Skocz do zawartości

Wolny/a czy zajęty/a?


Paladyn Sonaty Dusk

Jesteście czy nie jesteście?  

359 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteście czy nie jesteście?



Recommended Posts

O widzę że miłości forumowe rozkwitają. 

 

 

A ja wolny i co z tego, skoro i tak dla tutejszych wolnych dziewoj jestem zapewne za stary?  :lunathink:

 

Dobrze że jest coś takiego jak świat zewnętrzny. 

 

 

Żeby nie było offtop-u- wolny.

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wiecie co jest najgorsze w związkach? Uwaga odkryję koło na nowo - okres zauroczenia.

 

Najpierw to napisałeś a potem walnąłeś cały post opisujący zupełnie coś innego. Okres zauroczenia jest najpiękniejszy, a mi to zdaje się ciągnąć już ponad 2 lata. XD Problem nie w tym że komuś odwala na parę miesiecy, ale w tym DLACZEGO mu odwala. Bo jak ma fioła na punkcie wyidealizowanego wizerunku partnera to do dupy i potem jest tak jak piszesz. W ogóle to co opisałeś to klasyk toksycznych związków, a to że się pobrali jest po prostu straszne. Teraz będą umierać powolną psychiczną śmiercią. x.x

 

U mnie za to leci trzeci tydzień świetnego humoru i śpiewania piosenek po całym domu, bo 8go przyleci mój chłopak. ^^ I tylko na 10 dni tym razem. :c Tyle do zrobienia a tak mało czasu! O tak, btw. info dla tych co mieszkają w Krakowie: od 9 stycznia w Międzynarodowym Centrum Kultury będzie wystawa „Kobiety dla demokratycznej ®ewolucji” na którą na pewno się wybierzemy, więc i wam polecam. (sorki za offtop)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że jest coś takiego jak świat zewnętrzny. 

 

Popieram. Chodziło mi o to, że po prostu nie widzę sensu ogłaszania się na forum kto jest w związku, a kto nie, o ile mowa o osobach odbiegające wiekiem od większości forum. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nadal wolna. I większy problem ma z tym moja rodzina niż ja sama.  :grumpytwi: Cholernie irytujące, jakby chęć bycia samemu i niechęć do posiadania dzieci była jakimś ewenementem na skalę światową.

Patrzę na Twój profil i doskonale Cię rozumiem. Mam to samo. A córka/syn Nowaka miał/a wesele na X00 osób!(tu litania o mnie). Ja po prostu nie chcę tworzyć rodziny, ponieważ swoje w dzieciństwie przeszedłem a istnieje duże prawdopodobieństwo, że syn przeniesie to na własną rodzinę. Nie chcę nikogo krzywdzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Patrzę na Twój profil i doskonale Cię rozumiem.

Tak się w sumie zastanawiam, co ja mam takiego na profilu, jeśli chodzi o ten temat...
Najbardziej mnie wkurza, jak rodzina (i nie tylko rodzina - środowisko, starsze ogólnie, też :lyra3: ) próbuje mi wmówić, że wiedzą lepiej ode mnie, jakie wartości w życiu są (i będą) dla mnie ważne i najważniejsze. I z pewnością nie jest to ani zamążpójście, ani tym bardziej dzieciak. O, i jeszcze te próby wzbudzenia poczucia winy, że "nie będę mogła zostać babcią", czy coś... Obrzydza mnie to.
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się w sumie zastanawiam, co ja mam takiego na profilu, jeśli chodzi o ten temat...

 

Wiek i to wystarczy. Gdy przekroczysz "magiczną" granicę 2X rodzice i otoczenie widzi Ciebie inaczej. "Nie chcesz mieć obrączki. SAY WHAAAAAAT???" :wat: Nie zostaniesz babcią? A kogo to... jeśli nie babcią to ciocią, chrzestną ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wiek i to wystarczy.

Ok, i wszystko jasne.  :fluttershy4:

Gdy przekroczysz "magiczną" granicę 2X rodzice i otoczenie widzi Ciebie inaczej. "Nie chcesz mieć obrączki. SAY WHAAAAAAT???"


