Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Wstałem strasznie mi w brzuchu burczało

- Przez to co tutaj przeżyliśmy nawet o jedzeniu zapomniałem.

I nagle wskoczyłem w krzaki szukając w okolic czegoś do jedzenia.

Znalazłem 2 dziki. Wskoczyłem na jednego z nich drugi uciekł.

Gryzłem dzika w kark aż padł. Nie sądziłem że krew tak smakuje.

Przyniosłem dzika na polanę i spytałem

- Chcecie coś do jedzenia ?

Link do komentarza

*wyszedłem z wody, otrzepałem się* tak....tego mi było trzeba, no chyba pora coś zjeść.*poszedł do lasu, znalazł jakąś łąkę z sarnami. Zgodnie z zwyczajem, wyszukał najsłabszej i zaatakował. Nawet nie próbowała walczyć. Zabrał ją na plecy i zaniósł na polanę do watahy* K...ktoś jest głodny?

Link do komentarza

Wiecie co jakoś nie wiecie jak wasz własny gatunek reaguje na niebezpieczeństwo. Połowa ludzi, zamiast krzątać się po obozowiskach wzięłaby jakieś strzelby i powybijała watahę. A wy wszyscy traktujecie ludzi jakby byli ułomni, lub nie pełno sprawni. Co do odprowadzania psa. Ja na miejscu tego człowieka jak nie kiedy ty stałeś z tym psem to od razu po tym jakbyś się odwrócił strzeliła w głowę. Proszę was, sami wiemy że4 nasz gatunek jest bezwzględny i porywczy, a przede wszystkim panuje na ziemi, więc nie wmawiajcie mi no tu że ludzi będą patrzeć się na wilka. Obracam się wśród lasów i myśliwych i wiem co oni robią w takich sytuacjach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

:ming: Ci ludzie widzę że potrafią tylko i wyłącznie strzelać w łapy :ming:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ja tam mogę odgrywać zachowanie ludzi :D

Torebki można by było już z was robić, proszę cię jednym ciosem ? :ming: To my mamy tę watahę w Czarnobylu, bo ludzie jacyś słabi, jak i inne zwierzęta , a wilki super duper wypasione.

Link do komentarza

Ihnes widząc, że Nivyy jest już w dobrych ręk... łapach, odszedł i znów chodził po całej polanie. Nie za bardzo wiedział co ze sobą ma zrobić. Co chwilę zwracał się w stronę lasu, ale jakoś nie miach ochoty na kolejne "wyprawy".

Link do komentarza

*był gotowy zaatakować, ale nie wiedział czy to ma sens* Posłuchajcie, ostatnio byliśmy wszyscy, a i tak 3/4 wathy jest w ciężkim stanie, jak damy sobie radę w 3? jeden wojownik na emeryturze, jeden zabójca który nienawidzi zabijać, i jeden ze skrzydłami, który nie może nawet polecieć, wierzycie, że to się uda?

Link do komentarza

Gdy wyszłam ze szpitala, zobaczyłam znowu jakąś krwawą sytuację.

-Czy ta wataha może wytrzymać jeden dzień bez rzadnych ran. Przeszłam obojętnie, jak nie ja. Połozy łam się pod jakimś drzewem.

-Jakby ludzie wrócili, lepiej uciekać,a nie jak to powiedziała Nasza zgrywać bohatera. Wiem wiele o ludziach. Tamten, którego uwiodłam miał jakiś plan i go na pewno zrealizuje.

(WaveX proszę, rozumiem że chcesz mieć wyjątkową postać, ale jedne raz masz złamane skrzydła i nogi, za chwilę znikąd pojawia się banadaż i nastawiasz sb kości, po chwili hasasz i zabijasz ludzi jednym machnięciem łapy... Proszę cię, nie tłumacz się, bo nie ma po co, ale mógłbyś przestać udawać Tarzana połączonego z cyborgiem)

Link do komentarza

*odwrócił się do pozostałej dwójki* posłuchajcie, to nie ma sensu, nawet jeżeli zaczniemy walczyć, niewiele to da, tylko niepotrzebnie ryzykujemy zranienie reszty....ja....ja ich odciągnę, mogę to zrobić, a wy w tym czasie coś wymyślcie *podniósł oboje uszu, wiedział, że tylko jak się zgodzą, ma sens, inaczej chaos doprowadzi do nieszczęścia jeszcze większego*

Link do komentarza

Ihnes przysłuchiwał się wszystkiemu. Może i nie powinien tego robić, ale nie mógł nad sobą zapanować. Podszedł do pozostałych i szykował się do ataku.

"Jeszcze? Znów chcą się bawić?"

Ihnes sam nie wiedział skąd w nim ta przyjemność w zabijaniu, ale nie mógł nic zrobić aby to powstrzymać.

- Jestem gotowy... Nie przejmujcie się. Nie wejdę wam w drogę.

Link do komentarza

*powiedział sam do siebie* i staraj się tu o spokój *widział jak jacob zaatakował jednego. W tym momencie reszta ludzi wymierzyła w niego broń, przekląłem i zaatakowałem najbardziej wysuniętego w prawo. Szybko wybiłem mu broń z ręki. Wgryzłem się w kark, ale nie zabiłem go, dalej liczyłem na spokojne rozwiązanie. Teraz tylko co z pozostałą 2.......*

Link do komentarza

-Cholera, nikt tu nie ma serca i po drodze też rozumu ! Jak was postrzelą to niech na mnie nie będzie... A z resztą, przeciez tak mnie nikt nie słucha... rzuciłam sie an tego samego człowieka co Jackob i wyrwałam mu broń, potem następnemu. Nie mogłam juz dłużej

-Przestańcieee!!!-Patrzyłam na krwawą potyczkę-Byłam zła, chciałam się na wszystkich zemścić ,nie możesz Lej, mówiłam w myślach

Uciekłam z karabinem i pistoletem w las

Link do komentarza

Nie mogłam wytrzymać, rozmowy o powstrzymaniu ludzi itp. Zabijanie, krew i życie. Zakrywałam uszy chcąc to zignorować. Wrzasnęłam sama do siebie. Wybiegłam ze szpitala zostawiając po drodze zioła które przydadzą się Mordimerowi. Zobaczyłam wściekłą Lejlę. Podbiegłam do niej i zabrałam ją na ubocze aby nikt nam teraz nie przeszkadzał.

- Lejla mam plan, który jest ryzykowny, ale jeśli chcesz ocalić tych ludzi musimy działać szubko i skutecznie. Zanim nasza watah ich powybija i zmasakruje musimy dać radę ich odciągnąć. Naszym celem jest tylko zabieranie tych patyków i jeśli to możliwe nawet powstrzymywanie naszych bohaterów. Pamiętaj tylko, gryziemy tylko lekko kończyny a tą dziwną broń łapiemy jedynie z drewnianą końcówkę, zrozumiano?

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...