Skocz do zawartości

Pamiętacie to uczucie nowości kiedy pierwszy raz zobaczyliście MLP ?


Recommended Posts

przed obejrzeniem 1 odcinka myślałam że to głupie i bezsensu. Moja siostra zaczeła mnie truć żebym jej włączyła na laptopie my little pony. Włączyłam jej i jak już wychodziłam z pokoju ona zaczeła ryczeć. powiedziała że ona się boi sama oglądać :fluttershy: (dziwne) i musiałam z nią oglądać. Po pierwszym odcinku oglądałam drugi, trzeci aż w końcu stwierdziłam... ,,Mam kucykową chorobę uzależniającą" i tak zaczęło się oglądanie kucyków pony

A mi się zdaje, że twoja siostra jest bystrzejsza niż się wydaje; zmanipulowała tobą żebyś z nią oglądała (wiedziała co robi :squee: ) i teraz mamy na pokładzie kolejną nadistotę. :crazytwi:  Pokaż kiedyś siostrze to forum, jak będzie trochę starsza, spodoba jej się!  :giggle: 

I zadbaj, aby szary świat nie zepsuł duszy młodej pegasister, każdy fan i fanka nie mogą zostać zgnieceni przez żeczywistość!  :salut: 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą powyżej.

 

Ja pamiętam swój pierwszy raz kiedy to zacząłem oglądać. Wcześniej (jakieś 7 miesięcy temu) bym powiedział, że to bajka dla małych dziewczynek i hipisów, ale gdy obejrzałem 1 odcinek zainteresowało mnie to, aż w końcu wciągnęły mnie kucyki do tego swojego pięknego, wręcz utopijnego świata i tak stałem się Bronies.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nie sądzę

Kiedyś oglądając telewizję trafiłam na jeden odcinek i obejrzałam go do końca (jednak od połowy, bo nie trafiłam na początek). Od razu spodobała mi się RD (dlatego jestem jej fanką), lecz nie wzięłam tego tak bardzo na poważnie jak teraz. Po jakimś czasie znów trafiłam na odcinek, jednak było to po 1,5 miesiąca. Mlp i RD spodobały mi się trochę bardziej, lecz nie trafiłam wtedy na jeden z wielu moich ulu odc, więc znowu minęło troche czasu. Po 2 miesiącach chłopak z mojej klasy przyniósł do szkoły figurkę jakiegoś kuca, pokazał wszystkim tapety i zdjęcia z telefonu. Wtedy przypomniały mi się te 2 odc. Parę nowych osób zaciekawił ten temat. Zaczęli z początku rysować kuce, a potem je oglądać. Ja od razu przeszłam do oglądania i obejrzałam 1 odc. On spodobał mi się o wiele bardziej niż 2 poprzednie. Poznałam bardziej każdego kuca,  znów spodobała mi się RD, lecz teraz o wiele bardziej, zainteresowałam się też troszkę PP. Obejrzałam wszystkie odc. po jakieś 1-3 dziennie łącznie z 3 sezonem po ang. Potem doszło FGE, a teraz od niedawna mlppolska. Takim sposobem znalazłam się tu. Nigdy nie zapomnę tego miłego uczucia po obejrzeniu 3 odc ((mojego), 1 odc ogółem). Chociaż po obejrzeniu tamtych też byłam zadowolona, tylko nie tak jak po 1odc.  To tyle.   :lazyrainbow:


Jak czytam posty,to chyba nie tylko mnie 1 odc przyciągnął do mlp na stałe.   :rd6:

Edytowano przez Rainbow Dash ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pierwszy raz miałam do czynienia z kucykami na innych forach, ludzie zaczęli umieszczać na awatary i w sygnatury kucyki, od razu przypadły mi do gustu, lecz nie wiedziałam skąd one są. Gdy się dowiedziałam ze to ,,My Little Pony" nie mogłam w to uwierzyć, ludzie jarają się bajką dla dzieci? No cóż hejciłam na początku, ale jak mogłam oceniać serial nawet nie oglądając jednego odcinka. Obejrzałam jeden odcinek, miałam dziwne uczucie które mi dość często towarzyszy przy oglądaniu filmów-chęć zobaczenia dalszych przygód. I tak w ciągu paru dni obejrzałam całe dwa sezony. Wtedy zaczęła się u mnie faza na kucyki, ćwiczyłam ich rysowanie i wymyślałam różne historie. Teraz tworzę komiks na temat kucyków. Ale i tak nie zapomnę tego uczucia kiedy pierwszy raz od bardzo dawna w sercu zagościło u mnie zdanie ,,Przyjaźń to rzeczywiście magia, nie warto jej tracić". ^^

