Skocz do zawartości

[Grimdark][Mature] "To tylko sen" KreeoLe


Wizio

Recommended Posts

- Taa, Butik Karuzela... - zastanowiłam się. - Ciekawe co tam spotkamy. Zgaduję, że następne monstrum...

Gdy zeszliśmy na dół, zlazłam z grzbietu Darkness'a i znowu przewiesiłam usztywnioną nogę przez jego szyję. Gdy nią ruszałam prawie nie bolała, a dzięki temu mój humor znów się poprawił

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 317
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Pamiętaj, iż nie wiadomo co możemy spotkać po drodze, ani na miejscu. Na pewno jesteś na to gotowa? - zapytał Darkness po czym razem z tobą podszedł do drzwi wyjściowych z Sugarcube Cornera i czekał na twoją gotowość. Widać było, iż był zdeterminowany, aby jak najszybciej opuścić to zadupie. Inaczej nie można było powiedzieć o Silent Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, jestem gotowa. - Powiedziałam i zdjęłam kopytko z jego szyi. Wdech, wydech... otworzyłam drzwi, przedtem rozglądając się dokładnie. Moja chora noga potrzebowała trochę ruchu i ćwiczeń, więc postanowiłam, że będę szła samodzielnie, bez pomocy Darkness'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na pewno dasz radę? - rzucił Darkness, a następnie wyszedł z Sugarcube Corneru i zaczął rozglądać się po okolicy. Okolica była jak zawsze... ciemna i mroczna, którą rozjaśniały słabo już świecące lampy uliczne. Śladu po potworze nie było, a twoja pozytywka milczała. Na razie było spokojnie, lecz nie wiadomo na jak długo... Nie wiadomo jak długo nie spotkacie tego w większych ilościach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm... - Mruknęłam cicho. Wyjęłam mapę z juk Darkness'a i sprawdziłam kierunek, w którą stronę mamy iść. Pokazałam mapę Dark'owi i powoli ruszyłam w stronę Butiku Rarity. Uf... na szczęście teraz nie spotkaliśmy żadnego z tych zebro-kuców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędrowaliście tak dobre 10 minut. Ciemności sprawiły wam wiele trudności w poruszaniu się. Jednakże w końcu wam się udało i doszliście do owego butiku. Ten również miał okna zabite deskami. Drzwi nie było, gdyż leżały kilka metrów dalej. Ściany zewnętrzne były całe podrapane i poniszczone. Zdarzały się również ślady krwi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No, tutaj też nie za przyjemnie jest... - sapnęłam, patrząc na podrapane i zniszczone ściany, oraz ślady krwi. - Tu... tu był chyba następny z tych potworów. - Podeszłam trochę bliżej butiku, ale z obawą, jakby bojąc się, że coś za chwilę wyskoczy ze środka i znów będzie chciało nas pozabijać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja pozytywka dalej milczała, lecz jednak Ty pozostawałaś w niepewności. Darkness natomiast bacznie się rozglądał, a gdy stwierdził, iż nic w okolicy nie ma to ruszył w stronę wejścia do butiku. Idąc tam wyciągnął z juk latarenkę, którą szybko odpalił, a następnie bez słowa wszedł do środka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westchnęłam i powoli weszłam za nim. Te obdrapane i zniszczone ściany... nie chciałam spotkać potwora, który to zrobił. Zastanawiałam się też, czy w reszcie Silent Ponyville możemy mieć jakiegoś sprzymierzeńca. Na razie widzieliśmy tego zebro-kuca i małą, psychiczną klaczkę z nożem w pyszczku... z lekkim niepokojem przekroczyłam próg butiku. Poczekałam, aż Darkness wejdzie dalej i oświetli całe pomieszczenie, bo na razie panowały tu egipskie ciemności. Tego też się bałam. Bałam się, że znów zobaczę pomieszczenie pełne krwi, mięsa i ciał martwych kucyków. Zrobiłam kilka wdechów i wydechów, a potem dokładnie się rozejrzałam, chcąc coś ujrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim weszłaś to znowu usłyszałaś ten dźwięk... ten charakterystyczny dźwięk syreny. Gdy jednak już weszłaś to przywitał cię krajobraz, którego właśnie chciałaś uniknąć. Wszędzie było wszystko zniszczone i podgniłe. Ściany oraz podłogę zdobiła zasychająca już krew. W każdym rogu leżał stos czaszek kucyków, które były już bardzo stare. Z sufitu zwisały martwe, okrwawione i rozprute kucyki. Obraz ten sprawił, iż prawdopodobnie byś zwymiotowała, gdyby nie to, że nie miałaś czym. Twój żołądek był pusty, lecz o dziwo ty głodna nie byłaś. Nawet jeśli to pomieszczenie tak wyglądało to pozytywka milczała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie powiedziałam. Stałam jak skamieniała i patrzyłam na to z wielkim obrzydzeniem, jak i ze strachem. Moje oczy zeszkliły się, a ja odwróciłam wzrok.