Nie dotyczy to osób, które mają (starsze) rodzeństwo, które ślub ma już za sobą. Tak jak moja przyjaciółka, której nie męczą tego typu pytaniami...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że mój brat ma już żonę i dziecko. Niestety ojciec nie rozumie lub nie chce zrozumieć jak trudno jest znaleźć kogoś, kto nie odrzuci nieśmiałego introwertyka epileptyka. O ile z pierwszymi dwoma da się coś zrobić to ostatnie jest jak amelinium... tego nie pomalujesz. Znaczy się nic z tym nie zrobisz. Jeśli mam być z kimś to tylko z osobą, która również choruje. Odpada konieczność akceptacji. A o to trudno. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale, że o czym ty mówisz

A ty, o czym mówisz? Irytują mnie teksty w stylu: "nie wiem, po co żyję". To może zrób z tym coś?


kto czuje tylko gniew, strach, smutek, nienawiść i radość ^^

Bardzo dużo emocji, jak na słowo "tylko".
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że wszystkie z nich poza smutkiem i radością są wywoływane przez układ limbiczny, który odpowiada, za podstawowe instynkty. Ograniczenie się do tego pozwala na całkowitą bezstronność i logiczną ocenę sytuacji.

 


A ty, o czym mówisz?

 

Musisz być bardzo zadowoloną z życia osobą. Nawet ci zazdroszczę ;) Ja miałem mniej szczęścia i trzy lata temu straciłem już wolę walki z życiem :dunno:. Po prostu życie kopnęło mnie w cztery litery pewnymi informacjami i się nauczyłem co nieco. Nie chcę zmieniać świata, bo to nie ma sensu. Spróbuj egzystować nie mając jakiegokolwiek celu - Masz tylko dwie drogi: Albo zakończysz to wszystko, albo czeka cię pokój bez klamek. Ja stwierdziłem, że druga opcja będzie zabawniejsza :laugh: Pozostaje mi tylko czekać, kiedy nie wytrzymam :shrug:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Musisz być bardzo zadowoloną z życia osobą.

Generalnie tak, jestem zadowolona z życia. Ale "bardzo" zadowolona będę, jak uda mi się osiągnąć to, o czym marzę (a są to bardzo przyziemne marzenia) oraz gdy doczekam się paru zmian, na które sama nie mam wpływu (ale to już temat na inną dyskusję...).


Masz tylko dwie drogi: Albo zakończysz to wszystko, albo czeka cię pokój bez klamek. Ja stwierdziłem, że druga opcja będzie zabawniejsza

No cóż, twój wybór. :rd7: Ale w kontekście tematu twoja wypowiedź brzmiała chyba trochę inaczej, niż ja ją zrozumiałam.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Cholernie irytujące, jakby chęć bycia samemu i niechęć do posiadania dzieci była jakimś ewenementem na skalę światową.

 

Znam to. Tez chcialam byc radosnie bezdzietnym  singlem itp i taki stan mi pasowal przez dlugi czas. NIe ma w tym niczego zlego jesli naprawde jest ci tak dobrze, wiec nie sluchaj tego gadania. Ja nie sluchalam i dobrze na tym wyszlam. Dopiero teraz, kiedy znalazl sie ktos na powaznie nagle zachcialo mi sie rodziny (za iles lat ale jednak). Jak dla mnie mozna sie w pelni cieszyc zyciem bez partnera i zyciem z nim- po prostu oba stany sa bardzo rozne i w kazdym jest cos czego brakuje w drugim. Gadanie rodziny o TWOICH dzieciach jest po prostu samolubne z ich strony, w koncu to by wymagalo od ciebie kilku powaznych poswiecen, wiec robta co chceta. ;D

 


kto nie odrzuci nieśmiałego introwertyka epileptyka.

 

Druga opcja to osoba ktora miala ojca epileptyk- nie rozumiem kobiet w tej kwestii ale im wiecej problemow z ojcem tym bardziej je ciagnie do facetow z takimi samymi problemami. O.o (czesto, nie ze kazda tak ma)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga opcja to osoba ktora miala ojca epileptyk- nie rozumiem kobiet w tej kwestii ale im wiecej problemow z ojcem tym bardziej je ciagnie do facetow z takimi samymi problemami. O.o (czesto, nie ze kazda tak ma)

 

Nie pozostaje mi nic innego jak chodzić z transparentem: "mam ojca alkoholika i choruję na padaczkę...". A tak na serio to ludzie boją się tej choroby. Przerabiałem to zbyt wiele razy, by próbować kolejny raz na zasadzie "a może tym razem się uda?". Nope... nie uda. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...