Edytowano przez Maisha
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Moje pierwsze zetknięcie się z kucykami - piosenka Rarity o szyciu i reakcja: "CO TUTAJ ROBI PANTY I STOCKING?!" (dla niezorientowanych - postacie z pewnego anime, które od razu skojarzyłam z AJ i Twily, przez ich grzywy  :aj5: ). A tak poza tym - spodobała mi się i piosenka, i kreska. Nie ciągnęło mnie jednak do serialu na tyle, żeby zacząć go oglądać... Dopóki u znajomej dla jaj nie obejrzałam dwóch pierwszych odcinków.
Uznałam je za strasznie naiwne, ale nie zraziłam się i, już samotnie, oglądałam dalej. Z każdym kolejnym odcinkiem podobało mi się coraz bardziej i błyskawicznie nadgoniłam dwa sezony, żeby potem czekać na trzeci. Ale o fandomie przypomniałam sobie dopiero niedawno...  :twiblush2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć od 3 sezonu zaczęłam je oglądać gdyż wcześniej nie miałam kanału mini-mini to gdy zobaczyłam po raz pierwszy MLP to poprawił mi się humor.

W MLP spodobało mi się to iż kucyki mają przyjaciół niezależnie od tego jaki kto ma zawód czy wygląd. A realnie ludzie mnie nie lubią i nie chcą się ze mną przyjażnić. Dzięki MLP mogę uwierzyć że istnieje coś takiego jak przyjażń.

Od tego czasu piszę własne opowiadania związane z MLP oraz słucham muzyki z MLP.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi prawie wszyscy znajomi podniecali się MLP i nie wiedziałam co jest fajnego w bajce dla 5 latek na poziomie Nody'ego aż w końcu koleżanka namówiła mnie do oglądania.

 

1 odcinek:Kurde co ja oglądam... Cofam się...

 

3 odcinek:To jest nawet niezłe...

 

6 odcinek:Więcej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Odpowiedź na pytanie z tematu brzmi.. NIE! Jako że jestem nerdem siedzącym w temacie od dawna to "odkrycia Ameryki" nie było, bo G4 (obecna generacja jeśli ktoś nie wie) to suma G1 (styl baśni) i dorobku G2/G3/G3.5 (społeczne podejście do kuców), z nutą stylu charakterystycznego dla tego środowiska animatorów produkujących właśnie tego typu animację (Atomówki, Samurai Jack, Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster i wiele innych). Po prostu pani Faust poważnie potraktowała mająca potencjał markę (sama zresztą przyznaje że pierwotnie jej celem był remake "Rescue form Midnight Castle" z G1) gdy inni postrzegali ją jedynie jako komercyjny shit dla dzieci, którym tylko po części też jest (przed premierą serii była zresztą ostra kampania hipsterskiej nienawiści wobec niej z tego powodu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze wrażenie, To gdy grałem w WOT-a i ciągle napotykałem skiny do czołgów z MLP(tak dziwne)

W miarę możliwości to olewałem.

 

Potem zobaczyłem ten oto filmik autorstwa StalinaCWHC

 

Zaciekawiło mnie to i tak wpadłem w tą śmiertelną pułapkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałam ciągle na Komixxach, Demotach i innych stronach o kucykach, więc sprawdziłam co ludzie w tym takiego widzą i wciągnełam się.

Pierwsza myśl : "Oglądam My little pony w wieku 14 lat, co ze mną jest nie tak...cofam się w rozwoju?"

Ale jednak MLP uczy tolerancji.

Edytowano przez IceWolf
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<pierwsze wrażenie mod_on>

Pierwsze spotkanie było całkowicie negatywne. Ujrzałem pretensjonalną, różową kreskówkę z naiwną fabułą, słabo rozrysowanymi charakterami i ograniczoną pomysłowością twórcóś. Wszystko miało dla mnie w sobie interfix "pony", np. nazwa "Ponyville" mnie drażniła  Nie mogli czegoś ciekawszego zmontować? W dodatku te imiona postaci... jakaś Twilight Sparkle wymawiana z tak zadętym akcentem, że można pęknąć. Applejack i Rainbow Dash... jak je wołali na obiad? Bzdura do kwadratu, dobra dla osób, które na siłę szukają czegoś, aby nie uczyć się do sesji (w trakcie sesji właśnie zaprezentowano mi kucyki). 

