Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

Generał Jurij Antonow zobowiązał poddać cały obóz z sobą włącznie w zamian za protekcję. Ze strony pułkownika Rondla słychać było protesty, ale szybko zostały uciszone. Wśród żołnierzy zjawił się komisarz Kupała z obandażowaną lewą ręką i przepaską na oku.

- Przegapiłem coś może?

Link do komentarza

-Jedynie to, że Antonow i jego żołnierze poddali się. Teraz są moimi jeńcami- wyjaśnił Giedajłow. - Zamierzam umieścić ich w obozie jenieckim. Przy okazji, kapitulacja Antonowa oznacza, że mamy chwilę spokoju. Czy na planecie pozostały jakieś siły, które mogą nie usłuchać rozkazu generała?-

Link do komentarza

- O to trzeba by zapytać Radę Najwyższą. - odparł komisarz. - Za pozwoleniem, momencik.

Odszedł na bok, do sztabu polowego i połączył się z przywódcami SRD. Po półgodzinie spokojnej wymiany zdań wrócił do Giedajłowa.

- Raczej nikt nie powinien stawiać oporu, zwłaszcza, że żołnierzy puszczamy wolno. Jest jeszcze jedna sprawa. Rada żąda wydania jeńca.

Link do komentarza

@komputer

Kryptek spojrzał krytycznym okiem na stojącą mu na drodze grupę. Uniósł do góry swój Kostur Galwaniczny i wystrzelił zeń błyskawicę, która przebiła pancerz jednego z czołgów. Następnie Zwiastun użył Szybkiego Kroku, by znaleźć się na wieży drugiego pojazdu. Najpierw pozbył się wrogich piechurów z pomocą kryształu, po czym skupił energię w Kosturze i wbił go we właz. Z tej części Kostura, która znalazła się wewnątrz czołgu, wystrzelił piorun kulisty, który zaczął latać, niszcząc załogę pojazdu.

Droga do windy stanęła otworem.

@po prostu Tomek

-Niestety, to niemożliwe. Kodeks wojenny zabrania nam przekazywania jeńców, których bezpieczeństwo zagwarantowaliśmy, jeśli istnieje ryzyko zgładzenia więźnia. Jedyne, co mogę zagwarantować Radzie, to to, że Antonow nie opuści lochu, do którego trafi. Przynajmniej nie żywy- dokończył dużo ciszej Giedajłow.

Link do komentarza

Wieści zostały przekazane. W samym mieście i, jak można było wywnioskować z transmisji, na całej planecie wybuchło jedno wielkie święto. Czteroletnia wojna domowa dobiegła wreszcie końca. Teraz najwyższy czas na uporządkowanie Kraju Rad i zajęcie się gośćmi. Także i komisarz cieszył się z pomyślnego obrotu sprawy. Bo w końcu wykpił się tylko jednym okiem.

Oczywiście tak różowo nie było. W przeciągu następnych kilkunastu dni znoszono pomniejsze oddziały, które wciąż chciały walczyć. Giedajłowa z jego wojskiem przyjęto w stolicy, która nosiła piękne miano Gai. Najbardziej charakterystycznym punktem miasta był Pałac Sowietów z oszkloną kopułą i pomnik Lenina pośrodku sporego parku.

Link do komentarza

@po prostu Tomek

-Wasza stolica robi imponujące wrażenie- powiedział Giedajłow, obserwując miasto. -Jakie teraz macie plany na przyszłość?- spytał stojącego obok komisarza. -Jeśli chcecie, to z radością przywitamy was w Imperium Sombry.

@komputer

Zwiastun Burzy spojrzał na grupę droidów. Postanowił, że z nimi rozprawi się sposobem. Najpierw wywołał silne ruchy powietrza. Wiatr zaczął porywać do góry nieszczęsne droidy i rzucać nimi o ściany i sufit. Ocalałe maszyny potraktował piorunami. Na wszelki wypadek zostawił część swojej świty, by dobiły to, co zostało, po czym ruszył do pokoju, gdzie stał komputer.

