Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

(Bo cię nie było.)

-Oh, to proste. Źle rządziłeś krajem. Kiedy Chrysalis najechała kraj, to JA natchnąłem naród do walki. Kiedy komputer zdradził, to JA poprowadziłem przeciw niemu ofensywę. W tym czasie ty tchórzliwie ukrywałeś się w piwnicach pod zamkiem! Dlatego też naród uznał, że potrzebuje lepszego przywódcy. Kogoś, kto nie doprowadzi ich do samozagłady i niewoli, lecz zapewni im świetlaną przyszłość. Kogoś takiego, jak mnie. Zwiastunie Wieczności, upewnij się, że Labirynt jest szczelny, nie chcę, by ktokolwiek mi się pałętał po Imperium.

Radio w sztabie ACz ożyło.

-Panowie, spokojnie!- powiedział Iwan Giedajłow. Albo Borys. Władimir? Boże, czemuś mnie pokarał... -Nasze lotnictwo zaraz wyrzuci wam posiłki. Aha, nie śpieszyłbym się tak z ofensywą, teraz po Changei będą biegały takie fajne, zębate cosie.-

Link do komentarza

Radiotelegrafista odebrał przekaz i "podał dalej". Wkrótce komisarz otrzymał wiadomość od sojuszników. W tym okamgnieniu po drutach poszedł rozkaz wstrzymania ofensywy na całej linii i okopania się. Grupa uderzeniowa stała się więc teraz jednostkami wsparcia, uzupełnień i interwencyjnymi. Dość szybko wzniesiono umocnienia. Wojna wkroczyła w fazę pozycyjną. Punktem dowodzenia i siedzibą sztabu zostało niedawno zdobyte miasto, które ogłoszono stolicą Changeańskiej Republiki Rad. Powołano tam komunistyczny, współpracujący z Podmieńcami rząd.

Link do komentarza

(Dziękuję za odpowiedź)

Chrysalis zeszła do piwnicy, gdzie powinien znajdować się gotowy do naładowania kryształ. Jednak tam zauważyła pewne dziwne rzeczy. Pierwszą był nadgryziony, powoli znikający kryształ pola siłowego. Drugą było delikatne falowanie powietrza nad artefaktem. Kamuflująca się istota odwróciła się i wyłączyła maskowanie. Zielonoczarna bestia, przypominająca nieco wielką, dwunożną modliszkę z podniesionymi do góry przednimi kończynami i dodatkową parą rąk spojrzała na królową swymi czerwonymi oczyma. Wystające z jej twarzy macki zafalowały delikatnie, kiedy Lictor odbierał informacje o nowym celu.

Link do komentarza

- Ty...! - jej źrenice zwężyły się. Powykręcany róg zalśnił i strzelił zielonym promieniem w sufit. Przeniknął budynek i całą Changeę otoczył tarczą. Była ona jednak wyczerpująca. Stwór padł po chwili martwy, a Chrysalis weszła na górę.

Link do komentarza

...tylko po to, by zobaczyć, jak stada min zarodnikowych unoszą się nad jej miastem. Zdziwieni mieszkańcy mogli oglądać spektakl, jak kolejne obiekty zderzają się ze sobą, wypuszczając przy tym na changelingi chmury kwasu, trucizny lub po prostu bombardując je ostrymi kolcami.

Link do komentarza

Komputer przeklął pod nosem, stojąc na swoim ulubionym Plugawicielu widział po godzinach marszu zdobyte miasto przez Armie Czerwoną i okopy, wydał rozkazy Bloody Hooves

-Dobra wy się dzielicie na 6 grup i kopiecie do ich artylerii i ją rozwalacie jeśli się nie da, rozstawcie znacznik i się wycofajcie!-potem wskazał na w pełni gotową armie do walki powiedział do nich

-A wy atakujcie, macie ich wypatroszyć, niedługo się dołączy Legion Alfa więc mamy 100% na zwycięstwo a poza tym obrona anty-rakietowa jest zbyt szybkostrzelna aby coś was trafiło-Po chwili Cała armia atakowała miasto

Link do komentarza

Antoni Kupała wiedział już o zbliżającym się nieprzyjacielu. Postarał się przygotować do bitwy najlepiej jak się dało. Osobiście odwiedził każdy najbliższy odcinek frontu, wydając jeszcze ostatnie instrukcje. Rozdano szyfry do chorągiewek, amunicję, same chorągiewki. Wydano ostatnie rozkazy, przygotowano się także do walki wręcz. Na najwyższą wieżycę miasta wciągnięto sporej wielkości flagę ZRR, widoczną z daleka. Jednostki pomocnicze także znalazły się już na pozycjach, gotowe do bitwy. Niedaleko miasta rozstawiono własną obronę antyrakietową, katiusze i haubice. Eksperymentalne głowice samonaprowadzające postanowiono zostawić na postrach. Krasnoarmiejcy nie chcą zniszczyć przecież Changei.