 

Obejrzałem trzy pierwsze odcinki plus fragment czwartego, powstrzymując się od mdłości. W Ticketmaster Twilight jest tak do bólu naiwna i bezsensownie zamiast kazać wszystkim się zamknąć, ona od nich ucieka xD Ten brak logiki w serialu mnie też rozbrajał, ponadto nie mogłem wytrzymać odcinka II, gdzie każda z nich w bardzo banalny sposób udowadnia swoją... wtedy to nazwałem jakoś inaczej, ale powiedzmy "przydatność dla historii". No i główny zły pokonany w 30 sekund. Nuuuuda!

 

 

Po co ludzie oglądają te różowe konie i zaśmiecają nimi kwejka?

 

 

 

<pierwsze wrażenie mod_off>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<pierwsze wrażenie mod_on>

Pierwsze spotkanie było całkowicie negatywne. Ujrzałem pretensjonalną, różową kreskówkę z naiwną fabułą, słabo rozrysowanymi charakterami i ograniczoną pomysłowością twórcóś. Wszystko miało dla mnie w sobie interfix "pony", np. nazwa "Ponyville" mnie drażniła  Nie mogli czegoś ciekawszego zmontować? W dodatku te imiona postaci... jakaś Twilight Sparkle wymawiana z tak zadętym akcentem, że można pęknąć. Applejack i Rainbow Dash... jak je wołali na obiad? Bzdura do kwadratu, dobra dla osób, które na siłę szukają czegoś, aby nie uczyć się do sesji (w trakcie sesji właśnie zaprezentowano mi kucyki). 

 

Obejrzałem trzy pierwsze odcinki plus fragment czwartego, powstrzymując się od mdłości. W Ticketmaster Twilight jest tak do bólu naiwna i bezsensownie zamiast kazać wszystkim się zamknąć, ona od nich ucieka xD Ten brak logiki w serialu mnie też rozbrajał, ponadto nie mogłem wytrzymać odcinka II, gdzie każda z nich w bardzo banalny sposób udowadnia swoją... wtedy to nazwałem jakoś inaczej, ale powiedzmy "przydatność dla historii". No i główny zły pokonany w 30 sekund. Nuuuuda!

 

 

Po co ludzie oglądają te różowe konie i zaśmiecają nimi kwejka?

 

 

 

<pierwsze wrażenie mod_off>

Ojej co za pierwsze wrażenie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje uczucie kiedy po raz pierwszy zobaczyłem MLP (chodzi mi o obrazek na kwejku a nie odcinek) to coś w stylu "ale [cenzura] koń" (to było moje pierwsze odczucie odnośnie MLP nie maiałem zamiaru obrazic kogokolwiek) i w tej świadomości żyłem do puty, do puki niezobaczyłem pierwszego odcinka, ogladałem go biernie bo słuchałem tylko tego co mówią nie spoglądałem w ekran, gdzieś w połowie odcinka zacząłem w pełni go oglądac. Poczatkowo 100% powagi ale pękłem i zacząłem śmiac się na cały dom. Po pierwszych 4 odcinkach pomyślałem to co za pewne wielu "co ja robię ze swoim życiem". A dalej to już z górki 1 sezon, później 2 i tak dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Ja tam zobaczyłem z kolega jakoś reklamę MLP i powiedziałem coś w stylu:

-Ło Matku! Ratujmy się! Nadchodzi Armagedon! Uciekajmy stąd bo nam wypali uszy lub oczy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek dowiedziałam się o tych nowych kucykach i wiedziałam, że oglądają je starsi, ale w sumie nic do nich nie miałam, gdyż podobał mi się ich wygląd i w ogóle.

Obejrzałam kawałek 1 odcinka, ale mi się nudziło i wyłączyłam.

Następnym razem obejrzałam kawałek "Impas", by zobaczyć o co chodzi i nawet uznałam to za zabawne, ale nie obejrzałam całego.

Jeszcze później obejrzałam końcówkę odcinka w TV "Ptaszek na uwięzi", ale nadal nie ubóstwiałam.

Jeszcze kiedyś widziałam w TV odc. "Dziewczyński wieczór" i obejrzałam całe i w sumie mi się bardziej spodobało. Od tamtej pory wypatrywałam kuce na MiniMini, kiedy nie znałam godziny, kiedy lecą.

I tak jednak myślałam, że ludzie ubóstwiają te kucyki tylko za to, że robią głupie miny i mają wielkie ślepia i je hejtowałam.

No i później jakoś to zleciało.

Edytowano przez Hidoi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Więc tak:

Latam sobie po kanałach i nagle minimini... Kuce. To był odcinek o historii Ponyville.

I tak oglądam, oglądam i nagle orientuje się że to mnie wciągneło

Słucham oglądam, przeżywam... Ale zaraz... To jest minimini, Coś jest nie tak.

