Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

- Idźcie - krzyknąłem - ktoś musi ich spowolnić.

- Ale Mordimer... - powiedział Eldim - obiecałem twojemu dziadkowi, że nic ci się nie stanie.

- Byłeś dobrym przyjacielem - powiedziałem po czym pobiegłem w kierunku wschodnich i...

Oko. Drugie oko. Znowu? Dawno już nie miałem tych koszmarów. Rozejrzałem się po okolicy. Nie jestem w szpitalu. Może ktoś potrzebuję pomocy. Pójdę sprawdzić. Wstaję i od razu wiem, że to był zły pomysł. Padłem na pysk i bez możliwości ruchu zasnąłem.

(Tak btw. wszystkiego najlepszego drogie panie.)

Link do komentarza

Z tego co wiedziałam wszyscy byli przebadani, ale mogłam się mylić. Powoli przechodziłam przez polanę. Zobaczyłam Jacoba biegającego wokół Lejli. Miał przecież nie nadwyrężać się.

- Jacob, miałeś przecież odpoczywać. - powiedziałam bezradnym głosem - Jacob! - krzyknęłam, gdyż wcześniejsze zdanie zignorował.

Link do komentarza

- Dobrze Jacob jak chcesz. To ty będziesz miał zakażenie. Jak cię to nie wykończy to po prostu przez uszkodzone tkanki rozerwiesz się na pół. Twój wybór. - spokojnie wracałam w stronę szpitala, po drodze spotkałam Jane. Posłałam jej spojrzenie które mówiło aby coś zrobiła z Jacobem.

Wróciłam do Mordimera który dalej smacznie spał. Położyłam się obok i zasnęłam.

Link do komentarza

-Um...przepraszam, jestem wędrownym magiem, czy byłaby możliwość dołączenia do waszego stada? Oczywiście jeśli znajdzie się dla mnie jakieś miejsce...- spytał niepewnie Say wychylając lekko pyszczek zza krzaków nieopodal; był to wilczek o srebrnej maści, z błękitnymi oczami.

Link do komentarza

(Huhuhu... Dawno się nie wypowiadałem... xD)

Ihnes chodził to w jedno, to w drugie miejsce. Czekał tylko aż w końcu ruszymy do nowego miejsca. W pewnym momencie dostrzegł nowego wilka i Nivvy, która się z nim witała. Podbiegł do nich wesoło i powiedział:

- Witaj! Kolejny nowy! Skąd jesteś? Zostaniesz z nami? Zostań! Będzie fajnie!

Link do komentarza

Wstałam jak nowo narodzona. Moje żebra choć dalej upominające się o chwilę wytchnienia, mniej bolały. Mordimer dalej spał smacznie. Usłyszałam głos Assiany. Gdy spojrzałam w jej stronę zobaczyłam młodego wilka pytającego się o Mordimera.

- Mordimerze obudź się - szturchałam go delikatnie - Mordimerze, ktoś chyba przyszedł do ciebie.

Link do komentarza

Samica. Nasza.

- O co chodzi - powiedział Mordimer i spojrzał w kierunku Nasz, która wskazała tylko na młodego wilka stojącego przy Asiannie.

- O co się rozchodzi - spytałem podbiegając do wilka.

- Mistrzu, rada oczekuję cię na spotkaniu.

- No tak. Beze mnie sobie nie poradzą. Biegnij nowicjuszu i powiadom radę, że przybędę jeszcze dzisiaj - po czym młody wilk pobiegł w stronę terenów neutralnych.

- Idę się przygotować. W razie czego jestem w szpitalu.

Link do komentarza

-Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Patrzyłam na Jackoba jak pusto dopatrzy w przestzeń i idzie. Nie wiedzieć czemu mało mnie ostatnio obchdził, dlateego czułam się trochę winna. Podbiegłam do niego i szturchnęłam

-Hej! Może chcesz pogadać. Albo to nie jest najlepszy pomysł. lubisz konie?-zapytałam bez zastanowienia

-Ja je kocham!

Link do komentarza

-Um... Zwą mnie Say, i pochodzę, z bardzo daleka. Przemierzam góry i doliny w poszukiwaniu przygód. Jak już wspomniałem, chciałbym się zatrzymać na dłużej w jakiejś watasze która by mnie przyjęła. Z chęcią bym chciał dołączyć do was, jeżeli nikt nie będzie miał mi tego za złe...- powiedział drżącym lekko głosem do wilków które podbiegły do niego.

Link do komentarza

Gdy Mordimer poszedł obserwowałam resztę watahy. Zauważyłam Jacoba który szedł w las. Po ostatnim nie ufałam mu zbyt, ale bardzo dziwnie się zachowywał. Czy chciałam czy nie ponosiłam odpowiedzialność za niego, jako asystentka Mordimera. Pobiegłam za nim, omijając grupkę wilków.

- Witam - powiedziałam do nowo przybyłego.

Pobiegłam za Jacobem.

- Jacob, wszystko w porządku? - podeszłam do niego, trzymając się na dystans.

Link do komentarza

Poszłam ze znudzeniem, wolałam nie pytać Jackoba co mu jest, bo odburknie tylko że to jego sprawa. Nie chcę mieć tu za bardzo przyjaciół, bo sie boję że nie będę się umiała zachować, jak w mojej rodzinnej watasze.

-Czego ty się boisz?- powiedziałam z niewidocznym uśmieszkiem, dziwnym, nieprzyjemnym tonem i patrząc na trzęsącą się sylwetkę dodałam

-Sory, nie potrafię prowadzić nora-normalnej rozmowy. Nie masz się czego bać, nikt tu cię nie zje.-powiedziałam szybko myląc przy tym słowo

Odeszłam na skałę i miałam jeden ze swoich humorków.

Link do komentarza

*spojrzałem na nowego....hmmm, przynajmniej, to nie ja będę tym, który dołączył najpóźniej, poszedłem za jacobem, który wszedł do jaskini, wszedłem za nim, było ciemno, nic nie widziałem, ale wiedziałem, że jacob, choćby go to nie interesowało, musiał mnie wysłuchać* J...jacob, posłuchaj, wiem co się stało, o strzykawce etc. Chciałem z tobą pogadać, bo mamy kilka wspólnych walk za sobą, oraz obaj byliśmy wychowywani w pewnych realiach. Nie wiem, dlaczego jesteś taki ponury, czy to dlatego że skrzywdziłeś samicę, czy też, że dałeś się omamić jakiejś głupiej strzykawce. Ale wiem jedno, my, ci którzy wychowywali się na wojowników, nie możemy się tak zachowywać. Jak wiesz, chciałem skończyć z zabijaniem, znaleźć spokojne stado, ale stawałem w obronie nowego domu. I ty pewnie też czujesz taką potrzebę, jako wojownik. Wiesz, że musisz bronić słabszych w swoim stadzie. Obaj mamy tu najlepsze wyszkolenie w walce, ale co z tego, skoro ty zachowujesz się, jak dzieciak. Naburmuszyłeś się, i wszedłeś do tej cholernej jaskini. Więc powiem ci jasno, może jestem nowy w tym stadzie, ale zależy mi na nim, i nie pozwolę, aby tylko przez to, że ty masz humorki jak pierwsza lepsza samica, mogło nam coś zagrozić. Pewnie sam się domyślasz co teraz powiem, ale albo pozbierasz się w garść i zaczniesz zachowywać się normalnie, albo siedź sobie w tej jaskini, i nie wychodź dopóki nie odejdziemy z polany *po całej wypowiedzi wyszedłem przed jaskini, położyłem się, i czekałem na reakcję jacoba*

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...