Armia Czerwona zastygła w napięciu, oczekując wroga.

Gdy rozpoczął się atak, plunięto szturmującym salwą w twarz. I ponowiono ostrzał. Dzięki umocnionym pozycjom Sowietów, dobrym morale i wyszkoleniu pierwszy atak komputera spalił na panewce. Nie zdobyli nawet fragmentu umocnień otaczających miasto. Pobici, choć nie zniszczeni, żołnierze nieprzyjaciela mieli teraz szansę na odwrót.

Link do komentarza

Tymczasem Podmieńce nie próżnowały. Niedaleko linii "obrony" ustawił się okoliczny zespół szkół.

- Kto nie chce, może iść do domu - nauczycielka powiedziała, ale nikt nie odszedł od grupki uczniów.

- Dobrze. Tak jak na wuefie! - krzyknęła do podopiecznych. Kilku rozstawiło dwa patyki i rozciągnęło pomiędzy nimi szeroką gumę. Postawiono jeszcze takie trzy, każde w inną stronę. Wyglądały jak proce i do tego służyły. Nauczycielka podniosła tarczę nad uczniami. Wszyscy załadowali proce szarawymi owocami.

- Przepraszam? - nauczycielka zwróciła na siebie uwagę żołnierzy. Następnie zwróciła się do maluszków.

- Ładuj, cel... PAL! - krzyknęła opiekunka, a owocki poleciały w powietrze, wybuchając na żołnierzach. Powstawały przez to kłęby usypiającego dymu.

- Szóstka za tamtego! - krzyknęła wychowawczyni, pokazując dowódcę. Po chwili leżał na ziemi. Opiekunka wyjęła dziennik i zaczęła wpisywać oceny.

Link do komentarza

Sombra pokręcił lekko głową.

- Obawiam się CARZE, że ten twój "zwiastun" ci nie pomorze - Po chwili ekran, w który był wpatrzony Gandzia eksplodował.

- Władza chyba strzeliła ci do głowy. Spójrz na siebie. Jesteś nikim innym jak kolejnym tyranem, który tylko wypatruje okazji do kolejnej bitki

Sombra skupiając magię na Gandzi, cisnął nim o ścianę jak szmacianą lalką.

- Chcesz zapewnić "świetlaną przyszłość" temu ludowi? CZYM? Kolejnymi wojnami? Cały twój naród dąży do samozagłady jeszcze bardziej niż za moich rządów...

Link do komentarza

Żołnierze z najbliższych odcinków natychmiast skierowali broń na dzieci. Maski gazowe są bardzo przydatne, choć kilkunastu wojaków nie zdążyło ich założyć i pospali się. Nagle uczniowie zaczęli spełniać kryterium "walczących z bronią w ręku". Ale takiego przypadku, by dzieci atakowały jeszcze nie było. Klasa z nauczycielką została aresztowana i powiedziona przed Kupałę.

- Towarzyszu komisarzu, te dzieciaki za namową nauczycielki utrudniają obronę miasta. Co z nimi zrobić?

Przewodniczący Rady republiki miał już dość dużo na głowie, ale musiał podjąć jakąś decyzję. Trudną. Postanowił zdać się na odruch serca.

- Puśćcie nieletnich. Nie jesteśmy im wrogami. Ale przygotujcie się na ataki "piątej kolumny". Nie odpuszczać starszym. Nauczycielkę pod murek. - powiedział twardo.

Wyrok wykonano natychmiast.

Link do komentarza

Maluchy (około 600) stanęło w zwartej grupie.

- Jak nie jesteście?! Sio z Cangei! - wyseplenił jakiś źrebak. Wszystkie wyjęły owoce z juków.

- Jesli nie jestescie, to odejdźcie! - krzyknął następny. Zaraz zaczęły się sypać hasła typu "Precz z Sowietami!", "Niech żyje changeańska ziemia!", "Niech ginie wróg Podmieńców!" lub "Nie rzucim Changei, pókim żyw!".

Link do komentarza

Komisarz nie skapituluje teraz, straciłby twarz. W imię rewolucji należało zresztą obalić każdą formę rządów opartą na niewolnictwie. Nawet sowiecka dyktatura proletariatu ma być po wojnie zastąpiona zorganizowaniem autonomicznych wspólnot miejskich i wiejskich w całej Equestrii. Tak to wyglądało w pozostałych republikach. Na razie jednak wciąż zostaje problem Podmieńców. Z wysokości konia spojrzał na zgromadzony tłum dzieci.

- Rozejdźcie się, albo będziemy musieli wam w tym pomóc. Nie chcemy rozlewu podmieńczej krwi. Jednak na każdy zamach odpowiadamy z całą surowością.

Żołnierze zgromadzeni w okolicy wymownie przeładowali broń. Jeśli uczniowie nie odejdą, może dojść do masakry, czego Kupała raczej nie chciał.

