Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Usłyszałam donośny głos Asianny więc pobiegłam co tchu myśląc że coś się stało. byłam juz dosyć daleko. Dobrze że Asianna głośno krzyknęła. Zdziwiłam sie bo nie było niebezpieczeństwa tylko przywódczyni stała na skale. Byłam wściekła, bo byłam blisko potoku, już dziś nie wyruszę, bo w lesie jest niebezpiecznie

Link do komentarza

- I tutaj mamy problem... - odpowiedziałam do Nivvy - Jest po równo dla każdego z miejsc. - usiadłam - Ale mam jeden argument, dlaczego plaża jest gorsza. Sami wiemy że ludzie to jednak niebezpieczny gatunek. Mają dziwne bronie itp.. Więc skoro przypałętali się tutaj na te gorsze tereny od plaży, skąd mamy pewność że ich tam nie będzie. Takie krainy, mlekiem i miodem płynące, zawsze przyciągały. Dlatego jestem za górami. My wili jesteśmy wytrzymałe. Szybsze, mocniejsze i zwinniejsze. W dodatku mamy futro, które jest plusem. Więc troszkę surowy klimat nam nie zaszkodzi.

Link do komentarza

*patrzyłem na całe zachowanie jacoba, nie wiem czy mnie posłuchał, czy też mu odbiło, ale przynajmniej wróciło do niego życie.....asianna kazała nam się zbierać, poszedłem do grupki która się utworzyła, i usłyszałem ihnesa mówiącego znów o puszczy* Ihnes, jeżeli chcesz iść do puszczy to tylko na południe, między plaże, a tereny szamanów, na północy nie mamy co szukać, moja stara wataha przejęła tam większość terytorium i zabiją nas jak na nie wejdziemy, nie będzie nawet szans na obronę. Przy nich ta cała wschodnia wataha, to tylko wilczki z lekkimi problemami

Link do komentarza

- Też nie masz racji. Wschodnia watah jest już tak duża że odstąpiła od szamanów. Mordimer sam mi mówił że aby uzyskać takie przyzwolenie to naprawdę musi coś być na rzeczy.

Zamyśliłam się. Szacowałam jakie mamy szanse.

- Ale Assianna mówiła też że mamy jeden stały teren. Nivvy też proponowała żeby zrobić terytorium które sięga i gór i plaży, ale to nie ma sensu. Z kolei Mordimer też mówił o tym że jego wataha nas pochłonie. - podrapałam się za uchem - Ogólnie mówiąc mamy kiepską sytuację. ... a gdyby ... gdyby tak, patrząc na to z innej strony. Nie będziemy się wcinać pomiędzy terytoria. Załatwmy to może politycznie z innymi watahami. Ta cała wasza wojskowa wataha nie jest chyba taka jaką ją opisujecie. Trochę przyzwoitości trzeba mieć. ... albo jeszcze inaczej. - odetchnęłam - Zbierając wszystko do kupy. Musimy uzyskać sprzymierzeńców. Jak widać na tutejszych terytoriach nie można niczego szukać bez walki, ewentualnie, jak już mówiłam zrobić to politycznie.

Link do komentarza

- W tej chwili jesteśmy otoczeni przez wschodnią watahę, terytorium ludzi i polanę szamanów. Góry są bliżej ludzi niż plaża i byłaby większa możliwość że zaatakują nas tam. Chociaż żeby się dostać na plażę trzeba by było przejść przez puszczę, a to jest niebezpieczne, znając naszą watahę ktoś na pewno wpakowałby się w tarapaty. Do gór mamy bliżej, ale słyszałam że bardzo często są tam lawiny. Jesteśmy w okropnej sytuacji, ale nie możemy zastanawiać się długo. Ludzie czekają na odpowiedni moment, zaatakują wtedy kiedy będziemy się najmniej spodziewać. Musimy podjąć wybór. - Powiedziałam i usiadłam wpatrując się w zieloną trawę, myśląc co robić.