- Cholera, idziemy! - krzyknęłam niespodziewanie, z dużym zdenerwowaniem. - Nie mam zamiaru dłużej no to patrzeć! - Wzięłam od Darkness'a latarenkę, a raczej wyrwałam mu ją z pyszczka i przebiegłam przez pokój, próbując nie patrzeć na ten masakryczny obraz. Nie mogłam dłużej na to patrzeć. Byłam chyba teraz bardziej zdenerwowana, niż przestraszona. Rozejrzałam się w poszukiwaniu następnych drzwi, schodów, czy jakiejś wskazówki.

Zastanawiałam się też, co oznacza ta syrena. Miałam spytać Dark'a, ale wypadło mi to z głowy, zajęłam się poszukiwaniem drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness popatrzył na ciebie z lekkim zdziwieniem, lecz rozumiał o co ci chodziło. Tylko do ciebie podszedł i uspokajając cię wskazał na schody na pierwsze piętro. On również milczał, lecz widać było, iż zachowuje spokój, a raczej próbuje go zachować. To nie jest łatwe patrzeć na taki widok bez obrzydzenia, lecz można go też nie ukazywać. Darkness jeszcze po chwili stania postanowił wejść po nich i nie patrzył nawet czy idziesz za nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili wahania poszłam za nim, z ulgą opuszczając ten pokój. Byłam przygotowana na następny taki widok, bo spodziewałam się następnego krwawego pomieszczenia. Niepewnie, kopytko za kopytkiem wchodziłam po schodach.

- Co w ogóle oznacza ta syrena? - Przypomniało mi się. Słyszeliśmy ją już dwa razy, ale miałam nadzieję, że nie zwiastuje niczego złego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeszcze się nie domyśliłaś? - rzucił nie odwracając się. - Wywnioskowałem tyle, iż pojawia się wtedy, gdy następuje zmiana. Pamiętasz tą klaczkę? Do puki nie zabrzmiała syrena to nie chciała nam nic zrobić. Tak samo jak zagrała po tym, gdy ją zabiłem i wyszliśmy z pomieszczenia. Wtedy to co było całe zgniłe i zepsute było normalne i opuszczone - powiedział, a następnie wszedł na ostatni stopień i ruszył do pierwszego lepszego pokoju, nawet nie zwracając uwagi na to, czy wciąż podążałaś za nim. Był on zdeterminowany, a było to widać na pierwszy rzut oka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... rzeczywiście, o tym nie pomyślałam. Chyba byłam zbyt przestraszona żeby trzeźwo myśleć. Byłam zmęczona i najchętniej położyłabym się gdzieś i przespała kilka dni, ale jednocześnie chciałam wrócić do domu i opuścić to zadupie. Chęć powrotu dodawała mi chyba energii i siły. Podreptałam za Darknessem, ze zmęczoną miną wchodząc do pokoju. Nie zbyt chciałam go oglądać, ale musieliśmy znaleźć jakąś wskazówkę, jakieś przejście...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój o dziwo nie był taki, jak główne pomieszczenie na dole, jednakże też nie wyglądał bezpiecznie, ani ładnie. Nie było tam krwi, ani żadnych zwłok, lecz i tak pomieszczenie było kompletną ruiną. Podgniłe ściany, spróchniała podłoga oraz walący się sufit. Gdy stawialiście w nim kroki to rozlegało się głośne i niemiłe skrzypienie, które brzmiało przynajmniej na całe pomieszczenie. Pomieszczenie to prawdopodobnie było kiedyś tym pokojem natchnień, w którym wymyślała projekty. Świadczyły o tym różne materiały oraz poniszczone manekiny, na których były jeszcze strzępki sukienek. W pewnym momencie jednak coś się stało, a następnie straciłaś przytomność...

***

Obudziłaś się w jakimś łóżku. Byłaś otulona kołdrą, lecz po głębszym przyjrzeniu się był to nadal zniszczony butik Rarity. Niedaleko ciebie siedział Darkness, który oglądał nóż rzeźnicki i raz po raz wykonał nim jakiś zamach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrząsnęłam głową i podniosłam ją do góry, nie mając siły podnieść całego ciała. Nadal tu byłam. Chyba nic mi się nie stało, bo nie czułam żadnego bólu. Albo po prostu byłam zbyt zszokowana by czuć ból.

- Uff...? - rozejrzałam się po pomieszczeniu nieprzytomnym wzrokiem. - C-co się stało? - Spojrzałam w stronę Darknessa i kilka razy zamrugałam powiekami.

Przyznaję, byłam nieźle zszokowana i zdezorientowana. Co się właściwie stało...? Zemdlałam? O ile pamiętam pozytywka nie brzęczała, więc nie było tam żadnego niebezpieczeństwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness popatrzył w twoją stronę, a zarazem nie odłożył przedmiotu.

