Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

*Sierra była lekko zdezorientowana całą sytuacją, ale pamiętała o swoim zadaniu*

- zgodnie z rozkazem, poszliśmy z Corrą, aby szukać tego całego jacoba, efekt był taki, że nie znaleźliśmy, ale za to sporą ilość krwi, która...pachniała jak on, to znaczy, że to była jego krew, ale jego nie było nigdzie w pobliżu. Corra poprosił o pomoc, ponieważ uważa, że jeżeli ktoś powalił i zranił jacoba, na pewno nie był sam, ani nie był też sam, możliwe, że wpadliśmy na oddział wroga....tak to nazywacie prawda? nie ważne, liczy się to, że on potrzebuje wsparcia i wysłał mnie z tą prośbą

Link do komentarza

Jacob siedział zdezorientowany i bez sił. Cały czas z rany na szyi leciały krople krwi. Nagle koło niego pojawiła się jakaś samica. Jacob od razu ostro wstał i z wystawionymi kłami powiedział

- Czemu mnie tu trzymacie?

Wilczyca

- Chcemy byś w czymś nam pomógł

Po czym wilczyca spojrzała się na Jacoba i dodała

- Inaczej cię zabijemy

 

Wygląd Jacoba:

e34a85b4a63834a03b855d1a69fe88e7.jpeg

Link do komentarza

- Dobra. Aresztowanie tej skrzydlatej może poczekać. Semper fidelis panowie - krzyknąłem po czym wskazałem żołnierzom z oddziałów specjalnych - a i ty Mougrim. Zostań z samicami. I pilnuj tej tutaj - uśmiechnąłem się po czym pobiegłem ze swoim oddziałem do Corry.

Link do komentarza

- posłuchajcie, oboje, teraz ma być spokój, nie chcę przez wasze spory stracić przyjaciela. Poza tym, przydacie się obaj, sytuacja wygląda tak: sierra potwierdziła, że zapach tej krwi należy do jacoba, prawdopodobnie został uprowadzony, jeżeli tak się stało, to znaczy, że przeciwników było co najmniej z 3-4 i wzięli go z zaskoczenia, inaczej łatwo by im nie poszło, i był by co najmniej 1 trup. Wezwałem wsparcie, bo mam pewien pomysł, prawdopodobnie nie spodziewają się ataku z zaskoczenia, jeżeli garrus pozwolisz, przejmę tymczasowe dowództwo i wprowadzę plan w życie....i przydacie mi się do niego oboje, rozumiecie to?

Link do komentarza

- Ja tylko was bronię. Wypełniam obowiązki - odwróciłem wzrok - Tylko nie myśl, że będę pomagał skrzydlatym. Mój wujek im zaufał. Teraz leży pod ziemią razem ze swoim oddziałem. I wiesz dlaczego - spojrzałem na Corre - bo skrzydlaci w środku operacji stwierdzili, że jako sojusznika cenią sobie bardziej wschodnich. Nigdy nie podam łapy mordercom brata mojego ojca - usiadłem -  Masz chwilowe dowództwo. Nie spałem od 6 dni. Zajmij się tym. Tylko tego nie spieprz. Będę się trzymał z tyłu. Nie mogę zostawić brata w potrzebie - powiedziałem znowu masując skronie - tylko szybko.

Link do komentarza

- Dobra, nie masz im ufać, tylko mi. Robimy tak, wykorzystamy rosie na zwiad, poleć tam, i zobacz mniej więcej co to jest, obóz, jaskinia, etc. ilu ich jest, mniej więcej, co tam robią, wy *zwróciłem się do oddziału garrusa* wy 2 idziecie za mną od jednej strony, wasza 2 wraz z garrusem idzie za rosie, zaatakujecie od tyłu. Ja poprowadzę główny szturm i skupię ich uwagę na sobie, wasze zadanie jako oddziału specjalnego jest proste : wejść, dowiedzieć się ile można o wrogu, zabrać jacoba, ograniczyć liczbę strat do minimum, i wycofać się. Kiedy to się uda, reszta oddziału ma też się wycofać, ja skupię wroga na sobie, i kiedy już wszyscy się wycofają, rosie, masz mnie o tym poinformować, wtedy ja też się wycofam, proste? no, to działamy *powiedziałem, i wydałem rozkaz do wymarszu*

 

/nie ma mnie cały dzień jak by co/

Link do komentarza

- Możliwe, teraz wracaj do obozu - odwróciłem się do Corry - plan może być też inny. Możemy zakraść się do obozu czy jaskini i z ukrycia wszystkich zabić. Pamiętaj, że to oddział specjalny. Nie jest stworzony do szturmów tylko do cichych akcji szpiegowskich. Mogą po cichu zagryźć z ponad połowę i wtedy uderzyć. No, ale to tylko moja rada. Głupiego pułkownika. 

Link do komentarza

Spokojnie Garrus. Jesteś cierpliwym pułkownikiem. To, że ledwo żyjesz i wszyscy ci trują dupę nic nie znaczy. 

- Powiedziałem możliwe. Mógł równie dobrze się skaleczyć i gdzieś pójść. Za to ty wracasz do obozu - powiedziałem zmęczonym głosem.

Link do komentarza

- Pamiętaj, że robię to dla twojego dobra - po czym uderzyłem ją lekko w głowę. Zemdlała i osunęła mi się na łapy - zanieś ją do obozu. I powiedz Mougrimowi, że słaby z niego strażnik - powiedziałem do jednego z żołnierzy.

Edytowano przez kameleon317
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...