Link do komentarza

@komputer

-Eh, a ja myślałem, że będzie z tobą spokój- powiedział Zwiastun. -Zastosowuję Zasadę 7 Złego Lorda. Masz mi teraz powiedzieć, co planujesz, po czym zarechoczesz jak wariat.-

@po prostu Tomek

-Oczywiście, że dołączę. To będzie...- nagle Giedajłow stanął jak wryty. Po chwili znowu się odezwał. -Kawaleria przybyła wtedy, gdy trzeba już posprzątać. Przybyła nasza flota, a na niej jeden z członków świty ministra Gandzi, zaufanego sługi Sombry. Czy on też może wziąć udział w obradach?-

Link do komentarza

- Nie powinno to nikomu przeszkadzać. Oczywiście zastrzegamy sobie prawo do rozbrojenia każdego, kto przejdzie przez próg Pałacu. Takie zabezpieczenie. - komisarz odrobinę się zdziwił, lecz sprawa się wyjaśniła.

- Coś na kształt wi-fi we łbie, towarzyszu komisarzu. Odpowiedź na sygnał z orbity. Nie ocenimy teraz ich sił, nie mamy tak dokładnych urządzeń. Radzę zachować ostrożność. - brzęczało w małym komunikatorze w uchu Kupały. Teoretycznie był on niewidzialny i niesłyszalny dla Giedajłowa. Teoretycznie.

Link do komentarza

-A po co to tylko popsuję niespodziankę-nagle dało się usłyszeć omubikat

-Budowa zakończona-nagle przed komputerem utworzył się kombinezon bojowy, szybko go założył po czym powiedział

-Czy widzisz jakie to piękne moje wojska przegoniły twoje daleko stąd-powiedział pokazując co się dzieje, co do tej nowej siły zrobię na ich planecie operację pokojową

Link do komentarza

@po prostu Tomek

W atmosferę planety weszły trzy duże statki-krypty. Kiedy zniżały swój lot, z hangarów jednego z nich wyleciał niewielki prom, eskortowany przez myśliwce. Statek wylądował przed pałacem Rady, gdzie czekał już Iwan Giedajłow. Wejście otworzyło się i z promu wyszedł metalowy humanoid, eskortowany przez żołnierzy. Przybysz spojrzał na Kupałę, po czym skłonił się nisko.

-Witam, komisarzu. Nazywam się Zwiastun Wieczności, jestem Chronomantą i Astromantą na usługach ministra Gandzi. Mam uprawnienia do podpisania ewentualnego porozumienia z waszą Republiką.-

@komputer

-Hm, widzę, że będę musiał cię zmusić do wyjawienia mi tego planu- z kostura Krypteka wystrzelił piorun, przepalając urządzenie produkcyjne, umieszczone w komnacie. -A o moje wojska się nie martw. Wciąż są wystarczająco silne.-

Link do komentarza

W całej SRD ogłoszono stan najwyższej gotowości. Wokół promu rozlokowano siły bezpieczeństwa. Podjechały 4 czołgi typu T, nieznanego numeru. Rozstawiono rusznice przeciwpancerne. Snajperzy zajęli pozycje na dachach okolicznych budynków. Naczelnik uzyskał informację o gotowych do odpalenia głowicach. Tak na wszelki wypadek. Uzbrojenie było najlepsze w Republice, ale u Nekronów mogło wzbudzić najwyżej uśmiech politowania. Gdyby tylko umieli się uśmiechać.

- To tylko tak dla zasady, nie macie się czym przejmować. Rada jest gotowa do obrad, czekają już tylko na nas. Zapraszam do środka. - z tymi słowami komisarz wkroczył do Pałacu. Zeskanowano i rozbrojono każdego bez wyjątku, z Kupałą włącznie.

Następnie wszyscy zajęli miejsca w okrągłej sali pod kopułą.

Link do komentarza

nie mam czasu czytać, a chcę grać :)

Postać nazywa się Rawind. Mógłby go ktokolwiek znać?


Nagle obok Iwana pojawił się niebieski stworek z prostym rogiem na środku czoła i ogromnymi skrzydłami.

- Będzie rozróba, będzie, będzie?! - zaczął skakać dookoła Giełdajłowa.

Link do komentarza

-Oczywiście, że możesz. Zaraz zaczną się Żniwa. Teraz leć pomóc Zwiastunowi Burzy na Gwiezdnej Kuźni- powiedział Iwan.

