L'estaca Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 Pokręciłam głową i się uśmiechnęłam. -No cóż. Tak to jest był ,,niespokojną duszą'' Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 - Idźcie - krzyknąłem - ktoś musi ich spowolnić. - Ale Mordimer... - powiedział Eldim - obiecałem twojemu dziadkowi, że nic ci się nie stanie. - Byłeś dobrym przyjacielem - powiedziałem po czym pobiegłem w kierunku wschodnich i... Oko. Drugie oko. Znowu? Dawno już nie miałem tych koszmarów. Rozejrzałem się po okolicy. Nie jestem w szpitalu. Może ktoś potrzebuję pomocy. Pójdę sprawdzić. Wstaję i od razu wiem, że to był zły pomysł. Padłem na pysk i bez możliwości ruchu zasnąłem. (Tak btw. wszystkiego najlepszego drogie panie.) Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 Z tego co wiedziałam wszyscy byli przebadani, ale mogłam się mylić. Powoli przechodziłam przez polanę. Zobaczyłam Jacoba biegającego wokół Lejli. Miał przecież nie nadwyrężać się. - Jacob, miałeś przecież odpoczywać. - powiedziałam bezradnym głosem - Jacob! - krzyknęłam, gdyż wcześniejsze zdanie zignorował. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 Po zrobieniu niczego, co było bardzo korzystne dla organizmu wilczycy (Nic zawsze oddziałuje zbawiennie) ruszyła ona z powrotem na polanę. Ku jej zupełnemu nie-zdziwieniu Jacobowi jak często ostatnio, odwalało. Ruszyła brzegami polany, próbując uniknąć Jacoba. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 8, 2013 Share Napisano Marzec 8, 2013 - Dobrze Jacob jak chcesz. To ty będziesz miał zakażenie. Jak cię to nie wykończy to po prostu przez uszkodzone tkanki rozerwiesz się na pół. Twój wybór. - spokojnie wracałam w stronę szpitala, po drodze spotkałam Jane. Posłałam jej spojrzenie które mówiło aby coś zrobiła z Jacobem. Wróciłam do Mordimera który dalej smacznie spał. Położyłam się obok i zasnęłam. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 9, 2013 Share Napisano Marzec 9, 2013 -Kiedy się przenosimy?-zapytałam Asiannę Link do komentarza
Marcinek Napisano Marzec 9, 2013 Share Napisano Marzec 9, 2013 -Um...przepraszam, jestem wędrownym magiem, czy byłaby możliwość dołączenia do waszego stada? Oczywiście jeśli znajdzie się dla mnie jakieś miejsce...- spytał niepewnie Say wychylając lekko pyszczek zza krzaków nieopodal; był to wilczek o srebrnej maści, z błękitnymi oczami. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 9, 2013 Share Napisano Marzec 9, 2013 -Cześć, jak cię zwą? Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 9, 2013 Share Napisano Marzec 9, 2013 Nagle na polane wbiegł młody wilk i biegał po okolicy jakby czegoś szukał. Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 9, 2013 Share Napisano Marzec 9, 2013 -Nudzi mi się, nie mam co robić. - Powiedziałam sama do siebie. Nagle zauważyłam nowego wilka. - Nowy! Muszę się przywitać. - Podeszłam do nowego wilka. - Hej! Jak się nazywasz? Skąd jesteś? Zostaniesz w naszej watasze? Byłoby miło. Chcesz? - Powiedziałam i patrzyłam się na wilka. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 Nocturne zaszyła się między drzewami, i korzystając z chwili bez akcji postanowiła się zdrzemnąć. Link do komentarza
Ihnes Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 (Huhuhu... Dawno się nie wypowiadałem... xD) Ihnes chodził to w jedno, to w drugie miejsce. Czekał tylko aż w końcu ruszymy do nowego miejsca. W pewnym momencie dostrzegł nowego wilka i Nivvy, która się z nim witała. Podbiegł do nich wesoło i powiedział: - Witaj! Kolejny nowy! Skąd jesteś? Zostaniesz z nami? Zostań! Będzie fajnie! Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 10, 2013 Autor Share Napisano Marzec 10, 2013 Asianna weszła na polanę. - Czyli gdzie ruszamy? Trzeba już podjąć decyzję. Ledwo zgubiłam dwóch wschodnich. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 Młody wilk podbiegł do Asianny i powiedział: - Widziała pani mistrza Mordimera? Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 10, 2013 Autor Share Napisano Marzec 10, 2013 - Nie, nie widziałam. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 Wstałam jak nowo narodzona. Moje żebra choć dalej upominające się o chwilę wytchnienia, mniej bolały. Mordimer dalej spał smacznie. Usłyszałam głos Assiany. Gdy spojrzałam w jej stronę zobaczyłam młodego wilka pytającego się o Mordimera. - Mordimerze obudź się - szturchałam go delikatnie - Mordimerze, ktoś chyba przyszedł do ciebie. