynie na jego nowe stado. Znów tylko jedno ucho było oklapnięte*

Link do komentarza

Ihnes wstał, podszedł do strumyka i oczyścił trochę swoje futro z krwi. Potem krążył po polanie, rozmyślając o różnych rzeczach i przyglądając się innym wilkom. W pewnym momencie dostrzegł na niebie księżyc. Usiadł i patrzył na niego. W myślach mówił sobie:

"Nie wiem co w tobie takiego jest, ale to przykuwa moją uwagę za każdym razem."

W pewnym momencie usłyszał kogoś - Nivyy. Zmierzał w jej stronę, gdy zobaczył krew przyspieszył.

- Co ty...? Jak ty to...? A z resztą! Potem pogadamy. Teraz chodź, potrzebujesz pomocy. Może Mordimer będzie wiedział co robić. Dasz radę sama iść czy nie bardzo?

Link do komentarza

Rzuciłam człowiekiem w krzaki i weszłam w nie wytrąciłam mu strzelbę. Drżał. Polizalam go po policzku i połasiłam się. On mn ie pogłaskał. Zachowywałam się trochę jak pies, bo machałam ogonem i lizałam go po policzku.

-Dobry wilczek, co ode mnie chcesz?

Wzięłam strzelbę i ją waliłam o drzewo

-Rozumiem... Chłopaki odwrót!!!-Ludzie poszli i śmiejąc się odjechali ,,kwadratem na kółkach''

Link do komentarza

( muszę od nowa wkleić ten post :) )

Wyszedłem na zewnątrz z dużą plamą krwi na głowie była to moja krew.

Zauwarzyłem psa który leżał obok zwłok.

- Jak to dobrze że psy mówią po naszemu.

Pomyślałem i podszedłem do biednego pieska.

- Co tutaj robisz malutki ? ( to był szczeniak ) Mogę cie malutki zaprowadzić do reszty ludzi.

Mały spojrzał na mnie z smutnymi oczkami, maluszek wstał i pokiwał główką jakby chciał powiedzieć że tak.

Prowadziłem go przez las aż znaleźliśmy jego ludzi.

Wszyscy ludzie zaczeli dziwnie patrzeć na mnie lecz gdy mały wyszedł zza mnie wszyscy zaczeli okazywać radość.

Ja odszedłem w cień i zaczołem wracać na polanę.

Gdy wróciłem połorzyłem się obok mojego drzewa które tak łubiłem.

Link do komentarza

- Raindrops ty chyba potrzebujesz pomocy najbardziej. Niech ktoś pójdzie poszukać ziół. Na przykład Nasza. Ten ze złamanym skrzydłem niech tu wraca. Macie mi tu ułożyć rannych - krzyknąłem - Nie chce mieć nikogo na sumieniu. Jestem jednym z najlepszych wilczych szamanów jacy chodzą po ziemi, ale nie jestem cudotwórcą. Kto jest lekko ranny niech poznosi tych ciężko i poprzynosi jakieś zioła. Wszystko co znajdzie - powiedziałem po czym zacząłem przygotowywać się do operacji Raindrops.

Link do komentarza

Odeszłam od Noctrune. Miałam wrócić do szpitala spytać się jak mam pomóc Mordimerowi. Zauważyłam Wave'a. Ten dalej mimo złamanego skrzydła i pobicia leży pod drzewem.

- Wiesz Wave, nie chciałabym być nie miła wiesz, ale może darujmy sobie wszelkie formalności jakimi są zapalenia i zakażenia. I od razu odetnijmy cie te skrzydło zanim odpadnie. Mówię ci. Drugie pójdzie z górki, bo by ci ciążyło, prawda? To co siedzisz tu, latasz i czekasz aż ci skrzydło odpadnie czy idziesz teraz do tego cholernego szpitala i czekasz, aż Mordimer cię naprawi? - odpowiedziałam, ale widząc zażenowanie wilka odeszła - Z resztą rób co chcesz...

Przy wchodzeniu usłyszałam rozkazy Mordimera. Miałam nazbierać ziół. Po dość dłuższej godzinie, znalazła najpotrzebniejsze. W dodatku było ich bardzo dużo.

- Ok, koniec coś jeszcze Mordimerze ?

Link do komentarza

Przepraszam, ale czegoś tu chyba nie rozumiem. Wataha zaatakowana przez ludzi, a po całej krwawej akcji wilki się do nich łaszą i odprowadzają psy? Poza tym, wydawało mi się że ludzie spieprzali w podskokach, a okazuje się że robią sobie biwak na polanie. Wave, wytłumacz mi logicznie jak wilk mógł naprawić sobie skrzydło, i czemu twoja postać co drugi post jęczy że jest ranna i umiera, po czym wstaje, odprowadza psy, lata, ratuje wszystkich i ogólnie jest wszędzie? Wytłumacz i już nie będę się czepiać, obiecuję. Dziękuję, to wszystko.

Link do komentarza
Przepraszam' date=' ale czegoś tu chyba nie rozumiem. Wataha zaatakowana przez ludzi, a po całej krwawej akcji wilki się do nich łaszą i odprowadzają psy? Poza tym, wydawało mi się że ludzie spieprzali w podskokach, a okazuje się że robią sobie biwak na polanie. Wave, wytłumacz mi logicznie jak wilk mógł naprawić sobie skrzydło, i czemu twoja postać co drugi post jęczy że jest ranna i umiera, po czym wstaje, odprowadza psy, lata, ratuje wszystkich i ogólnie jest wszędzie? Wytłumacz i już nie będę się czepiać, obiecuję. Dziękuję, to wszystko.[/quote']

Byłem pijany bo była ostra imprezka u kolegi jak wróciłem to zacząłem pisać więc was za to przepraszam.

Skrzydło: Od czego są podpórki XD

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...