Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)


kapi

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Wiem, że Pokemona już się zdeklarowała, ale prosiłbym innych o wyraźne potwierdzenie czy wolą zostać, czy jechać do wykrytych rebelii, tak bym wiedział jak mam pokierować odpisem. Z góry dziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

IceSword wyszedł z zamku. W między czasie zapytał się paru strażników, gdyż nie znał dobrze drogi do wyjścia. Zastanawiało go czemu Canterlot- złote miasto ma w pałacu odcienie czerni i fioletu. Czarne korytarze oświetlała spora ilość pochodni z niebieskim, martwym płomieniem. Wiele ścian wydawało się pustych, jakby coś kiedyś na nich wisiało, a teraz zostało zdjęte. Gobeliny przedstawiały władczynię nocy, jej zwycięstwa i potęgę. Pałac został zbudowany w miarę porządnie, a detale architektury zadziwiały. Każdą kolumnę w zależności od korytarza, ozdobiono innym motywem płaskorzeźby począwszy od roślin a skończywszy na księżycach, czy słońcach. Mimo to zamek wyglądał ponuro, zwłaszcza z kręcącymi się wszędzie gwardzistami w mrocznych zbrojach.

 

W końcu IceSword wyszedł na dziedziniec. Zobaczył duży księżyc panujący na niebie i czarne chmury przesuwające się na jego tarczy. Wszystko wydawało się spokojne, patrole krążyły i zmieniały się. Miasto robiło spore wrażenie, zwłaszcza w swej głównej dzielnicy. Każdy budynek był istnym dziełem architektury, a gmach Canterlockiego Teatru, wyniosły ponad okoliczne budowle onieśmielał swym przepychem. Miasto spało. W mało którym oknie paliło się światło. Na niebie szybowały powietrzne patrole, a na ulicach migały gdzieniegdzie pochodnie. W okół panowała stosunkowa cisza. Czasami dało się usłyszeć równy stukot kopyt kolumny wojska. W pewnym momencie, gdy ogier zbliżył się do dolnej dzielnicy usłyszał lekki szmer krzyków i śpiewów. Początkowo zmartwił się, lecz stwierdził ,że najprawdopodobniej to odgłosy późnonocnej karczenej zabawy.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gdzieś muszą tu być, przecież nie zjadą tu wszyscy na raz pociągiem i zaczną powstanie, skądś też muszą brać jedzenie i sprzęt bo przecież czymś walczyć muszą, gdzie by się tu mogli schować?" mruknął coś pod nosem i poszedł do archiwum po dokładną mapę opisującą to miasto. Idąc rozglądał się dookoła i wypatrywał czegoś nietypowego, wątpił aby tak blisko coś było, ale najciemniej jest zawsze pod latarnią. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceSword przemierzał w zadumie wąskie uliczki. Wyszedł z ciemnych odmętów dolnej dzielnicy i ponownie wkroczył w całkiem dobrze oświetlony teren głównego traktu. Mijał kolejne uśpione budowle. Miasto zdawało się być ciche, nic dzisiaj nie grali w Wielkim Canterlockim Teatrze, ani żaden zjazd, czy pokaz mody nie miał miejsca w mieście. Ogier zastanawiał się, czy go wpuszczą do archiw. W końcu nie pozwalali tam wchodzić byle komu. Wtem zauważył przed sobą dziwaczną postać, idącą wprost na niego. Zdało się to dziwne pośród ciemności. Postać zdała się początkowo całkowicie czarna, lecz, gdy weszła w obręb światła latarni, okazało się, że ma brązową sierść. Jego grzywa i twarz wyglądały jak spalone, bądź nadpalone, a oczy były całkowicie czarne. Z pęcin wystawały drobne kolce. Postać poruszała się stanowczo i pewnie. Całokształtu dopełniał pokrzywiony w błyskawicę róg.

 

Panie i Panowie powitajcie nowego gracza po złej stronie mocy - oto Cień i jego postać Dark Shadow (ale tych Darków i Shadowów nam wysypało, trzeba będzie chyba nadać jakieś przydomki, albo nie wiem co, bo jest ich na prawdę sporo :crazy:

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj - Odpowiedział uśmiechając się złowieszczo - Jestem Dark Shadow, skromny sługa chaosu. Słyszałem o was i słyszałem też, że przyda wam się pomoc. Skierował wzrok gdzieś w przestrzeń. Czy możesz zaprowadzić mnie do reszty? Mam z wami coś do obgadania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strażnik nie wydał się zbyt przerażony. Widać nie takie kreatury kręcą się po okolicy. Changeling wyglądał spokojnie, choć lekko się zdziwił, spytał zdecydowanym głosem:

- Ktoś ty, że do szlachcica ci spieszno?

IceSword tymczasem przemierzył dziedziniec zamku wewnętrznego i skierował się do ogrodzonych oddzielnym murem Archiw Canterlotu. Szedł pewnie. Budynek nawet w nocy wydawał się przepiękny. Bogatozdobiona płaskorzeźbami, przedstawiającymi naukowców, magów i wielkie kuce Equestrii robiła piorunujące wrażenie. Każda nawet najdrobniejsza ozdoba wykonana była ze szlachetnych metali, a wspaniała kompozycja srebra i złota mieniła się w bladym świetle księżyca. Gigantycznie, wspaniałe wierze, zakończone kopułami przytłaczały swym rozmiarem. Jednak dostępu do tej wspaniałości nie chroniły tylko mury, ale także i niewidzialne pole siłowe, wzmocnione zaklęciami rozpraszającymi magię. Wiedzieli o tym tylko nieliczni. Był to ponoć najlepiej strzeżony budynek w starej Equestrii. Teraz także mrowie doborowych strażników patrolowało mury, omiatając okolicę czujnym spojrzeniem. Nie był wśród nich żaden changeling. Tylko najlepsi gwardziści, którzy przeszli pod wpływem spaczenia na złą stronę dostępowali zaszczytu ochrony. Każdy miał na wyposażeniu najlepszej jakości ekwipunek i należał do Elitarnej Gwardii Przybocznej samej Nightmare Moon. Gdy Ice Sword zbliżył się do wielkiej żelaznej bramy odezwał się niski, groźny i dobitny głos:

- Podaj hasło, przyczynę wejścia i swą godność.