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 Samica. Nasza. - O co chodzi - powiedział Mordimer i spojrzał w kierunku Nasz, która wskazała tylko na młodego wilka stojącego przy Asiannie. - O co się rozchodzi - spytałem podbiegając do wilka. - Mistrzu, rada oczekuję cię na spotkaniu. - No tak. Beze mnie sobie nie poradzą. Biegnij nowicjuszu i powiadom radę, że przybędę jeszcze dzisiaj - po czym młody wilk pobiegł w stronę terenów neutralnych. - Idę się przygotować. W razie czego jestem w szpitalu. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 10, 2013 Share Napisano Marzec 10, 2013 -Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Patrzyłam na Jackoba jak pusto dopatrzy w przestzeń i idzie. Nie wiedzieć czemu mało mnie ostatnio obchdził, dlateego czułam się trochę winna. Podbiegłam do niego i szturchnęłam -Hej! Może chcesz pogadać. Albo to nie jest najlepszy pomysł. lubisz konie?-zapytałam bez zastanowienia -Ja je kocham! Link do komentarza
Marcinek Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 -Um... Zwą mnie Say, i pochodzę, z bardzo daleka. Przemierzam góry i doliny w poszukiwaniu przygód. Jak już wspomniałem, chciałbym się zatrzymać na dłużej w jakiejś watasze która by mnie przyjęła. Z chęcią bym chciał dołączyć do was, jeżeli nikt nie będzie miał mi tego za złe...- powiedział drżącym lekko głosem do wilków które podbiegły do niego. Link do komentarza
Ihnes Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 - Myślę, że nikt nie będzie miał nic przeciwko temu abyś z nami został! Będzie fajnie! Będzie fajnie! - Ihnes zaczął podskakiwać z radością i mówić bardzo szybkim tempem jak to miał w zwyczaju. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 Czarna wilczyca ziewnęła leniwie, przeciągnęła się i podeszła do nowego członka stada. -Witam, na imię mi Nocturne.-wypowiedź była lakoniczna, a towarzyszył jej wyszczerz zębów. Link do komentarza
Marcinek Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 Um... Miło mi Cie poznać... -odpowiedział z lekkim strachem Say. Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 Gdy Mordimer poszedł obserwowałam resztę watahy. Zauważyłam Jacoba który szedł w las. Po ostatnim nie ufałam mu zbyt, ale bardzo dziwnie się zachowywał. Czy chciałam czy nie ponosiłam odpowiedzialność za niego, jako asystentka Mordimera. Pobiegłam za nim, omijając grupkę wilków. - Witam - powiedziałam do nowo przybyłego. Pobiegłam za Jacobem. - Jacob, wszystko w porządku? - podeszłam do niego, trzymając się na dystans. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 Poszłam ze znudzeniem, wolałam nie pytać Jackoba co mu jest, bo odburknie tylko że to jego sprawa. Nie chcę mieć tu za bardzo przyjaciół, bo sie boję że nie będę się umiała zachować, jak w mojej rodzinnej watasze. -Czego ty się boisz?- powiedziałam z niewidocznym uśmieszkiem, dziwnym, nieprzyjemnym tonem i patrząc na trzęsącą się sylwetkę dodałam -Sory, nie potrafię prowadzić nora-normalnej rozmowy. Nie masz się czego bać, nikt tu cię nie zje.-powiedziałam szybko myląc przy tym słowo Odeszłam na skałę i miałam jeden ze swoich humorków. Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Marzec 11, 2013 Share Napisano Marzec 11, 2013 *spojrzałem na nowego....hmmm, przynajmniej, to nie ja będę tym, który dołączył najpóźniej, poszedłem za jacobem, który wszedł do jaskini, wszedłem za nim, było ciemno, nic nie widziałem, ale wiedziałem, że jacob, choćby go to nie interesowało, musiał mnie wysłuchać* J...jacob, posłuchaj, wiem co się stało, o strzykawce etc. Chciałem z tobą pogadać, bo mamy kilka wspólnych walk za sobą, oraz obaj byliśmy wychowywani w pewnych realiach. Nie wiem, dlaczego jesteś taki ponury, czy to dlatego że skrzywdziłeś samicę, czy też, że dałeś się omamić jakiejś głupiej strzykawce. Ale wiem jedno, my, ci którzy wychowywali się na wojowników, nie możemy się tak zachowywać. Jak wiesz, chciałem skończyć z zabijaniem, znaleźć spokojne stado, ale stawałem w obronie nowego domu. I ty pewnie też czujesz taką potrzebę, jako wojownik. Wiesz, że musisz bronić słabszych w swoim stadzie. Obaj mamy tu najlepsze wyszkolenie w walce, ale co z tego, skoro ty zachowujesz się, jak dzieciak. Naburmuszyłeś się, i wszedłeś do tej cholernej jaskini. Więc powiem ci jasno, może jestem nowy w tym stadzie, ale zależy mi na nim, i nie pozwolę, aby tylko przez to, że ty masz humorki jak pierwsza lepsza samica, mogło nam coś zagrozić. Pewnie sam się domyślasz co teraz powiem, ale albo pozbierasz się w garść i zaczniesz zachowywać się normalnie, albo siedź sobie w tej jaskini, i nie wychodź dopóki nie odejdziemy z polany *po całej wypowiedzi wyszedłem przed jaskini, położyłem się, i czekałem na reakcję jacoba* Link do komentarza
Recommended Posts