-Przepraszamy, nie wiemy, kto to ani skąd się wziął. Ostatnio złośliwy los zsyła nam coraz to inne panopticum- wytłumaczył gospodarzom Zwiastun, używając komunikatora kierunkowego, dzięki czemu Rawind go nie słyszał. -Jakie są wasze warunki sojuszu?-

Link do komentarza

- Bezwzględna niezależność członków na zasadzie dobrowolnej współpracy. Wymiana techniczno-informacyjna. Szczegółowe dane o wszechświecie. Strefa kolonizacyjna. Wolność przekonań. - wyrzucali z siebie wszyscy radni jeden przez drugiego.

Antoni Kupała postanowił opuścić nudne negocjacje i poszedł za tym niebieskim czymś. Odebrał szaszkę od portiera.

- Jakie znaczenie w waszym języku ma słowo "żniwa"? - podejrzliwie zapytał starszy radny w kitlu lekarskim.

Link do komentarza
Statek wylądował przed pałacem Rady' date=' gdzie czekał już Iwan Giedajłow. Wejście otworzyło się i z promu wyszedł metalowy humanoid, eskortowany przez żołnierzy[/quote']

Tego statku


- Gdzie? - Rawind nie rozumiał gadaniny tych istot. Zaczął podskakiwać, a dookoła jego rogu utworzyła się tęczowa obręcz. Rzucił nią. Trafiła na pobliski słupek.

- 10 punktów! Tłum szaleje!

Link do komentarza

-Cóż, słowo Żniwa jest w tym wypadku nazwą operacji- zaczął tłumaczyć Zwiastun.- Widzi pan, mamy pewne niewyrównane rachunki z istotą, zwaną jako królowa Chrysalis. Żniwa odnoszą się do zniszczenia jej państwa. Zresztą, będzie to akt łaski. Chrysalis jest changelingiem, istotą, która więzi niewinne istoty z rasy equus sapiens, zamieniając je w posłuszne jej changelingi. Co do waszych postulatów, to:

1. Do niezależności nie mam zastrzeżeń.

2. Wymiana informacyjna jest akceptowalna, jednak wymiana technologiczna już niekoniecznie. O ile nie widzę przeciwwskazań do ofiarowania wam technologii ludzkich, w tym tych używanych przez Armię Gandziową, to technologia nekrońska jest czymś, czym się nie dzielimy.

3. Dane o wszechświecie będą wasze.

4. Strefa kolonizacyjna? Chodzi o planety, na których możecie się osiedlać? Sądzę, że wydzielimy wam odpowiednią strefę. Nasze kolonie zostaną ewakuowane, zaś światy grobowe przeniesione innymi metodami.

5. Nie widzę przeciwwskazań.

Oto nasze warunki:

1. Sojusz obronny. 2. Wspólne reagowanie na zagrożenia naturalne, na przykład asteroidy.-

(Nightmare, przejrzyj posty od twojego ostatniego wystąpienia parę stron temu, któryś dotyczy małej wycieczki do Changei)

Link do komentarza

Rada opuściła pomieszczenie na czas nieokreślony w celu przeprowadzenia dyskusji. Warunki brzmiały rozsądnie. Zwłaszcza obiecująco brzmiała zgoda na strefę kolonizacyjną. Przy takim przeludnieniu będzie to prawdziwe błogosławieństwo.

Po godzinie dyskusji radni wrócili do loży. Wymienili między sobą spojrzenia, po czym najstarszy, właśnie ten w kitlu, przemówił.

- Zgadzamy się, pod warunkiem, że wesprzecie nasz program kosmiczny. Musimy mieć jakieś szanse w razie ewentualnej wojny. Nie wiemy co to changeling, ale jeśli poniewolnie przetrzymuje inne inteligentne istoty, to macie naszą pomoc. Nie godzimy się z niewolnictwem i indoktrynacją. Niech żyje rewolucja!

W tym samym czasie kropki z ciała Rawinda zniknęły, za to poczuł on chłodny dotyk stali na plecach.

- Wy kto? - dobiegł go zachrypnięty głos.

(Gwoli wyjaśnień, rada to idealiści a Dalaran jest wybielonym ZSRR. Choć łagry ma. Dla tych najgorszych.)

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...