Link do komentarza

Jacob z nudów spojrzał się w niebo i zauważył dziwną chmurę. Wyglądała jak ptak, ale szybko się poruszała i jakby się dobrze przysłuchać to wydawało by się że wydaje hałas podobny do burzy. Jacob zaczął chichotać. Jane nie zwracała uwagi na ogłupiałego Jacoba, bo była ciekawa jakie jest morze.

Link do komentarza

*spojrzałem na asianne* nie jest taka zła jak to opisuję ? ja nawet nie podałem 10% z tego, co oni są w stanie zrobić. Skrzydła, wilka postura, czy nawet magia jak by jakaś istniała nie jest w stanie ich zatrzymać. Moja wataha to wyspecjalizowani zabójcy, od pokoleń uczyli się tylko zabijać, mają te jeszcze.....chore rytuały które wprawiają ich w coś na kształt szału czy czegoś. Ludzie mieli kiedyś coś podobnego, słuchałem kiedyś ludzi, którzy rozbili obóz w lesie, przy ognisku. Siedzieli sobie i opowiadali jakieś historie. Nie znam ich języka, ale widziałem zachowanie, jak naśladowali kogoś. Udało mi się zrozumieć jedno słowo : berserker. Z tego co pokazywali, byli to jacyś dzicy ludzie którzy wpadali w szał i mordowali bez względu na okoliczności. Tak samo jak moja wataha, dlatego nie możemy się do nich zbliżać, bo będziemy dla nich tylko pokarmem.

Link do komentarza

- Dziś rozstrzygane były ważne konflikty. Wschodnia wataha zaczęła mobilizacje do wojny. Mistrz Mordimer chciał wstrzymać się od otwartej wojny z wschodnimi do czasu aż zaatakują lecz większość zgromadzenia była za otwartym konfliktem od zaraz. Jako, że mistrz Mordimer jest członkiem najwyższej rady szamanów ma dość duży wpływ na przebieg głosowania dzięki czemu wywalczył debatę na ten temat. Kazał przekazać, że to tylko przedłużanie nieuniknionego. 2 ważna sprawa, której zgromadzenie się podjęło to ataki ludzi. Sprawa została postawiona jasno. Nie atakujemy. W razie ich ataku zostanie zwołane specjalne spotkanie najwyższej rady i umówiony atak na ludzi. Tu ponownie mistrz Mordimer został przegłosowany. To tyle jeśli chodzi o pierwszy dzień zgromadzenia. Jutro omawiane będą sprawy społeczne. Dlatego właśnie mistrz Mordimer prosi o dokładne informacje na temat przenosin tej watahy. Zanim przeniesiecie się gdziekolwiek musicie otrzymać pozwolenie od najwyższej Rady i sąsiednich watach. Tych nowych jak i starych(sąsiadów). Słucham was. Jaka jest wasza decyzja. Mistrz Mordimer spróbuję uzyskać jak najlepszy teren i sąsiadów zależnie gdzie chcecie się przenieść.

Link do komentarza

-Możemy iść za góry... Nie nie, przepraszam, nie idźmy tam, p-prosze- miałam świeczki w oczach i dopowiedziałam łkającym głosem

-Możemy ominąć szamanów i skrzydlatych i pójść dalej. Jeśli pójdziecie za góry to ja idę na teren ludzi. W razie czego dnieniem głos , jestem za górami.

Link do komentarza

Trocęe się uspokoiłam

-Nie boję się iść za góry... Boje się z wami iść za góry. Chodzę tam co kilka tygodni. A poza tym to długa historia.

Po chwili wybuchłam

-Czemu ja się wszystkiego boję?! Cholera!

-... -chwila ciszy

-Sory...-odeszłam na kamień ze swoim ego

Link do komentarza

- Na razie większość jest za górami, ale nie jestem tego pewna. Nie wszyscy się wypowiedzieli. - popatrzyłam się po watasze - Eh... wschodni. Nie dziwię się stracili kilka wilków przez nas. W dodatku wszczęłam bunt i obraziłam najwyższą radę. - położyłam po sobie uszy - To pewnie prze zemnie wszczęli tą wojnę. Dawna alfa, buntowniczka, upadła wśród wilków. Piękne mam przydomki.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...