Link do komentarza

Komputer wiedząc że to będzie długie oblężenie wpadł na świetny pomysł, zaczął w sobie zbierać energie by po chwili rzucić zaklęcie przyzywania, z ziemi zaczęły wychodzić demony które zaczęły atakować obrońców. Plugawiciele które były demonami i maszynami oblężniczymi zaczęły ostrzeliwać z swoich dział mury z których szybko zaczęło się robić nowe wejście

Link do komentarza

(Jaka mają moc te demony? Żeby OP nie było.)

Demony czy nie, komuniści odpowiedzieli zażartym atakiem. Spomiędzy chmur wyłoniły się statki kosmiczne, które zbombardowały pozycje komputera. Wyprowadzono także oskrzydlające uderzenie zagonu pancernego. Z trudem, ale eliminowano demony przyzwane przez wroga. Rzucono do walki odwody, które jako świeże świetnie nadawały się do przeprowadzonej akcji. Z okrzykiem na ustach piechota radziecka zalała nieprzyjaciela, zabijając każdego, kto wpadł pod bagnet.


- Nie puszczać nikogo i niczego poza tarczę. Kordon, jak w wypadku zamieszek. - rozkazał Przewodniczący, po czym odjechał dalej, by ogarnąć sytuację na "demonicznym" odcinku obrony miasta. Żołnierze uformowali wzmiankowany kordon. Z bocznej uliczki wyjechał wóz pancerny.

Link do komentarza

(Kule energii i lasery ewentualnie teleportacja a Plugawiciel to maszyn krocząca pełniąca też funkcje artyleria opętana przez demona)

Komputer tym razem wpadł na naprawdę genialny pomysł wokół niego zebrało kilka oddziałów kosmicznych marine, bersekerów i jeden Plugawiciel po czym razem z komputerem prze teleportowali się do miasta.

Do ataku dołączyli się najbardziej elitarni żołnierze każdego złapanemu jeńcu zadawali cierpienie zostawiając na pastwę losu

Link do komentarza

Obrońcy wpadli w popłoch. Jednak nie w panikę, zachowali zdolność trzeźwego myślenia i oceniania sytuacji. Dlatego błyskawicznie przesunięto część jednostek, rozpoczynając walkę z niespodziewanym wrogiem. Na ulice wyjechały wozy pancerne i czołgi. Przez środek, prosto na komputera, galopował około pięcdziesięcioosobowy oddział jeźdźców. Na czele pędził starszy, choć wysoki, mężczyzna w budionnówce i z wzniesioną szaszką. Kawalerzyści wpadli we wrogów.

Plugawiciela zniszczono zmasowanym ogniem czołgowym, przy okazji niestety równając z ziemią kilka budynków.

Co do reszty, sprawiali oni problem, byli bowiem silni i paskudnie wytrzymali. Postanowiono zatem także i ich pokonać bronią pancerną. Komisarz jednak wpierw musiał się wycofać. A on stał sobie naprzeciw komputera.

Sztab też nie próżnował. Powiadomiono odpowiednie służby. Do budynków wokół tarczy wtargnęły oddziały CzK, zajmując mieszkania i wyprowadzając lokatorów. Nie mieli szans się bronić z powodu blokady magii i karabinów w nich wycelowanych.

Link do komentarza

Ja wraz z nielicznym oddziałem na zlecenie Chrysalis miałem wypędzić nieproszonych gości z Changei.

-No panowie nas jest pięciu, ich tylko kilka tysięcy więcej. Potrzebny jest plan.

:yHRvV:-BOOM?-przemówił maciek.

-No ostatecznie, na razie łagodniej. Wy tu zaczekajcie, a ja coś załatwię.

Poszedłem.

Link do komentarza

Komputer roześmiał się i powiedział

-Gdybym wiedział że z wami będę walczyć wziął bym mniej wojsk ale to wasz pech, poznacie potęgę legionu pożeraczy światów. Wiesz co o was myślę -wystrzelił kulę energi która spaliła flagę ZRR- zrozumieliście mój przekaz a teraz dam wam podpowiedź. Wiej.

Z drugiej strony oblężonego miasta Legion Alfa zaczął oblężenie rozwalając mur w kilka minut, przez tą lukę przejechały czołgi i piechota

Pożeracze światów właśnie pokazali swoją potęge dało się zauważyć tysiące żołnierzy którzy wbijali się do miasta każda śmierć towarzysza broni zwiększała ich morale

Link do komentarza

(WTF? Co za pożeracze, do cholery? Kilka tysięcy jednostek od tak, z dupy? No i dwa, ciężko trafić w łopoczącą flagę. Solidnie ją przypaliłeś, ale nie zniszczyłeś. I nie ma muru, są pozycje umocnione, bunkry i okopy. Tego nie rozwalisz w kilka minut.)

Komisarz nie przejął się słowami przeciwnika. Zobaczył jednak, co ten zrobił. Uderzyła go fala gniewu. Wzniósł szaszkę i staranował komputera. Kawalerzyści z hukiem zderzyli się z wrogiem.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...