 IceSword nikogo nie widział, ale czuł na sobie jakieś wiercące i przeszywające spojrzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje imię brzmi Dark Shadow- Odpowiedział - Tobie zapewne nic to nie mówi, ale zapewniam, że wielu o mnie słyszało. Co do powodu mojego przybycia... Władam magią chaosu i pragnę nią służyć królowej. Powiedziano mi, iż istnieje specjalna grupa, którą wyznaczono do zwalczania rebelii, i ,że to właśnie z Commandorem mam rozmawiać w tej sprawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jakie do kobyły nędzy hasło?!-zawołał lodowym głosem z niekrytą irytacją, ton wypowiedzi mógł przerazić zwykłego kuca, ale wojownik wiedział że nie postawili tu byle kogo. postanowił więc uważać, pilnować tego co mówi i zachować chociaż pozorny spokój. po chwili zaczął mówić dalej-Nazywam się IceSword, a chce tu wejść ponieważ potrzebuje dokładnej mapy Canterlot. Potrzebuje jej do rozpracowania rebelij, coś jeszcze?-zapytał z drobnym wyrzutem, ale z zachowanym spokojem.  

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Changeling rozmawiający z Darkiem Shadowem uśmiechnął się z lekka i odpowiedział:

- Heh, wiesz ile podejrzanych typów chce pracować dla Królowej. Słuchaj ktoś Cię przysłał, czy jesteś świeżo z ulicy?

 

Tymczasem przed archiwami, gdy IceSword skończył mówić odezwał się ten sam głos:

- Bez hasła nie wejdziesz, byle kto nie może szwendać się po archiwach. Lepiej stąd odejdź, zanim będziesz miał większe problemy niż zuchwałość i wrogość, która w twym sercu się rodzi. Po mapy idź do zwykłej zamkowej biblioteki, a nie do największego zbioru magicznych i cennych przedmiotów w Equestrii. - odpowiedział chłodno niewidoczny strażnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż można i tak, ale jeśli tamte mapy okażą się nie dokładne będziemy mieć problem, co prawda ja nawalę ale w raporcie dopisze twój wkład, i z podejrzeniem o sabotaż będziesz się musiał tłumaczyć.-Odpowiedział przesłodzonym głosem i powoli zabierał się w powrotną drogę, nie śpieszył się, a nawet dał czas strażnikowi do zastanowienia się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark z trudem powstrzymał się od przemieszczenia strażnikowi kilku ważnych organów. Ostatnie na co miał teraz ochotę to dyskusja, zwłaszcza że nie bardzo miał sensowne odpowiedzi na jego pytania. Spróbował więc inaczej. Skupił się , i możliwie dyskretnie  rzucił zaklęcie czasowego zaćmienia umysłu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plauge, mam pytanie przed jaką walką chcesz trenować? Pamiętaj, że jesteś po złej stronie i Twoja postać nie ma pojęcia co się dzieję po tej dobrej.

 

Shadow Scar została wypuszczona z zamku i udał się w stronę koszar. Podobnie jak IceSword nie zauważyła niczego nietypowego. Doszła do drzwi okutych żelazem i zastawionych kratą. Zapukała. Małe okienko odsunęło się i oko jakiegoś changelinga ukazało się jej. Ten spytał po żołniersku, lekko niewyraźnym głosem:

- Któż idzie? 

 

Na zamku przy archiwach do Ice'a dotarł tylko beznamiętny komentarz:

- Musiałbym, gdybym cię tu wpuścił, a Nightmare Moon wydała wyraźny rozkaz nie wpuszczania nikogo bez hasła i z zasadami standardowymi. Nie boję się twych groźby, bo mam od mej Pani protektorat, a takie czcze gadanie możesz zanosić do podrzędnych żołdaków Chrysalis.

Ice usłyszał, że imię królowej Changeli nie zostało wypowiedziane zbyt przyjaźnie.

 

Dark denerwował się co raz bardziej. W końcu jego róg zabłysł światłem i ledwo widoczny promień spadł na czoło strażnika. Ten początkowo zaskoczony otworzył szeroko oczy, lecz tuż potem przymknął je do połowy. Jego usta lekko otworzyły się i zaczęła wypływać z nich ślina, a cały ogier wyglądał, jakby był bardzo zmęczony, albo dopiero co wstał.  

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Wiem o tym, ale potrenować przed ew. walką to chyba można)

 

- Tu Shadow Scar i masz mnie wpuścić, jeżeli chcesz jeszcze pożyć - powiedziałam krwiożerczym głosem. Jeżeli mnie wpuścił do idę potrenować, żeby nie stracić swoich umiejętności. Jeżeli był na tyle głupi, żeby tego nie zrobić to przemieniam się w nietoperza i wlatuje tam przez okno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...