- Belka, która podtrzymywała sufit spadła ci na głowę - rzucił od nie chcenia, a następnie wstał i podszedł do ciebie. - Dobrze, że nic ci się nie stało - dodał po chwili, siadając na łóżku, na którym leżałaś. Nóż który trzymał w kopytach, odłożył do swoich juk. - Byłaś nie przytomna kilka godzin, więc mogłaś chodź trochę wypocząć. Tak czy siak musisz jeszcze odpoczywać. Twój stan najlepszy nie jest, a nie wybaczę sobie, gdyby coś ci się stało - powiedział, a następnie popatrzył na ciebie. Mogłaś poczuć ogromny ból głowy, która była zabandażowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotknęłam kopytkiem głowy, która dopiero teraz zaczynała mnie porządnie boleć. Jęknęłam i położyłam głowę na jakiejś poduszce, o ile były tam poduszki. Zakręciło mi się w głowie, zamknęłam oczy. W sumie to straciłam rachubę czasu. Nie wiedziałam nawet, czy jest teraz dzień, czy noc, ale w tej krainie i tak zawsze było ciemno. Moja głowa zawinięta w bandaż mocno pulsowała. Co jakiś czas pojękiwałam cicho z bólu, próbując zasnąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darkness ponownie na ciebie popatrzył, a następnie lekko pogłaskał cię po grzywie.

- Miłych snów - powiedział po chwili, a następnie pocałował cię w czoło. Po tym wstał i ponownie usiadł na krześle niedaleko łóżka i ponownie wyjął swoją "nową zabawkę". Ty jednak zmagałaś się ze snem, który nie chciał przyjść. Leżałaś tak dobre kilkanaście minut, lecz w końcu udało ci się i zasnęłaś.

***

Obudziłaś się... nie wiadomo kiedy. Straciłaś już rachubę czasu, więc trudno było określić ci godzinę. Sen bardzo dobrze ci zrobił, toteż czułaś się wypoczęta oraz ból głowy był już prawię nieodczuwalny. Mogłaś również zauważyć, iż Darkness zasnął na krześle. Zabawie trochę wyglądał w tej pozycji, lecz sen to sen... w końcu dopada każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnęłam się lekko sama do siebie. Czułam się lepiej niż przed tym, jak dostałam belką w głowę. Głowa trochę bolała, lecz to nie przeszkadzało. Usiadłam i wpatrzyłam się w niego. Nie chciałam go budzić, bo po co? Na razie byliśmy bezpieczni, więc mogliśmy trochę odpocząć i zregenerować siły. Wstałam i usiadłam na krawędzi łóżka. Ostrożnie odwiązałam z głowy bandaże i kopytkiem delikatnie wybadałam ogromnego guza na ćwierć głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen Darkness'a nie trwał długo, gdyż już po chwili otworzył oczy i w milczeniu wpatrywał się w ciebie, gdy badałaś obrażenia swojej głowy. Rzeczywiście był tam wielki guz, który bolał przy samym dotknięciu. Twój towarzysz wstał z krzesła, a następnie usiadł obok ciebie i popatrzył ci w oczy.

- Jak się czujesz? - zapytał po chwili, aby przerwać milczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie licząc tej wielkiej guli co ją mam na głowie? - zapytałam ironicznie. - Czuję się dobrze, prawie nie boli. No i jestem zdecydowanie bardziej wypoczęta. - Również patrzyłam prosto w jego oczy. Westchnęłam i oparłam się głową o jego ramię.

Zresztą... jak długo będzie to jeszcze trwać? Czemu na każdym kroku musi mi się coś stać? Tak, wiem, to moja głowa i muszę wykryć przyczynę koszmarów... kopytko już nie bolało, powoli już się zrastało. Guz na głowie bolał tylko przy dotknięciu go. Nie było tak źle. Było nawet nieźle, nie licząc miejsca w którym się znajdowaliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On objął cię bez słowa kopytkiem.

- Będzie dobrze... ja ci to zagwarantuje, a przynajmniej spróbuje. Jesteś dla mnie ważna i właściwie jesteś jedyną osobą, na której naprawdę mi zależy... i to tak poważnie. Nikt chyba mnie lepiej nie poznał, niż ty. Wiem, że nie udało mi się powstrzymać tej klaczki od zranienia cię w nogę, ani w porę zareagować na belkę, przez którą straciłaś przytomność i za to bardzo cię przepraszam - powiedział po jakimś czasie milczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie przepraszaj. Kto nastawił i zabandażował mi zranioną nogę, oraz obronił przed psychicznym dzieciakiem? Kto zabandażował mi głowę i nosił, gdy miałam chore kopyto? Nikt nie zająłby się mną lepiej niż ty. - Uśmiechnęłam się słodko i przytuliłam się do jego czarnej piersi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...