Potem chwila opoczynku staram o tym nie myśleć... Ale któregoś tazu wpisuje MLP w Google a tu

2 serie. I tak myślę. Obejrze coś :pbft:

No i obejrzałem... Potem Byłem nasycony magią przyjaźni I tak zacząłem rysować sobie...

Potem ku zdziwieniu patrzę(Już jakiś czas później). O ktoś to ogląda. I tak jestem tu gdzie jestem. :cadancespin:

Siema! :brohoof:
 

Edytowano przez FlutterFan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz ąty raz tracę post przez głupi skrót klawiaturowy :despair:

 

1 - Hejter: Gdy byłam jeszcze nowa w internetach (memy? trolle? youtuberzy? amv? pmv? interpunkcja? a co to?) nienawidziłam widzieć kucyków w googlach/youtubach (przez obrazki od Wójka Google myślałam że ta kreskówka jest jakaś chora :ming: i w końcu wszystko kojarzyło mi się z starszymi generacjami). Pewnego dnia poddałam się i obejrzałam "The Return of the Harmony Part 2" z napisami od legendarnego tłumacza. Jako że lubiłam wszystko co włochate/zwierzakowate/gadające/kreatywne nawet mi się spodobało. Wpisałam w wyszukiwarce "My Little Pony Odcinek 1" i kliknęłam to co najbardziej mi przypominało to co obejrzałam. Zapomniałam że szukam odcinków TAKIEGO serialu. Pochłaniałam odcinek za odcinkiem (Polski dubbing :lunaderp:) i tak oto stałam się pegasis.

 

2 - Pegasis: W kilka tygodni obejrzałam wszystkie odcinki jakie do tej pory były zrobione. Za każdym razem czułam coś... takie uczucie, którego nie doznałam jeszcze nigdy. Jakby magia :rainderp: Lubiłam te uczucie. Dziwnie mi tylko było się przyzwyczaić do lubienia czegoś dla małych dzieci. "Czy ja jestem normalna? Nic już nie rozumiem... to takie dziwne" Niestety przez serial zauważyłam też - jak większość - jaki to świat jest okrutny. To natomiast jeszcze bardziej podsyciło moją chęć oglądania. W dwudziesto cztero osobowej klasie było trochę hejtu ale udało mi się wciągnąć najbliższe przyjaciółki a reszta się przyzwyczaiła. Będąc bardziej ogarniętą zaczęłam szperać w twórczości fanów. Odkryłam dużo, naprawdę dużo rzeczy.

 

W sumie oglądanie kuców wyszło mi na dobre. Wydaje mi się że jestem teraz jako tako lepszym człowiekiem... xD I ciągle oglądając nasz ukochany serial czuję te samo uczucie ^^.

Edytowano przez RainbowDash123456789
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Moim pierwszym odcinkiem MLP była "Wigilia Serdeczności" bodajże 11 odcinek 2 sezonu.

Nudziło mi się przed sprawdzianem z matmy i wpisałem w YT "My little pony" i ten odcinek był pierwszą sugestią.

Obejrzałem ten 1 odcinek ale później już do tego nie wracałem, nawet nie hejtowałem innych filmów powiązanych z show. Jedyna opinia jaką miałem na temat MLP była taka: "Obejrzałem jeden odcinek, ale nie chce do tego wracać. Za bardzo ryję banie" Ale było to w bardziej pozytywnym znaczeniu :P

Do MLP wróciłem po 2 latach od tamtej pory. Zacząłem "Poniaczową kurację rycia bani". Moje uczucie po obejrzeniu 1. odc. było takie: "Nie wiem co się dzieje, ale na prawdę to  uzależnia  :rainderp: " Te odczucia, kiedy zacząłem wkręcać się w tematy bronies, kiedy z dnia na dzień coraz bardziej mi się to podobało i kiedy zamykając oczy widziałem Rainbow, Pinkie były niezapomniane i nie odczuję ich drugi raz ;( Myślę, że IV sezon MLP pomoże mi chociaż w 15% odwzorować te uczucia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

          Well...jako pierwszy obejrzałam 1 odc.1 sezonu. Akcja zaczyna się w czasach kiedy główna bohaterka nie zna mane six (to powinniśmy wiedzieć).Popatrzyłam na Twilight Sparkle,potem na siebie, znowu na Twilight i kolejny raz na siebie .I zdałam sobie sprawę że ja też zamykam się w bibliotece i nie chcę mieć żadnych przyjaciół.To był przełom w moim życiu i ogromny szok.Postanowiłam wyjść ze świata książek i od tej pory tak jak Twi "studiuję" magię przyjaźni można nawet powiedzieć że uczymy się razem.Mam nadzieję że nie skończę tak jak ona i nie wyrosną mi skrzydła...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...